Jezu, ja mnie wnerwiało jak mnie babcie namawiały na czpeczki dla Zuzy.
W pewnym momecie wziełam wszystkie wywalilam i nie miałam żadnej takiej "domowej", tylko typowe na zime (bo Zu ze stycznia), tego juz nie odważyły sie załozyc w domu

I zawsze mowilam to samo, co pediatra: "Mamo, wsadz sobie w domu sama czapke na glowe i tak chodź, zobaczymy czy Ci bedzie miło"

Ja pomimo zimnego chowu (ale skarpetki były

), spacerów w deszczu i zimnie (Zu od 2 miesiąca wietrzyla się na balkonie przy burzy snieznej i -10), podawania miodu, tranu, bzu, malin itp. mamy problemy ze zdrowiem

Co do szczepien - ja wiem "wszystko" dzięki forum. Babki w szpitalu takie oczy zrobily

ze chce dać ZA SWOJE kupiony Engerix. Teraz postąpiłabym tak samo.