[suprynka]

Kasia ja tylko wkleilam to co przeczytałam. Nie wiem co dadzą te oszczędności. Decyzja która podjęli ad. Reorganizacji jest faktem i tyle. Ja akurat myśle ze dobrze, ze nie będzie np tylu księgowych czy konserwatorów. Warto to przeczytać, bo słyszałam ze powstało mnóstwo plotek np. O przewozeniu dzieci busami w ciagu dnia, co jest bzdura. Ludzie tez sami się nakrecaja, bo przecież ta reorganizacja nie dotyczy bezpośrednio dzieci. Ja myśle, ze trzeba poczekać do momentu przedstawienia kosztów jakie będziemy ponosić, bo to nadal jest niewiadoma.

[Anjuschka]

Ale przecież Pani Masojć pisała, że konserwatorzy wszyscy zostaną. Jak i z kuchni nikogo nie zwolnią.
I też ubawił mnie ten czat (a czytałam go w dniu jego odbywania się), bo ciągle omijano odpowiedzi na trudne pytania i wałowano ciągle jedno i to samo - analizy finansowe trwają (odnośnie opłat za przedszkole).

[elisabeth81]

suprynka - zmiana o tyle moze dotyczyć dzieci że przedszkole filie możliwe że będą otwarte tylko wg godzin zadeklarowanych przez większość rodziców.
czyli w mojej filii - jeśli większość rodziców przyprowadza np. na 5 h to tak będzie działało przedszkole a nas 8h "przerzucą" gdzieś indziej.....  nie po to wybierałam przedszkole pod samą pracą żeby teraz zawozić dziecko gdzieś zupełniej indziej

[suprynka]

Rozumiem Cię, ale myślisz, że ludzie będą zostawiali dzieciaki tylko na 5 h? Przecież raczej każdy pracuje 8h albo i więcej. A jak nie pracuje, to siedzi z dzieckiem w domu, bo przecież oboje rodziców musi pracować, żeby dziecko dostało się do przedszkola. Nie wiem, nie mam dziecka jeszcze w przedszkolu, wiec tak to rozumiem.

[anusiaaa]

Oj Suprynka...zdziwilabys się....jak są mamy, które mają np. 2-ke dzieci, to chętnie "pozbywają " się jednego na te 5 godzinek
Sama bym tak zrobila.
W zeszlym roku chcialam dać Mloda do przedszkola wlasnie w wymiarze 5 h bo babcie oferowaly sie, ze o 13 ją beda odbierac, teraz juz chce zeby poszla na 10.

[martulka]

Ja się dzisiaj dowiedziałam na rozmowie z panią dyrektor, że decyzja vice prezydent Gdyni w naszych przedszkolach nie będzie zerówek dla 6-latków i muszą iść do "zerówki" w szkole lub do 1 klasy.

To akurat popieram. Dzieci z przedszkolnej zerówki są zdecydowanie do tyłu w porównaniu z tymi ze szkolnej.

[martulka]

Ryba pewnie masz rację, tylko nam to trochę zaburza poranna trasę do pracy. Mam nadzieje, że z pomocą dziadków uda nam się to logistycznie rozegrać.

Znacie może sposób/stronę jak/gdzie mogę sprawdzić, do którego regionu szkolnego się zalicza?

[anusiaaa]

Zadzwonic do szkoly

[martulka]

Już wiem, że jesteśmy z rejonu 

[madziq]

u nas już po rekrutacji ... załapałam się na ostatni moment  w poniedziałek się dowiemy czy się młoda dostała

[dziubasek]

Rozumiem Cię, ale myślisz, że ludzie będą zostawiali dzieciaki tylko na 5 h? Przecież raczej każdy pracuje 8h albo i więcej. A jak nie pracuje, to siedzi z dzieckiem w domu, bo przecież oboje rodziców musi pracować, żeby dziecko dostało się do przedszkola. Nie wiem, nie mam dziecka jeszcze w przedszkolu, wiec tak to rozumiem.

