Chyba zostaną te obrączki co ostatnie wkleiłam- zakochałam się w nich, a mojemu R. wszystko jedno, znaczy podoba mu się też łączone złoto. Jedyna modyfikacja to taka, że chcemy, żeby te obrączki były całe błyszczące. Nie wiem jak będą w takiej wersji wyglądać ale na pewno chcemy całe błyszczące. I tak sobie myslę,że zrobimy je u jubilera bo przynajmniej będą porządnie zrobione, słyszałam juz o obrączkach dmuchanych w srodku, poza tym prawda jest taka, że w salonach płaci się za markę. Trochę żałuję, że pierścionka nie robiliśmy też u jubilera, no ale mam przynajmniej coś firmowego

. W każdym razie to zaprzyjaźniony jubiler więc cena tez nas nie powali z nóg

. Tylko póki co nie mamy kiedy wybrać się do salonu

. W tym tygodniu na pewno nie...Może w przyszłym, pod koniec tygodnia.
W ogóle to się martwię bo papiery, które potrzebne nam są do ustalenia terminu dotrą do mnie z Krakowa za 2 tygodnie i boję się, że będziemy mieć bardzo mało czasu...Nie da się niestety przyśpieszyć pracy urzędów. No ale nic, pozostaje czekać...
A 6 grudnia chyba wybierzemy się na targi ślubne. Były w Gliwicach ale wtedy balowałam w Krakowie. A teraz nam się to bardzo przyda bo jesteśmy do tyłu ze wszystkim- moze tam znajdziemy jakąś muzykę(dj chyba), fotografa...Ech, boję się, że nie zdążymy...

.