Rety laski, chyba mnie dopadł weselny nastrój

Dzisiaj zaliczyłam fryzjera i mam odświeżony kolorek i podcięte końcówki

Jutro znowu filozofia piękna i peeling ciała i opalanko

W środę paznokcie i odbiór sukni (trzymajcie kciuki, żeby brzuch przestał rosnąć jak szalony i abym zmieściła się w kreację

), w czwartek wieczorem przygotowanie włosków już na piątek (mycie, pianka i coś coś tam co fryzjerka chce mi zrobić)...
Normalnie chodzę taka uchachana, że gdyby nie uszy to miałabym uśmiech dookoła głowy

W dodatku remont idzie pomyślnie i wszystko już prawie zrobione- kable nie wiszą, wszystkie włączniki w końcu mamy do lamp; no a łazienkę, dokończymy po ślubie już

Tam w końcu fotograf wchodzić nie będzie

Po kawalerskim prawie ok- K wrócił o 6.11 do domu, bez kluczy telefonu i paru innych rzeczy- zostawił u kolegi w aucie

No i oczywiście mnie budził, ale w sumie to nie spałam już, więc mu się upiekło

Pamela, nie twierdzę że ty masz coś przeciwko welonom w USC, myślałam o osobach które mają jakieś obiekcje, a napisałam tak jakbym naskakiwała na Ciebie, przepraszam

. Powinnam była zaznaczyć że nie chodzi mi personalnie o ciebie

Olu, no dziś patrzę 3 dni zostały

Jak ten czas leci

A tak w ogóle to zastanawiam się czy istnieje termin "nadaktywność płodowa"

Książki każą liczyć ilość ruchów bobasa w czasie aktywności i ma ich być min 10... 10 ruchów to ja naliczę nawet przy braku aktywności przez godzinę... A w czasie czuwania małego 10 ruchów wystąpi w ciągu pierwszych 5 minut

Zastanawiam się, czy to dobrze

Ale jestem szczęśliwa
