Doksik... Ja Cie prosze....

A wracając do tematu głównego dostałam wezwanie na szczepienia. Amelia zaglucona pewnie od zębów ale ryzykować nie będę. Muszę się wystrzelić w jakaś lukę bez kataru z tymi szczepieniami

Ale to dla antyszczepionkowców też nie bedzie argument...zupełnie jakby czytać i przetwarzać nie potrafili, a to, co się zaczyna dziać, to jakaś masakra....Powikłania w przebiegu odry występują u ok. 30 proc. osób chorych, większość z nich występuje u dzieci do piątego roku życia oraz dorosłych powyższej 20 lat. Do powikłań w przebiegu odry należą m.in. biegunka i silne odwodnienie organizmu, zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc. Statystycznie umiera od 0,7 do 2 osób na 1000 chorych.


A jaki jest odsetek NOPów wśród szczepionych dzieci? Też taki wysoki j.w.? No i umówmy się, nie bierzemy pod uwagę gorączki, bo to raczej naturalna reakcja organizmu na wprowadzony patogen, a nie wielce okrzyczany NOP....

Jeśli  chodzi o ten post, to dość kulturalnie zalalam pytanie,  bo nie znam statystyk i miałam nadzieję,  że ktoś je przedstawi.
wyżej,  to zwykle stwierdzenie, że zaczyna być źle w temacie zachorowań i szczepionek.
nie widzę w tym nic niegrzecznego.  Zwykle załamanie rąk i suche fakty. Nie wiem o co znów chodzi. Nikogo nie atakuje.
Ania....jja tez cie proszę. , zawsze musisz dorzucić swoje 3 grosze.....? I to zawsze w formie ataku/krytyki....?

[czigra]

Maju, właśnie dlatego, że świnka może być niebezpieczna u chłopca, zwłaszcza dorosłego mężczyzny. Czyli po 10 latach należałoby powtórzyć szczepienie. Ja też jestem zdania, że świnkę i różyczkę lepiej przejśc w młodości im człowiek starszy tym gorzej znosi choroby zakaźne. Nie jestem za MMR bo zawiera trzy żywe wirusy. Dziecko może jednocześnie zachorować na trzy choroby i zarażać nimi. Z resztą dla tak małego organizmu walka z tymi trzema wirusami Ja sobie nie radze z katarem i bólem głowy Gdyby w Polsce była szczepionka na odrę, to rozważyłabym zaszczepienie młodego.

To ja ci powiem co wg mnie jest nie tak w tym poście już na dzień dobry

"Jakby czytac i przetwarzać Noe potrafili"

Sa tu osoby nie szczepiace A ty pisząc na dzien dobry zarzucasz im ze sa idiotami

To tak w moim odczuciu

Nie zarzucam czegoś takiego, ale przy takich doniesieniach wnioski.nasuwaja się same. Może źle to ujelam.

Ja ostatnio czytałam gdzieś,  że mmr jest na tyle osłabione (worusy), że nie ma możliwości zarażenia ani rozwoju choroby (poza kilkoma sympotmami,  które chorobą nie sa- czyli ewentualna wysypka). i ze stąd są niegroźne w sensie patogenow,  które mogłyby się rozwijać nie jest tak

[Maja]

czigra, zgodnie z kalendarzem szczepień preparat MMR powinien zostać obligatoryjnie podany każdemu dziecku w 13-14 miesiącu życia, a w celu uzyskania trwałej odporności również dawką przypominającą w 10 roku życia  

Pamiętam jak dostałam wezwanie na szczepienie p.różyczce. W zwiąkzu z tym, że chorowałam - zostało anulowane.
Na początku ciąży z Lilą zrobiłam tylko badanie na p.ciała

[czigra]

Ja przechorowałam, a i tak zostałam w szkole hurtowo zaczepiona.
doksik, może jest i tak jak piszesz, ale odnoszę się do zdjęć, które widziałam i artykułów jakie się pojawiły an szczepienia.org

Maju, a to nie jest tak, że NAJWCZEŚNIEJ można zaszczepić w 13-14 miesiącu?  Jak się umawialam na szczepienie małego w 16 miesiącu to pani od szczepionek mówiła ze spokojnie, akurat na tę szczepionkę jest jeszcze czas i spieszyć się nie trzeba. Tylko 5w1 musze opóźnić.  Czyli chyba nie robią z tym problemów i można poczekać na lepszą dojrzałość dziecka?  Patrycja chyba jeszcze nie zaszczepila Antka, chyba tez nie zmuszają Czyli  w sumie chyba aż takiego nacisku nie ma
I tylko pytam, żeby nie było,  nie czepiam się ani nic

[kjp83]

Przeciwciala po szczepieniu utrzymuja sie ok 10 lat, szczepiac w 10 rż ryzykujemy zachorowanie po 20stce czyli najbardziej niebezpieczne.

