Autor Wątek: Moja walka o II  (Przeczytany 119634 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #330 dnia: 11 Czerwca 2008, 11:12 »
No właśnie Aniu jak to podzielić... nie wiadomo, ale powiem Wam że mam koleżankę, która jest w tej samej sytuacji i ona powiedziała że nie będzie mu prasować, robić śniadań, itd żeby się nie przyzwyczaił bo jak pójdzie do pracy to nie będzie ciągnąć 2 etatów- no ale ona wogóle ma fajny układ hehe... no co jak co ale ja tak nie potrafię- skoro jestem w domu to robię co w domu należy bo właśnie to jest moja praca...
Raz mi powiedziała że się jej nudziło i wyprasowała mu kilka rzeczy ;)
A co do pozostawienia czasem chłopa samemu sobie to to jest bardzo dobra myśl- trochę samodzielności zawsze się przydaje i zorientowanie się że to wszystko co jest zrobione w domu wymaga niemalej pracy.

I jeszcze jedna anegdotka. Obracam się z racji zawodu w gronie naszych przyjaciół ze studiów- fizyków. I raz kumpel zapytał Grzesia na gg jak ma ugotować makaron... gdy instrukcja jest napisana na opakowania. No i mój mąż zatypił bo powiedział co i jak a potem się mnie zapytał czy dobrze mu powiedział ;D kolega był wdzięczny za ocalenie życia ;)
z Tobą odeszły anioły...

Offline rajdowka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7240
  • Płeć: Kobieta
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #331 dnia: 11 Czerwca 2008, 11:25 »
O matko... niezły gosc ;D


tylko tutaj niestety kłania się samodzielność ... no i wychowanie w domu... u mnie Rodzice pracowali i musiałam wiele rzeczy robić jeżeli wróciłam pierwsza ze szkoly np...

co do podzialu obowiazkow... jezeli bylabym w domu - pewnie, ze robilabym wiecej... sama z siebie, nie dlatego ze musze...



Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #332 dnia: 11 Czerwca 2008, 11:37 »
No mój G zawsze się z nim porównuje że więcej umie i robi w domu, a kiedyś jak tak sobie gadaliśmy to uwaga uwaga... powiedział że kotlety to się biorą z ... lodówki ;D

u mnie Karola było tak samo- już jako 12-13latka musiałam sama sobie coś ugotować- zupę, jakś ryż z jabłkami i inne takie, a potem coraz więcej, nie mówiąc o tym że jako 17-latka zostałam sama na wakacje z bratem i musiałam wszystko sama zrobić, a teraz to jest tak że dzieciaki mają więcej kasy i wolą np. pizze zamówić niż się samemu wysilić.
z Tobą odeszły anioły...

Offline Lara_Croft

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2349
  • Płeć: Kobieta
  • Ten Pan i ta Pani, są na siebie skazani :)
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #333 dnia: 11 Czerwca 2008, 11:59 »
ja np uwielbiam robić jakieś rzeczy w domu (poza wstawaniem o 6,30 i robieniem mąłżusiowi śniadania do pracy)
w kuchni im więcej czasu i zaangażowania tym lepiej :D
i jakoś tak nie śpieszno by mi było do pracy, jak pójdziemy na swoje :)
"Gdyby człowiek miał świadomość, co traci przez to, że nie może mieć dzieci, to by tego chyba nie zniósł tak po ludzku."


Marcel - 8.01.2017
Michał ❤ 29.05.2018
Maja - 5.01.2020
Madzia ❤ 27.02.2021

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #334 dnia: 11 Czerwca 2008, 12:30 »
Każdy ma swoje proirytety.
Dla mnie jest to praca zawodowa...dom (w sensie gotowanie i inne piedoły) to moze się zawalić
Fakt, że mój mąż ma podobne. Też uwaza, że najważniejszy jest mój rozwój zawodowy, a obiad to sprawa drugorzędna. Dobrze to wiedziałam i widziałam, kiedy się z nim wiązałam.
Gdyby był typem hołdującym typowym rodzinnym rozwiązaniom - chłop w pracy, baba w kuchni - to nic by z tego związku nie było...z resztą chyba bym się w niego nie wpakowała.

