wczoraj wybrałam się z
Andziunią (za co wielkie ukłony w jej stronę) na wycieczkę po salonach krakowskich..i w końcu były pierwsze przymiarki..ku memu zaskoczeniu, całkowicie zmienił się mój typ..i wcale nie dlatego, że nagle dotychczasowe faworytki przestały mi się podobac, lecz dlatego, że to o czym większośc z Was pisała, na nas suknie prezentują się zupełnie inaczej niz w folderach i na zdjeciach..jak do tej pory moimi faworytkami byłu suknie tego typu, jak ma
Aniutek, czy
Ola(
lady yes)..po przymierzeniu doszlyśmy z
Anią do wniosku, ze one nie dla mnie..wybrałyśmy trzy suknie..
trzecie miejsce - suknia, która tuszuje, co ma tuszowac, aczkolwiek nie ukazuje w całości moich walorów

drugie miejsce - suknia skormna i prosta, bardzo wygodna

pierwsze miejsce - suknia, której obie z
Anią nie brałyśmy pod uwagę, przymierzyłam ją jako pierwszą za sugestią pani w salonie po jej wnikliwym zlustrowaniu mojej sylwetki..to był strzał w 10..bije na łeb wszystkie inne..idealnie do mnie pasuje..mam nadzieję, że
Ania to potwierdzi

w tej sukni wyglądałam kobieco, jednocześnie z klasą..moje wahania dotycza ceny..dwa razy droższa jest od dwóch pierwszych..

oczywiście zdaję sobie sprawę, że trudno oceniac nie widząc suknie na mnie..
dziękuję
Aneczko, ze pomoglaś mi w wyborze
