Autor Wątek: "Kocie mamy" palec do budki  (Przeczytany 435915 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Misia

  • zapaleniec
  • *****
  • Wiadomości: 441
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #120 dnia: 6 Sierpnia 2006, 16:43 »
duddis...kot poprostu rewelacyjny:) piekny futrzak:)

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #121 dnia: 6 Sierpnia 2006, 21:22 »
a teraz troszke foteczek mojej koteczki antoniny
na tym zdjęciu bawi się ze swoim pieskie frytką

tutaj rozrabia i grzebie mojemu teściowi w papierach

a tu śpi u mnie na kolankach

uwielbiam jak tak sobie odpoczywa
i na razie ostatnie ale spróbuje uchwycić zabawy moich dziewczynek bo jak wpadną w trans to idzie umrzeć ze śmiechu

to też u mnie na kolankach tylko że moja koteczka ułożyła łepek na podusi
i jeszcze raz moja koteczka jak ucina sobie drzemkę pod ławeczką na dworku

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #122 dnia: 6 Sierpnia 2006, 22:06 »
dzieki ;) a to zdjęcie kociaka, którego bierzemy za miesiąc ;) co by były dwa ;) ten z lewej.






kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #123 dnia: 6 Sierpnia 2006, 22:24 »
jeszcze do Beth. jak przywieziecie kotka, to tylko otwórz transporter i czekaj aż sam wyjdzie. mój siedział w środku chyba ze 4 godziny, juz mslałam że nigdy nie wyjdzie, w końcu zaczełam mu sznureczkiem na zewnątrz majtac i powoli powoli wyszedł ;) najpierw wystawił sama główkę i ogrócił ją prawie o 180% w jedną i w drugą, jak się przekonał, ze jest w miare bezpiecznie to dopiero zaczął dalej wychodzić. a i tak pierwsze kilka dni poznawał mieszkanie i był nie do końca pewny :), grunt to nie robic nic na siłę.





kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline Kasia1981

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 148
  • Płeć: Kobieta
  • dubeltowa mama
  • data ślubu: 07-07-07
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #124 dnia: 7 Sierpnia 2006, 18:40 »
duddis :!: ale ty masz cudo w domu :!:  a to drugie cudo które zamierzasz wziąć to miniaturka mojego Rudiego!!!
jagodka24 czy twoja piękna koteczka jest rasowa, bo ma taki kształt łebka że wydaje się być szlachetnie urodzona. Jeśli tak to jaka to rasa?

ech, ale te koty są fajne, odkąd mam swojego stałam się zapaloną kociarą :mrgreen:

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #125 dnia: 7 Sierpnia 2006, 20:00 »
Cytat: "Kasia1981"
czy twoja piękna koteczka jest rasowa

nie nie jest chociaż kyo wie bo wziełam ją ze schroniska straciłam poprzednie 2 kotki (jeden uciekł a drugą koteczke musiałam uśpić bo była strasznie chora) więc postanowiłam uratować jakieś małe kocie życie


Cytat: "Kasia1981"
ech, ale te koty są fajne, odkąd mam swojego stałam się zapaloną kociarą

ja też a to wciąga :lol:

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #126 dnia: 17 Sierpnia 2006, 07:57 »
Hej dziewczyny - czy są tu jakies persiary!!!!!???? kurcze ja nie moge dac sobie rady z moim śrerściuchem :) czesze go rani o wieczór..a mimo to ma mase kołtunów..przecież nie moge go skubac i wycinac co więskze kołtunki bo będzie wyglądał - dziwnie;( Mam spreje, płyny ale nie pomoaga - chyba udam się z nim do fryzjera...macie jakies rady dla mnie!!