Współczuję dziewczynom, które muszą facetów od nowa wychowywać, bo to jest trudna robota. Mi się dostał taki typ europejski -uniwersalny. Co prawda też w chałupie wszystkiego robić nie umie - np gotować ni w ząb - ale da sie go nauczyć np obsługi pralki...
Chociaż z piekarnikiem i hasłem termoobieg nadal jest kiepsko...ale nie wymagajmy za duzo.
Potrafi zrobic zakupy, posprzątać, otworzyć sobie słoik z zarciem,  a to już jest naprawdę spora ulga...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #335 dnia: 11 Czerwca 2008, 23:19 »
ehh ja jak mialam 17 lat to zmala mi mama iprzyslzo mi samej zajmowac sie wielkim domem i tata..Nauczylam sie wszytkiego. Co do meza to trafil mi sie prawdziwy skarb ktory we weszyskim pomaga:)
A co do anegdotki o makaronie to..kolezanka uczyla kiedys przez gg kolege gotowac ..uwaga.... mleko... to dopiero pomyslowosc:) Podobno mleko udalo sie ugotowac

Offline aeniołek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5175
  • Płeć: Kobieta
  • R+R+M+M = A :-)
  • data ślubu: 6.02.10
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #336 dnia: 12 Czerwca 2008, 09:21 »
No ja i mój mąż też się w sumie dobraliśmy całkiem nieźle. Ale bywało różnie...Jak zaczął u mnie mieszkac przez 3 miesiące przed ślubem to ja nie pracowałam więc coś tam w domu robiłam. Ale generalnie ja jestem bałaganiarą i nienawidzę sprzątac na bieżąco i tego nie robię. Wiec czasem się wkurzał, że pomimo tego, że siedze w domu i uwaga.... nic nie robię (a latałam jak z piórem, zawsze jakieś sprawunki się znalazły) to nie jest posprzątane i nie ma nic ugotowanego (a gotowac to ja srednio umiałam wtedy). A ja mam system weekendowy sprzątania, robię to tylko w sobotę lub niedziele i tyle. Tymbardziej teraz kiedy pracuję, ale teraz to on zrozumiał już bo widzi, że czasu nie mam. A z gotowaniem różnie jest...Czasem musi sobie sam gotować, czasem jakąś zupę zrobię po pracy. W sprzątaniu zawsze był chętny do pomocy ale ja jej odmawiałam bo miałam swój system. Teraz z racji ciągłego braku czasu pozwalałm mu pomagać w ograniczonym zakresie ;D. Chciałabym uzyskać tylko to, żeby sprzątał po sobie ciuchy, które zdejmuje i naczynia, które zuzywa. Bo ciągle zostawia je tam gdzie zdejmie/skończy jeść  :mdleje:.

Gabiś
  • Gość
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #337 dnia: 12 Czerwca 2008, 09:54 »
U mnie to jest tak, że ja od małego umiałam sama sobie poradzić. Jak miałam 16 lat to zostawałam już sama na weekendy z 2 letnią siostrzyczką. Umiałam ugotować dla siebie i dla niej.... Z perspektywy czasu nie wiem czy to dobrze czy źle, ale wiem że tak musiało być i rodzice nie mięli wyjścia. Nauczyło mnie to samodzielności i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Jeśli chodzi o podział na kobietę jako Panią domu i pracującego zawodowo mężczyznę to ja jestem bardzo elastyczna. Może nie chciałąbym całe życie siedzieć w domu, ale uwielbiam prowadzić dom... I jak tylko urodzę dziecko to na pewno skorzystam z najdłuższego pobytu w domu :):) Lubię tworzyć dom, sprzątać, gotować... Ale z drugiej strony gdyby mój partner narzucał mi taki styl to na pewno buntowałabym się.

Offline Lara_Croft

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2349
  • Płeć: Kobieta
  • Ten Pan i ta Pani, są na siebie skazani :)
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #338 dnia: 12 Czerwca 2008, 10:22 »
Właśnie, Gabiś dobrze napisałaś
co innego jeśli to jest świadomy i dobrowolny wybór kobiety, a co innego jak narzucony :)
"Gdyby człowiek miał świadomość, co traci przez to, że nie może mieć dzieci, to by tego chyba nie zniósł tak po ludzku."


Marcel - 8.01.2017
Michał ❤ 29.05.2018
Maja - 5.01.2020
Madzia ❤ 27.02.2021

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #339 dnia: 12 Czerwca 2008, 13:29 »
Kasiu przeczytałam historię o koleżance i przypomniało mi sie coś....

