ja rozumiem, że tak byłoby najlepiej, ale istnieją powody dla których wolę sobie siedzieć w pracy. myślę, że warunki mam tu domowe i nie wierzę w to że w domu leżałabym 24h/na dobę plackiem na łóżku. Praca jest niestresująca, gdy mogę wychodzę wcześniej, mam rozkładany fotelik i teraz gdy to piszę to w pozycji prawie leżącej

, nie chodzę, nie dźwigam w pokoiku jestem sama w każdej chwili mogę iść na tapczanik się położyć. W domu zwariowałabym z nic nie robienia i wymyślałabym zajęcia które bardziej męczyłyby mnie niż praca...
a poza tym, tu nie ma mnie kto zastąpić, a nie zostawię 70 osób bez wypłat, lub inne takie tam rzeczy, no i jeszcze dostałam podwyżkę więc, chciałabym jeśli to będzie możliwe popracować jeszcze te 2- 3 miesiące, bo wtedy wiadomo, większe macierzyńskie i chorobowe, a nam się nie przelewa
Przyrzekam Olu, ze zdrowie mojego dziecka jest najważniejsze, ale myślę, że wszystko jest na dobrej drodze i niekojących sygnałów nie odczuwam. Zresztą za tydzień mam wizytę, póki co lekarz nie dawał mi żadnego zwolnienia, ale zapytam go co sądzi o moim trybie życia.