Malduję się ponownie - nie mogłam się wczoraj z domu zalogować

dzisiaj będę próbować, żeby nam naszą kicie przedstawić.
Wczoraj, jak wróciłam do domu (1,5 godziny wcześniej niż zazwyczaj

) to mój tata spytał co zrobiliśmy z kotem...tata u nas robi auta i ma swój klucz do domu więc jak potrzebuje czegoś do po prostu wchodzi...a nasza kicia na czas naszej nieobecności jest zamknięta w pokoju na dole...i siedzi cicho jak myszka.
Jak tylko przyszłam, przywitałam się z małą - pobawiłam i poszłam robić obiad to ona przyszła usiadła mi na kapciach i darła się w niebogłosy-jak tylko wzięłam ją na ręce i zobaczyła co się na blacie odbywa to sobie poszła do zabawy

a potem usiadła między moimi stopami i walnęła qpala - to chyba za te prawie 3 dni - mega qpa ale wybaczyłam bo to kuwetki miała daleko i to w końcu małe kocię jest. Byłam też w lecznicy dla zwierząt-mleko mam odstawić metodą małych kroczków tzn. każdego dnia jedna porcja mniej - zresztą widzę, ze ona nie za bardzo już reflektuje. Najchętniej wcina Animondę. Suchą karmę mam mieszać z mokrym ale więcej mokrego i tak stopniowo. Ona już pije wodę...aha jak je to takie odgłosy wydaje, że nie mogę się ze śmiechu powstrzymać-to normalne jest? Biega po domu jak szalona, uwielbia obserwować, jak się odsuwa szuflady

i siedzieć na mnie, wspina się, patrzy mi w oczy i np.opiera łapką o moją twarz.
Na razie szczepienia nie będzie - mam ją odrobaczyć, dostałam środek i od razu naszego psa też - bo podobno najlepiej jak się wszystkie zwierzątka na raz odrobacza. Mam przyjść jak mała skończy 8 tygodni, podobno lepiej nie łączyć odrobaczania i szczepienia - no to poczekamy.
A foty - znowu będę próbować wieczorem.