Kilka lat temu mojej dobrej kumpeli zmarł tata, pod kościołem w dzień pogrzebu podszedł do mnie jej chłopak i poprosił żeby nikt (było nas trochę osób ze szkoły i ze studiów) nie składał Adze kondolencji, wogóle najlepiej żebyśmy do niej nie podchodzili, bo ona jest w strasznym stanie i tego nie chce..... Zdziwiło mnie to trochę, bo ona taka nie była, ale wiadomo śmierć taty to szok więc OK - dostosowaliśmy się....
Po pół roku Aga chciała pogadać o tacie, o jego śmierci, o tym wszystkim i wiesz co? Powioedziała że ma ogromny żal do nas że nikt nie podszedł na pogrzebie, nie przytulił jej, nie powiedział że wszystko będzie dobrze.......
Mnie jakby ktoś dał w twarz..... powiedziałam jej że taki mieliśmy zamiar ale Marek nam tego zabronił twierdząc że Ty tak postanowiłaś....  :-\ Wiem że koleś miał mega awanturę, od tamtej pory nie znosiłam go i na całe szczęście rozeszli się po 10 latach bycia razem.

Od tamtego czasu słucham nie innych a własnego serca w takich sytuacjach..... potem tylko ja i ta druga ważna osoba cierpimy, a ten ktoś mieszający na maksa ma jakąś chorą satysfakcję......  :-\ :-\ :-\

_____________________________________________________________________

Co do obowiązków domowych to mój R pracuje na etacie i oprócz tego we własnej firmie czyli od rana do wieczora więc siłą rzeczy ja robię w domu większość (no czasami pakiet sie dołącza), ale w każdej wolnej chwili R szykuje jedzonko :)
« Ostatnia zmiana: 12 Czerwca 2008, 13:31 wysłana przez AndziaK »



Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #340 dnia: 12 Czerwca 2008, 15:51 »
Anusia no widzisz jak to jest... ja to mówię że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu i to się w przypadku owej koleżanki mocno sprawdza. A propo niej- napisała mi smsa czy ja się o coś gniewam czy coś? napisałam jej że nie- bo zresztą tak jej wcześniej napisałam że to co myślę to myślę ale nie chę jej urazić a jedynie przedstawić swój punkt widzenia.

Dziewczynki dla Was wszystkich DUŻY  :-*

a dzisiaj już 10dc hehe i już niedługo startujemy- szkoda że znowu nas nie ma na weekend i będziemy się kryć po kątach ;D

i idziemy w sobotę w odwiedziny do koleżanki co urodziła córcie niedawno i chciałyśmy coś jej kupić. Myślałam o okryciu kąpielowym- o takim szlafroczku ale znalazłam tylko w H&M i mi się nie podobał a w innych sklepach powiedzieli że nic takiego w tym roku nie dostali i że nie prowadzą.

A Wy co myślicie- co dać takiemu maluszkowi aby się przydało? Budżet to ok 70zł. Ciuszki jako takie odpadają.
z Tobą odeszły anioły...

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #341 dnia: 16 Czerwca 2008, 08:44 »
no niestety z odpowiedzią się spóźniłam...... ale mam nadzieję, że wybraliście coś fajnego :)



Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #342 dnia: 16 Czerwca 2008, 12:20 »
No szkoda Aniu ale coś tam wymyśliliśmy ;)

A teraz przedstawiam Wam moje tournee po Polsce, w które wybieramy się bladym świtem w środę:



także trasa wygląda następująco:
Kraków-Poznań (tam zostawiam Grzesia na konferencji)
Poznań-Gdańsk (na 10dni zostaję u koleżanki)
Gdańsk-Mrągowo (odwiedzam swoich chrzestnych po drodze do Grzesia do Wierzby)
Mrągowo-Wierzba
Wierzba-Kraków

część trasy będę musiała spędzić samotnie niestety i trochę tak dziwnie mi się będzie jechało bo raz że ja zawsze jestem pilotem a tu nie dość że trzeba prowadzić to jeszcze samemu pilotować, ale mam nadzieję że dam sobie rade i nie zaginę gdzieś w Polsce ;D
Miałam nadzieję że się poopalam tam nad morzem ale pogoda zapowiadana kiepskawa, w dodatku koleżanka mieszka na obrzeżach Gdańska skąd chyba z 10-15km jest do morza, a ja myślałam że rano wstanę i siup na plażę albo na rolki, a tu trzeba będzie się jeszcze dostać nad Bałtyk.

