no nie robimy, bo właśnie co? to może być od wszystkiego - od ogolnego przeziębienia, od kupy, ktora mogła jej się dostać do cipki w pieluszce, od basenu(choć my chodzimy już ponad rok i wczesniej nic się nie dzialo)... Ja daję Klarce tak ogolnie w okresie chorobowym do wody 11 kropelek wit.C, a poza tym codziennie je jogurt naturalny z łyzeczka takiego dobrego miodu-iglastego czy jakiegos tam (moj tato jej znalazl w sklepie pszczelarskim), no a poza tym to tak normalnie... Nocnikowanie by pomoglo na przemieszczanie się kupy, ale od szpitala Klara się buntuje :-/ wcześniej ladnie kilka razy dziennie na nocniku siadala, a po kilku dniach w szpitalu - koniec, nie chce i juz:-/ więc jej nie zmuszam, żeby calkiem nie zniechęcić..
Aaaaa i nie chodzimy z nią w ogole do marktetow, do malej piekarni przy domu owszem, ale żadnych galerii handlowych ani miejsc gdzie jest w pomieszczeniu dużo ludzi - bo to milion chorob :-/ teraz juz pewnie ten okres choroby zanika, wiec chyba można, ale od jesieni do wiosny lepiej nie - tak mi lekarze mowili zeby robic, no i wydaje się to sensowne...
U Ciebie bardzo trudno będzie ochronić Juleczkę, bo żłobek to wylęgarnia chorob :-/ jak ja zaczęlam po studiach pracę w szkole, to przez pierwszy rok ciągle chorowalam - a to przeziębienia, a to zapalenie gardla, a to zatoki...a potem się uodpornilam... Mojej szwagierki synek niestety nie moze chodzić do żlobka, bo chodzil od wrzesnia i kilak dni w zlobku i 2 tyg. choroby, z tym że to takie choroby poważniejsze, konczące się w szpitalu...Jakoś się uodpornic nie może i teraz wlasnei go ze złobka zabrali, bo po 8 mies. nic sie nie zmienilo - non stop choroby i antybiotyki :-/ Ale z tego, co slyszę, to jednak większosc dzieci daje radę i się uodparniają, potem w przedszkolu jest juz lepiej

nas czeka pewnie nawal chorob jak Klara pojdzie do przedszkola :-p