-
witam, zapraszam do mojego obliczanka:) mamy załatwione już:
-salę
-kamerzystę
-fotografa
-zespół muzyczny do kościoła i na wesele
szczerze mówiąc nie mogę nie mogę się doczekać tego dnie, a z drugiej napawa mnie przerażeniem. zapewne niejedna z was tak miała :) no i oczywiście te "przepiękne" przedślubne snu, które zwiastują katastrofę ... :D
-
No to jestem pierwsza! ;D ;D ;D
-
hej :) ślubujemy w tym samym dniu więc z przyjemnością będę podczytywać jak Twoje przygotowania :)
-
no w końcu ktoś! :D myślałam, ze ten wątek umrze śmiercią naturalną ;) widzę, że ślubujemy w tym samym czasie, jak tam przygotowania? w najbliższym czasie mam w planach zakup sukni ślubnej, co dla mnie będzie prawdziwą katorgą, gdyż 1) nie znoszę łażenia po sklepach, przebierania, przymierzania, wybierania... coś okropnego. jestem raczej zwolenniczką kupna "na pierwszy rzut oka" - czyli jak wchodzę do sklepu to od razu widzę, czy mi się coś podoba czy nie. No a z suknią ślubną tak łatwo nie będzie... 2) jestem strasznie wybredna i absolutnie żadna suknia ze sklepów/katalogów/gazet/stron internetowych nie wpłynęła na mnie tak, że się zakochałam w niej od pierwszego wyjrzenia 3) raczej nie miałam szczęścia do miłych pań w salonach. Być może spowodowane jest to tym, że z twarzy wyglądam na kilka lat mniej niż mam i panie nie traktują mnie poważnie. Nie wiem. W każdym razie łażenie po salonach przyprawia mnie o dreszcze ;) a jak tam z waszą suknią kobietki?:)
-
smoczyca, to może jakieś opowieści...
Historia poznania, zaręczyn i zdjęcia !!! :brewki: :brewki: :brewki:
p.s u mnie sukni - brak ;)
-
a tak w ogóle strasznie dziwnie prowadzi się taki wątek.. nie wiem od czego zacząć :D
-
justys0101 dzięki za podpowiedź :brawo_2: hmm... historia naszej znajomości? banalna :D
historia naszej znajomości cz. 1;D
Znaliśmy się właściwie od zawsze. Nie jakoś dobrze - bardziej z widzenia. Byliśmy z jednej miejscowości, więc razem chodziliśmy do podstawówki i gimnazjum (A. rok wyżej ode mnie). Nic tego nie zapowiadało, ale nagle w gimnazjum coś zaczęło między nami iskrzyć (2 klasa gimnazjum! :mdleje: ). Zaczęły się spacerki, telefony, liściki dane na przerwach (czujecie ten gimnazjalny klimat? :hopsa: ). Ze mną nie było tak łatwo, więc tych spacerków i liścików trochę się nazbierało, zanim pojawiły się pierwsze wyznania i pierwsze buziaki ;D Niestety, nad naszym związkiem zjawiła się czarna chmura w postaci wyjazdu A. do Szczecina do liceum. Ja zostałam, tęskniłam :buu: i czekałam na weekend kiedy to A. przyjeżdżał. Przez rok jego nauki dostawałam co tydzień (!), różnorodne wysłane przez niego pocztówki. Gdy ja skończyłam gimnazjum i poszłam do liceum w Szczecinie mogliśmy widywać się codziennie :D I tak było, błogo i szczęśliwie, aż do momentu gdy nagle w klasie maturalnej odkryłam, ze to wszystko, cały ten nasz związek, jakoś mi nie odpowiada. Głupio to teraz zabrzmi, ale wtedy nie odpowiadało mi to, że on tak patrzy w przyszłość, że jest taki odpowiedzialny i że się stara. Denerwowało mnie u niego to "bycie ideałem bez skazy". O ja, głupia i naiwna :glowa_w_mur: ! Nachodziły mnie pewne wątpliwości, czy to jest na pewno to o czym marzę i czy naprawdę chcę być z nim. Odpowiedź brzmiała nie. I tak, po 4 latach związku, zakończyliśmy go. Mieszkaliśmy wtedy razem w mieszkaniu (a także z innymi znajomymi), A. postanowił więc sam, że to on się wyprowadził. I nie minął nawet tydzień, gdy tak się stało...
-
Ciekawie się zapowiada... :brewki: :brewki: :brewki: :los: :los: :los:
-
Jestem i ja :hello: :hello:
Widzę,że u was związek z dreszczykiem emocji :brewki: :brewki: :brewki: to tak jak u nas :D
-
Witam i czekam na c d opowieści;)
-
patrycja_4r , lolalola :hello: :hello:
dalszy ciąg napiszę już późnym wieczorkiem, bo, niestety, magisterka mnie wzywa...:(
-
ojojoj az sie musze przylaczyc bo sie ciekawy kryminal zapowiada ;)...
-
to ja też będę podczytywać ;D, z niecierpliwością czekam na dalsza czesc opowieści ;D
-
Ja też dołączę...jeśli mogę :)
-
ja też jestem:)
wydaje mi się, że będzie ciekawa historia:) czekamy na dalszy ciąg!:)
-
i ja obecna :) noo ciekawa historia :D czekamy na cd :)
-
No to jestem i ja :hello: :hello:
-
witam kolejne dziewczęta!!! :hello: :hello:
a oto dalszy ciąg naszej historii:
Po naszym rozstaniu czasami się widywaliśmy. A. przyszedł z prezentem na moje urodziny. Utkwiło mi to w pamięci, bo dał mi wtedy książkę z dedykacją, która dała mi wiele do myślenia i którą zapamiętałam: "Wiele rzeczy pozostawia po sobie jakiś ślad. Mam nadzieję, ze nie jestem dla Ciebie odciskiem, ale miłym wspomnieniem". Kilka razy A. dzwonił też do mnie - chociażby przed maturą, życząc mi powodzenia, czy też później, by dowiedzieć się, czy dostałam się na studia. Później kontakt nam się trochę urwał - A. studiował zaocznie i pracował w Szczecinie, ja zaś dostałam się na studia do Poznania, więc zmieniłam miejsce zamieszkania. Jednak coraz częściej o nim myślałam. Najgorsze było Boże Narodzenie - pierwsze bez niego, a do tej pory spędzane razem (pochodziliśmy z tej samej rodzinnej miejscowości). Coraz częściej dochodziły mnie myśli, że być może popełniłam błąd, zostawiając A. Brakowało mi go. :'( I coraz bardziej uświadamiałam sobie, że jeszcze coś do niego czuję. Chciałam się z nim za wszelką cenę spotkać, chociaż na chwilę go zobaczyć. Pamiętam taką sytuację, którą, jakby ktoś mi ją opowiedział, powiedziałabym, że na pewno zmyśla. Otóż, przyjechałam właśnie do rodziców i uczyłam się właśnie do mojej pierwszej zimowej sesji. "Uczyłam się", to może zbyt duże słowo, bo okazało się, że A. jest na gadu. Zaczęłam z nim rozmawiać i okazało się, że on też na weekend przyjechał ze Szczecina i jest kilka kilometrów dalej, u swojego wujostwa. Oczywiście natychmiast zaproponowałam mu spotkanie. Jednak A. stwierdził, że raczej to jest niemożliwe, bo trwa u nich jakaś impreza rodzinna. Co prawda będzie odwoził swoją kuzynkę samochodem, ale będzie to późno w nocy (mam nadzieję, że zrozumiecie ogólny sens, bo trochę to zagmatwane jest :) ). Na co ja z ochotą się zgodziłam. Nie będę tutaj już się zagłębiać w szczegóły. W każdym razie skończyło się na tym, że A. przyjechał pod mój dom ok. 5 w nocy, ja zaś, dążąc uparcie do spotkania, wyszłam z domu przez okno (nie chciałam obudzić rodziców) i ubrałam buty na parapecie. Taka ze mnie desperatka była :glowa_w_mur: W każdym razie zaliczyliśmy krótki spacerek w środku nocy :D Chyba o tej mojej wyprawie przez okno rodzice do tej pory nie wiedzą :D
-
Czy to był juz ten poranek kiedy wróciliście do siebie na dobre?
-
bałam się, że mi się coś zawiesi, więc ciąg dalszy umieszczam w nast poście:
Jeżeli myślałam, że po tej naszej nocnej wyprawie zdarzy się nagle trzęsienie ziemi i namiętne wyznania miłości to się grubo myliłam. Po tym wszystkim nastąpiła złowroga cisza. Co jakiś czas pisaliśmy do siebie jakiś "suche" smsy, ale na tym się skończyło. Strasznie się męczyłam przez cały ten czas. Z jednej strony czułam i wiedziałam, że TEN człowiek jest tuż obok mnie, a z drugiej czułam się kompletnie bezradna. Każdego dnia budziłam się prawie z płaczem, bo oto był kolejny dzień, podczas którego znów czuję jak stoję w miejscu. Poza tym, żeby było jeszcze trudniej, byłam całkowicie pozbawiona informacji, czy A. kogoś ma :evil: Postanowiłam działać. Zbliżała się majówka, więc zaproponowałam A., żeby przyjechał do Poznania na ten czas, wiecie by zwiedzić miasto ;) Miałam nadzieję, na wytłumaczę mu wszystko, albo przynajmniej dowiem się czegoś o jego stanie cywilnym ;) Niestety, mój plan spełzł na niczym :'( Straciłam już całkowicie nadzieję. Kolejna okazja nadarzyła się w Boże Ciało, gdy przyjechałam do rodziców. On też przyjechał do naszej miejscowości. Pół dnia o nim myślałam i stwierdziłam, że jeżeli go nie zobaczę to zwariuję. Zadzwoniłam do niego i umówiliśmy się na spacer. Rozmawialiśmy właściwie o niczym, mimo próby skierowania rozmowy na wiadome tematy. Nagle stanęliśmy, on się uśmiechnął i nagle poczułam, że wszystko inne mam gdzieś, że to jest właśnie TEN moment i TA chwila. Niewiele myśląc rzuciłam się na niego i zaczęłam całować!!! :mdleje: Postawiłam wszystko na jedną kartę. Za chwilę miało się wszystko okazać, czy już nie jest na wszystko za późno. Pamiętam jak A. cały zesztywniał, nie wiedział, co zrobić z rękami, czy ma mnie przytulić czy może nie. Gdy już się od niego oderwałam, zobaczyłam w jego oczach wielką dezorientację ??? Powiedział, że on musi sobie to wszystko sobie przemyśleć, że nie chce "2 razy wchodzić do tej samej rzeki". Daliśmy sobie tydzień czasu do następnego spotkania. W tym czasie A. miał podjąć decyzję co dalej...