[Maja]

doksik86, no jest tak

Szczepionka przeznaczona jest dla dzieci, które ukończyły 12 miesiąc życia, oraz dla wszystkich osób dorosłych, bez ograniczeń wiekowych. Na okoliczność szczególnej sytuacji epidemiologicznej istnieje możliwość zastosowania szczepionki u młodszych dzieci. Należy jednak liczyć się z prawdopodobieństwem wytworzenia mniejszego miana przeciwciał. Dotyczy to zwłaszcza wirusa odry. Istnieje bowiem możliwość przekazania z mlekiem matki przeciwciał neutralizujących preparat.

O widzisz. Tak myślałam.  Może dlatego nie naciskali

Wow, czyli póki karmię piersią nie powinnam podac tej szczepionki ?

Szkoda że lekarze nie informują o takich rzeczach i ze to rodzić musi sam się edukować

[Maja]

Marta, ja tylko wklejam to, co sama znalazłam. Podpytaj jeszcze swojej pediatry.
Informacje są z

http://www.wydzialszczepien.pl/38-w-szczepionka-mmr-przeciw-odrze-swince-i-rozyczce.html

Marta, ja tylko wklejam to, co sama znalazłam. Podpytaj jeszcze swojej pediatry.
Informacje są z

http://www.wydzialszczepien.pl/38-w-szczepionka-mmr-przeciw-odrze-swince-i-rozyczce.html

Maja Mam masę zaległych szczepień zanim dojdziemy do tego to pewnie karmić nie będę już ale jak coś to będę informacje miała na uwadze

[malgosiask]

Gdy leżałam z półrocznym synem w szpitalu, to na łóżku obok przez chwilę "mieliśmy" młodą mamę z... półpaścem.
Lekarz mnie uspokoił, bo karmiłam piersią no i przechodziłam ospę w dzieciństwie "więc przeciwciała Pani ma".

Na rotawirusa nie szczepiliśmy, syna przestałam karmić tydzień przed roczkiem i zachorował... 9 dni po tym. I dodam, że to był rotawirus zdiagnozowany w szpitalu (badanie kału) a nie jakaś sraczka i wymiotki.
Czyli coś w tych przeciwciałach u matki musi być

Hmmm, ciekawe czy gdybym jeszcze pociągnęła karmienie to nie wylądowalibyśmy w szpitalu

[czigra]

małgosiask, ja karmiłam piersią i młody mimo tego złapał rota, aczkolwiek przeszedł go lepiej niż zaszczepione dzieci w szpitalu. możliwe ze przez karmienie piersią właśnie. Po tym rotawirusie, nie łapią go żadne jelitówki, które ja często przynoszę do domu

Dziewczyny kopiuje treść meila od prof.Majewskiej, wklejony przed chwilą na szzepienia.org
Prof. M. Majewska
"Wiele wskazuje, że szczepionka MMR - nieskuteczna w ochronie przed chorobami, ale bardzo toksyczna i okaleczająca - zostanie wkrótce wycofana z rynku z tychże powodów. Dlatego firma Merck na gwałt próbuje opróżnić swoje magazyny z tych szczepionek i uruchomiła globalną kampanię straszenia pandemią odry, choć zachorowało na nią ostatnio znacznie mniej osób niż chorowało w innych latach, i większości zachorowali zaszczepieni.
To przypomina terror straszenia nieistniejącą pandemią świńskiej grypy z r. 2009, jak również skandal Mercka z zabójczym lekiem Viooxem, który został usunięty z rynku dopiero po kilku latach, kiedy zabił (tylko w USA) ponad 50 tysięcy ludzi, a u setek tysięcy wywołał zawały serca. Procesy sądowe ujawniły, że Merck celowo ukrywał wyniki własnych badań, które wskazywały na kardiotoksyczne działanie viooxa.
Teraz wiemy, że Merck ukrywał też wyniki badań wskazujące na neurotoksyczne działanie szczepionek MMR i brak ich skuteczności. Miliony dzieci, które zachorowały na autyzm i zostały trwale okaleczane po tych szczepieniach jednak się nie liczą, bo ten argument jest w korporacyjnych mediach całkowicie przemilczany lub zakłamywany. Zyski po trupach dzieci - to nadrzędne hasło szczepiennego biznesu, maskowane pozorną dbałością o tzw. zdrowie publiczne. Społeczeństwo składa się z jednostek, a jeśli wiele z nich jest okaleczanych przez jakiś lek czy szczepionkę, to nie może być mowy o żadnym zdrowiu publicznym, nawet teoretycznie. "

Doksik nie muszę, tak jak Ty nie musisz wiecznie czepiać się mnie. Ubzdurałaś coś sobie i ciągniesz to w nieskończoność.

