Witam Was już w lepszym humorku

Zdam relacje:
Wczoraj jak R wrocil z pracy, odebrał mnie od dentysty i pojechalismy do Lidla na zakupy. A w sklepie zaczął mi opowiadac, ze powiedzial koledze z ktorym pracuje (kolega ma dwoje dzieci i jest 4 latka po slubie), że ma mieszane uczucia co do slubu. A kolega powiedział, że to normalne

, że on jest tyle po slubie i ciagle ma mieszane uczucia

Takze R troche sie uspokoił. Ja mu powiedzialam, ze na drugi raz jak bedzie sie bal slubu, to niech to powie w jakis delikatnieszy sposob a nie " Nie chce slubu" Rozmowy pozniej juz nie bylo bo R bardzie sobie juz z tego wszystkiego zartowal i smial sie ze mnie ze ja takim placzem zareagowalem

Poki co narazie nie zadreczam go tematem slubnym

Bedzie wszystko ok, bo musi byc

Ale zdaje sobie sprawe, ze nie raz jeszcze ogarnie go taka panika. Mam nadzieje, ze poradzimy sobie razem z tym

Dziekuje Wam jeszcze raz :*