Ja ryby lubię, P. też, ale oboje je lubimy w ograniczonych ilościach.
A przepis na sałatkę jest banalny.
Sałatka jest warstwowa. Na sam dół idzie łosoś (albo taki sałatkowy albo z puszki, u mnie 200g, pokrojony w kawałeczki), później ugotowana marchewka (u mnie sztuk dwie) potarta na grubych oczkach, bardzo cieniutka warstwa majonezu (naprawdę tyci, tyci), ugotowane białka jajka pokrojone w drobną kostkę (u mnie sztuk trzy, ale jaja XL), majonezik (tyci, tyci), ugotowane żółtka jajka w kostkę (analogicznie sztuk trzy, XL), majonezik (tyci, tyci), zielona cebulka i koperek (u mnie duuużo, żeby było zielono całkiem u góry). I tyle.....
Mi smakuje, i P. też...