Witajcie po długim weekendzie

Długo mnie tutaj nie było, ale poprzedni tydzień był pełen wrażeń.
Poczynając od tego że kupiliśmy nareszcie samochód, poprzez nieustanne poszukiwania sukienki- i tu muszę powiedzieć, że się totalnie rozczarowałam asortymentem w hurtowni cypiss- wszystko wykupione a specjalnie pojechałam rano w środę jak mieli dostawę towaru. Tych sukienek co Monika kupiła- ani śladu. Ale postanowiłam że jak będę kompletować garderobę do pracy to napewno się tam udam, bo jest wiele rzeczy co by mi się przydało.
Potem zostałam nadwornym mechanikiem- tzn osobą zawożącą auto do naprawy i zanim się obejrzałam był już 1maja, potem 3 i już na wesele trzeva było jechać. Wróciliśmy wczoraj wieczorem, stojąc jedynie 1godz w korkach.
Na weselu bawiłam się tak sobie- może dlatego że byliśmy z teściami a teściowa w rewelacyjny sposób potrafi mi wszystko obrzydzić swoją osobą- normalnie nie mogłam na nią patrzeć, oraz sąsiadki z którą na wesele przybył mój szwagier- która pieprzy takie farmazony ze swojego życia że ja odpadam.
A z moich wieści "cyklowych":
Dopiegam do końca, w zasadzie dzisiaj powinnam dostać @. Wczoraj plamiłam, tak jak zawsze przed ale dzisiaj nie ma już śladu po plamieniu. Od ponad tygodnia tak bolą mnie piersi że nie mogę spać na brzuchu ani na boku. Podbrzusze też mnie pobolewało... tak jakby się mega okres zbliżał. Bardzo to dziwne, bo ostatnio nigdy nie miałam żadnych znaków co do przyjścia okresu. Jak przyjdzie to umawiam się do lekarza, no i badania musimy porobić bo już mnie szlag trafia. Zresztą może okazać się że coś nie tak z nasieniem i niepotrzebnie marnujemy czas.
Buziaki przesyłam Wam. Do poklikania