Dzisiaj spotkała mnie dość przykra niespodzianka z rana- koleżanka zamknęła swój wątek- bardzo źle się tam podziało i trochę mi smutno z tego powodu. Kurcze człowiek sobie obiecuje na dobre i na złe i z małego nieporozumienia takie rzeczy wychodzą :'(
Asiu jeśli to czytasz to wiedz że ja za Was trzymam kciuki i proszę dogadajcie się!!! Przecież zawsze o tym marzyliście aby być razem- nie zmarnujcie tego wszystkiego.
z Tobą odeszły anioły...

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #343 dnia: 16 Czerwca 2008, 12:25 »
wow, ale masz niezłą trasę :) zawsze to jakaś odmiana od siedzenia w domku :)



Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #344 dnia: 16 Czerwca 2008, 12:35 »
Szczęśliwej drogi Kasieńko i ekstra zabawy!

Offline AndziaK
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7929
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.06.2007 r.
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #345 dnia: 16 Czerwca 2008, 12:51 »
Ale super wyprawa :) Szerokiej drogi życzę, no i spoczko dasz rade, ja jako żółtodziub-kierowca musiałam jechać na szkolenie do Suchej Beskidzkiej sama i poszło jak po maśle ;)



Offline Netula

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5891
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 13.10.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #346 dnia: 16 Czerwca 2008, 20:22 »
ja tez dzis sie zamuvilam zamknietym watkiem:(
Jak bedziwsz jutro w Poznaniu pozdrow mojego malzonka bo siedzi biedak tam na targach

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #347 dnia: 16 Czerwca 2008, 22:32 »
Kasiu daj znać z Gdańska bo my tami takie spotkanko planujemy, ja jeade w piątek i bede cały czas!

Offline aeniołek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5175
  • Płeć: Kobieta
  • R+R+M+M = A :-)
  • data ślubu: 6.02.10
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #348 dnia: 17 Czerwca 2008, 09:03 »
Dzięki Kasieńka za otuchę  :przytul: Może kiedyś jeszcze wrócę do pisania, na pewno nie teraz :(. Nadal jest niedobrze.
Baw się kochana na tej trasie i u kolezanki !! Jak ja Ci zazdroszczę tej wyprawy...Ech, gdybym mogła zabrałabym sę z Tobą !! Uwielbiam takie wycieczki :).

Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #349 dnia: 17 Czerwca 2008, 10:59 »
Dzięki dziewczynki- oby trasa była szeroka ;)

powoli się pakuję, ostatnie pranie które pewnie nie wyschnie bo w krk pada, załadowane do pralki. Mąż w pracy- poprawia prezentację, pewnie wróci późno, a tu jeszcze musi się spakować bo powiedział że woli sam, no to ok.
Jeszcze zakupy, apteka, samochód umyty- przygotowany do drogi... a no i ja muszę się przygotować, jakieś depilacje i w ogóle ;D

A tak na marginesie a w zasadzie w temacie mojego wątku. Wczoraj dowiedziałam się w wielkim sekrecie że dziewczyna u której byliśmy 3.05 na weselu jest w ciąży. I tu uwaga 11.05 dostała okres a w czerwcu już nie, zrobiła testy i wyszły pozytywnie. No to pobiegła do lekarza a on że za wcześnie ale się uparła na to usg i ..... zobaczyła 2 serduszka- bliźniaki dwujajowe. Ja mówię teściowej że to nie możliwe i pewnie tamten okres to nie był okres tylko jakieś plamienie a że byli w ciepłych krajach to mogła myśleć że jej się coś poprzestawiało bo innego wyjścia nie ma- w 3-4tyg nie widziałaby jeszcze serca.
No i troszku się posmuciłam że my to nawet jednego nie mamy a inni aż dwójka na raz... i wybuchłam i powiedziałam teściowej wszystko co się u nas dzieje. Znalazłam w niej wielkie wsparcie, powiedziała że nigdy nie usłyszymy że gdyby G. miał inną żonę to by było inaczej, że nie szuka winy w nas i że zaopatrzy się tzn nas w obrazek Matki Boskiej Karmiącej byle z dala od niej bo by jeszcze afera była- oboje z teściem są bardzo płodni a jemu to w ogóle nie przeszkadza ;D Wytłumaczyłam jej co u mnie jest nie tak i u G. że nie wiadomo za bardzo, że jedziemy na dopalaczach i że może się uda... ale zaznaczyłam również że to może się skończyć na działaniach potępianych przez kościół (mojego teścia również) i powiedziała mi żebym się tym nie przejmowała bo ona zawsze będzie po mojej stronie i nikt jej nie przekabaci. Że jak tylko mogą to pomogą finansowo choć by się miała zapożyczyć.

