Nie no ze szkoły rodzenia nie uciekłam ani ja ani R.
Wręcz przeciwnie - było super. Tzn bardzo fajne zajęcia ruchowe i zajęcia oddechowe - zmieniłam grupę tych ćwiczeń z pierwszej na drugą i cały czas się brechtałysmy, było fajnie. A zajęcia teoretyczne też super, tylko na początku przyszła babka z jakiejś hurtowni (już nie pamiętam z jakiej) i myślałam, że będzie nam reklamować, ale tylko powiedziała o wyprawce dziecka tak ogólnie, co jest dostępne i po ok 15 minutach skończyła. A zajęcia z naszą położną były fajne. Informacji dużo, a co najważniejsze mój R. z tego świetnie korzysta i sam baczniej mnie obserwuje czy coś się nie dzieje.
Jedyny minusik jaki zauważam, ale nie u SR tylko u siebie, to po ćwiczeniach choć czuję się rewelacyjne, mam skurcze... W piątek na wizycie powiem o tym lekarzowi. Piję magnez, ale może powinnam no-spę łykać?
A dzisiejsza noc fatalna... Mój chłop nagle zaczął chrapać!!! Ale chrapie normalnie tak głośno jak stary chłop!!! DObrze, że znalazłam zatyczki do uszu bo byłoby kiepsko... Ale kurcze co mu się poprzestawiało?? Wcześniej zdarzało mu się chrapać tylko jak np wypił % a teraz? Nic nie wypił a chrapie i co najgorsze to zmieni pozycję i znów zaczyna chrapać...
A jak noc była fatalna to dziś wstałam cała połamana... Ale chyba jakoś się rozruszam i będzie lepiej...