CDN :D ale to już jutro, bo padam na twarz...
-
o kurcze, normalnie jakbym czytala jakis scenariusz to komedii romantycznej ;)...pieknie ;D...
-
ach... przerywasz w takim emocjonującym momencie! ;D już sie nie mogę doczekać co będzie dalej ;)
-
Dwaj dalej,dawaj!!! ;D
-
dobra dziewczęta, nie będę was już bardziej zanudzać, oto ostatnia część mojej opowieści: ;D
Zgodnie z planem spotkałam się z A. dopiero po tygodniu. Gdy do mnie przyszedł próbowałam z jego miny wyczytać jego zamiary. Wyraz twarzy miał raczej smutno-przepraszający, co wietrzyło zbliżającą się katastrofę. Nie byłam dobrej myśli. Zaczęliśmy rozmawiać, ale raczej była to gadka o niczym, cały czas tylko myślałam o tym kiedy on w końcu zamierza mi coś konkretnego powiedzieć. :|| W pewnym momencie zaczął mówić, że dużo myślał o tej sytuacji, szukał właściwej odpowiedzi, że nie wie, czy nie zakończy się to tak jak poprzednio. W końcu wydusił z siebie, że właściwie to przyszedł tutaj z odpowiedzią odmowną, że nie chce "drugi raz wchodzić do tej samej rzeki". Ale jak zobaczył mnie i pomyślał, że miałby mnie już nigdy więcej nie przytulić i pocałować, to zmienił zdanie i postanowił zaryzykować :Zakochany: No i zaczęliśmy nasz związek na nowo ;) Przez 2 lata poznaliśmy dokładnie tajemnice PKP jeżdżąc na trasie Szczecin-Poznań. Od września A. przeprowadził się do Poznania i znalazł tu pracę. I tak sobie żyjemy w naszej małej kawalerce i odliczamy dni do WIELKIEGO DNIA :) KONIEC! :skacza:
-
Szczęśliwe zakończenia, faktycznie jak w komedii romantycznej;)
Pię4knie się to potoczyło i oby już tak zostało na zawsze.
A teraz foto przyszłej pary młodej;)
-
Jaki koniec???!!!To dopiero początek! ;D
Następnie o zaręczynach poproszę ;D
-
łaaaał, ale emocjonująca historia :)
-
to nie koniec tylko przedsmak wielkiej opowiesci ;D...
jeszcze, jeszcze :tupot: :tupot: :tupot:...
p.s. moral z tego taki, ze moze i czasem warto wejsc do tej samej rzeki :P...
-
No to się działo ;)
To teraz czekamy na Wasze wspólne zdjęcie ;D ;D ;D ;D ;D
-
historia jak z filmu :P noo i oczywiście zdjęcie obowiązkowo :P
-
o kurde blaszka co za historia!!To czas na zdjatko i zareczyny ;D
-
nie wierzę, że zmęczyłyście te moje wypociny :D zaba morał z tej historii taki, że warto walczyć do końca, na różne sposóby, nawet wychodząc przez okno w środku nocy :glupek:
zaręczyny już nie są tak emocjonujące ;p
Rodzice A. wyprowadzili się na stałe do Niemiec. W lutym 2009 roku pojechaliśmy ich odwiedzić na okres ok. 2 tygodni. Któregoś dnia wypraliśmy się do Tribergu. Tuż przy tamtejszym wodospadzie, wśród śniegu A. spytał się czy zostanę jego żoną. Oczywiście się popłakałam ;) Później wieczór spędził nam na świętowaniu z jego rodziną. Najgorzej było ze mną, bo A. świadczył mi się na początku pobytu, więc do przyjazdu do Polski było jeszcze trochę czasu. Trudno było mi się powstrzymać przed ogłoszeniem tego wszystkiego moim rodzicom, gdy do mnie dzwonili. Nie chciałam im mówić przez telefon. Ale byłam twarda i się nie dałam! :boks_4: Później było świętowanie po raz drugi, tym razem z moimi rodzicami ;)
ze zdjęciem może być problem, bo trudno mi znaleźć jakieś aktualne - często zmieniam kolor włosów, a później nie mogę patrzeć na foty w poprzednim kolorze ;p no ale się postaram się jutro znaleźć coś odpowiedniego :)
-
Uwierz mi, że chciałabym mieć takie zaręczyny wśród takiej scenerii.
Musiało być pięknie.
-
dziewczyny, w końcu udało mi się dodzwonić do makijażystki! :jupi: dzwoniłam do niej od tygodnia i w końcu się udało! :D umówiłam się na próbny makijaż i fryzurę
-
bajkowe zaręczyny :) i piękny pierścionek :) czekamy niecierpliwie na zdjęcia :P
-
Mogę dołączyć ?
Bardzo ciekawa historia , pierścionek ładniutki a wy wyglądacie bardzo sympatycznie :)
-
pięknie razem wyglądacie :D a w rudych włoskach super wyglądałaś :D
-
Pięknie razem wyglądacie ! :D A pierścionek mam identyczny!! Albo bardzo, bardzo podobny !! ;D
-
Fajna z was parka,super wygladasz w rudych wloskach ;)
Ja miala podobnie z zawiadomieniem rodzicow,musialam czekac tydzien czasu,myslalam ze zwariuje :P
Kazde zareczymy sa jedyne w swoim rodzaju,wiec jakiekolwiek by byly, moga doprowadzic do wzruszenia ;)ja np nie moglam w nocy spac a poplakala sie dopiero na drugi dzien,jak wszystko do mnie dotarlo ;D
-
mam bardzooo podobny pierścionek :) przynajmniej tak mi sie wydaje z tej perspektywy :) no super te fioletowe buty na zdjęciu! ;)
-
Brahypelma5 :hello:
dziękuję wam dziewczęta za miłe słowa :)
miałam dzisiaj straszny sen. śniło mi się dzień wesela. Było tak gorąco, że cały makijaż mi spłynął z twarzy. Tuż przed uroczystością zaczęła się burza i wyłączył się prąd na sali :zdziwko: mówię wam, po prostu koszmar....
Dzisiaj jadę do Szczecina na próbny makijaż i na poszukiwanie sukni ślubnej. 3majcie kciuki, żeby mi się w końcu coś spodobało :blagam:
-
trzymamy kciuki i jak zwykle czekamy na szczegolowa relacje z poszukiwan - i wszelkie zdjecia mile widziane ;D...
-
Super ta Wasz historia poznania...
Normalnie jak z jakiegoś filmu ! :o
Ja jestem cały czas w szoku ,że Ty nikogo sobie nie znalazłaś przez ten czas, no i Twój A. też z nikim nie był!
To istny cud! ;D
A zaręczyny...też śliczne...mojej prostoty zaręczyn nikt nie pobije ;)
Ale zaręczyny same w sobie są piękne :)
No i chciałam powiedzieć ,że miałaś śliczne fioletowe butki ::)
I w ogóle milusio wyglądasz... ;) :D
-
Pokazuj suknię!!! ;D
-
dziewczyny, ZNALAZŁAM SUKNIĘ!!!!! :skacza: :skacza: jestem z siebie dumna! :D a wszystko to dzięki przemiłej pani pracującej w salonie, która zaproponowała mi suknię kompletnie nie w moim guście i na którą w ogóle nie zwróciłabym uwagi. Ale jak ją założyłam poczułam się świetnie! Jeżeli jesteście ciekawe mnie w sukni to piszcie maila na priv to wyślę :)
za to z makijażem i fryzurą nie wyszło:( nie jest to to, czego oczekiwałam. będę szukać dalej makijażystki i fryzjera :)
-
JA CHCE;)
-
i ja tez poprosze ;D...
-
a czemu tutaj nie możesz jej pokazac ??? ;D
-
bo się boję, że jakimś dziwnym trafem, A. nagle najdzie ochota przejrzeć forum i zobaczy te foty. A on nie ma prawa mnie zobaczyć przed 20 sierpnia ;D
-
no dobra to ja śle Ci mojego maila zaraz :D
a ja powiedziałam mojemu PMowi zeby tu nie zaglądal bo zalezy mi na tym, żeby nie widział mojej sukni przed ślubem i myślę, że on to szanuje ;) ale z chłopami to różnie bywa :D
-
hehe...najlepiej nic nie mowic :P...jak sie powie, ze ma nie ogladac to z czytej ciekawosci zajrzy ;)...mylse, ze zaden mezczyzna z wlasnej woli nie bedzie czytal babskich pogadanek na forach ;D...
-
Ja mojemu nawet nie powiedziałam ,że pisze tu na forum...także jestem spokojna ;) ;D
A maila już wysyłam.Mam nadzieję ,że mogę ;)
-
Pauliko...suknia PRZE-PIĘK-NA! ;D
Straaaasznie mi się podoba!
No po prostu boska! I nie dziwię się ,że już się na nią zdecydowałaś :)
A zdradzisz nam ile ona Cię wyszła...? :)
-
ja też, ja też chcę :D
-
Jestem i ja!!!
