Dziewczyny jestem ZAŁAMANA!!
Zacznę od tego że mam traume jeżeli chodzi o wizyty u fryzjera. Kiedyś zamarzyła mi się grzywka a'la Lady Gaga , taka prosta, równiutka jak od linijki.
No i poszłam do fryzjerki, zrobiła mi , wszystko okej na pierwszy rzut oka, ale wzieła mi włosy zamiast z boku normalnie od grzywki to ze środka głowy i dwa lata walczyłam o normalną grzywkę.!
Także jeżeli już mam iść do fryzjera to jestem chora. No ale znalazłam spoko zakład, na dworcowej przed emipkiem , damsko męski . damski schodkami do góry nie wiem czy kojarzycie. Pracuje tam większość starszych babek, ale zawsze byłam bardzo zadowolona.
Część właściwa historii. Od 2 tyg czaiłam się na podcięcie grzywki bo już wyglądała jak

No i dzisiaj w końcu poszłam z PM-em.
Weszłam , mówie że chce podciąć grzywkę. Pani pyta czy ma być prosto i ile. Powiedziałam że prosto i do brwi. No i zaczęła.
Nagle słysze dźwięk i szarpanie nieco niepokojące.
Zaczęła mi ją cieniować!!!!
Czego nie znosze. Mam łeb jak garnek w takim wydaniu. Mam gęstą grzywkę i taką lubie. Zwykłą, prostą, gęstą.
Ale skoro połowę wycieniowała to sie nie będę drzeć. Bo to nic nie da.
Byłam tak zaskoczona , że wyszłam, zapłaciłam . Bez słowa.
Ta kretynka jeszcze mówi , że pocieniowała, bo mam gęstą i tak ładniej wygląda.
CZY JA JĄ O TO PROSIŁAM?!
Wyszłam przytuliłam się do PM-a i sie rozpłakałam.
On oczywiście tego nie rozumie, jemu sie podobam.
Mama też nie miała dla mnie zrozumienia, powiedziała że taka cieniowana jest ładna i przesadzam. A ojciec krzyczał do telefonu ' łysa pała '. Dzięki wielkie.
Jest mi smutno , ciągle chce mi sie płakać jak patrze w lustro.
Jakby to zrobiła przed ślubem to bym sie chyba zapłakała.
Fotek nie ma bo nie mam humoru.
Pisał: oskubany kurczak