A ja myślałam, że jest na odwrót, że cc robią w ostateczności. Nie chciałam cc, bałam się jej jak diabli ale wizja porodu takiego jak u Ady przeraża mnie jeszcze bardziej. Tym bardziej, że lekarka powiedziała, że na jej oko nie ma szans żeby szyjka ruszyła a jak ruszy jakimś cudem to czeka mnie bardzo ciężki poród i szkoda i mnie i dzieciaka.