Sylwia, Tomek miał pleśniawki, zanim skończył miesiąc. Dostał nystatynę. Wróciło po dwóch tygodniach od leczenia, drugi raz nystatyna 2 razy dziennie, moczyłam palucha owiniętego jałowym gazikiem i smarowałam głęboko język, policzki i podniebienie. Do tego w międzyczasie tak samo robiłam z witaminą C, bo grzyby nie lubią kwaśnego. Lekarka kazała zwilżyc gazik wodą i nakropić na niego witaminę C i też smarować buziaka w środku. Przeszło, na szczęście. Można też octeniseptem pędzlować - tak robiłam w weekend zanim trafiliśmy na wizytę. Pediatra powiedziała, że plesniawki nie bolą, ale jeśli jest ich dużo, to się mogą robić nadżerki i one wtedy już bolą... Acha, drugim razem piersi smarowałam dwa razy dziennie clotrimazolem.