Offline okruszek

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1757
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #127 dnia: 27 Listopada 2006, 11:26 »
napiszcie mi jak to jest z kotami    
Czy one śmiecą? Czy drapią meble, tapczany, drzwi ? Czy zostawiają swoją sierść na tapczanie, na podłodze? Napiszcie jak sprawuja się wasze koty!
1 kwietnia 2006 - ślub cywilny

Będą bliźniaki :)

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #128 dnia: 27 Listopada 2006, 11:56 »
wszystko zależy od kota:)
moje drapią głównie dywan, ale na to miały pozwolenie. jak im ise powiedziało, ze tego czy tego drapać nie wolno to po którymś razie zaczaiły i ogólnie mebli nie drapią. a przynajmniej nie specjalnie, bo jak się gonią czy skaczą, to czasem pazurem coś zachaczą. śmiecić raczej nie śmiecą, bo i czym? jedyne co to żwirek zawsze jest troche powysypywany z kuwety, ale jak ktos ma zakrytą to pewnie ten problem znika. no a sierść to normalnie. oczywiście, ze zostawiają. ale nie są to jakies zastraszające ilości. aha, moje kwiatków też nie dotykają, ale były tego uczone. podobno czasem koty zjadają wszelkie dostępne roślinki domowe.
a ogólnie sa kochane, przytulackie i zabawne. Koty sa suuuper :D





kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #129 dnia: 27 Listopada 2006, 14:45 »
Okruszek - pytanie odbieram na zasadzie "czy kota można postawić na parapecie i będzie łądnie wyglądał?" :D
To zwierzak. Aby było z nim dobrze mieszkać, należy poświęcić mu dużo uwagi, postarać się o dobre ułożenie go i wychowanie. W skali od 1 do 10 (kiedy 1 to żadnen problem ze zwierzęciem, a 10 to same problemy) - kotom dałabym 6 punktów (psy mają u mnie 7).

1. Drapanie - kotu potrzebny jest drapak czyli coś co będzie tylko jego i co będzie mógł drapać. Najlepiej kota przyzwyczajać do drapaka od małego - po każdej drzemce czy wtedy jak kot jest bardzo pobudzony (w szale zabawy) należy go do drapaka przynieść, bądź pokazać mu żeby z drapaka skorzystał (ja zazwyczaj niby drapałam drapak dłonią i wołałam Bąbla po imieniu). Gdy kot podrapie, należy go pogłaskać, powiedzieć z dumą w głosie (i to wcale nie jest głupie - to działa), że bardzo dobrze zrobił. Można też dać mu smakołyk. Bąbel po 2m-cach z nami nie drapie NIC oprócz drapaka. Czasem jeszcze zdarzy mu się próbować drapać dywan, ale od razu jest wołany do drapaka.

2. Śmiecenie - tylko i wyłącznie z kuwety. Ale to na tej zasadzie, że jeśli masz kuwetę zamykaną (jak ja mam), to kot po prostu troszkę żwirku zawsze wynosi na łapkach po wyjściu z kuwety. Dlatego tylko koło kuwety może się naśmiecić. Wystarczy zamieść i gotowe. Inne śmiecenia mogą pojawić się podczas zabawy - gdy np. kot dorwie jakiś papier, to może go podrzeć.

3. Sierści nie przyuważyłam jeszcze - akurat nasz kot ma trochę inną niż dachowce, więc raczej wcale nie będzie jej widać. Dachowce linieją 2x w roku, ale to nie jest nic niesamowitego. Często pomaga codzienne czesanie specjalną szczotką. Ale nigdy jeszcze nie słyszałam, żeby krótkowłosy kot uprzykrzał życie właścicielom podczas linienia.

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #130 dnia: 27 Listopada 2006, 19:21 »
nie bardzo wiem co do sierści ma fakt, czy to dachowiec czy rasowy kot. raczej zależy od sierści. brytyjczyki, czy rosyjskie maja inną, a main coony i persy inną. ja mam akurat dwa syberyjczyki, i nie chodzi o to że linieją, raz czy dwa w roku, tylko ogólnie zwłacszcza tam gdzie leżakują jest sporo sierści. no i jak się ze sobą bawią, to też jest duzo kudełków powyrywanych :D





kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #131 dnia: 27 Listopada 2006, 21:33 »
Martini - to mnie zaskoczyłaś na każdym kroku :)
Po pierwsze - nigdy nie słyszałam jeszcze, żeby dachowce aż tak sierść gubiły (moi Rodzice mieli dachowca, mają dwa dachowce rodzice Męża), po drugie nie słyszałam o zwracaniu sierści przez koty nie wychodzące na dwór (po to są chyba pasty odkłaczające czy odkłaczające przysmaki), po trzecie wydaje mi się, że nawet skoro macie zamiar wymienić sofę i fotele to nie pozbędziecie się drapania nowych mebli. Dlatego strasznie współczuję, bo drapane będzie nadal. Faktycznie konsekwencja od małego popłaca - ze mną Bąbel też robi co chce, ale na szczęście mój Mąż przywraca wszystko do równowagi :)
Duddis - o sierści właśnie to pisałam. Niektóre koty nie gubią wcale, albo gubią śladowo, inne bardziej.

Offline Kasia1981

  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 148
  • Płeć: Kobieta
  • dubeltowa mama
  • data ślubu: 07-07-07
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #132 dnia: 27 Listopada 2006, 21:44 »
Mój Rudi gubi sierśc na potęgę - szczególnie na wiosnę. Nie ma dnia żebym nie zjadła choć jednego kłaczka, a i gości zawsze uprzedzam że "za kłaczki mojego kota w jedzeniu nie odpowiadam"... idzie się przyzwyczić :wink:  :D

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #133 dnia: 27 Listopada 2006, 22:34 »
Ja musze wtrącić się do dyskusji :)
1/ Mój Borys - Pers - nie gubi futra tak, żeby było to widoczne gołym okiem - owszem zostawia ją w sowim ulubionym mijescy do spania Fotelu  -ale tam i tylko tam - każdy to wie :) (może to byc kwestia szczotkowania - niestety codzienny obowiązek)
2/ CO do śmiecienia - to oczywiscie okolice kuwety :) ale żwirek łatwo zamieśc i to nie jest problem...
3/ Ważne - persy sa mniej aktywne - nie tak jak pozostałe koty - stad musze powiedzieć po ponad roku - Borys nie podrapał nam zadnych mebli - poza swoim koszykiem -drapakiem; pers nie skacze na pólki, fieranki..po prostu są  Niezadarne :)
4/ Problem w tym "odkłaczaniu "  - podobnie jak u Martini mój Borys :)
Cytat: "martini"
NIGDY nie ida z tym do lazienki czy kuchni, gdzie bez problemu mozna to od razu zmyc, tylko z upodobaniem pedza na dywan


Beth, a zwracanie śierści jest tak samo naturalne u dachowców - spacerujących wolno po świecie jak i u kotów domowych więc nie zgodze sie z Tobą w twierdzeniu
Cytat: "Beth"
po drugie nie słyszałam o zwracaniu sierści przez koty nie wychodzące na dwór

5/ z persem - pojawia sie porblem brudzenia płytek, ścian..wydzielnom z oczków..niestety bardzo czesto, kilka razyd ziennie robią się im ciemne "spiochy" :) z uwagi na budowe "główki"..i niestety mój ma w zwyaczjy potrzsąc łepetynka i lądują ciemne plamki na podłodze - nie powiem mycie podług u mnie to zajecie niemal codzienne...
6/ mój kot ma głupi nawyk - nie wiem jak wasze, a moze to tlyko persy, a moze to ten mój "niezdara"..po kazdym piciu wody...otrzepuje sie, wstrząsa głową..a że ma mase futra, broda mokra..to kropelki/kropeczki są wszędzie..(dobrze ze mam jasne płytki :), ale szafa z lustrem w przedpokoju - kosmos - codzienne mycie  :mrgreen: )

p.s.  z persem sa natomiast inne problemy - czeasanie, ale najlepiej kilka razy dziennie (kto ma na to czas), pielgnacja oczu, czasem koniecznie strzyzenie :)
a to foticzka minki mojego smoka :)


