Dziewczyny zaproszenia pokaże, jak odbierzemy wszystkie, bo małe poprawki nanieśliśmy na "prototyp". Ale obiecuję, że do świąt będą... Cieszę się, że choć to wybrane.
Mi kiepski nastrój wrócił. Tylko tym razem nie zdenerwowanie, a smutek i podłamanie. Takie niedocenienie i niedowartościowanie w pracy. Miło, że ktoś powie, że dobrze pracuje, ale dla mnie najlepszym wyznacznikiem tego jest premia finansowa, a nie takie gadanie. Może materialistka jestem. Niemniej miałam dobry humor do momentu, gdy zobaczyłam pasek z wypłatą. Normalnie szok. Aż się ryczeć chciało.
Weekend za to bardzo miło i naprawdę pozytywnie mnie nastawił. Kupiliśmy sobie nowy komplet kieliszków do wina (bo tylko dwa mieliśmy). Byliśmy zwiedzać kopalnię węgla kamiennego. Zjeżdżaliśmy pod ziemie itp Poza tym zaczarowałam przyszłego teścia i jego żonę swoim jedzeniem. Jego sałatkami, akurat grecka zrobiła i taką z serkiem wiejskim zrobiłam, a ją natomiast pierogami ruskimi. Stwierdzili, że mój P. nie ma się chyba ze mną tak źle.