Był u nas dziś lekarz, inny niż zawsze i oczywiście spytałam o szczepienia.. Na szczęście lub nie potwierdził, że dobrze robię, że czekam ze szczepieniami..
To prawda.. Każda z nas nie raz napisała coś nie tak i większość z tego co pamiętam zawsze potrafiła się do błędu przyznać a doksik nigdy... Przykre to..
Loona szkoda gadać.. Szpital mam w domku. Najgorzej Adasio.. Ma praktycznie cały czas ponad 39 od wczoraj rana.. Co trzy godziny dostaje coś na zbicie i spada do 38.5. Zapalenie oskrzelików ma, ja zapalenie oskrzeli, a Zuza już 6 tydzień choruje.. Gorączka jej skacze.. Jak dwa lata nie brała antybiotyku to teraz już drugi.. Ale z nią już chyba będzie dobrze. Wczoraj dwóch lekarzy konsultowało się jak nas leczyć

żałuję, że sama na medycynę nie poszłam..

no ale zaczyna się dzień i może będzie lepiej