Argumenty za i przeciw się równoważą.
Przy czym NOP przeciwstawiamy możliwość wystąpienia groźnej choroby lub powrót już zapomnianej choroby= epidemii. Pomijając traktowanie jednostkowe to katastrofa na skalę globalną, której widma nawet NOP za sobą nie niesie.

[kjp83]

Jak siade do komp napisze wszystkie odp. Ja ta wiedze systematycznie i powoli zdobywalam 2 lata. Ale zeby odp musze na spokojnie usiasc i sie skupic a nie w biegu na spacerze

Też uważam, że dzięki szczepieniom nie ma tych chorób.
I właśnie teraz sporo osób sobie myśli, że jak nie ma, to po co szczepić? Do końca nie wiemy jaką mamy odporność, nie wiemy kiedy i od kogo możemy się zarazić.
Ja wolę zapobiegać niż leczyć. Oczywiście z głową.
Ale bardzo jestem ciekawa ile tych NOP wystapiło np. w zeszłym roku. Mogę gdzieś o tym poczytać? Osobiście nie znam dziecka, które ostro odchorowało jakąkolwiek szczepionkę.

Chorób niema głównie dzięki poprawie warunków sanitarnych i ogólnie podniesieniu poziomu życia- polecam na YT rozmowę dra Jaśkowskim z prof.Bucholz,a co do NOP to swego czasu chciałam to zgłosić i uwierz nie jest to takie proste i nawet mój mąż stwierdził, żeby sobie dać spokój, zresztą spróbuj zapytać w swojej przychodni o stosowny formularz jakby co.

[malgosiask]

Dlaczego nie jest proste?

[czigra]

co do NOPów i zgłaszania, to nie każdy lekarz to po prostu zgłasza. Przecież gdyby wszystkie NOPy były rejestrowane, to już by nikt nie szczepił ;p
Chętnie poczytam artykuły kjp, mimo tego, że jestem przeciw szczepieniom, co jakiś czas nachodzi mnie myśl, czy aby na pewno dobrze robię. Później czytam o śmierci po sczepione i do razu moje wątpliwości znikają
Gosiu, ja idę z zaparte, że karmienie piersią ma wielkie znaczenie. Kubus nie choruje- obecnie nie ma chyba z byt dużego kontaktu z dziećmi, chorobami itd. O jego odporności porozmawiamy jak będzie w przedszkolu ( o Oliego z reszta też )

Dziewczyny ja jestem żywym przykładem na to ze kp nie jest gwarancja dobrego zdrowia. Prawie dwa lata byłam karmiona piersią i od dziecka/niemowlaka mam problem z odpornością. Natomiast mój brat który był karmiony od urodzenia tylko mm z uwagi na to ze mama nie mogła karmić piersią, tylko raz w zyciu miał angine. Także generalizowac nie można.
Ja swoje dziecko zaszczepiłam, drugie również będę szczepic ,  mam koleżankę,  która toczyła wojny z sanepidem,  straszono ja sądem i ostatecznie dziecko zaszczepila.miala dosyć wiecznego nagabywania różnych instytucji.

Jakos nie chce mi się wierzyć, ze lekarz nie zgłasza NOP, jeżeli coś jest nie tak, to etyka mu nakazuje, na to też nie ma dowodów, żeby nie rejestrowali/nie zgłaszali, to tylko domysły/wyobraźnia antyszczepionkowców....nie ma na to dowodów, więc nie jest to argumentem.

[czigra]

doksik, to nie są domysły. Zgłoszenie NOPu można sprawdzić w Sanepidzie. Jeżeli takowego zgłoszenie nie ma, to jakie może byc inne wytłumaczenie? Ja czegoś takiego nie doświadczyłam i mam wielką nadzieję, że nigdy ie doświadczę