Zresztą sorry, ale nie zmienię podejścia do Ciebie ot tak, nikt kto nazywa mnie głupią nie może wymagać bądź chcieć żebym pałała do niego sympatią.

Jestem na tym forum naprawdę długo i zapewne większość osób wie, że nie jestem osobą konfliktową ani nie szukam zaczepki.

I nie jesteśmy w piaskownicy, żebyś teraz wywlekała czy ktoś w innym wątku był niemiły czy pisał obraźlwie. Patrz na siebie i wyciągnij wnioski. Przeczytaj swoje posty kilkakrotnie, może w końcu zauważysz, że coś jest nie tak. A jak nie, to już nie mam pomysłu.

Podejrzewam, że "na żywo" nie jesteś taka... specyficzna. Ale jakos nie umiesz się wypowiadać na forum w normalnym, do przyjęcia tonie. I nie, nie tylko ja Ci to teraz piszę, czy któryś raz z kolei, ale wiele innych osób.

Z jednej strony widać, że jesteś pomocna, chcesz doradzić itp. A z drugiej jesteś tak niemiła i wszechwiedząca, że aż ręce opadają.

Ale wracając do tematu wątku - Marta zgadzam się w 100%, szkoda że lekarze nie są pomocni w takich kwestiach...

[czigra]

aaa i dziękuje dziewczyny za informacje, że podczas karmienia piersia nie nalezy szczepić na MMR (dobrze Was zrozumiałam? wybaczcie, ale nie spałam od 4dni-ząbkowanie ;/) Nasz lekarz nawet o tym nie wspomniał

[_patka_]

Nie to ze nie zależy ale nie trzeba...
Czigra a jak młody którego nie zaszczepisz na te trzy choroby bo nie chcesz powikłań zachoruje na wszystkie trzy naraz to co wtedy?
Co jest gorsze?

[miśka28]

rzeczywiście szczepione.... ojjj to sie narobiło i będzie trzeba sprawe uciszyc by do opinii publ. nie wyciekło.  Tak jak z 6miesieczną Basią z Kutna. Zmarła 2 dni po szczepieniu 6w1.

kjp83 nawet jeśli miałaś zły dzień to w obliczu tragedii, jaką jest śmierć dziecka (już abstrahując od faktycznych powodów) to uwaga co najmniej nie na miejscu...a propo tej Basi, rozumiem, że to zostało jakoś potwierdzone medycznie? Czy to tylko domysły rodziców? (jeśli masz jakis wiarygodny link to chętnie przeczytam)
z tym karmieniem piersią i mmr to mnie zaciekawilyście....choć u mnie dzieci akurat były tuz po odstawieniu
sam jestem przykładem, że jednak przeciwciała w mleku matki to nie wszystko - chorowałam na ospe w dzieciństwie, karmiłam córke wyłącznie piersią (miała 4 miesiace), a jednak ospe od brata podłapała...ale pediatra mi tłumaczyla, ze na przestrzeni lat  wirusy znanych chorób zakażnych się mutują, do tego wystarszy lekkie osłabienie organizmu dziecka i niestety przeciwciała od matki nie wystarczą...
aha do dziewczyn, które są w temacie - skoro z tego co pisałyście jest szczepionka tylko na odrę w Czechach to czemu nie jest dopuszczona do oficjalnego użytku w Polsce??
patka słuszna uwaga...tym bardziej, ze  z kolei syn przeszedł własnie rózyczkę jakieś cztery  miesiace po szczepieniu, mega rozdrażnienie i płaczliwośc przez kilka dni, nawet specjalny syrop średnio pomagał...i to była niby najłagodniejsza forma min. dzięki wczesniejszemu szczepieniu

[kurczaczek83]

Nie zarzucam czegoś takiego, ale przy takich doniesieniach wnioski.nasuwaja się same. Może źle to ujelam.

Ja ostatnio czytałam gdzieś,  że mmr jest na tyle osłabione (worusy), że nie ma możliwości zarażenia ani rozwoju choroby (poza kilkoma sympotmami,  które chorobą nie sa- czyli ewentualna wysypka). i ze stąd są niegroźne w sensie patogenow,  które mogłyby się rozwijać nie jest tak

A mi pediatra mówił że np. po tej szczepionce można od razu jakby zachorować na odrę ale przejdzie się ją bardzo łagodnie...