Mozna jeszcze dolaczyc? :)
Co za historia :o
Pierscionek sliczny :) Wy tez!!! ;D
No i te fioletowe buciki!!! Sie zakochalam!!! ::)
-
Ja tez chce zobaczyc suknie!!!
-
krysiAK, axela2008
, witam!!! :hello:
shar3ware, dziękuję za miłe słowa ;) niestety, suknia wyniesie trochę więcej niż zamierzałam wydać, ale to jest TA :D zresztą, jeżeli dobrze zrozumiałam panią z salonu, jeżeli kupuje się tam suknię, to welon w tym salonie jest z 50% rabatem, a biżuteria jest w cenie sukni. No i jeszcze jest jakiś rabat na buciki, chociaż wątpię czy u nich znajdę coś z moim rozmiarem 35,5 :(
-
moge sie przylaczyc? :)
poprosze o zdjecie sukni :D
świetne zdjecie te z wakacji i ten kolor Twoich wlosow ::)
-
misia241 :hello:
mówisz o tym moim rudym? ;D nie mogę patrzeć na zdjęcia z wakacji jak widzę ten kolor. chociaż i tak lepsza reakcja niż na mój blond i czarny który miałam wcześniej :glupek:
-
mówisz o tym moim rudym? ;D nie mogę patrzeć na zdjęcia z wakacji jak widzę ten kolor. chociaż i tak lepsza reakcja niż na mój blond i czarny który miałam wcześniej :glupek:
Tak,tak mówie o Twoim rudym ;D uwielbiam "rude" ::)
-
Paula, suknia jest ZJAWISKOWO PIEKNA :skacza: cudownie w niej wygladasz i ta talia ::)
-
Slicznie wygladasz!!! Choc suknia nie w moim typie :)
Ale dla Ciebie idealna!!!
-
Suknia jest przepiekna,lezy na Tobie idaalnie!!Swietny wybor :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
Paulincia, krysiAK, misia241 dziękuję :oops:
dziewczyny potrzebuję waszej rady. Otóż, mamy z A. problem ze świadkiem. Świadkową jest jego siostra, zaś świadkiem... no właśnie. Świadka nie ma. Jako, że świadkowa jest z rodziny A., świadek powinien być z mojej. No i tu się zaczynają schody. Mam 3 kuzynów, ale jakoś nie widzę ich w tej roli ::) Zresztą, też nie chciałabym, żeby panem młodym opiekowała się prawie obca osoba i robiła mu wieczór kawalerski. ja sama z tymi kuzynami mam słaby kontakt, a co dopiero A. ::) Zaczęła nam świtać myśl, żeby po prostu mieć 2 świadkowe. Tylko się zastanawiamy, czy to będzie jakoś fajnie wyglądało :|| co wy o tym myślicie?
-
A dlaczego musi być z Twojej strony?Ty chciałaś siostrę swojego PMa na świadkową czy to raczej byłą jego decyzja???
W każdym razie A.może przecież poprosić jakiegoś bliskiego kolegę na świadka-czy nie chcecie?
Co do dziewczyn?Ja nie widzę przeszkód!!!Nawet jakiś czas temu spotkałam się z taką sytuacją...świadkową Panny młodej była jej siostra,a młodego-jego.Bardzo fajnie to wyglądało!
Najważniejsze,żeby to były zaufane osoby w których towarzystwie bardzo dobrze się czujecie! ;)
-
wiesz, to głównie chodzi o to, żeby się rodziny nie poobrażały ::) że z jego rodziny są 2 osoby, a z mojej nie ma nikogo. I właśnie chodzi o to, żeby to były bliskie osoby, na które można liczyć (a nie np. jeden z kuzynów, którego raz w życiu widzę ::) )
-
Paula, u Nas tez bedzie podobna sytuacja ;) z tym, ze z mojej strony bedzie świadkowa(bratowa) i świadek (mój kuzyn).Nie sadze ze rodzinka sie poobraża, jesli oczywiscie sa normalni :P
-
Ja jestem tradycjonalistką i dla mnie widok 2 lasek jako świadków byłby dziwny.
A nie może to być jakiś dobry kolega?
-
Moja tesciowa uwaza, ze swiadkowie MUSZA byc z rodziny :-\
Wiec nasza swiadkowa jest siostra P. (moje dobre serce :-\ ), a swiadkiem nasz przyjaciel, dzieki ktoremu sie znamy :D
Bo moj brat byc nie moze :(
I moja rodzina sie nie obraza :)
A dwie swiadkowe to tez super pomysl :)
-
Wiesz co-róbcie tak żebyście wy się dobrze czuli!!! Musicie wybrać osoby godne zaufania bo spędzicie z nimi trochę czasu! ;D
-
Wiesz co-róbcie tak żebyście wy się dobrze czuli!!! Musicie wybrać osoby godne zaufania bo spędzicie z nimi trochę czasu! ;D
Ja tez tak uwazam,my mielismy podobny problem,tylko oboje nie mamy rodzenstwa,ja z jednym kuzynem zyje jak w bratam wiec go wzielam,Pm nie mial tak bliskiej kuzynki,a kuzyna 19 letniego brac nie chcial,balismy sie ze nie pomoze tak jak bedziemy chcieli.I padlo na chrzesna Pma co ma ok 38 lat i mojego kuzyna co ma 30:)Panienski robia mi najblizsze kolezanki,a kawalerski mojemu PMowi robia najblizsi koledzy ;)
Wydaje mi sie ze dwie kobiety,dwoch mezczyzn czy mieszanka to nie ma roznicy,wazne by mozna bylo na nich polegac.
-
Swiete slowa Paulincia :)
Zgadzam sie w 100%
-
Ja będę miała dwóch świadków :) :P
Moim będzie PMa brat,a PMa świadkiem będzie mój brat :)
Będę czuła się jak z ochroniarzami idąc do ołtarza ;) :P
-
sklady bywaja różne różniste:
u mojej kuzynki były 2 świadkowe : siostra i jakaś ciocia
u mnie będzie brat PM i moja przyjaciółka
-
ja tez poprosze o fotke Twojej sukni :-*
co do świadków, to myśle, że mogą być 2 kobiety ;D ja bede miala 2 panow za swiadkow, wiec podobnie jak shar3ware ;)
-
polemika_schola :hello:
moi rodzice nie mają nić przeciwko 2 świadkowym. ale mam bardzo "miłe" ciocie, które zawsze wtrącą swoje 3 grosze ::) no ale w końcu to jest NASZ dzień.
co do kolegów A. to wszyscy zostali w Szczecinie. A. jest w Poznaniu od września więc trudno byłoby mówić o "bliskich kolegach". Zresztą myślę też tutaj o względach praktycznych - kawalerski będzie raczej w Poznaniu (raczej w tym samym dniu co mój panieński), więc dla ewentualnego kolegi A. byłoby trudno coś zorganizować tutaj, jeżeli siedzi w Szczecinie.
ech... dzięki dziewczyny za wyrażenie własnego zdania. Musimy to z A. jeszcze wszystko spokojnie przemyśleć, najlepiej dosyć szybko, bo ślub coraz bliżej..
-
ślicznie wyglądacie:) super historia:)
-
Piękną masz suknię i pięknie w niej wyglądasz :D :D :D
-
a czemu uważasz sie wieczór panieński/ kawalerski powinni robić świadkowie? moim świadkiem jest mój kuzyn i na pewno facet nie bedzie mi organizował panieńskiego... tylko moja przyjaciółka.
-
Kochana, sprawdz e-maila ;)
-
Mogę dołączyć?? Ja tam uważam, że sświadkami powinni być najlepsi przyjaciele.. a nie koniecznie ktoś z rodziny.. i zazwyczaj na takich ślubach byłam.. Czy i ja mogłabym zobaczyć sukienkę??? PS. Bardzo sympatyczna z Was para :)
-
Asiste, marcella :hello:
misia - dzięki za foto :)
asiste, Isabel, marcella - dzięki za miłe słowa :)
Daisy, uważam, że to świadkowie powinni robić panieński/kawalerski, bo to jedna z ich funkcji. Nie muszę przecież w nim uczestniczyć, znaczy.. chodzi mi o to, że gdyby świadkiem A. była kobieta, to przecież nie uczestniczyłabym w kawalerskim. Ale jej zadaniem byłoby poszukać lokalu, zarezerwować miejsce, skontaktować się z facetami i zebrać od nich ewentualną kasę. Nie chciałabym w to wszystko angażować ileś tam osób, bo, spójrzmy prawdzie w oczy, nie każdy jest tak zaaferowany naszym ślubem jak my ;) nie chciałabym po prostu zawracać d...y :P Podejrzewam, że jakbym poprosiła jedną z koleżanek o organizację panieńskiego, to nie byłoby problemu. Tylko ja nie czułabym się z tym dobrze, bo rola świadka jest w pewnym sensie podziękowaniem, wyróżnieniem za to wszytko co ta osoba zrobiła dla nas przed i w trakcie ślubu :) no ale oczywiście każdy ma w tej sprawie własne zdanie ;)
tak rozmawialiśmy z A. i chyba w końcu stanie na tym, że będą 2 kobitki :D
-
Ja też właśnie uważam ,że za organizację panieńskiego/kawalerskiego odpowiadają świadkowie...
Ale u nas jeszcze nie mają takiej wprawy w weselach i świadkowie ie wiedzą co do nich należy.
Uważają ,że tylko są!
No i nie wie,m jak i mam to powiedzieć....że rola świadka to także obowiązki :drapanie:
-
A ja jestem zdania,że nie ma czegoś takiego jak "obowiązek" organizowania wieczorku...
Raczej jest to dobra wola czy też chęć osób nam bliskich.
