Póki co starcie jest na linii- Pani podpisze oświadczenie

Pani nic nie podpisze bo świadczenie nie prawdy jest karalne ( w oświadczeniu jest zdanie że zostałam poinformowana o szczepieniu, jego skutkach i skutkach chorób na które szczepie). Po kilku starciach z oświadczeniem przyjęłam inna taktykę- szczepienie odwlekam, nie mówie ze nie zaszczepie, chce to skonsultowac z neurologiem, alergologiem- tu będę wymyslac różnych specjalistów, a na wizyty wiadomo sie czeka. Na ten moment mam argument na polio- jest w domu młodsze rodzeństwo i nie mogę ryzykować zarażenia. Cała akcja póki co dotyczy starszego, młodszego nie dostali karty szczepien ( dostałam ją do ręki od szpitala). Ode mnie nie dostaną, ja nic nie wiem

- " jaka karta?"

Zanim sie zorientują i dogadają miedzy sobą zaszczepie Leo- to będzie gdzies koło roku.
A z pigułami trzeba krótko. Swoje prawa i obowiązki znam, w dyskusje sie nie wdaję a gdyby któras probowała mnie straszyc, szantażowac to odpowiedziałabym że na to jest kodeks karny i żeby zastanowiła sie co do mnie mówi bo mogę mieć akurat przypadkiem dyktafon włączony. Wszelkie inne argumenty i monologi z jej strony kwituję " dobrze".
-pani mocno krzywdzi swoje dziecko, - dobrze