Offline Yukari-chan

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1377
  • Płeć: Kobieta
  • z perspektywy podłogi wszystko jest metafizyką..
  • data ślubu: 26.09.2009
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #134 dnia: 28 Listopada 2006, 10:21 »
Jeśli chodzi o drapanie to dżejms ma pełną swobode niestety - zaniedbałam ten fakt jak jeszcze był małym kotkiem, ale zamierzamy nad tym popracować.
W tym przypadku myslę, trzeba bardzo uważać z kotem, bo jak się nie nauczy, to potem drapie co popadnie...ale że koty to mądre zwierzątka - to nie powinno być z tym problemu ;)

śmiecenie - śmieci a i owszem, ale tylko przy kuwecie czasem zbyt mocno machnie łapka i trochę zwirku rozsypie się poza kuwetę. Mój M. śmieje się, ze jak nauczyłam Dżejmsa korzystać z kociej ubikacji to teraz musze nauczyć go chodzić potem ze zmiotką  :lol:

A odnośnie sierści - udało nam się zniwelować ten problem czesząc kota regularnie. Wprawdzie jeszcze rzuca sierścia tu i ówdze, ale nie jest to ta ilośc co kiedyś, kiedy to po ziemi toczyły mi się takie kule jak na dzikim zachodzie ;) Po prostu większość martwych włosów zostaje na szczotce a reszta gdzieś tam przypadkiem wypadnie.
W tym przypadku łączy się przyjemne z pożytecznym, bo Dżejms podczas czesania mruczy jak traktor :D




Offline Yukari-chan

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1377
  • Płeć: Kobieta
  • z perspektywy podłogi wszystko jest metafizyką..
  • data ślubu: 26.09.2009
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #135 dnia: 30 Listopada 2006, 00:38 »
Cytat: "martini"
domowy czy "wolny" kot - zwracac i tak bedzie, niezaleznie od past jakimi go obdarzasz. Za jakis czas sama sie o tym przekonasz



ale lepiej chyba, żeby to zwrócił, niż się potem "zatkał" (jak to nasz wet fachowo mówi  :lol: ) z resztą to naturalne dla kotów :)




Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #136 dnia: 30 Listopada 2006, 13:16 »
No ciekawa jestem jak będzie z dużym Bąblem - czy będzie zwracał czy po prostu wystarczy pasta odkłaczająca i wszystko będzie wychodzić tyłem.. Wolałabym w sumie to drugie rozwiązanie :)

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #137 dnia: 30 Listopada 2006, 13:53 »
moje dostają pastę. i raczej jest spokój. co prawda zdarzyło się parę razy, że ten starszy się wykłaczkował :D ale to przez 2 lata w sumie sporadyczne przypadki (może ze 4). ja im kupuje "bezopet" drogie to cholerstwo strasznie, ale jak widać działa. chociaż moze to też zasługa karmy, bo ten starszy od kilku miesięcy nie chce jeść tej pasty a też nie zwraca (są głównie na suchym, w przeważającej większości na royalu, czasem iams, eukanuba i trochę whiskasa ;)) a kudełki mają.






kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #138 dnia: 30 Listopada 2006, 15:59 »
Duddis - śliczne futrzaki :) Ja też daję Bąblowi co 3-4 dni bezopet. U mojego weta kosztuje 23zł i przy dużym Bąblu powinien starczać na miesiąc co najmniej - nie jest tak tragicznie.. Chociaż przy dwóch ogonach to wiadomo, że zejdzie go więcej..

Duddis - tak przy okazji. Napisz mi proszę co już wiesz na temat toksoplazmozy i ciąży (robiłaś kotom specjalne badania? sprzatasz kuwetę sama) i na temat tego jak zamierzasz wychowywać maluszka i kociaki. Będziesz je jakoś izolować? Dla mnie to jeszcze problem odległy, ale informacje na pewno się przydadzą.