BA!Uważam,że jak ktoś nam sam nie zaproponuje organizacji to nie powinnyśmy nalegać...
Dlaczego!A no dlatego,że osoba odpowiedzialna za ową imprezę może się źle z tym czuć-bo nie robi tego z włąsnych chęci tylko dlatego,"że nie wypadało odmówić"...
-
Ale nikt tu nie mówił o OBOWIĄZKU...
Czyli czymś co musi zrobić...
Ja miałam na myśli to ,że dobrze by było jakby świadek się tym zainteresował.
A jak nie....to samemu zorganizować ;)
Albo chociaż dać pomysł ,że będę coś takiego robiła.
Może goście zorganizują jakąś niespodziankę (jakaś zabawa czy coś... ;) )
Bo mi głównie o to chodzi...żeby nie było wszystko zaplanowane od "A do Z"
A mi...o ile mi wiadomo... ;) wieczór panieński organizuje moja kumpela :)
Nie świadkowa... ;)
I już mi zapowiedziała ,że ten wieczór będzie niezapomniany... ;D
Zaczynam się bać co ona tam wymyśliła.. ::)
Bo nie chce zdradzić ;) :P
-
Dlatego słowo"obowiązek"ujęłam w taki sposób ;)
No widzisz-i wlaśnie o to chodzi,żeby ktoś sam wyszedł z inicjatywą..wówczas jest to taka sama zabawa dla Ciebie jak i dla organizatorki.
-
dokładnie...a niespodzianki są najlepsze ;D
-
jak byłam druhną moja 'młoda' nie chciała panieńskiego;((
wtedy zebrałam jej kolezanki-te co znałam- zrobilysmy jej nalot na dom i dałysmy poł godz na przygotowanie na impreze :skacza: :skacza:
taka niespodzianka to coś wspaniałego;) zobaczyc jej mine-bezcenne!!
-
No taki panieński wieczór to i ja bym chciała :P :D ja tam w sumie nie wiem czy któraś z moich koleżanek czy też świadkowa planuje taką imprezę dla mnie ale my z PM chcemy mimo jakichś niezapowiedzianych imprez zorganizować jedną wspólną ze wszystkimi znajomymi.
-
Ooo...tak,.taka niespodzianka to rzeczywiście coś niesamowitego.
Jednak ja bym tak nie chciała.
Może przede wszystkim dlatego ,że ja CHCĘ panieński...i to jeszcze żeby był niezapomniany :)
A jak by tak było jak Ty piszesz...to tylko bym się najpierw wkurzyła ,że nie będę miała takiej imprezy i będę siedziała bezczynnie ;)
Jednak taki suprise w wykonaniu dziewczyn...bezcenny ;)
-
mysle ze druhny czesto boją się zbyt dużego wydatku, jeżeli mozna w ogole tak mówic, bo jeżeli się zgadzamy na drużbowanie to i z tym się liczyć musimy!!
chociaż na tej imprezie którą organizowałąm wszystkie dziewczyny same wyszły z inicjatywa ze trzeba się złożyc np na rezerwacje stolika, jakieś jedzenie (bo wszystko było wczesniej zamówione) i wyszło super!!
chciałąbym żeby i moja druhna tak się tym zainteresowała ale to delikatna sprawa,bo własnie jak mowicie nikt nikomu niczego nie chce i nie może narzucic.
Smoczyco ale wbrew wszystkiemu życzę Ci niezapomnianego Panieńskiego!!;)
:D :balonik: :balonik: :cancan: :cancan:
-
hehe dzięki ;) póki co do tego jeszcze czas. A co do organizacji tego wszystkiego to przecież nie powie świadkowej " słuchaj chcę tu tu, to i to i macie się złożyć po tyle i nie mniej", to bezsensu :P To co napisałam wcześniej raczej wynika z tego, że ślub ma się raz w życiu i nie wyobrażam go sobie bez panieńskiego i myślę, że to świadek powinien się tym zająć. Ale oczywiście jak moja ewentualna świadkowa nie będzie chciała się tego podjąć, to przecież nie będę naciskać, aczkolwiek byłoby mi trochę przykro. Nie powiem przecież "albo robisz panieński albo skreślam cie z listy gości" :mdleje:
widzicie, ile jest osób tyle jest różnych zdań na każdym temat i tyle jest wizji ślubu. No i prawidłowo, bo to ważny dzień i każda chciałaby, by wyglądał jak wymarzony :) no przecież nie będziemy się tu kłócić i wyzywać do pojedynku na miecze :hopsa:
-
Pojedynek na miecze...to by bylo zabawne :D
Ja uwazam, ze lepiej od swiadkow wieczory organizuja przyjaciele. No chyba, ze to akurat oni sa swiadkami, tym lepiej.
Ale nikt nie zna Cie lepiej niz Twoja przyjaciolka :)
Wiec nie martw sie na zapas :) na pewno panienski bedzie wyjatkowy :)
-
Kobietki, orientujecie się może które sklepy, oprócz Ryłko sprzedają buty z połówkami numeracji? Zamierzam się wybrać po butki, a te z Ryłko jakoś wyglądem nie powalają ::) aaa i dodam, że chodzi mi dokładnie o rozmiar 35,5 ;)
-
A na taneczne AKCESa zwróciłaś uwagę?
Podejrzewam,że tam Ci zrobią ;)
-
o Akcesie nigdy wcześniej nie słyszałam, ale weszłam na stronę i widzę, że to tylko producent obuwia tanecznego. a mi chodziło o butki do sukni ślubnej ;)
-
no tam są przecież buty ślubne...
Baaaa u nich możesz sobie dowolnie modyfikować kolor butów,obcach itp.itd
Z tego co się orientuję to tam mierzysz sobie stopę i na podstawię tego dla Ciebie robią buty...
Kilka dziewczyn z forum miało buty taneczne i mówiły,że są MEGA wygodne
-
aaaa nie zauważyłam :glupek: dzięki :)
-
super sa buty z akcesa :) mam takie taneczne, super wygodne, idealnie dopasowane :D
-
To i ja zobaczę te buty z akcesa, boc chciałam sobie szyć wlaśnie.. A znacie przybliżoną cenę takich butów i czas realizacji??? Co do tych świadków i imprez to właśnie dlatego świadkami powinni być najlepsi przyjaciele.. a nie rodzina.. bo wtedy nie ma czegoś takiego jak obowiązek tylko jest przyjemność z roli bycia świadkiem.. a do ról świadka należy zorganizowanie kawalerskiego/panieńskiego..
-
właśnie dziś wieczorem spytałam się mojej najlepszej kumpeli, czy zostanie moją świadkową nr 2 i się zgodziła ;D przegadałyśmy chyba 3 godziny o samym weselu, o wieczorze panieńskim sama wspomniała i mam wrażenie, że ma już całą wizję :mdleje: coś czuję, że będzie ciekawie... no i powiedziałam jej, że jednym z głównych zadań świadkowej jest przede wszystkim znoszenie fochów panny młodej, więc będzie miała bidulka ciężko... :hopsa:
-
taka kumpela zniesie wszystko ;) moja przyjaciółka tez juz nie może się doczekac aż mi zoorganizuje wieczór panieński ;D
-
jednak kupiłam dzisiaj butki! :skacza: oto one:
(http://img211.imageshack.us/img211/2835/dsc0979w.jpg)
(http://img508.imageshack.us/img508/9192/dsc0982gu.jpg)
(http://img820.imageshack.us/img820/3901/dsc0983mf.jpg)
-
Jakie ladne!!! A gdzie je kupilas??? Bo bardzo mi sie podobaja :)
I obcas nie wysoki :)
-
jakie śliczne ;D gdzie je kupilas? drogie byly ??? ::)
-
śliczne można wiedzieć gdzie kupiłaś??
-
Jejku śliczne buciki :)
-
butki ładne :)
Szczególnie podoba mi się pomysł pięty ;D
Tak inaczej :)
-
z tylu super z przodu nie mój czubek;)
ale są piękne ;));*
-
super bucisze :D
-
fajne butki jesli ktos umie w takich chodzic - ja bym sie pozabijala - musze miec szerszy obcas i jakas zapinke zeby nie spadly, taka niezdara ze mnie ;)...
pieknie sie prezentuja ;D...
-
Nio wlasnie...fajne jak ktos umie chodzi..ja bym sie na nich czula jak na szczudlach ;D
Ale to dlatego ze ja chodze tylko w plaskich bo wysoka jestem ;) ;)
-
witam wszystkie nowe osoby moim odliczanku i z góry przepraszam, że nie witam każdego z osobna, ale troszkę się pogubiłam :)
:hello:
Za butki dałam 160 zł, kupiłam je w CH Panorama w Poznaniu. Tam jest dosyć sporo sklepów z butami, ale jeżeli chodzi o butki ślubne to raczej w większości jest ten sam asortyment ;)
co do obcasa to żałuję trochę, że obcas nie jest wyższy. kocham wysokie obcasy! :Serduszka: (co było zresztą widać na jednym z moich zdjęć ;p ) jednak trzeba patrzeć realnie, że przecież trzeba wytrzymać w tych butach całą noc, więc obcas jest taki jaki jest :)
w ogóle boję się trochę tego, że ten butek spadnie mi z nogi, bo przeważnie mam buty z paskiem (wszystko przez to, że mam niewymiarową stopę :P ). Ale zaopatrzyłam się w takie wkładki silikonowe, dzięki którym naprawdę czuć różnicę i but mi już nie powinien spaść z nogi :)
Wczoraj znów odwiedziłam Szczecin i w końcu znalazłam makijażystkę, która zrobiła mi makijaż taki jaki chciałam! :hopsa: no a poza tym najważniejsze - ostatecznie zamówiłam już moją suknię! :skacza:
-
No to Kochana chwal sie makijazem i suknia ;D czekam :P
-
No to gratulacje!! A gdzie kupiłaś i jaką?? No i u kogo byłaś na makijażu????
