Dziecko mi właśnie padło

Ze spaceru dzisiaj nici bo na dworze okropnie, miała wyjść się balkonować, ale jak mi padła to już nie miałam serca ja jeszcze ubierać, tylko zaniosłam do łóżeczka, rozejrzała się i smacznie zasnęła.
Udało mi się na allegro upolować kaszki Nestle - ryżowo kukurydzianą i 8 zbóż, bo jak Ewa skończy szósty miesiąc, który nota bene zaczęła wczoraj, to zaczniemy zajadać glutenik (za rada Lilian pól łyżeczki 8 zbóż do innej kaszki). Zapobiegawczo zakupiłam po 4 opakowania

Bo dosłownie nigdzie nie mogłam ich znaleźć - w żadnym supermarkecie internetowym, nie mówiąc już o stacjonarnych.
Nie było dziś cycowania przed spaniowego - muszę włączyć laktator, co by cycki nie przyzwyczaiły się do braku przedpołudniowego ssania.
Z planów, to od początku marca rezygnujemy z cyca popołudniowego i zamiast niego będą owocki, czyli plan jest taki:
15.45 - 16.30 butla z maminym mleczkiem
18.00 owocki
19.00 - 19.30 kąpiel
19.40 sztuczna butla 150 ml a co 2gi / 3ci dzień 120 ml z dwoma miarkami kaszki lub kleiku
Z reszta chyba nie za dużo ona z tego cyca uciąga. Zatem i lakatator pójdzie w ruch wcześniej tak ok 21 a nie 23 jak dotąd.
Cycować i odciągać pewnie będę do lata / końca wiosny, żeby przetrwała ten okres grypowy.
A i jeszcze jedno Ewa została dziś pochwalona za piękna współprace na ćwiczeniach, bo obyło się bez oswajania i płaczu. Napięcie znacznie się zmniejszyło, ładnie pracuje brzuszkiem i asymetria powoli, po troszeczku ale też się zmniejsza.