Oj Suprynka...zdziwilabys się....jak są mamy, które mają np. 2-ke dzieci, to chętnie "pozbywają " się jednego na te 5 godzinek
Sama bym tak zrobila.

 Tu nawet nie chodzi o to, że chcą się "pozbyć" dziecka na 5h, ale o to, że chcą zapewnić dziecku równorzędny rozwój... żadna mama, nawet ta najfajniejsza nie zapewni tego co przedszkole. Moim zdaniem każde dziecko powinno mieć zagwarantawne miejsce w przedszkolu niezależnie, czy jego rodzice pracują czy nie. Dużo maluchów chodzi na 5h-6h bo tak jak pisze Anusia- dziadkowie oferują się z pomocą i odbierają dzieci wcześniej. niektórzy mają pracę zmianową... w sumie, jak tak pomyślę to niewielu z moich znajomych prowadzi maluchy na dłużej niż do 15tej...

to co się dzieje w "reformie" naszych szczecińskich przedszkoli to paranoja do kwadratu... mi dyrektorka praktycznie powiedziała, że nie ma szans, aby moje dziecko dostało się do publicznej placówki... mimo, że oboje z Tomkiem pracujemy (jestem na wychowawczym, ale to nic nie zmienia, bo na zaświadczeniu o tym nie jest wspomniane, mam normalne zatrudnienie). Musi w całym przedszkolu zmniejszyć grupy do 25 dzieciaków, a nie wyrzuci już tych chodzących do przedszkola. Będzie musiała poprzesuwać je gdzieś w grupach w rezultacie czego w najmłodszej będzie dużo mniej miejsc niż w zeszłym roku...

[tete]

Ania,swiete slowa.
Generalnie moje dziecko "powinno'siedziec w domu zemna i z mlodsza corka-wyszlam z załozenia ze w d..szy mam co gadaja omnie(mala spolecznosc)i zlozylam podanie -nim nawet wiedzialam ze jestem w ciazy z Nelka..co tym bardziej 'razilo w oczy"..a teraz-kiedy widze jak Maja kocha przedszkole,ile ono jej daje i jaki ja mam przez te pare godzin oddech..to jestem jeszcze bardziej pelna podziwu dla mam ktore siedza 24/24 z dziecmi..i dopiero teraz pojelam jaka jst roznica siedziec cala dobe z jednym malutkim dzieckiem -a jaka z dwoma ..dlamnie nie ukrywam to rzeź jest kiedy Maja nie idzie do przedszkola..az sie obawiam wakacji(unas przedszkole nie czynne cale 2miechy)

[suprynka]

Ja też uważam, że tak samo jak jest obowiązek szkolny, to powinien być przedszkolny. Zupełnie inaczej dzieci się rozwijają. Wiem, że są dzieci, które chodzą tylko na te 5 godzin, skoro mają dziadków, ale nie powinno od ich obecności, a raczej nieobecności od 14 uzależniać pracy całego przedszkola.  A tak obawiam się, że będzie. I tylko kilka filii będzie czynnych do 17.

[anusiaaa]

u nas już po rekrutacji ... załapałam się na ostatni moment  w poniedziałek się dowiemy czy się młoda dostała

Fajnie, ze tak szybko. U nas dopiero wyniki 30 kwietnia

Ania, to, że dziecko wsrod rownieśników rozwija się lepiej to podstawa  więc nawet o tym nie pisałam.

