A rozbujnik rozbrykany, lezy w lozeczku i gada sobie do siebie

Bylismy przedtem w sklepie i oczywiscie wchodzą robil "papa" pani sprzedającej

, pozniej wszedł pan a ten do niego zacząl tak gadac ze gosciu cieszyl, a jak zaczęłam pakowac zakupy to mi zjwial jak blyskawica, dosłownie moment i byl przy drzwiach

Dumnie chodzi za rączke
Ah noi jestem zla na męza bo mi zgubil pałak do wózka, tłumaczyl sie no ale go nie ma , przeciez nie znikl sam. Zgubilismy tez kapelusik z 5-10-15 taki fajny zielony mielismy, ale za to kupilam brązowy

Po 20 musze jechac po męza bo wraca z pracy, jutro mial miec wolne ale szef bez niego zyc nie moze i od poludnia musi isc do pracy

zaczynamy jutro podnosic mury

więc męzu musi byc przy tym, zresztą on pracus
Wiecie tak z jedej strony jestem zla ze go czesto nie ma i w ogole, czasem chcialabym, zeby mnie pracowal, ale jak sobie mysle jak by mial byc taki ze by mu sie pracowac nie chcialo, bądz mial swoje hobby (i to nie chodzi o to ze bym mu zabraniala, bron boze) chodzi mi o to ze np. uwielbial by swoje auto i kupowal wiecznie do niego czesci (bo mam takiego kumpla), badz uwielbial by wycieczki i tez by go nie bylo, takze ciesze sie ze jest taki jaki jest choc i wad ma duzo

Ale pamietam moejgo bylego jak mu sie pracowac nie chcialo i w sumie byl duzo starszy odemnie, mamusia za niego wszystko robila i w ogole, chcialabym bardzo by spedzal z nami wiecej czasu, no ale zostają nam weekendy czasem nawet tylko niedziele, mam nadzieje ze jak juz sie wybudujemy to to sie zmieni.