Dobry wieczor po prawie 3-tygodniowej nieobecności. U nas nastąpiły duże zmiany, przeprowadziliśmy się do innego miasta, ze względu na zmianę pracy przez mojego Męża. Ja natomiast jeszcze zostałam w domu do listopada, poszłam na bezpłatny wychowawczy, potem moze dostanę transfer z mojej starej pracy, a jak nie to będę musiała szukac nowej.
Powoli zadomowiliśmy się w nowym domku, Dominisia też już się przyzwyczaiła. Choć ostatnio stała się okropną przylepką, wystarczy że oddalę się od niej na krok, już jest ryk.Mam nadzieję że to przejściowe. Obiadki ładnie je, także owoce na deser, tera chcę wprowadzić kaszkę, moze rano. Reszta posiłkow to cycuś w dalszym ciągu.
Muszę się pochwalić, ze coraz lepiej idzie jej samodzielne siedzenie, jeszcze tylko troszkę "gibie" się na boki

i niestety jak coś jej się nie podoba, to krzyczy przeraźliwie, aż przeszywa do szpiku...terrorystka mała

O zębach ani widu ani słychu

To tyle u nas, miłej nocy Mamusie
