[kjp83]

co oni z ta religią? Ja jestem przeciwna pojawianiu się tego typu zajęć w placówkach typu przedszkole i szkoła. Chcoaż sama jestem osoba wierzącą nie wiem czy bym chciała żeby mój syn chodził na takie zajęcia.

Ja np nie rozumiem religii u 3-latków
i jakaś pani katechetka, która przychodzi i może wcale nie jest pedagogiem  z wykształcenia
moim zdaniem religia owszem, jak dziecko coś rozumie
a po drugie może rodzice sa niewierzący i nie chcą aby dziecko uczęszczało?
ale wtedy co?ono jedno na czas religii ma być izolowane od grupy?to jest taka własnie społeczna presja

[anusiaaa]

Mariola, kazda katechetka musi miec wyksztalcenie pedagogiczne. Z tego co sie orientuje siostry zakonne, ktore uczą religii w przedzkolu gdzie chodzil chcesniak meza, tez byly po kursie...co nie znaczy, ze 3-letek cos z tej religii zrozumie

U Gabi na zebraniu była lista w obiegu, czy rodzice się zgadzają. Także jak któreś z mam nie życzy sobie, dziecko jest w innej grupie przez ten czas,

u nas religia jest w starszych grupach.
przychodzi ksiądz. a wszystkie dodtakowe zajęcia odbywają się w sali gimnastycznej i dzieci, które nie chodzą na zajęcia dodatkowe zaostają w sali pod opieką pani przedszkolanki.
 

[kjp83]

Właśnie często religii uczą osoby które w ogóle nie powinny mieć kontaktu z dziećmi. Ja w swojej całej karierze szkolenej nie uświadczyłam porządnego księdza/katechety. Zadałam trudne pytanie to byłam wyzywana od szatanów i wyrzucana za drzwi. Nie chce żeby mój syn zraził sie do religii z powodu jednej osoby. Poza tym, czy wiecie co za osoby uczą w przedszkolu religii, czy nie mącą dzieciom w głowach szatanami, wężami itp- bo tacy tez moga sie zdarzyc- że bąda straszyć a nie uczyć....  Tak jak Mariola pisze- nie zgodze się na te zajecia to moje dziecko bedzie poza grupą. Sama nie wiem co gorsze...

[Gosiaczek80]

w moim przedszkolu, w którym religię ma tylko grupa "zerówkowa" dzieci mogą nie uczęśzczać na te zajęcia, bo np sąinnej wiary. I jeśli nadejdzie pora religi, a jest w grupie dziecko lub dzieci, które nie uczęszczają na te zajęcia to są "przenoszone z panią przedszkolanką do innej grupy.  Tak tez robi się z dzićmi, których rodzice nie chcą/ lub nie stać ich na opłacenie innych zajęć typu angielski czy taniec.

Ja osobiście wolałam jak religia była prowadzona "przy kościele".  Ale już od kilkunastu lat jest w szkole i jeśli tak, to nie mam nic przeciwko temu by była też prowadzona w zerówce.
Od osiedlowego 6-latka to usłyszałam, że uczą się tam "aniele boży ..."

A religia u 3-latków to chyba u Tosi w przedszkolu jest . Ale ona chodzi do katolickiego przedszkola, wiec mocno zdziwiłambym się gdyby jej nie miała.

[Elcik]

a u nas tak: http://www.przedszkolekowale.pl/files/26.pdf

Normalnie ma taniec nowoczesny

Dziś pierwszy dzień po tygodniowej przerwie (urlop), mały płacz w domku że nie chce iść, ale potem tata mówił że całkiem spokojnie poszło... żeby tylko chciała wołać siku!!

My już na spokojnie próbowaliśmy wypytać, czemu przedszkole nie, nie ma na to pytanie odpowiedzi, po południu mówi że jest fajnie, że dzieci są, nawet śpiewa sobie po angielsku: "poli poli in and out " no zobaczymy. Co dzień to inaczej. A i u nas Pati jest po-nianiowa, po-żłobkowa i co? i płacz był  - nie ma letko.

