No właśnie z sukienką mam problem. Byłam dziś z matkami obiema i już całkiem zgłupiałam. Bo myślałam, że wiem która chce, ale dziś zaczęłam jeszcze inne przymierzać. W efekcie ta, która mi się podobała wydaje mi się trochę taka zwyczajna. Nie wiem jak Wam to wyjaśnić, jest taka bardzo w moim stylu, taka że spokojnie mogłabym iść w takim model tylko innym kolorze na jakąś poważniejszą imprezę. Matkom, ani jednej ani drugiej, wcale się na mnie nie podobała. Właśnie powiedziały, że nie wyróżniam się niczym specjalnie od codziennego wyglądu. A przymierzałam też drugi raz sukienkę, która przymierzałam jako pierwszą (i tę która pierwsza w ogóle mi się spodobała) i ona jest taka wyjątkowa na mnie. Wygadam w niej tak odświętnie, nawet bez makijażu i tych wszystkich dodatków. I tak myślę, czy nie wybrać jej. Naprawdę dziewczyny mam taki mętlik w głowie, że hoho. Poza tym wydawało mi się, że chcę ecri, a dziś przymierzałam jedną białą (dół z organtyny był) i jak ładnie mi się wydawało, że wyglądam i matki też że biała na mnie robi wrażenie. I nie wiem, nic nie wiem. Najchętniej to zabrałam swojego P ze sobą do salonu, bo z nim jednak najlepiej mi się ubrania kupuje.