-
super :skacza:
-
śliczne buciki:)
-
marcella, suknię wysyłałam na maila :) już nie pamiętam, czy też prosiłaś, żeby ci wysłać :) suknię kupiłam w salonie Arvena w Szczecinie, a na makijażu byłam u Sylwii Kochelskiej (polecanej zresztą na forum)
Miałam dzisiaj straszny dzień ::) Dziś miałam mieć jeden z egzaminów. Nie wiem jak jest u was, ale u nas jest tak, że na egz trzeba się zarejestrować wcześniej przez internet, w USOS-ie. No i ja z tego wszystkiego zapomniałam się zapisać! :glowa_w_mur: Okazało się, że dziś już system nie jest aktywny! :ckm: Ciśnienie mi się podniosło, bo przeważnie jest tak, że osoby które nie są zapisane w systemie nie są wpuszczane na salę! Na wydziale ganiałam od jednych informatyków do drugich, ale nikt nie był w stanie mi pomóc. W końcu wytłumaczyłam prowadzącej jaka jest sytuacja i na szczęście okazała trochę miłosierdzia :blagam: Ale co ja przeżyłam tego dnia to już moje :(
-
Ojej a ja nigdy nie slyszalam zeby sie rejestrowac na egzaminy,chwala ze to wszystko dobrze sie skonczylo i profesorka byla wyrozumiala,bo niestety na uczelni to rzadkosc.
-
Ehh Bidulka :przytul: taki stres, jeszcze przed egzaminem :/ to rzeczywiście pech, ale najważniejsze, że mogłaś go napisać. my też mamy USOS-a nienawidze dziada :P :ckm: ale na szczęście nie musimy sie zapisywać przez niego na egzaminy, przecież to bez sensu, wiadomo że każdy podchodzi do egzaminu ::)
-
oj:( ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło:):)
-
hehe...no niestety nie zawsze lepsza technika znaczy dogodniejsze zycie :P...u nas tez niby ten USOS jest ale na szczescie kozystaja z tego mlodsze roczniki, nas staruchow juz nie zmuszali do tych nowosci ;)...z Isabel nie moge sie zgodzic tym razem - nie koniecznie kazdy podchodzi do egzaminu, czasem bywa sie nie dopuszczonym do niego w ogole :P...tak czy inaczej wspolczuje takiego rozwiazania, choc czasem to lepsze niz wstawanie wczesnie rano by moc sie ustawic w kolejce do sekretariatu by sie zapisac na egzamin :-\...
-
dzięki dziewczyny :przytul: U nas USOSa wprowadzili jakieś 2 lata temu, wcześniej było tak, że zapisywaliśmy się u starosty na odpowiedni termin a potem on z tym latał do sekretariatu. Ogólnie nie wiem jak wam, ale mi jakoś strasznie ciężko zmotywować się do nauki :Placz_1: ciągle myślę o weselu, co jeszcze trzeba załatwić i zaglądam na forum :P ogólnie ta sesja to będzie jakaś kaszana :pogrzeb:
tak sobie myślałam o fryzurce ślubnej (tylko fryzjerkę muszę jeszcze załatwić, makijażystkę już mam). Co myślicie o tej? :
(http://img34.imageshack.us/img34/6569/fryzura1z.jpg)
strasznie mi się podoba ta fryzurka - bo przede wszystkim jest mocna (a ja mam raczej oporne włosy) no i chyba wytrzymałaby całą noc. Tylko na zdjęciu jest trochę wg mnie za wysoka - nie lubię wysokich fryzur. No i zakochałam się w tej pierdółce z boku :Serduszka: strasznie lubię błyskotki :D
ostatnio jak byłam na fryzurze próbnej pokazałam babce tą fryzurę, co skończyło się tym, że i tak zrobiła mi po swojemu, wyczarowując mi fryzurę w postaci kwiata ::) ach... czy istnieją jeszcze fryzjerki, którzy potrafią słuchać klientów? ??? nie muszę chyba dodawać, że zrezygnowałam z tej babki. Jak mi następna zrobi to samo to wyjdę z siebie :ckm:
-
Dzięki za fotki :) Suknia jest bajeczna.. chociaż do mojej figury kompletnie nie pasuje, ale Ty wyglądasz pięknie.. Musisz mieć bardzo szczupłe biodra!!! Tylko jak Ty będziesz w niej tańczyć??? hehe :) Jak się patrzy na nią to ma się wrażenie, że kroku nie da się zrobić hehe :) Ale naprawdę piękna.. Fryzurka bardzo fajna, według mnie bardzo pasuje do Twojej urody.. ja bardzo długo szukałam swojej fryzjerki.. byłam chyba na 5 lub 6 próbnych fryzurach ale w końcu znałazłam :) Tak więc powodzenia życzę :)
A co do egzaminów to nie pomogę.. tak dawno skończyłam studia, że już nie pamiętam co to uczelnia heheh :):):) Ale trzmam kciuki za zdane egzaminy!!
-
Eeeej...a czemu ja nie dostałam sukni...? :(
Czekam ,czekam... ;)
A fryzurka...heh...ładna! ;D
Powiem Ci ,że podobną miałam na studniówkę ;D
I wytrzymała TRZY dni ... ;) :P
Oczywiście nie miałam żadnego pomysłu na nią.
Po prostu usiadłam na fotelu i mi wyczarowała fryzjerka ;)
Wy dziewczyny już myślicie o fryzurach...a ja kompletnie nie wiem czego chcę :mdleje:
Chyba będę najbardziej niezdecydowaną Panną Młodą :mdleje:
-
Zapisy na egzamin?!? ŁO MATKO!!! Pierwsze slysze... Co prawde ja studia skonczylam jakis czas temu, ale u mnie nigdy nie bylo czegos takiego...
Prof ustalal termin i kto przyszedl ten byl, kogo nie bylo ten mial poprawke ;D
Fryzura...hm...nie podoba mi sie ;D Ale ja nie lubie takich sztywnych fryzur...
Wiadomo o gustach sie nie dyskutuje ;D
-
fryzura b. ładna, ja niestety w takich wyglądam okropnie, ale u innych mi się podoba:)
śliczną ozdobę we włoskach miała Gosia (Ciriness) także możesz zapytać gdzie zamawiała:)
-
marcella , jestem ostatnią osobą, o której można powiedzieć, że ma szczupłe biodra :P Aczkolwiek moja kumpela stwierdziła, że owszem, mam szerokie biodra, ale cała moja sylwetka jest proporcjonalna. Nie wiem, czy kłamała czy nie, ale lubię tą wersję :P Poza tym do ślubu mam zamiar jeszcze troszkę się odchudzić, więc może uda się zrzucić trochę tłuszczyku z bioder :drapanie:
shar3ware,dzięki za dobre słowa, mogłam wcześniej sprawdzić, czy ci wysłałam już foty :oops: A myślę o fryzurze, bo od tego zależy którą fryzjerkę wybiorę. Ma mi zrobić taką jaką chcę, a nie upierać się przy "kwiatku" :ckm:
krysiAK, też nie przepadam za "sztywnymi" fryzurami ;) ale włosy mam dosyć niesforne, a ta fryzura mi się najbardziej spodobała z tych wszystkich "sztywnych". Na plener planuję coś bardziej "luźnego" :) ale tak jak mówisz - o gustach się nie dyskutuje
Asiste, też nie wiem czy ta fryzurka mi będzie pasować :) no ale to jeszcze zobaczymy
tak w ogóle to miałam dzisiaj straszny sen:
Śnił mi się dzień ślubu. Założyłam suknię i się okazało, że ją skrócili za dużo i sięgała mi do połowy łydki! Poza tym, gdy szłam z tata do ołtarza, gdzie czekał na mnie A, zespól który ma nam grac na weselu strasznie rzępolił i myślałam ze się popłaczę z tego wszystkiego. A jak już doszłam do ołtarza to A. sobie wygodnie siedział i nawet mnie nie zauważył. A później nagle przesunęłam się w czasie i był ranek i okazało się makijażystka nie nadjechała. Wiec zadzwoniłam do koleżanki, że jej koniecznie potrzebuje, żeby mi zrobiła makijaż, a ona nie chciała przyjechać
ten sen był tak realny, że musiałam ochłonąć aż doszłam do siebie...
-
Sen masakryczny!!! :o
Mi tez czesto snia sie brednie zwiazane ze slubem. Jak tak dalej pojdzie, to w ogole spac przestane :)
-
I ja dołączam :)
I chciałabym zobaczyć te boską suknię :)
-
też miewam takie ciężkie sny... ostatnio np. że jest godz. 16 (ślub mamy o 16 właśnie) a ja nie mam jeszcze fryzury, paznokci i makijażu... KOSZMAR:)
-
mkarolinka :hello: już wysyłam Ci suknię
-
Ja oczywiscie tez poprosze o suknie!! ;D ;D
Ja tez ostatnio mialam dziwne sny o slubie,ze juz wszyscy w kosciele a ja nie mam sukni i tego typu rzeczy a mojego Miskowi sie ostatnio snilo ze seplenil w kosciele ,po prostu nie mogl nic powiedziec bo mu sie jezyk platal :Co_jest: :Co_jest: :Co_jest: az sie biedny obudzil jak z koszmaru ;D ;D
-
Śliczna :)
-
ja również chciałabym zobaczyć suknie :)
-
Oj stres przed ślubem się zbliża.. mi też się takie głupie rzeczy śnią związane ze ślubem.. a co gorsza od czasu do czasu śni mi się była żona Marcina....... :glupek: :glowa_w_mur:
-
dobrze, że wy też macie takie sny, myślałam, że tylko ja mam takie schizy ;p
co tam w ogóle u was słychać? staram się być na bieżąco z Waszymi wątkami - ale wiadomo - sesja jeszcze trwa :Kill: jeszcze tylko 1 egz...
ja właśnie dzisiaj się dowiedziałam, ze jadę na praktyki z uczelni do Kołobrzegu w lipcu na cały miesiąc ;D Przez ten czas będę mogła wypielęgnować sobie naturalną opaleniznę na ślub :cancan:
-
smoczyca to super bo taka nadmorska opalenizna jest najładniejsza :)
-
Mogę jechać z tobą do kołobrzegu ?? ;D Ty będziesz chodzić na praktyki, a ja będę się opalać :P co do snów, też mam co jakiś czas ślubne koszmary, a dziś to nawet mojemu PM-owi się śniło, aż się chłopak zestresował :P mi też został jeszcze 1 egzamin, ehh....
