Jakze mily poranek dzis mialam

, dziecko obudzilo mnie slodkim buziakiem, tyląc sie do mnie żebym tylko wstala

maly dostal jedzonko, a ja poszlam sobie kawke zrobic, slysze ciągle jakies stukanie , wychodze na balkon a tam niespodzianka caly zalany

Wylazlam na zewnątrz, oczywiscie przeklinając bo cala piaskownica zalana, zabawki malego , rowerek wolam sąsiada niby go nie ma, mysle
sobie trudno idę po niego, szybko sie ubralam, a tu slysze ze ktos lazi po balkonie, migiem lece ,jest, no to sobie go wypożyczylam, mowię
panie M. bo mam zalany caly balkon, wszystko,wlącznie z piaskownicą malego, a on do mnie no chyba za duzo polalem

, no ale mowie mu
to nie pierwszy raz , to mi odpowiedzial a bo oni zle zamontowali te parapety pod balkonem

Noi sie z glupim nagadalam........
Poszlam bo mnie maly wolał
"mamo szybko si"

teraz siedzi na tronie i nie chce wstac to chyba bedzie kupa

W niedziele pocielam sie z P., fajny dzien spedzilismy a wieczorem mu cos odwalilo i sie do niego nie odzywam i nie mam zamiaru , wczoraj caly dzien wydzwaniam do mnie na komorke a ja nie odbieralam

czyli da sie zadzwonic będąc w pracy

Nawet przyjechal po do domu, pozno bo pozno bo bylo cos po 22 ale przewaznie jak wraca po pracy i jedzie na budowe to zostaje u tesciow

a tym razem sie bal tam zostac....
A zeby nie bylo tak milo jego byla ogladala znowu profil nk jego i moj, czyzby znowu chciala z nim pogadac , wiem ze nie dawno sie rozwiodla.....ahhh ale mi to w sumie lata, ogolnie to mam dosc......
Wkleje wam zdjecie mojego malego rowerzysty