Asiu 3mam kciuki za Was.

Rybko podeślę Ci mój nr na priv. Dzięki za pamięć.
z Tobą odeszły anioły...

Offline Lara_Croft

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2349
  • Płeć: Kobieta
  • Ten Pan i ta Pani, są na siebie skazani :)
  • data ślubu: 4 sierpnia 2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #350 dnia: 17 Czerwca 2008, 11:06 »
to pogratulować takiej super teściowej :) :D
"Gdyby człowiek miał świadomość, co traci przez to, że nie może mieć dzieci, to by tego chyba nie zniósł tak po ludzku."


Marcel - 8.01.2017
Michał ❤ 29.05.2018
Maja - 5.01.2020
Madzia ❤ 27.02.2021

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #351 dnia: 17 Czerwca 2008, 11:09 »
Kasieńko, no to masz skarb nie teściową, super!!!

A co do morza, to i ja dojadę w niedzielę ;D

Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #352 dnia: 17 Czerwca 2008, 11:36 »
No czasem jest wkurzająca- jak to teściowa, ale poza tym nie mam się do czego przyczepić ;)

Asiu szkoda że tak daleko będziecie, ale skoro nas tyle tam jedzie to mam nadzieję że chociaż pogoda będzie :)
z Tobą odeszły anioły...

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #353 dnia: 17 Czerwca 2008, 11:53 »
szerokiej drogi Kasiq  :-*

i nie smutkaj się  :przytul:

Offline ricardo

  • Patrycja
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 26650
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #354 dnia: 17 Czerwca 2008, 11:59 »
Kasiu ale masz super teściową. Naprawdę. każda jest wkurzająca ale taka to skarb :)



Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #355 dnia: 17 Czerwca 2008, 12:09 »
Kasia no jak daleko?! To jakieś 80-90 km, do przezycia :) Kto wie, jakby się zmątowało jakieś spotkanko, to może przytargam się z familią...

Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #356 dnia: 17 Czerwca 2008, 14:04 »
Asiu no to super, to może faktycznie się zobaczymy. Jak ja się za Wami stęskniłam. O rany ale mi się wakacje szykują, nawet jakby pogody nie było ;)
z Tobą odeszły anioły...

Offline aeniołek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5175
  • Płeć: Kobieta
  • R+R+M+M = A :-)
  • data ślubu: 6.02.10
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #357 dnia: 17 Czerwca 2008, 14:06 »
Kasiu ale masz super teściową !!!!! Teraz może nawet będzie wam łatwiej jak będziesz wiedziec, że masz teściówkę po swojej stronie, i że ona wszystko zrobi, żeby wam pomóc !!!! Ale myślę, że to nie bedzie potrzebne...;D

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #358 dnia: 17 Czerwca 2008, 14:21 »
Widzisz teściowa też człowiek.
Moja jak sie dowiedziała o problemach, to też się szczerze zmartwiła, tyle, że ja nie bardzo umiałam z nia na ten temat rozmawiać.
Ale kiedyś jak byłam u niej w odwiedzinach to wspominiaałm, że mam @ (akurat tą ostatnia przed ciążą) i że w tym cyklu bedę robić badania, a w kolejnym a HSG....
I ona zapamętala datę, bo tuż przed kolejną @ pytała Krzysia co tam u nas słychać....a my już wtedy podejrzewaliśmy nieśmiało ciążę...i jak kilka dni później wpadliśmy do niej z niezapowiedzianą wizytą...to domyśliła się sama dlaczego, zanim cokolwiek powiedzieliśmy...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline Kasiq

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1269
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.09.2007
Odp: Moja walka o II
« Odpowiedź #359 dnia: 17 Czerwca 2008, 14:43 »
No ja mojej też o całej drodze za następne 3mce opowiedziałam, żeby ją uprzedzić. A moża Lila ta @ też była moją ostatnią??
A i dzwonili żeby umówić mnie na rozmowę kwalifikacyjną na IFJ na piątek ;) tyle że ja już z tym gościem rozmawiałam w lutym i to powiedziałam babce, ona odnotowała, że tak jakby rozmowa była odbyta kiedyś tam. Uprzedziłam ją że wracam za 10dni.
właśnie rozmawiałam z koleżanką z Gdańska- LEJE!!! :'(
z Tobą odeszły anioły...