-
Izabel , możesz jechać ze mną śmiało, spakuje Cię do walizki :P
dziewczynki, chciałam Was tylko prosić o mocne kciuki jutro, mam ostatni, ale i najtrudniejszy egzamin - z seksuologii :P
-
aaa i przepraszam ISABEL, że przeinaczyłam Twojego nicka :P
-
z seksuologii powiadasz?? ;D ;Da to bedzie egzamin praktyczny :P ;) ;D
-
Taki egzamin to powinna być przyjemność..
-
Właśnie toria czy praktyka :brewki: :brewki:
-
hihihi jeśli nie było przyjemnie to na pewno ciekawie ;)
-
powodzenia:D i w teorii i w praktyce:P
-
e nawet nie zwróciłam uwagi na przeinaczony nick :P może być i Izabel ;D możesz nawet mówić do mnie Iza, Izunia jak wolisz ;D ale Ty masz ciekawe egzaminy :D a co studiujesz? Przede mną egzamin z teorii państwa i prawa, brzmi nieco mniej ciekawie od Twojego :P trzymam kciuki za egzam :)
-
Smoczyca i jak poszedl egzamin???
Seksuologia...ciekawy przedmiot ;D tylko teoria??? ;D
Pochwal nam sie, czego sie nauczylas! :)
-
dzięki za wsparcie dziewczyny! jakoś poszło, wyniki niedługo, jak będą to tam znać ;)Widzę, że bardzo Wam się ten przedmiot spodobał :P niektóre rzeczy były nudne (np poglądy kogoś tam na coś tam), ale było też ciekawie: np. fazy orgazmu, czy wytrysku :skacza:
ja np. na egzaminie miałam pyt m.in. o platformę orgazmiczną ;D albo o dyspareunię wg ICD-10 i DSM-IV ;D
Izka, jestem na 4 roku psychologii i na 2 fizjoterapii ;) więc jak któraś z was chce masaż to zapraszam (ja się przed ślubem doproszę u koleżanek ;D )
aaa - i niestety egzamin to była tylko teoria ;) nie było możliwości pochwalić się znajomością praktyki ;D
-
Przedmiot napewno dosc ciekawy ;D
To jakie sa te fazy wytrysku i orgazmu??
i co to jest ta platforma ??? ???
mozna sie nawet doksztalcic na tym forum ;) ;) ;D
A gdzie ty mieszkasz?? ;) ;D
ja nigdy w zyciu nie mialam masazu kregoslupa a mam dyskopatie i marzy mi sie cholernie taki masazyk!! ;D ;D
-
hahaha ;D ach, ta ciekawość ;D
platforma orgazmiczna to rozpulchnianie ścianek 1/3 zewnętrznej części pochwy, która w czasie orgazmu orgazmu kurczy się 5-12 razy. No i związane są z nią jeszcze inne rzeczy. O fazach wytrysku i orgazmu nie będę tu pisać, bo trochę tego jest ;)
teraz jestem w Poznaniu, bo tu studiuje. Ale często jestem w Szczecinie, a będę jeszcze częściej, bo załatwiam sprawy związane ze ślubem (mieszkam ok. 50 km od Szczecina). Więc jak chcesz masażyk to proszę bardzo ;D
-
Smoczyca uważaj, bo będziesz miała kolejkę na masażyk hehe :) Ja tam też chętna na takie sprawy hehe :D
-
Ja bardzo chetnie skorzystam ;D ;D
-
hahaha ;D ach, ta ciekawość ;D
platforma orgazmiczna to rozpulchnianie ścianek 1/3 zewnętrznej części pochwy, która w czasie orgazmu orgazmu kurczy się 5-12 razy. No i związane są z nią jeszcze inne rzeczy. O fazach wytrysku i orgazmu nie będę tu pisać, bo trochę tego jest ;)
Witam :hello: :hello: :hello: sądzę, że znajdziemy wspólny język..ja pisałam pracę mgr o plemnikach :los: :los: :los: :los: :brewki:
-
mka, witaj serdecznie w moim odliczanku :hello:
a można wiedzieć co studiowałaś? bo zaciekawiłaś mnie tymi plemnikami :brewki:
w ogóle buszuję po necie w poszukiwaniu podziękowań dla rodziców i znalazłam coś takiego:
http://www.podziekowaniadlarodzicow.pl/ ;D co o tym sądzicie?
-
jak dla mnie *cenzura* podziekowania ;D jesli pozwolisz zapisze je sobie ::)
-
swietne podziekowania ;D...
my wlasnie tez szukamy czegos ciekawego...ostatnio widzialam podziekowania w formie gazety z artykualmi o rodzicach ;)...
-
Swietny pomysl na podziekowania dla rodzicow!!! Pierwszy raz cos takiego widze ;D
SUPER!!!
-
Też uważam, że pomysł jest świetny!!!
-
wczoraj w końcu zamówiliśmy samochód na ślub! :hopsa:
Mam pytanie do Was dziewczyny - jak rozwiązujecie kwestię dzieci na ślubie? Bo jesteśmy z A. na ustalaniu ostatecznej listy gości i jestem przerażona - będzie tam mnóstwo dzieciaków! :o Nie przepadam jakoś za dziećmi, ale akurat ta sprawa nie jest tu najważniejsza. Po prostu chodzi mi o to, żeby mój ślub nie zamienił się w jakiś kinderbal! :mdleje: Wyszłam z propozycją, żeby zaprosić ludzi bez dzieci, ale A. jest strasznie prodzieciowy i jest zdecydowanie przeciw i sądzi, że dużo osób po prostu by nie przyszło, gdybyśmy zaprosili ich bez dzieci. W sumie jest w tym jakaś prawda, ale rozumiecie - na swoim własnym ślubie chciałabym się jednak skupić na nas i na naszych najbliższych, a nie uważać na dzieciaki biegające po całej sali ::) nie wiem, czy mnie rozumiecie. w każdym razie jestem w kropce i nie wiem, jak tą kwestię rozwiązać. Dodam, że gości jest 160, a tego właśnie jakaś część to dzieci (powyżej 3 lat - tych poniżej jest też trochę, ale za te maluchy się nie płaci )
-
U nas problem sam się rozwiązał, i nie musimy zapraszać dzieci, bo nasi znajomi i rodzina, którzy mają potomstwo, zgodnie uważają, że wesele to nie zabawa dla dzieci.
Jedyny wyjątek to siostrzenica i siostrzeniec K., ale jakoś reszta o tym wie i nikt nie ma pretensji, że przychodzą bez dzieci :) :) :)
-
my wyslemy zaproszenie baz wzmianki, zeby z dziecmi nie przychodzic, ale tyle co sie orientuje to sami rodzice chcac sie dobrze bawic to nie biora ze soba tych najmlodszych...u nas bedzie troszke dzieciakow ale ok 10 lat, wiec mysle, ze w tlumie 150 ludzi to nie bedzie ich az tak widac :P...a jesli ktos zechce zabrac mlodsze dzieci to bedzie sam mial obowiazek ich pilnowac, wiec mysle, ze akurat Wam to nie bardzo bedzie przeszkadzalo :P...
-
Hmmmm ja mam takie zdanie jak Twój narzeczony akurat.. i nie dlatego, że mam dziecko ale zawsze tak miałam.. U nas będzie bardzo dużo dzieci ale dla mnie to nie jest minus tylko wręcz odwrotnie.. Więc nie pomogę chyba hehe :)
-
Ja na szczescie w rodzinie praktycznie maluszkow nie mam,ewentualnie dzieci w wieku od 10-14 lat -one beda zaproszeone ale nie zostana zabrane,zostalo to juz ustalone wsrod rodzicow,dlatego ze jest to dosc daleko od centrum i jak sie dzieciaczki zmecza to 3ba bedzie od razu wracac do domu a akurat Ci co maja dzieci to jedni z najbardziej imprezowych,wiec nie widzi im sie zeby je zabierac i pilnowac :P :P
Jezeli chodzi o duzo mlodsze maluchy to ja osobiscie jestem przeciwna,niby rodzice sie nimi zajmuja,ale ogladalam jakis czas temu plyte z wesela mojej znajomej na ktorym byly dzieci w wieku od 3-7 lat i to byla jakas katastrofa!!Przy pierwszym tancu dzieci tak sie darly ze na plycie nawet nie slychac jaki byl podklad,biegaly skakaly,lapaly za welon,suknie,chcialy wdrapywac sie na rece do mlodej,no cos strasznego,praktycznie pol plyty slyszy sie piski maluchow,marudzienie placz i pelno ich biega na parkiecie ,nawet na oczepinach mlodzi nie mogli sie ruszyc bo dzieciaki jak przylepy nog sie 3maly i wtedy wlasnie powiedzialam sobie ze zadnych dzieci, na szczescie u na sie nikt nie obrazil ,wrecz przeciwnie kazdy chce sie bawic a nie zajmowac maluchami.
Takie jest bynajmniej moje zdanie.
