Wiesz co napewno ubranka są duzo tansze niz u nas

, np bodziaki bo pewnie synus jeszcze w bodziakach chodzi a tam są z Mothercare,disney nawet te tescowe

, tak samo maja swetnej jakos rajstoki noi duzo tansze niz u nas.
Co jeszcze hmmm kurcze musialabym pomyslec

bo my mieszkając w Londynie nawet o dziecku jeszcze niee myslelismy wiec do takich sklepow tam nie chodzilam, moge jedynie polecic cos w Bristolu gdzie spedzilismy ostatnie ok 2l at

bedąc w uk.
Co u nas , weekend szybko zlecial, w naszym miescie byly imprezy przez weekend z okazi dnia ziemi

, z malym troche wczoraj pochodzilismy po rynku, pogolądal karuzele itp.
Oczywiscie nie obylo sie z pytaniem meza o wyjazd do tesciow, stwierdzilam ze jak oni do malego nie przyjechali nawet w dzien dziecka to po co ma tam maly jechac

No ale bylismy na chwile, oczywiscie nie obylo sie bez nerwow,choc zapowiadalo sie milo

, tesciowa wsadzila malego za bramke do babki meza gdzie jest grozny pies,ojjjj nawet mąz ją spiepszyl , gdzie ona ma wyobraznie to ja nie wiem.....
Wzielam malego za rączke zaprowadzilam do auta i pojechalam do domu.
I powiedzcie mi jak ja bym miala kiedys zostawic im dziecko bo juz czasem mysle ze to ze mną jest cos nie tak