A i zdrówka dla Wszystkich!

[anusiaaa]

kjp - to chyba mialas pecha do tych katechetow  

Muszę przyznać, ze poznalam w swoim zyciu kilku katechetow, 3-rzech z nich to byli cudowni ludzie, ktorrzy potrafili nie uczyć, bo tego bym tak nie nazwala, potrafili tak opowiadac o Bogu, że chcialo sie ich sluchac. Szczegolnie musze wspomniec katechetkę ze szkoly sredniej, ktora oprocz nauczania religii, miala swietny kontakt z uczniem i wyczuwala zle nastoje mlodziezy - kobieta Aniol jak dla mnie. Nie raz w ciezkich sytuacjach dzieciaki ze szkoly zwracaly sie do niej...tez zaliczylam z nia kiedys pare szczerych rozmow.
\Wiem, ze uczy tez maluszki w przedszkolu wlasnie, szkoda, ze nie w tym gdzie bedzie mam nadzieje uczyc się Zu  
Moim zdaniem, tak jak z każdym nauczycielem - do nauczania trzeba miec powolanie.

Tosia ma religię z racji właśnie katolickiego przedszkola, zwiedzali też już kościół i zachrystie

dzisiaj się lekko wkurzyłam
Marcel mówi do mnie: bo Cię oddam do innej grupy!!!!

co oznacza,że go straszą w przedszkolu, że go gdzieś oddadzą, w inne nieznane mu miejsce
i on  się tego boi
dziewczyny, które są w temacie(bardziej wtajemniczone) wiedzą dlaczego mnie to wkurzyło.To wywołuje u niego stan niepokoju i zdenerwowania przed nowym miejscem, którego nie zna. więc pewnie zauważyły,że się tego boi i sobie wymyśliły,że to dobry pomysł na straszenie go.
Właśnie mi to powiedział, jak byliśmy w biedronce.Gdy był niegrzeczny i sam tak siebie skarcił
wiem,że sam tego nie wymyślił tylko tak dokładnie musiał to usłyszeć

[Kasia-Wrocław]

Mariola, ja bym poszła sobie "poplotkować" z opiekunkami.

[Gosiaczek80]

mariola - brak mi słów...zresztą co tu radzić, ja sama nie umiem dojść do ładu...
zuzia w drodze z auta do klatki w bloku oznajmiła, ze nie chce isc jutro do przedszkola. Jak w domu pytałam się co i jak to nie dostałam konkretnej odpowiedzi. Wiem ze płacze bo tęskni za mamą. Ale ja nie rozumiem, jest w domu i juz tęskni ?? Oprócz tego namietnie opowiada o Stasiu, który baardzo często płacze, bo własnie tęskni za mamą i tatą...Ale ze Stasiem to prawda, bo o tym przekonałam się bedac na zebraniu.

Mariola nie nakręcaj się. Sądze że Marcel mógł to również usłyszeć, nie musiał być adresatem tych słów. Ale dla bezpieczeńśtwa poszłabym do dyrekcji, zarządała wezwania Pani opiekunki i wyjaśniła sprawe "na gorąco", ale spokojnie, z zaznaczeniem że dziecko może się bać tego typu komunikatów. I zakończyłabym sprawe komentarzem że może Panie nie zauważyły ale Marcel ma PONAD 4 lata i doskonale reportuje wszystko co się dzieje w przedskzolu.

[Elcik]

Tak jak pisze Ryba - może rzeczywiście to usłyszał a może było to do niego..... ale na pewno trzeba sprawę wyjaśnić.