Tu jest bardzo ciekawy artykuł, pisany zapewne przez kogoś madrzejszego od nas w tym zakresie:
http://wsse.krakow.pl/strona2/index.php/obszary-dzialan/szczepienia/106-czy-warto-sie-szczepic
zwłaszcza :
Nie należy ulegać niepotwierdzonym negatywnym opiniom o szkodliwym działaniu szczepionek. Opublikowana 15 lat temu hipoteza o istnieniu związku między szczepieniem potrójną szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR) a autyzmem, nie znalazła potwierdzenia w licznych badaniach prowadzonych od tamtego czasu. Również badanie przeprowadzone na dzieciach chorych na autyzm z terenu województwa małopolskiego, nie potwierdziło w tym zakresie jakichkolwiek zależności. Co więcej, szczepionka ta nie wykazała żadnego ujemnego wpływu na rozwój umysłowy, psychomotoryczny ani na występowanie zaburzeń zachowania u dzieci (badanie na populacji dzieci z Krakowa).
[...]
Dzięki szczepieniom groźne choroby stają się coraz rzadsze, zaczynamy zapominać jak ciężki przebieg może mieć wiele z nich. Nie oznacza to jednak, że możemy przestać się szczepić, gdyż jak pokazują dane epidemiologiczne z ostatnich lat, może to skutkować  wybuchami epidemii nawet z przypadkami śmiertelnymi. Chorują wówczas w dużej mierze osoby, które uniknęły szczepień w dzieciństwie i dzięki odporności zbiorowiskowej udało im się uniknąć choroby przez wiele lat. Jednak po pewnym czasie, często  już jako osoby dorosłe chorują na choroby zakaźne typowe dla wieku dziecięcego, które wówczas mogą mieć bardzo poważny przebieg i powikłania.

I jeszcze znalazłam coś ciekawego:
W ostatnich latach w Polsce rejestrowanych jest około 1000 przypadków wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych rocznie. W większości są to odczyny o lżejszym charakterze, niemniej miały miejsce pojedyncze poważne lub ciężkie NOP. Relatywnie największy udział miały odczyny po szczepionkach BCG i DTP. Zawsze jednak należy brać pod uwagę możliwość wystąpienia NOP nawet po zastosowaniu preparatów uważanych powszechnie za bezpieczne i po których odczyny rejestrowane są sporadycznie. Wystąpienie niepożądanego odczynu poszczepiennego w przeszłości nie stanowi przeciwwskazania do szczepień (chyba, że dojdzie do ciężkiego odczynu po zastosowaniu danej szczepionki).

...a pod tekstem oczywiście ogólnodostępny, wielki jak byk formularz do pobrania- zgłoszenie NOP......

A, według tego źródła (jak dla mnie wiarygodnego): Sawiec P, Mrukowicz J. Szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce [w]: Pierwsze 2 lata życia dziecka. Przewodnik dla rodziców red. A. Chybicka, A. Dobrzańska, J. Szczapa, J. Wysocki. Medycyna Praktyczna, Kraków 2008: 240-245. Odporność po szczepieniu MMR jest najprawdopodobniej przez całe życie- na pewno jest długotrwała, nie potrzebuje dawki przypominającej po np. 10 latach.

[anulla_p]

Napiszę tak:
Polska jest krajem bardzo wysokiego ryzyka jeśli chodzi o szpitalne zakażenia wirusowym zapaleniem wątroby. Na mapie europy jest zaznaczona na czerwono. Jeżeli ktoś idzie na zabieg (zwłaszcza operacyjny) do szpitala nie szczepiąc się wcześniej na WZW B to sktajna nieodpowiedzialność. Trochę jak gra w rosyjska ruletkę... wirusowe zapalenie wątroby może w efekcie nie skończyć się niestety dobrze...
no ale... co kto lubi.

[kjp83]

Nie ma argumentów za szczepieniem?  Są.  Odporność.  Nie ma więcej argumentów niż przeciwko szczepieniu. A skład szczepionki możesz poznać zawsze... nie ma argumentów przeciw szczepieniu. Takich racjonalnych, potwierdzonych badaniami.

Odporność jest lepsza jeśli się ją wspomaga naturalnie, powoli się ją buduje a nie ładuje w malutki organizm kilkanaście chorób jednocześnie. Nie każde dziecko jest w stanie wytworzyć w tak krótkim czasie tylu pełnowartościowych przeciwciał. Rzadko zdarza się chorować na 6 chorób jednocześnie i to jeszcze w wieku 6 tygodni! Nigdy nie będzie badań które potwierdzą szkodliwość szczepień bo nikt za nie nie zapłaci.
Są za to inne badania
https://attachment.fbsbx.com/file_download.php?id=361718937326258&eid=ASt0fsgbN54ohWy8kY00c8MSWQ6xSxJZ15RuOo7n_WG7aQujzZ999tPbHWlGUi2MJSM&inline=1&ext=1418683316&hash=ASs4Go7T4qPJc5G2

Kasiu i naprawdę uważasz, że lepiej nie szczepić i przechorować normalną chorobę i liczyć się z powikłaniami po niej niż np. zaszczepić i przechorować bezobjawowo lub nabyć odporność?