-
To chyba zależy od rodzinki.. Ja już byłam na tylu weselach gdzie były dzieciaczki.. i bardzo miło to wspominam.. I nigdy takich akcji nie było.. Mam nadzieję i że u nas tak nie będzie hehe :) My mamy przyjezdną rodzinkę i przyjadą z dziećmi albo w ogóle..
-
U nas dzieci tez beda, co prawda niewiele, bo najwyzej 5 w wieku od 3 do 8lat.
Powiem tylko rodzicom, zeby wzieli dla nich jakies zabawki, zeby dzieciaczki sie nie nudzily za bardzo. A ze zaraz obok naszej sali jest sala z barem i sofami, wiec bedzie mozna je tam polozyc spac.
Mniejszych dzieciaczkow nie bedzie, bo znajomi zdecydowali sami, ze lepiej sie beda bawic, gdy dzieci nie bedzie :)
Wiec problem sam sie rozwiazal :)
Ale w pelni Cie rozumiem, mnie chyba szlag by trafil, jakby na moim slubie i weselu darly sie dzieci...
-
wlasnie my chcemy zorganizowac taki niewielki kacik dla dzieciakow tych mniejszych, jakies kolorowanki czy cos podobnego obok ksiegi gosci i jeszcze chcialam zamowic takie ladne banki mydlane, sa nawet w formie tortu weselnego czy roznych kwiatkow zeby sie czyms zajely, a jak sie zmecza to na pietrze bedzie czekalo cieple lozeczko, a rodzice dalej beda mogli sie bawic nie martwiac sie o pociechy ;D...
-
Paulincia, przeraziłaś mnie :o właśnie tego się najbardziej boję - pisków, biegania, bo niby to rodzice zabierają swoje pociechy, ale tak naprawdę nie ma kto się nimi zajmować, no a ja od tego nie jestem ::)
podliczałam wczoraj i wyszło mi, że będzie ok. 20 dzieci. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że każde z nich będzie grzecznie siedzieć w kościele, bo przecież to dzieci, są nadzwyczaj ruchliwe, ale jednak chciałabym później słyszeć wyraźnie na filmie słowa przysięgi, bez żadnych pisków i krzyków :-\
nie wiem, pogadam jeszcze z A., spróbuję go przekabacić jakoś, choć będzie trudno :(
-
wiesz to zalezy jak blisko jestes z tymi dzieciaczkami,te maluchy co u moich znajomych biegaly to bardzo bliska rodzina,nie wygladalo jakby im to szczegolnie przeszkadzalo,jedynie co ogladal pierwszy raz nie widzial duzo :P :P
Takze spokojnie,moze u was nie bedzie tak zle,zorganizujecie im osobny fajny,kolory stolik i sie czyms tam zajma ;)
-
hej, dziewczyny, co tam u was? mnie grypa rozłożyła na łopatki... ::) na domiar złego nie mogłam zwolnić się z zajęć na uczelni, bo to głupia uczelnia jest, niby uczelnia medyczna, ale broń Boże nie choruj. Także na zajęciach niewiele do mnie docierało ::)
ostatnio przeglądałam różne zdjęcia bukietów ślubnych. Wymarzyłam sobie taki bukiet "kulkę" i jakoś innego nie biorę pod uwagę. Zastanawiałam się jeszcze nad kolorem - i miał być albo czerwony albo różowy (bynajmniej nie z powodu, ze kocham różowy :P). Bukiet miał być jednokolorowy, ale znalazłam w necie coś takiego i się zakochałam:
(http://imageshack.us/photo/my-images/511/bukiet3.jpg/)
co myślicie?
dzisiaj jadę końcu do swoich rodziców, strasznie się za nimi stęskniłam, nie byłam w domu od czasu świąt BN :'(
-
kurczę nie wkleiło się, spróbuję jeszcze raz:
http://imageshack.us/photo/my-images/511/bukiet3.jpg/
-
Bukiecik ciekawy :)
Zdrowka duzo zycze :)
Baw sie (albo raczej kuruj) dobrze w domku :)
-
Grypa?? o jej.. to nieciekawie.. smoczyca koniecznie idź zrób sobie przeciwciała.. w Szczecinie panuje już epidemia świńskiej grypy.. więc lepiej nie ryzykować.. kuruj się kochana!!
Bukiet bardzo mi się podoba.. :)
-
Oj Kochana,uważaj na siebie i zdrowiej nam :-* bukiet cudowny,też nakreciłam sie na "kulke" i innego nie szukam ;)
-
Zdrowiej smoczyca! Kiedyś chciałam iść na psychologię, ale ostatecznie będę "panią od angielskiego". Z tymi dziećmi też mamy kłopot. Mój tata "dorobił się" już czwórki wnuków (z poprzedniego małżeństwa). U rodziny mojego narzeczonego też będą dzieci. Nie wypada u nas zaprosić bez dzieci, ale nie chcę, żeby się wesele zmieniło w przedszkole. Poza tym 3 dzieci z mojej rodziny to takie małe diabełki i aż się boję co się może dziać. Zastanawiam się czy nie wynająć kogoś do opieki, żeby miały co robić i rodzice też mogli się pobawić.
Jeśli ktoś ma sporo dzieci na weselu to myślę, że wynajęcie opiekunki, która zorganizuje im czas nie jest głupim pomysłem. Bo jednak dzieci nudzą się szybko na weselach
-
Bukiecik śliczniusi :D
-
Bardzo ladny bukiecik,
to milego pobytu u rodzicow ;D ;D
-
dzisiaj dokładnie 6 miesięcy! :skacza:
dzięki dziewczyny, grypa nie puszcza choć walczę dzielnie ;)
wczoraj miałam rozmowę z rodzicami na temat dzieci na weselu. Choć w sumie trudno to było nazwać rozmową... Nie będę tutaj streszczać wszystkiego, powiem tylko, że pokłóciłam się zarówno z moimi rodzicami jak i z A. a całość była zakończona moim płaczem. Czuję się tak, jakby ktoś moje marzenia związane ze ślubem podeptał i wyrzucił przez okno :'(
-
a, przepraszam - badgirl86 witam w odliczanku!
-
Nie ma co przepraszać ;)
Oj, to niedobrze, współczuję stuacji. Rozumiem, że rodzice chcą, aby dzieci były koniecznie na weselu? Może pomyślicie o tej opiekunce? Można też by było urządzić jakiś kącik zabaw (jeśli jest taka możliwość). Ale też nie ma gwarancji, że będą chciały tam siedzieć.
Ogólnie uważam, że wesele to nie jest impreza dla dzieci. Owszem, zwykle bardzo im się podoba, ale przez pierwsze 2-3 godziny, a potem zaczyna się marudzenie. Jakoś tak się utarło u starszego pokolenia, że na weselu muszą być też dzieci. U mnie też rodzice tak uważają. A macie tam jakieś miejsce chociaż, żeby je położyć spać jak się zmęczą? Bo jeśli tak to trochę pobiegają, padną i pójdą szybko spać.
-
U mnie problemu z dziećmi jako takiego nie ma, bo znajomi dzieci zostawiają w domu, a te co będą wiedzą, że mają być grzeczne... W sumie będzie 6...
Jeżeli u Ciebie będzie ich dużo, może pomyśl o opiekunce, podobno są takie osoby które organizują dzieciom zabawę w trakcie wesela.
-
Dobry pomysl z opiekunka. Taka kobieta najlepiej bedzie wiedziala, jak zajac dzieciaki, zeby nie przeszkadzaly Wam w zabawie :)
-
U mnie na weselu będzie opiekunka.. ale tylko do mojej Zuzi :)
-
mówię wam dziewczyny - cały weekend miałam taki, że najchętniej bym tylko płakała i bluzgała, bez kija nie podchodź :Kill: teraz się już trochę uspokoiłam, ale po prostu byłam wściekła!
co do opiekunki - mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to jakieś wyjście. Ale z drugiej - próbujemy oszczędzać na niektórych rzeczach. Zresztą... Kurczę.. Zbiera się we mnie jakiś bunt. Jak ktoś przychodzi na wesele z dzieckiem to chyba on ma być za nie odpowiedzialny a nie para młoda ma dbać o to, żeby rodzice nie daj Boże się nie zmęczyli i mogli spokojnie wybawić. Uważam, że jak chcą się wybawić, to dziecko zostaje w domu np. z babcią, a jak z nim są na weselu to niech go pilnują i są za nie odpowiedzialny. Grrr... Na temat tej kwestii agresor mi się włącza :Kill: po prostu nieraz widziałam na weselu, ze dzieciaki robiły co chciały a rodzice nawet d...y nie ruszyli :-\ mam nadzieję, że nikogo tym nie uraziłam, zwłaszcza dziewczyny, które mają własne dzieci. Po prostu chciałam tutaj wyrazić własne zdanie :-[
-
Szczerze, to jestem tego samego zdania co Ty.nie wyobrazam sobie sytuacji w której to para mloda jest odpowiedzialna za czyjes dziecko.Jak ma sie ochote wybawic niech dzieciatko zostawi w domu pod czyjas opieka a jesli zabiera je ze soba to ma *pii* obowiazek go pilnowac.
Ja swojego mlodego czesto zabieralam na wesela,uwielbiam z nim tanczyc a jak widze ze jest padniety idziemy do hotelu w kime :)
-
smoczyca ja bym nie wynjamowała opiekinku, przecież to jest zawsze dodatkowy i na pewno nie mały koszt :-\ jak ktoś bierze ze sobą dziecko to niech je pilnuje
-
smoczyca w pelni sie z Toba zgadzam. Niektorym rodzicom sie wydaje, ze skoro ida na wesele, biora dzieci, to nie musza sie nimi zajmowac, bo dzieci tez sie bawia. Tylko, ze w wielu przypadkach jest tak, ze dzieci sie nie bawia tylko nudza...i wtedy rozrabiaja...
