Mnie właśnie zależało, żeby było bardzo kolorowo.
W planach (jak Ewa będzie rysować itd.) jest zakup stolika i kilku krzesełek (seria MAMUT z Ikei) każdy w innym kolorze.
Jutro przyjdą samolociki i zawisną pod słoneczkiem, jak mąż zamontuje to Wam pokażę. A poza tym to mama zrobiła mi poduszeczki z tego rękodzieła, co przywiozłam dwa lata temu z Panamy - są pstrokato kolorowa, a jednocześnie oryginalne i jedyne w sowim rodzaju - niepowtarzalna indiańska robota, wylądowały na skrzyni pod oknem.
Ewa pięknie wcina bez protestów kaszkę na kolację. Znaleźliśmy też sposób na wieczorne "nie chce mi się spać", no dobra Tatuś znalazł, wczoraj jak wyszłam na wieczorne tetate z koleżankami, tata usypiał Ewę czytając jej Mikołajka - podziałało. Z nią jest taki problem, że jak nie do końca chce spać to wstaje, jak jest sama, a jak my jesteśmy to leży, a czytanie usypia. dziś nie testowaliśmy, bo pięknie zasnęła.