Tak Bo nie mam gwarancji co będzie po szczepieniu, jak organizm moich dzieci poradzi sobie z metalami ciężkimi, czy wytworza przeciwciała. Zbyt wiele niewiadomych.

Kjp, a jakie są najczęstsze nop? Są jakieś statystyki?

Problem w tym ze statystyki są mocno przekłamane. Lekarze nie chcą zgłaszac nop, wmawiają matką że padaczka która wystąpiła 2 dni po szczepieniu to czysty przypadek. Lekarze nie informują co to jest nop. A standardem jest " moje dziecko pięknie zniosło szczepienie, uff nic mu nie jest" w tydz po szczepieniu szpital z zapaleniem oskrzelii, zapaleniem płuc. Nikt tego ze sobą nie wiąże. A jest to ewidentny NOP. Wystarczy wejsc na stronę stop nop i poczytac czerwone kartki.


Takich historii są setki!
Większość osób kojarzy NOP z gorączką, apatią, zaczerwienieniem. No najgorsze co może byc to autyzm. Szczerze to autyzm to pikus przy zapaleniu mózgu, padaczce lekoodpornej. Gdyby jakieś dziecko umarło na chorobę na którą mogło byc szczepione uwierzcie mi big farma zrobiłaby z tego niezły szum. Śmierc po szczepionkach zdarza się stosunkowo często. O tym nikt nie pisze, zamiatają to pod dywan bo przecież wybuchłaby panika i obroty by spadły.
Niestety życie to sztuka wyborów, pomyślcie ile jest chorób na które nie ma szczepień a są częste i bardzo niebezpieczne. Chociażby zapalenie płuc. Jakaś epidemia ostatnio. A przecież nieleczona, albo źle zdiagnozowana może doprowadzić do astmy, lub co gorsza śmierci. Nie da się zaszczepic na wszystko. Wolę wspomagac odporność swoich dzieci i wierzyć w to że poradzą sobie z każdą chorobą.

Doksik co do linka- mogę odpowiedzieć również linkiem tylko z zupełnie innym zdaniem.
Np. http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/wakcynolog_merck,p898051882

No i tak zwyczajnie nie wierze w dobre intencje firm farmaceutycznych. Klient wyleczony to klient stracony Wiecie ile firma Merck wydała na reklamę Gardasilu ( który nie przeszedł pełnych badan klinicznych)- 50 miliardów $ To jaki oni muszą zakładać zysk?! I to niby dla naszego dobra?
Założenia szczepień były dobre. Ospa prawdziwa, polio... wszystko ok. Dopóki nie zwęszono w tym interesu. Wtedy powstało mmr, pneumo, meningo, ospa, HPV. Po co to wszystko? Nasze organizmy świetnie radziły sobie z tymi chorobami.

[dmonik44]

Historie straszne, mieszają w głowie, ale ja nadal uważam, że szczepienie to mniejsze zło. Generalnie nie była bym tak odważna, żeby nie szczepić dziecka. Chociaż my idziemy podstawowym kalendarzem i nie szczepimy na nic dodatkowego. Swojego czasu żałowałam, ze nie zaszczepiłam na rota, bo miałyśmy problem z wymiotami, ale mam nadzieję, że to już za nami....

Ja uważam,  że wiązanie tych rzeczy, zwłaszcza autyzmu ze szczepionkami to spore nadużycie. ..gdyby były takie złe to już większość by nie szczepila.  Czemu 6 chorób w wieku 6 tygodni,? Wg NFZ są pojedyncze dawki. To matki proszą o 5w1,  nie można znów oskarżać państwa

[elemelka]

Dawki nie są pojedyncze. Szczepić osobno też nie chcą bo schemat jest inny. Jak koleżanka rozmawiała z neurologiem to mówiła, że nikt nie badał wpływu na organizm gdyby szczepić pojedynczo, bo sama zastanaeiałam się nad takim rozwiązaniem.
Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby badanie dzieci takie
Szczegółowe, bo tak sobie myślę, że  jak dziecko zdrowe to oki, ale często mogą być ukryte choroby neurologiczne, alergie i dramat gotowy.
A jak to czytam to wyć sie chce, nie wiem co bym sobie zrobiła gdyby nas to spotkało, tfu.tfu.
Zaczynam się zastanawiać nad tym mmr

