rożek -zawsze jest kontrowersyjny.
Ja mam dwa. I te dwa używam do dziś, a młodsze dziecko za niedług skonczy lat dwa...ale nie używam ich do otulania czy owijania tylko rożek jest teraz tzw. "miejscem do przewijania". Młoda wie, gdzie się zmienia pampka, a ja nie brudze sobie narzuty przy zmianie pieluchy z kupą.
Przy starszej córce rożek używałam do opatulania w łóżeczku czu okrywania jak ją karmiłam. Przy młodszej wygodniejszy był dla mnie kocyk polarkowy. Początkowo rożek nie był mi potrzebny bo wolałam kocyki. Ale potem przydał się bardzo. do położenia młodej na podłodze, na kocu (co by mi koca nie ulała mlekiem) , jak ją miałam przewinąć w innym miejscu niż na przewijaku. AAA i w szpitalu rożki są niemal niezbędne. Wiec ja bym w jeden, choćby cienki, bez usztywnienia zainwestowała.