A no tak, czasami to jak wiedźma
Opowieść o "Natalce wędrowniczce"Dawno, dawno temu przy wieczornym zasypianiu jak Natalkę się położyło spać to w tej samej pozycji się budziła. Z czasem wszystko zaczęło się zmieniać: im dziecko stało się bardziej ruchliwe tym częściej w łóżeczku nic nie leży na swoim miejscu - włącznie z Natalką

Zaśnie w jednej pozycji - podczas spania tysiąc razy będzie się okręcać... I to przez sen.
Kiedyś się budzę, a tu widzę jedynie tylko nogi, a reszta - czyli tułów, ręce i głowa są pod kocem... Podnoszę koc a ta do mnie szczerzy szczękę swoją

Innym razem słyszę, że jęczy. Patrzę na nią, a ona tam gdzie miała głowę to ma nogi - czyli leży odwrotnie, do tego na brzuchu i sobie kwęka pod nosem...
O przykryciu to już nie ma w ogóle mowy! Tak kopie nogami, kręci się na boku, że albo wszystko jest pokićkane między jej nogami, albo w ogóle leży gdzieś daleko...
Koniec opowieści.