[miśka28]

oczywiście takie historie działają na wyobraźnię, tak samo jak i słynna reklama pokazujaca hospitalizowanego maluszka z rotawirusem....ale w pierwszej historii kluczowe jest dla mnie zdanie "przed szczepieniem córka nie była badana" i tutaj zgodzę się z elemelką, że powinny być bardziej wnikliwe konsultacje przed szczepieniem dziecka....
co to tej mmr to my jesteśmy akurat przykładem, gdzie syn zachorował na różyczkę ok 3 miesiace po niej - musiał miec kontakt z nosicielem, na szczeście skonczyło się na lekkiej wysypce i rozdrażnieniu dziecka, bo jak twierdzi nasza pediatra organizm już znał zagrożenie i sobie z nim poradził, nie wiem, co by było, gdyby taki maluch zachorował nieszczepiony....a świnka zwłaszcza u chłopców w wieku nastoletnim moze prowadzić nawet do niepłodności (ktos powie, ze to rzadkie przypadki, ale statystycznie nie mam zadnej gwarancji, ze to nie spotka mojego syna...)

[dmonik44]

Właśnie mój wujek jest przykładem osoby, która chorowała na świnkę w późnym wieku. Dzieci niestety nie ma....
Widzisz elmelko ja nie wiedziałam o mmr kompletnie nic, nie czytałam, nie wnikałam. Zaszczepiłam, nawet gorączki u dziecka nie było. A ty się zastanawiasz, czytasz, będziesz po szczepieniu (o ile zaszczepisz) przeżywała, obserwowała...Jednak niewiedza potrafi zaoszczędzić człowiekowi zdrowia
Ale tak jak pisałam wcześniej każdy decyduje o życiu swoim i swojego dziecka i to jest najważniejsze!!!

[MARTKA]

Mój chrzestny tez bezplodny po śwince w liceum.

Czytając to wszystko cieszę się, ze nie czytalam tego przed szczepienuami.

[miśka28]

najlepiej to mieć szklaną kule i zajrzeć w przyszłość, co  będzie najlepsze dla naszego dziecka - ale tak się niestety nie da....ja w okresie niemowlęcym  moich dzieci forum tylko podczytywałam, a kierowałam się opiniami zaufanych neonatologów i pediatrów i mam nadzieje, ze to były sluszne decyzje  

[kjp83]

Zagladalyscie w ten dokument potwierdzajacy ze dzieci nieszczepione sa zdrowsze?

[Maja]

Ja czytałam, konsultowałam się z pediatrą, neurologiem i znajomymi lekarzami min.forumową Lilą
Dla mnie ważne jest zdanie specjalisty w danej dziedzinie.
Ruch antyszczepionkowy mnie nie rusza - każdy ma prawo decydować o swoim dziecku.
Jedno mnie tylko zastanawia. Dziś odmawia się szczepień, a jak przyjdą kolejne fale zachorowań i dana choroba wróci w postaci epidemii wręcz to kto za to odpowie

Ja mam tak samo. Słucham naszej pediatry, do której mam pełne zaufanie. Każdy antybiotyk, aspiryna czy inny lek może wywołać skutki uboczne.  Ale tak jak dziewczyny piszą. .każda mama niech sama decyduje co jest najlepsze dla jej dziecka. Moja przyjaciółka jest absolutnie przeciw szczepionkom,  ja z kolei szczepilam synka. Na temat szczepień w ogóle nie rozmawiamy bo mamy skrajnie różne poglądy.
nie zgadzam się z poglądem,  że szczepiac dziecko bezmyślnie podałam mu chemie i metale ciężkie.  Czytam każda ulotkę dołączona do leku. Czytałyście kiedyś dokładnie ulotki dołączane do np  antybiotyków?  Zażycie może być tragiczne w skutkach. zreszta tak samo jak zazycie zwyklego srodka przeciwbolowego

[miśka28]

jesli to ten pierwszy link przed historią na czerwono to mi się niestety nie otwiera....ale to byly badane dzieci w ogole nie szczepione od urodzenia do okresu pełnoletności?
Maja pod Twoim drugim zdaniem całkowicie sie podpisuje  
beta80 otóż to...idąc tym tropem, jesli juz dziecko musi mieć podany antybiotyk, to też nie dawać??? bo przeciez lista potencjalnych powikłań tez jest często  dluga, to niech organizm sam sobie radzi???

Zagladalyscie w ten dokument potwierdzajacy ze dzieci nieszczepione sa zdrowsze?

nie wiem jak ma się to do rzeczywistosci mam kilka koleżanek,  które nie szczepily swoich dzieci. W tym przyjaciółkę,  której dziecko ma 4 lata i niedawno zostało zaszczepione. Choruja tak samo jak dzieci szczepione. Przyjaciółka średnio raz w miesiącu była na zwolnieniu. Mała przechodziła świnkę bardzo ciężko.  Trzy dni w szpitalu spędziła.

