Dzwoniłam do mojej lekarki, kazała mi się nie zgadzać na żadną kolejną indukcję, przebijanie wód płodowych i inne atrakcje, które mi chcą jutro zafundować. Powiedziała mi, że od razu mi mówiła, że nie urodzę dołem, przy takiej szyjce nie ma na to najmniejszej szansy i indukcja nie ma tu najmniejszego sensu. Więc nie zamierzam się jutro zgodzić. Położne z bloku porodowego prosiły lekarzy o cięcie bo są tego samego zdania co moja lekarka a jedna z nich, która była przy rozmowie Szymona z lekarzem wściekła powiedziała, że lekarze mają to w dupie i gówno ich obchodzimy.