U nas w przedszkolu ten jeden przypadek świerzbu okazał się fałszywym alarmem... Dziecko dostało jakiejś alergii. Przedszkole na wszelki wypadek zdezynfekowano. Nie mniej Adi i tak siedział półtora tyg w domu, po po katarze został mu poranny kaszel. Dziś już go puściłam, ale zastanawia mnie ten kaszel. Katar był 2 tyg temu i już raczej nie ma, czasem po dworzu trochę, ale u mnie też. Rano Adi budzi się kaszlem i to takim napadowym, najpierw mokrym, po kilku kaszlnięciach już suchym. Ten suchy męczy go dobrą chwilę, przeważnie daję Supremin i przechodzi. Jak nie daję też przechodzi, cały dzień nie kaszle, wieczorem ani w nocy też nie... Już tak miewaliśmy, że po katarze został kaszel, przeważnie szliśmy jeszcze raz na osłuchanie, ale zawsze było czysto, zresztą jakby coś się działo, to kaszlał by częściej... Sama już nie wiem co jest, że tak długo się utrzymuje...
A druga sprawa - czy szczepienie na meningokoki chroni przed sepsą? Coś mi się obiło o uszy. To jest 1 dawka?