Ja tam też się cieszę, że koło 2 urodzin dziecie już nie spało w dzień;-))) można coś sobie zaplanować, bardziej zorganizować dzień, ta drzemka mi wszystko psuła;-))) trwał dłuogo i trzeba było siedzieć w domu....o nie!!!! potem młody chodził spać bardzo późno.....teraz w dni jak nie ma przedszkola to siedzi dłużej- tak jak dziś dopiero się zbieramy spać( u mnie godzina wcześniej) mi to odpowiada, młody jest twardzielem, nie marudzi, nie dąsa się, jakbym mu pozwoliła to by do 11 brykał;-))))