Ja jak pogoniłam z pieluchami to się wzięły do roboty... wczoraj małż zasugerował częstsze wysadzanie i co? i zero zlanych portek, nawet dostała odznakę za wzorowe zachowanie, ładnie jadła, spała, sprzątała, potem w domu dumnie nakleiłyśmy ją na ścianę

Dziś rano pobudka z lekkim szlochem że do przedszkola nie.... ale już potem ubieranko było ok i poszła do przedszkola z ulubionym misiem i uśmiechem na twarzy jes jes jes!

tak to było nie do niego-temat zamknięty
przynajmniej dla mne

ehhh...i nas dopadła choroba...
odebrałam rozpalonego mateusza z przedszkola. i jeszcze usłyszałam, że powinnam odbierać go wcześniej bo on nie śpi na leżakowaniu a potem jest padnięty...
nic dziwnego jak miał dziś 38,4- to jaki ma być jak nie marudny...
trochę jestem zła, że panie nie zadzwoniły do mnie wcześniej; przejechałabym po niego ...

moim zdaniem z taką temp. powinny zadzwonić po Ciebie
Bo to i dzieciak sie męczy i Panie też

oczywiście, że tak...
może tak się stało bo nie było dzis już opiekunek z jego grupy tylko pani dyrektor na dyżurze...

Ale dyrektor ma przecież numer do rodziców...przynajmniej powinna mieć.

[jagodka24]

u nas dzisiaj płacz od rana ale w miare spokój jak powiedziałam że przyjde przed leżakami
noż kur.. co ja mam zrobic zeby ją przekonac do spania tam?
w tym tyg bede ją odbierac wcześniej ale w przyszłym to już musi zostawać!!!

wczoraj jak przyszłam po mateuszka na leżaku leżał chłopiec z ręcznikiem na głowie i czekał na mamę w towarzystwie pań opiekunek.
nie wiem czemu nie zrobiły tak z matueszkiem... 

[Izunia]

noż kur.. co ja mam zrobic zeby ją przekonac do spania tam?

Może niech zabiera ze sobą ulubionego misia - obrońce?
My mamy własny wózek w przedszkolu wiec nie było problemu ze spaniem, znała go od urodzenia
W obcym bała się zasnąć. Tylko że moje maleństwo ma dopiero 2 lata.

[~monika~]

Ania, Filip dziś też wrócił z gorączką z przedszkola. Tzn. rozpaliło go dopiero w domu ale padnięty był tak, że zasnął o 17.00:/ Jak wstał to też 38,5. Nurofen poszedł w ruch. Kaszle od paru dni, w domu wszyscy chorzy więc nie zdziwię się, jeśli to zapalenie oskrzeli ... tfu tfu ...

widzę, ze to samo co u nas...

[Elcik]

Piękna postawa Pani Dyrektor piękna.... no comment normalnie. U nas w żłobku byłym od razu dzwoniły jak dziecko miało ok 38 stopni i masz godzinę, żeby zabrać. Mam nadzieje, że tu w przedszkolu będzie to samo.

U nas miś ukochany sprawdza się idealnie, od poniedziałku marsz do sali przedszkolnej z uśmiechem na twarzy. Rano tylko krótki marud, ale dziś mówię: "Patrz jak misiu się śmieje, tak chce iść do przedszkola" no to Pati: ja też chcem iść... no i papa i lece

[jagodka24]

u nas dzisiaj tez bez płączu co prawda wisiał na końcu nosa ale tatuś zagadał

U nas tak samo Agata Juz wie, że płacz nic nie da i tylko marudził troszkę , ale spokojnie poszedł do dzieci

Szymek codziennie chodzi ze swoją krówką-przytulanką i z nią śpi na leżakowaniu. Dziś muszę podpytać jak z jedzeniem, czy trochę lepiej.

u nas infekcja na całego. antybiotyk poszedł w ruch.
aż mnie skręca jak pomyślę o powrocie mateusza do przedszkola...
adaptacja na nowo...

[kjp83]

wiecie co u nas pomogło przy adaptacji Szymka... Usiadłam z Młodym i mu dokładnie wytłumaczyłam co, jak i dlaczego. Miał wtedy rok, nie wiem czy dzięki temu obyło sie bez histerii czy to może przypadek, ale warto spróbować.
Po chorobie przetrzymałabym jeszcze do tygodnia w domu- żeby nabrał odporności. Zaczęłam tak robić dopiero po pół roku i było widać efekty. Odstępy między chorobami się wydłużały.