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #139 dnia: 30 Listopada 2006, 16:06 »
Cytat: "duddis"
są głównie na suchym, w przeważającej większości na royalu, czasem iams, eukanuba i trochę whiskasa

mój jest obecnei na Royalu, kupiałm mu dla persów, ale powiem wam, ze cos mu nei idzie...tzn je, ale widze,ze częsciej sie odkłacza  :|
Jadł wczensiej royala dla wrażliwych i cos takeigo sie nei zdarzało..hmmm, wczensiej jadł biomila -jak tlyko skonczy to co ma teraz - chyba wróce do biomila, coby biedaczysku lepiej smakowało  :mrgreen:


Cytat: "Beth"
co już wiesz na temat toksoplazmozy i ciąży

zwykle osoby ktore maja koty- dłuzej-  maja już przeciwciała :) wystarczy samemu sie zbadać, ale gdyby ich nie było to w czasie ciązy trzeba byc ostrożnym!!

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #140 dnia: 30 Listopada 2006, 16:13 »
kociaków nie badałam, robiłam badania sobie, raz przed zajściem w ciążę (w ramach przygotowań ;)) a drugi jakieś 2 miesiące temu. oba wyniki były negatywne. więc ani nie przechodziłam już tej choroby, ani nie jestem w jej trakcie:) z tego co wiem najlepiej sie zarazić i wyzdrowieć przed ciążą, bo wtedy nabywa się naturalnej odporności i juz tokso nie jest straszne ;)
sprzątanie kuwety przejął mąż, ale to w sumie tak na wszelki wypadek, bo jeżeli przez półtora roku kiedy praktycznie wyłącznie ja to robiłam nic nie złapałam, to teraz tez możliwości sa niewielkie. ale jak mogę to czemu mam tego na męża nie zwalić :D
ogólnie ryzyko zarażenia od kota, zwłaszcza takiego, który nie ma kontaktu z innymi zwierzętami i nie wychodzi na dwór jest minimalne. większe prawdopodobieństwo ze się zje niedokładnie umytą marchewkę albo sałatę ;) i zarazi w ten sposób.

a co do wychowywania z dzieckiem, to pierwszym krokiem było wzięcie drugiego kota :D, Akropol był bardzo do mnie przywiązany, chodził za mną wszędzie i baliśmy się troche, że jak się pojawi dziecko moze być problem. teraz koty ogólnie zajmuja się sobą ;)
na początku na pewno nie będą miały w nocy wstępu do pokoju gdzie będzie spał mały, i nie będa zostawiane z nim sam na sam. no i powoli będę się starać przyzwyczajać je do dziecka a dziecko do nich ;) zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce, ale ogólnie myslę, że bedzie ok.





kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline jagodka24

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 11571
  • Płeć: Kobieta
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #141 dnia: 30 Listopada 2006, 18:04 »
ja badałam się na tokso i nie przechodziłam jej chociaż ma już koty kilka lat
moja koty (teraz jeden) chodzi wolno i łapie myszy niestety nie jestem w stanie jej tego zabronić ponieważ mieszkamy w domku i kotek poprostu ucieka
nie badałam kota ale jeżeli przez ten czas się nie zaraziłam!!!!
teraz profilaktycznie mąż i teściowa sprząta w kuwecie

a jeśli chodzi o odkłaczanie to ostatnio mój koteczek właśnie zwrócił kłaczki ale ma rok i tylko raz to zrobiła

Jagoda - 05.06.2007
Maja - 29.03.2010

Offline megan

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3559
  • Płeć: Kobieta
  • Miłość jak rewolucja - nie udaje się słabym.
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #142 dnia: 7 Grudnia 2006, 23:15 »
moje koty przed wyjazdem do Irlandii (mam trzy Mela, Bandex i Trini  :wink: ) mialay tyle badan robionych ze az mi ich szkoda  :cry:
siersc gubia, ale bez przesady - to tak jak z ludzmi tez nam jakas ilosc wlosow wypada - Mela najstarsza miewa problemy zoladkowe (nie tylko oczyszczanie przewodu pokarmowego) i jest bardzo wybredna jesli chodzi o sucha karm, Bandex je wszystko (ser zolty i Pawelkowi z talerza jak nie patrzy, gryzie tez reklkamowki i folie na potege), a Trini oglonie jest bezproblemowa  :wink:
Balagan - majac trzy koty nie unikniesz - trzba odkurzac - a to ponoc na kondycje i figure dobrze wplywa  :wink:  wiec chwala za to  :wink:



Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #143 dnia: 21 Marca 2007, 19:37 »
Okazało się ,że jedna z moich pacjentek ma hodowlę kotów rasy Maine Coon.
Ma dwie koteczki rodem z wrocławskiej hodowli Hunters Moon.
Anabelkę


i Coco..


