a ja nie mam nic przeciwko striptizom, grunt to się dobrze bawić, a jak ktoś lubi w ten sposób to czemu nie? Przecież to tylko zabawa, a striptizer to nie męska dz..., on tylko tańczy. Sama bawiłam się kiedyś na takiej imprezie i zabawa była udana, kuzynka sobie z nim tańczyła, przebrał się 3 razy i pojechał na dalsze wieczory panieńskie, dla niego to praca, a że taka no to co z tego, sam sobie ją wybrał. Przecież zabawa kończy się na tańcu, 15-30 min, bierze kase i jedzie dalej, nie wdaje się nawet w zbędne gadki. A tak na marginesie to nie rozbiera się nigdy do końca więc żadne jajka nie dyndają. Zresztą dużo zależy od samej dziewczyny, może z nim tańczyć, a może po prostu siedzieć a on będzie tańczył dla niej. Wszystko się z nim ustala. "Obserwatorki" owszem dobrze się bawiły ale główna bohaterka wieczoru również, przecież to zabawa. Sama osobiście chyba wybiorę opcję wieczoru panieńsko - kawalerskiego, bo na takim również uczestniczyłam i było baaardzo fajnie. Grill, ognisko, mnóstwo jedzonka, altanka, domek letniskowy, muzyczka, sami swoi, rewelacja. Także ta opcja bardziej mi się podoba, ale jak ktoś woli babski wieczór to why not