Właśnie tez chciałam pisać- rozumiem,że ruch antyszczepionkowy nie podaje swoim dzieciom antybiotyków i innych leków? Śmiem twierdzić, że są bardziej niebezpieczne niż szczepionki zwłaszcza, że częściej stosowane.
A metale ciężkie w szczepionkach to raczej przeszłość, ulotki sa ogólnodostępne.

Jedno mnie tylko zastanawia. Dziś odmawia się szczepień, a jak przyjdą kolejne fale zachorowań i dana choroba wróci w postaci epidemii wręcz to kto za to odpowie

tez to wcześniej pisałam, nie narażają tyko swoich dzieci, ale też nasze  

[Maja]

Zagladalyscie w ten dokument potwierdzajacy ze dzieci nieszczepione sa zdrowsze?

nie jestem przekonana; tak samo jak nie jestem pewna do tego, że dzieci karmione piersią są zdrowsze (mówię to ja matka karmiąca ponad 2 lata  , której dziecko rzadko choruje  )
Kwestia przypadku, predyspozycji genetycznych, środowiskowych itd. Jest wiele czynników składających się na stan naszego zdrowia.
 

Maja tak jak pisałam ja jestem przykładem na to, że kp się w moim przypadku nie sprawdziło.  Byłam karmiona prawie dwa lata piersią i odporność mam tragiczna. Ta sama przyjaciółka,  która nie chciała szczepic dziecka, karmiła mala prawie 2,5 roku. Dziecko choruje tak samo często jak inne dzieci w przedszkolu. Nie chorowała dopóki nie miała kontaktu z innymi dziećmi.  Stąd wniosek żeby po prostu nie popadać w skrajnosci

[masumi85]

nie jestem przekonana; tak samo jak nie jestem pewna do tego, że dzieci karmione piersią są zdrowsze (mówię to ja matka karmiąca ponad 2 lata  , której dziecko rzadko choruje  )
Kwestia przypadku, predyspozycji genetycznych, środowiskowych itd. Jest wiele czynników składających się na stan naszego zdrowia.
 

u mnie każdy karmiony piersią i co średni i najmłodszy syn jak zaczął się sezon przejściowy cały czas chorowali/chorują (średni jak był właśnie wieku Olka czyli miał rok lub nieco ponad rok). Starsze dzieci przynoszą z przedszkola różne "niespodzianki" i mały łapię choć nadal kp. Czy przechodzi łagodniej, to nie wiem.
Starsi nie chorują prawie wcale - nie licząc małych przeziębień, nie biorą w ogóle antybiotyków, jako jedni z nielicznych chodzą prawie cały czas do przedszkola. Szczepieni wg kalendarza szczepień bez żadnych dodatkowych.

[kjp83]

Cytat: Maja  Dzisiaj o 08:54:23
Jedno mnie tylko zastanawia. Dziś odmawia się szczepień, a jak przyjdą kolejne fale zachorowań i dana choroba wróci w postaci epidemii wręcz to kto za to odpowie Huh?


tez to wcześniej pisałam, nie narażają tyko swoich dzieci, ale też nasze  Undecided Lips Sealed

Ale jak narazaja? Przeciez szczepicie to sa bezpieczne. Nawet jak wroci epidemia to te szczepione moga spac spokojnie bo odra im nie grozna..
Tak samo z odpowiedzialnoscia za nop. Ludzie pozniej zostaja z tym sami i musza latac po prywatnych specjalistach. Wiec tak czy inaczej odpowiedzialnosc ponosza rodzice.

No nic. Mam nadzieje ze choc w jednej osobie zasialam niepewnosc i zanim zaszczepi sprawdzi wszystkie strony i swiadomie podejmie decyzje. Bo brak wiedzy nie zwalnia nas z konsekwencji.
Sadzac po waszych wypowiedziach moje kolejne argumenty, badania i dokumenty sa zbedne. Jak ktos bedzie chcial to sam dotrze do zrodel, a ja moge pomoc na priv. Tu na forum chyba juz nie ma sensu.

Każda decyzje dot mojego dziecka podejmuje świadomie.  Nie mam doktoratu i nie kończyłam medycyny, dlatego wszelkie decyzje dot zdrowia dziecka podejmuje na podstawie rozmów z lekarzem. I nie jest to ślepe i bezmyslne. Zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Tak samo jak wiem, ze podając dziecku antybiotyk, podaje mu chemie, która również może zaszkodzić.