ja też się troszkę dziwię... my nie mieliśmy żadnych przeszkód od strony kościoła, wszystkie wypisy raz dwa, nawet nie mieliśmy żadnego "wywiadu" ksiądz sam wszystko powpisywał, kasy od nas nie chcieli, musieliśmy dawać "siłą", a jeszcze w tym była deko kościoła robiona specjalnie dla nas dzień wcześniej, kościelny i organista.