W sumie to nie wiem jak moja mama to zrobila , bo mlody mial wtedy taki dosc dlugi czas gdzie nie chcial spac w dzien, byl spiący dawal po d..... i wył.....
Ja bylam u fryzjera, moja mama miala wolne i podobno probowala go w wozku uspic i jej wylazil, wkurzyla sie polozyla go w lozeczku , polozyla sie obok, mowila cichutko do nieo i usnał.
Ja wieczorem zawsze go kladlam i wychodzilam i maly usypial, ale czasem ma takie chwile ze szaleje , wychodzi sam z lozeczka, tylko on to robi takze zawisa w tym lozeczku wiec niestety teraz strach go w nim zostawic. A uwierzcie mi ze z niego taki akrobata, ze nie idzie nadążyc

Dzis mnie tak boli glowa, ledwo zyje, sąsiad przyprowadzil o 5 rano psa od swojej corki ( z domu prywatnego) wilczura, i rzucal mu pileczke po pokoju gdzie spi maly, normalnie myslalam ze wyjde z siebie i to juz drugi dzien, Alex sie obudzil i zaczął wyć , a ja specjalnie go nie uspakajalam zeby slyszal ze go obudzil

Po godzinie wyszedl z tym psem i znowu wrocil.
A teraz maly juz spiacy i lata jak opętany