Moj rosol zwykle gotuje sie minimum 3 h na wolnym ogniu. Kurczaka dziele, zwykle odcinam nozki i skrzydelka. Wycinam tez piersi i ich nie dodaje do garnka, bo i tak nie maja tluszczu i nic nie wnosza. Gotuje tak ze dwie godziny bez niczego, dopiero pizniej wrzucam warzywa (seler pietruszka, duzo marchewki, pidpalona cebula - najlepsza z pieca kaflowego, na drewnie, jak ktos ma to polecam) troche soli, pieprzu i gotuje do konca. Wyciagam nogi i skrzydla i mamdrugie danie gotowe- tylko przyprawiam i na 20-30 minut do piekarnika. Ja lubczyk, lub pietruszke natke daje do talerzy, na makaron. No ale jezeli ktos zaczyna przygode z rosolem to jednak najwazniejszy jest dobry kurczak, warto zaplacic troche wiecej, aby byl z naturalnej hodowli, wtedy smakuje zupelnie inaczej, no i dla mnie im bardziej tlusty kurczak, tym lepszy rosol. Dlatego w zadnym wypadku nie wyrzucalabym skory przy dzieleniu kury, w skorze najwiecej tluszczu jest i potem piekne oka plywaja (chyba sie w tym wypadku nie mowi oczy? )
Nie odlawiam tych szumow, po jakims czasie one mi gdzies znikaja. Nigdy nie jest metny.