No właśnie JAKBY niby może być gorączka, niby wysypka różyczkowa lub odrowa, ale choroba to to nie jest. Z tego, co ja wiem.

[kjp83]

A co to jest w takim razie?

[liliann]

aaa i dziękuje dziewczyny za informacje, że podczas karmienia piersia nie nalezy szczepić na MMR

bzdura...
mleko matki ma gównie sekrecyjną IgA działającą miejscowo w p pokarmowym dziecka...
siara zawiera inne immunoglobuliny, w tym IgG, o których działaniu neutralizującym mowa...i te zanikają u dziecka w okolicach 12 m życia... dlatego szczepienia są w 13-14rż...
gdyby karmienie piersi było przeciwwskazaniem do szczepień i obniżało ich skuteczność to na wszystkie inne choroby też by nik dzieci karmionych piersią nie szczepił, bo wszystko byłoby neutralizowane...

[nikola/23]

Fajny tekst

http://mumsfromlondon.com/article/list-lekarki-w-sprawie-szczepie%C5%84

[miśka28]

nikola/23 bardzo ważny głos w tej całej dyskusji, bo do tej pory zarzucało się nam , szczepiącym, że nie mamy się czego bać, bo przecież nasze dzieci są chronione...
po wpisie liliann utwierdzam się w przekonaniu, że wiedza czerpana z netu nie zastąpi solidnych podstaw medycznych, które lekarz pediatra z pewnością posiada (w mniejszym lub większym zakresie )
kjp83 ponnieważ nie doczekałam sie odp to sama poszukałam i jesli chodzi o tą Basię, to sprawa była jednak nagłośniona i wcale nie "zamieciona pod dywan", jest oficjalna opinia biegłych na podstawie badań toksykologicznych http://www.kutno.net.pl/?pd=news&id=36155
 

[Maja]

Zawsze pytam lekarza. Kto pyta nie błądzi.
Szukam informacji, czytam i pôźniej pytam.
Decyzja i tak należy do mnie

Utwierdza mnie ten link od nikola/23 w tym, ze wiedza nabyta przez internet nijak ma sie do tej ktora lekarze zdobywaja przez cala swoja kariere. Marta pisala tu wczesniej, ze osoby ktore nie szczepia sa przez te druga grupe niepotrzebnie napietnowane. Trudno spokojnie podejsc do tematu,gdy ktos naraza zdrowie lub nawet zycie innego-slabszego dziecka. Nie kazdy ma mozliwosc z roznych przyczyn od razu zaszepic swoje dziecko..i co w takiej sytuacji ma taki rodzic robic? Odseparowac je od innych dzieci czy przestac gdziekolwiek wychodzic

[liliann]

miśka....media mamy nierzetelne...
rozdmuchiwanie i szukanie sensacji jest chwytliwe i to się nagłaśnia; natomiast prawda bywa prozaiczna i nudna;
nie zarabia się na niej, nie zwiększa nakładów i oglądalności, więc się jej już nie podaje...
niszczy się ludzi na pierwszych stronach gazet, a przeprosiny i sprostowania zamieszcza na ostatniej i to najmniejszą czcionką;
takie czasy...

szacun za dotarcie do sedna...

a to co napisane jest w necie jest często takim stekiem bzdur, że ktoś kto ma pojęcie o temacie nie powinien czytać pijąc kawę, bo można się zakrztusić i zejść...
chociażby w kwestii tej bielińskiej odry, to co zamieszczane jest po polsku jako tłumaczenie tego co podane jest w niemieckich mediach, jest tak żałośnie przetłumaczone....pisze ktoś to języka nie zna, nie zna jego specyfiki, trudnej bądź co bądź gramatyki i podaje papkę taką jaka jest mu na rękę...
a tępy lud czyta, wierzy i podaje dalej...chęć dotarcia do źródła żadna... karlejemy...niestety...

a muszę przyznać, że artykuły niemieckie są fajne...
w tym tygodniu w Berlinie mieli 70 czy 80 nowych zachorowań;
media niemieckie proszą by rodzice małych dzieci tych do roczku, których siłą rzeczy zaszczepić nie można nie wychodzili z nimi z domu...bo co innego mogą zrobić - nic - tylko izolować...

i tu się kłania idea szczepień, tzw. zasada kokonu...szczepione starsze dzieci stanowiły ochronę dla nie zawsze zabezpieczonych maluszków (bo np nie karmionych piersią lub urodzonych z nieimmunizowanych matek)...
i to działało, a teraz jak widać w Berlinie ten kokon pęka...