To rasa bardzo dużych kotów, wcześniej o nich nic nie słyszałam, ale ostatnio pogadałam sobie z Olą, niedawno obejrzałam sobie jej stronkę WWW
http://www.looloomoon.pl/
I normalnie mnie urzekło.
Ola ma teraz 5 nowych kociaczków urodzonych w ubiegły poniedziałek.
Cena takiego jednego malucha to bagatela 2000 do 5000zł.
Chętnie bym kupiła….ale jak na razie być może zrobimy im sesję zdjęciową…
Kurcze jak mnie te koty urzekły!!!!!
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #144 dnia: 21 Marca 2007, 19:40 »
Cytat: "liliann"
Kurcze jak mnie te koty urzekły!!!!!


no fakt - Main Coony- sa piekne, duże, takie 'dowmowe tygrysy' - podziwałam je na wystawie kotów...robia ogromne wrażenie :brawo_2:  :taktak:

Offline narwanka

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 812
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 26.08.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #145 dnia: 21 Marca 2007, 21:45 »
Ja wole Norwegi :D Bede miala tkaiego ukochanego juz niedlugoo.....  :tupot:

To tatus i mamusia naszego przyszlego kociaka..


Sa bardzo podobne do Main'ow tylko mniejsze - drobniejsze.
To dodam jeszcze tatusia w calej okazałości  :)))




 :skacza:  :skacza:

Kociaki urodza sie pod koniec kwietnia - u nas bedzie w lipcu.
Agata

 

Offline ilka2

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 672
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.09.07 cywilny, 22.09.0
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #146 dnia: 21 Marca 2007, 21:47 »
Lillian Fajne te kicie.....maja takie śmieszne wielkie uszka i grzywę jak lwy....cena tez jest "lwia" :drapanie:

Offline duddis
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #147 dnia: 22 Marca 2007, 08:06 »
Maine Coony są przepiękne. jak szukałam rasy dla siebie to na nie zachorowałam, niestety cena jest poza moim zasiągiem :( i skończyło się na 2 syberyjczykach ;) troche podobne, chociaz mniejsze niestety...





kiecka i dodatki oczywiście czekają na chętnych ;)

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #148 dnia: 22 Marca 2007, 09:12 »
Lila - my na "naszych zwierzakach" ostatnio poruszałyśmy temat MCO (bo ja rozważam dokocenie do Bąbla taką właśnie rasą, ale mnie sie marzy rudasek-pręgusek). A cenę podałaś troszkę z kosmosu. Z tego co wiem kotki na kolanka (czyli do wykastrowania, a nie do hodowli) kosztują między 1500-2500 (zależy po jakich rodzicach). 5000zł to pewnie koszt kociaka hodowlanego po IC i EC.

Offline Beth

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1930
  • Płeć: Kobieta
  • Master of disaster!
  • data ślubu: 02.09.2006
"Kocie mamy" palec do budki
« Odpowiedź #149 dnia: 22 Marca 2007, 10:34 »
Właśnie Mężowi pokazałam poniższe zdjęcia i zapadła decyzja, że jak tylko kupimy własne mieszkanie i się do niego wprowadzimy (kwestia roku-półtora) to zamieszka z nami rudy MCO. Wiem, że to durnoctwo bardziej czekać na kota niż na dziecko, ale już się cieszę :) Myślę, że weźmiemy kotkę, bo Bąbel będzie już wtedy dużym kocurem i łatwiej mu będzie egzystować z kotką. No i dwa koty łatwiej znoszą przyjście na świat dzieci, bo mają siebie i mogą się sobą zająć :) A oto jakie zdjęcia nas rozmiękczyły:

Piękna rybka prawda? :)
A to Mamusia: