Martyna nie bylam przeciwniczką słoików, ale faktycznie wolałabym jej gotwać sama....i postaram się w miarę moich możliwości, ale nie teraz...
bo ona je takie ilości, że szlag by mnie trafił z gotowaniem....
Maja zupe sama zjadłam...Ewa wycierała sobie po niej język rękami...
Ania pewnie, że tak...ale jest coś takiego jak wyrobienie dziecku podniebienia. Jesli teraz nie pozna, że zwykła kaszka ma smak, że mineralna ma smak, to potem zawsze bedzie chciało cos słodkiego smakowego, dosładzanego....a przecież owoce same w sobie też są słodkie...
Kto ma ją tego nauczyc jak nie ja?
Mnie źle odżywiano w dzieciństwie i poniosłam tego konsekwencje...
Ja nikogo nie namawiam...każdy je jak chce
Budki z hamburgerami i kebabami funkcjonują, firmy produkujące landrynki też, podobnie jak producenci chrupek, białego pieczywa, ciasteczek i innych rzeczy. Ja tego raczej nie jadam (raczej, bo sporadcznie tak), zatem moje dziecko też nie będzie, bo po prostu w domu tego nie uświadczy...
Koniec kropka.