[dziubasek]

Mi się poprostu wyć chce na samą myśl, że Nikodem się nie dostanie. Zostawiam oczywiście jakiś cień szansy (na cud) wszak mój młody wszelkie warunki formalne, aby zostać przedszkolakiem spełnia, ale... osiwieje do wyników! to pewne!
I faktycznie, ten kto nie miał nigdy dwójki dzieci przez 24h/dobę nie wie co to znaczy Jak miałam tylko małego Nikodema momentami wydawało mi się, że to jakiś hardcore, aby ogarnąć go, mieszkanie, zrobić obiad... ale jak się urodził Kajtuś... o maj gad to się dopiero działo Teraz jest już ok, chłopcy potrafią się sami pobawić i rozwiązać lżejsze konflikty, ale mimo wszystko nie jest łatwo... tym bardziej, że po całym dniu z nimi mam jeszcze pracę przy której siedzę min. do północy, a najczęściej moja głowa dotyka poduszki ok 2.... Od lutego chłopaki chodzą do klubiku malucha 3x w tyg po 3h- niby niewiele, ale daje mi to chwilę na złapanie oddechu, choć i tak w tym czasie albo załatwiam sprawy zawodowe, albo sprzątam, robię zakupy... ale mniejsza z tym. Wiecie w jakim oni fantastycznym humorze wracają z tego mini-przedszkola? Są naładowani pozytywną energią, która z nich kipi! Kajtek mimo, że normalnie chodzi ok 12.30 na drzemkę to po przedszkolu musi jeszcze sporo ochłonąć zanim poczuje zmęczeni... to taki mały dowód na to jak dużo im te kilka godzin z dziećmi daje!

[madziq]

ja sobie nie wyobrażam dwójki 24/dobę dlatego mam nadzieję 'pozbyć się' młodej na 7godzin dziennie - same plusy dla nas obu  bo nie dość że bym osiwiała to jeszcze pracować by się nie dało  oby sie tylko dostała...

[Anjuschka]

Ja też mam nadzieję, że Paula się dostanie do państwowego przedszkola, tym bardziej, że wiem na 75%, że Tomek dostanie się do żłobka.
Co prawda będę się starać i o żłobek i o przedszkole, a nie wiem, czy zostaniemy w PL.

[jagodka24]

dlatego ja jestem wyrodną matką i od 8-15 (conamniej) nie posiadam na stanie żadnego dziecka
aktualnie bo już niedługo się to zmieni
i mam w dup... co kto o mnie myśli

[suprynka]

I faktycznie, ten kto nie miał nigdy dwójki dzieci przez 24h/dobę nie wie co to znaczy

Ja się domyślam, dlatego nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i mam jedno dziecko

[Elcik]

Ja nawet jak byłam rano z młodą na testach w poradni alergologicznej... odwiozłam ją o 11 do przedszkola a sama wzięłam dzień urlopu... pojechałam po nią o 17.... w międzyczasie robiłam nic! wiem, że nie zapewnię jej tej rozrywki co ma w przedszkolu, więc czemu mam Pati jej pozbawiać

Ja też dumam co to będzie: 3 tyg dziecko + Pati w domu na 3 tygodnie.... bo przedszkole zamknięte... może pojadę sobie do teściów na tydzień do Giżycka, a na kolejny tydzień zafunduję Pati wakacje u dziadka (5km od domu...)... o no! to jest plan, zostanie tydzień w domu, dam rade

[tete]

Ela,jesli moge doradzic..niewiem jakim typem dziecka jest Pati..ale jakkolwiek spolegliwa by niebyla,ugodowa i chetna do zostawania u dziadków-uwazaj i obserwuj ja...bo dla takiego dziecka maly skrzat w domu przy cycku matki to zawsze rewolucja jest,,niewazne ze ja przygotowywujecie,niewazne ze np pierwsze dni bedzie sielanka"bo mam dzidziusia w domu"-czasem takie "pozbycie sie " moze zrobic wiecej szkody niz pozytku..

Hehe co do wakacji(unas zamkniete przedszkole cale 2miechy) to szukam ..pólkolonii dla 4latków ;)jedyna pociecha to to ze bedzie lato-wyrzuce obie przed dom do piasku niech szaleja(mloda na kocu starsza w piachu)

Wg mnie jest tylko jeden(ale jak znaczący ) minus przedszkola..choroby.Nie znam nikogo kogo nie dotknelo"chorowanie "  w wiekszy lub mniejszym stopniu..a jak jest dwójka w domu to niestety robi sie mini-szpital.Ostatnio myslalam sobie czy skoro Nelka przerbia niemal wszystko co Maja przywlecze z przedszkola -to czy kiedy juz sama do niego dotrze bedzie chorowa mniej ?

