Oto ja przed oczepinami - mając tragicznie czarne nogi po bieganiu po ogrodzie postanowiłam je umyć 

A tu jest nagranie "Czerwonego jak cegła" z poranka po weselu - nagranie jest świetne... jest oczywiście główny bohater, i my, i Mama drepcząca w tle z życzeniami od nas w ręku, i zmęczone panie kelnerki które w pewnym momencie Wojtek wyciąga na salę żeby zaczęły sprzątać już, nie martwiąc się o nas, jest kolega który dorwał się do działającego mikrofonu i zaczął podśpiewywać, i mój tata przez moment... hihihi
<a href="http://natienka.wrzuta.pl/film/z7yGJ0Rb5S/" target="_blank">Czerwony jak cegła - poranek po weselu[/url] 
I kolejny filmik -
<a href="http://natienka.wrzuta.pl/film/6mxQGJO2Jk/" target="_blank">Moja fryzurka świeżo z fotela fryzjerskiego[/url] 
A tu już mniej śmieszne

Tu tańczę z W. kolegą z pracy (był na filmie powyżej)

Ola z tatą i z chłopakiem


Jeszcze raz my rano... ktoś nas złapał na zdjęciu z daleka

A to już poprawiny. Orkiestra raz jeszcze:

Dziadek tańczy z "Kapelanką"

Przymierzamy się do malucha Gabi...

A tu kolejny jubileusz przypadający w nasze wesele... imieniny Dziadka... skorzystaliśmy z okazji i podziękowaliśmy mu za jego pomoc przy weselu, piękny samochód, oraz tą wspaniałą Kapelę Goleniowską! Dziadek się bardzo wzruszył...


Moja rodzinka oczywiście szybko rytm załapała i zaczęła podśpiewywać...


...Babcia zaczęła śpiewać przepiękne, rzewne pieśni ukraińskie... to był drugi moment w ciągu tych dwóch dni, kiedy się bardzo wzruszyłam...

Generalnie zabawa była przednia i wszyscy potem wspominali przy odjeździe że Kapela to świetny pomysł... a ja się cieszyłam że ugryzłam się w język miesiąc wcześniej i zgodziłam na to

Jak widać, przy odjeździe też zabawa trwała!

***
A w poniedziałek po weselu, gdy Rodzice pojechali dopełnić formalności i zabrać wszystko co zostało, oto co zrobili - poszli do naszego apartamentu...

...szukać czy czegoś nie zostawiliśmy!

A oto nasze pamiątkowe pudełko... kartki z życzeniami (przepiękne!)... zebrane grosiki... podwiązka... welon... bukiet do zasuszenia... rejestracje samochodowe... ozdoby z wódki - podwiązka i krawacik... kuferek na koperty... księga pamiątkowa... (nie pokazałam wam jej - jakoś nie było jej na zdjęciach a była taka piękna! - potem pokażę..)...

...a że akurat przypadał Dzień Ojca - 23 czerwca - na podsumowanie dnia był torcik


***
...no i cóż... tyle... wspomnienia mamy przecudowne... z obu dni... i goście podobno też... ech, miło tak w tej relacyjce powspominać!