heh widzę kontrowersyjny temat się zaczął...
wiadomo, że każda do szczepień podchodzi przez pryzmat własnych i znanych z otoczenia doświadczeń...
koleżanka wcale nie szczepi synka, nawet odmówiła podania tej w pierwszej dobie życia...
jednak musiała zaszczepić syna przeciwko żółtaczce, bo nie chcieli ich przyjać do szpitala... młody miał problemy z nerkami...
teraz dosyć często gorączkuje, choruje, ale nie wiadomo czy szczepienie ma na to wpływ...
ja szczepię Antka 6w1, żadnych powikłań. MMR podamy, ale z opóźnieniem, żeby wykluczyć powiązanie autyzmu ze szczepieniem, o ile autyzm się ujawni, ale wątpię, bo już teraz bym coś zauważyła, że rozwija się nie tak jak powinien...
nie szczepiłam natomiast na rota i pneumo... my z mężem wirusówki przechodzimy łagodnie, z resztą do tej pory żadne z Nas (łącznie z małym) nie mieliśmy żadnej grypy żołądkowej itp...
natomiast przeciwko ospie chcę zaszczepić, może to Nas uchronić przed chorobą, a jeśli nie, to łagodniej może ją przejść...
nie uznaję na pewno imprez pod nazwą "ospa party" - pewnie słyszałyście?
na koniec napiszę coś pewnie wiadomego nie od dzisiaj, ale każdy organizm inaczej reaguje na leki i szczepionki...
kolega ma tak słaby układ immunologiczny, że nie mógł dostać jakiejkolwiek szczepionki...
ma to teraz niestety skutki, bo łapie wszystko co "fruwa" dookoła...
to ja tak od siebie