[jagodka24]

tete wiesz jak jest u nas?
jagoda zaczeła chodzi do przedszkola jak majka miała ok pól roku
też chorowała (więcej niż jagoda w jej wieku) bo stara przyniosiła
w wieku 1,5 roku poszła do żłobka i nie zauważyłam żeby jakoś wybitnie to odbiło się na jej zdrowiu
potrafią obie chodzi po 2 mies do placówek nawet bez kataru

[Anjuschka]

Tete, u mojej siostry było tak, że synek chodził do przedszkola, jak urodziła się córa i ona strasznie chorowała, bo Młody przynosił wszystko z przedszkola. Jak Hania poszła do żłobka, to była jedynym dzieckiem, które nie chorowało. Także pewnie nabyła odporność.

U mnie na szczęście Paula nie choruje, bo kaszlu czy kataru nie liczę. Ale Tomek się nie zaraża.

[nikola/23]

Ja też uważam ze przedszkole to super sprawa  , mój zaczął chodzić jak miał 2 latka i 2 miesięce, akurat dowiedziałam sie ze sie dostał dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, takze gotowa do końca nie byłam , miałam mieszane uczucia (jakaś dziewczynka zrezygnowała i młody wskoczył na jej miejsce) tak to dopiero poszedł by od tego roku...
Widzę jak bardzo się rozwinął, jak uwielbia chodzić do przedszkola, najbardziej rytmike gdzie tańczy i śpiewa, poźniej przychodzi do domu i jeszcze 2-4 godz, mi spiewa, pokazuje co robił itp
Moj już od poczatku poszedł na 8 godz. bo takze też akurat mam prace więc mi to bardzo odpowiadało.
Także teraz jak przyjdzie od wrzesnia jego rocznik on już będzie przedszkolakiem pełną gębą.

Oczywiscie nie zawsze jest kolorowo, żeby nie bylo .....  teraz chorował ok 2 tygodni , miał antybiotyk, w miedzy czasie moja mama miała kilka dni wolnego (więc nie chodził ok 3 tygodni ) , poszedł w środe i jak już zobaczył przedszkole to mówi mi : "Ja nie chce iśc do dzieci..."
ale oczywiscie porozmawiałam z nim i mu przeszło, troszke jeszcze pomarudził przy rozbieraniu i poszedł.
A dzis znowu ma katar  , co najlepsze miesiąc temu panie powiedziały że jest jednym z niewielu nie chorujacych dzieci , noi chyba wykrakały 

[Elcik]

Tetku tak tak wiem, że to może nie być tak różowo jak teraz się wydaje (dziś tulała się do Stasia, częstowała go ciasteczkiem i pokazywała Bolka i Lolka na Archosie....).  Jak już to do dziadków pojedziemy razem (tam sama jeszcze nigdy na dłużej nie zostawała) a na wakacjach u dziadka tu blisko była już w zeszłym roku, także może da rade.... zobaczymy.

U nas Pati poszła do żłobka jak miała rok i 2 m-ce bo niespodziewanie wypięła się na nas niania...był to najlepszy krok jaki mógł się nam przydarzyć. Przechorowała troszkę, wyszła lekka alergia na pleśnie i kurz... ale rozwój dziecka był kolosalny.

[madziq]

No! od wczoraj wiemy że od września będziemy mieć przedszkolaka - dostała się  kamień z serca... 

Super! Gratulacje

[anusiaaa]

Ale wam zazdroszczę i gratuluje.

[madziq]

dzięki  ulżyło mi strasznie bo do prywatnego nie opłacałoby mi się jej dawać biorąc pod uwagę juniora...