Jak opiekunka odpada (szczerze, nie wiem ile to moze kosztowac), to przygotujcie kacik dla dzieci...z kolorowym stolem, kolorowankami i takimi pierdolami. Albo pogadaj z rodzicami dzieci, zeby ich pilnowali...Choc z drugiej strony...rodzice sie moga czuc urazeni takim tekstem... :Kwasny:
Co za sytuacja...
Jednak nie martw sie tak, napewno uda sie to jakos rozwiazac :)
-
Jejku no ale nie będzie tak źle.. no ja bym Zuzki na wesele nie zabrała.. A jak bym zabrała to bym ją pilnowała.. mam nadzieję, że i u Ciebie rodzice będą świadomi swojej decyzji...
-
U mnie na ślubie były 2 pary z 2-latkami.
Na weselu już dotrwało tylko 1 dziecko, a 2 zostało oddane do babci.
Rodzice mojego siostrzeńca nie tylko zajmowali się swoim dzieciaczkiem,ale też pili, tańczyli, bawili się
Kiedy oni się bawili siostrzeńcem zajmowali się inni goście, babcie, dziadkowie, ciocie, wujkowie, zresztą był też czas,że mały mimo głośnej muzyki, smacznie sobie spał.
Naprawdę nie było żadnego problemu i uważam,że nianie są niepotrzebne, tylko dobra organizacja i chęć
pomocy w zajęciu się dziećmi.
Moja koleżanka miała ślub wraz ze chrzcinami swojej córeczki i tez nie przeszkodziło to parze młodej w zabawie.
-
no tak... tylko u nas dzieci jest ok. 20 :-\ i to głównie takich rodziców, którzy wychodzą z założenia, że dzieci to są dzieci i że mogą robić dosłownie wszystko, "bo takie malutkie są" ::) więc wątpię szczerze, żeby specjalnie się przejęli tym, że to nie jest impreza skierowana dla ich pociech ::) nie wiem, dziewczyny, szczerze mnie to przeraża, rozmawiamy o tym wszystkim z A., ale on nie chce się zgodzić. On jest strasznie prodzieciowy i nie wyobraża sobie wesela bez dzieci ::)
-
20??? No to ja bym jednak pomyślała nad opiekunką. Wiadomo, że to spory koszt, ale w takim układzie... Taka 20 potrafi zdominować całą imprezę, z niekorzyścią dla młodych. Nie chcę Cię straszyć, ale coś trzeba wymyślić bo 20 dzieci to zdecydowanie za dużo
-
Rzeczywiście koszt będzie duży, ale zgłoś się może do jakiegoś klubu przedszkolaka, i spytaj czy zapewnią opiekę dla tylu dzieci wieczorem. A dzieciaki się zmęczą to pójdą spać.
-
Teraz rozumiem, myślałam,że z 5 może tych dzieciaczków macie, a tu taka suma :o
Może jakiś klaun, animator zabaw???
-
Smoczyca a w jakim wieku są te dzieciaki?? Jest może jakaś sala obok żeby można tym dzieciom zrobić jakiś kącik?? Może kup jakieś tanie klocki, malowanki, kredki itp.. Kurcze faktycznie nieciekawa sprawa.. ale ja rozumiem Twojego PMa.. Ciężko gości zaprosić bez dzieci.. U nas sami rodzice decydują czy przychodzą z dziećmi czy bez.. Większość przychodzi bez.. ale wszyscy przyjezdni zabierają dzieci.. I też ich troszkę będzie..
-
rozpiętość wiekowa jest od niemowlaka do 10-lata, tych większych już nie liczyłam, bo to w sumie młodzież już jest. Wkurza mnie to wszystko... :Kill: kurde, naprawdę szkoda mi kasy, żeby łaskawie zabawiać cudze dzieci i to na moim weselu :Kill: :Kill: :Kill:
a tak na poprawę humoru powiem, że A. zrobił dzisiaj ciasto ;D Mamy jutro rocznicę zaręczyn i chciał mi dziś zrobić niespodziankę, ale niestety wcześniej przyszłam z wykładu i z niespodzianki nici :brewki:
-
Oooo to gratulacje!!!! Fajnie, że zabraliście się za ślub tak szybko po zaręczynach.. emocje Was bardziej trzymają.. bo ja to czekałam i czekałam.. no ale zupełnie inną sytuacje miałam..
A jesteś pewna, że wszyscy zabiorą te dzieciaczki??
-
czy ja wiem, czy szybko? 2 roczek nam od zaręczyn mija :) ale w sumie nie było na co czekać, jesteśmy ze sobą dosyć długo :)
a co do dzieci jeszcze - to raczej przyjdą. Byliśmy z A. na weselu kuzynki i tam były m.in. osoby, które będą też u nas i były z dziećmi, nawet takim i rocznymi.
-
a tak z innej beczki... myślałyście już dziewczyny czym będziecie rzucać na oczepinach? bo niby tradycyjnie jest welon, ale ja chyba wybiorę podwiązkę... Chciałabym się po prostu czuć do końca wesela jak panna młoda ( z welonem na głowie), a po oczepinach to chyba już welon ma ta osoba, która go złapie. Czy się mylę? ??? A co Wy o tym sądzicie?
-
Ja będę miała drugi welon, do rzucania, żeby go oddać dziewczynie która złapie :D
Swój zdejmę i schowam :D
-
Ja rzucałam kwiatkiem identycznym co był w moim bukiecie, bo welonu nie miałam i nie chciałam mieć.
-
Ja bede rzucac welonem...Choc moze, tak jak mkarolinka sprawie sobie dwa...Ale w kazdym badz razie u mnie wchodzi w rachube tylko welon, bo po prostu niczym innym nie chce :)
-
Ja nie mam zielonego pojecia czym bede rzucam :-\ nie bede miala welonu a bukietem mi szkoda :-[
-
A to nie jest tak,że welon TRZEBA zdjąc po oczepinach ? :drapanie:
-
Ja mysle ze bede rzucala moim welonem,
po oczepinach juz ma sie ten luz psychiczny i najlepsza zabawa sie rozkreca,
wiec napewno o wiele lzej bedzie mi sie tanczylo bez welonu ;D
bedzie mozna szalec do bolu :skacza:
-
ja tak samo jak mkarolinka :) bedę mieć drugi welon w zasadzie już mam :P
potem go oddam tej co złapie. A podwiązkę .. podwiązkę zostawię dla PMa ;D
-
ooo ten pomysł też jest fajny! ale rzucacie po prostu tym drugim welonem, czy przed oczepinami na chwilę zakładacie ten drugi i go zdejmujecie?
-
ja wymyśliłam tak że mój normalnie będzie ściągany tak uroczyście a potem świadkowa da mi ten do rzucania a mój schowa :)
-
no mi tez szkoda mojego welonu po wiele razy spotkałam się z tym że tak się biją o niego że zostaje podarty albo obcasem nadepnięty, albo po prostu przypita pani po imprezie nie chce go oddac (bo u mnie na koniec welon młodej się oddaje) chce tez jakis inny skromny welon rzucac i juz.;)
a co do dizeci to u mnie te z rodzicami bój o nie, byłam swiadkiem jak dzieciak podsawiał kelnerom nogi zabierał zespołowi mikrofon i takie rózne a rodzice byli słodko rozbawieni postępowianiem malucha..co to to nie ja bym takiego malego drania za fraki wyciągneła chyba....bez obrazy dla niczyich dzieci.
-
Ja nie będę mieć welonu.. więc mi głupio będzie kupować welon tylko do rzucania.. więc chyba podwiązka mi zostaje.. bo moim bukietem ciężko by było...
-
dzięki dziewczyny za rady :-* bo mi tak szkoda trochę z welonem po północy się rozstawać i także boję się, że się podrze, a w poniedziałek po ślubie mamy sesję...
a co do dizeci to u mnie te z rodzicami bój o nie, byłam swiadkiem jak dzieciak podsawiał kelnerom nogi zabierał zespołowi mikrofon i takie rózne a rodzice byli słodko rozbawieni postępowianiem malucha..co to to nie ja bym takiego malego drania za fraki wyciągneła chyba....bez obrazy dla niczyich dzieci.
no masakra jakaś :o no tak, niektórzy rodzice są przekonani, że ich dzieci są cukiereczkami i myślą, że inni też tak sądzą ::) bez komentarza
w ogóle byłam w sobotę u fryzjera na fryzurze próbnej (kolejnej!) i w końcu udało się ujarzmić moje włosy! nawet spałam w tej fryzurce a rano wyglądała całkiem nieźle. Dodam, że jak byłam u poprzedniej babki to fryzura mi się rozwaliła po godzinie...
-
No to gdzie zdjęcie fryzurki?? ja też byłam na kilu próbnych fryzurach hehe :)
-
zdj nie zrobiłam, ale fryzurka taka zwykła jest - zależało mi na tym, żeby się włosy przede wszystkim trzymały. Marzy mi się jeszcze, żeby spod koka wystawał taki jeden skręcony kosmyk i opadał na ramię, ale pani powiedziała, że mam za krótkie włosy :-\ ale zaproponowała, żeby sobie taki kosmyk sobie po prostu kupić. Będę więc teraz polować na coś takiego :D
-
A co do dizeci to u mnie te z rodzicami bój o nie, byłam swiadkiem jak dzieciak podsawiał kelnerom nogi zabierał zespołowi mikrofon i takie rózne a rodzice byli słodko rozbawieni postępowianiem malucha..co to to nie ja bym takiego malego drania za fraki wyciągneła chyba....bez obrazy dla niczyich dzieci.
Ja gdybym była Panną Młodą na takim weselu, najpierw zamknęłabym dziecko w jakieś ciemnej piwnicy, a potem przyłożyłabym jego rodzicom...
-
dlatego też, jak już zostanę przegłosowana i trzeba będzie zaprosić te dzieci, to jak zrobią mi coś podobnego na weselu to nie będę miała oporów, by podejść do rodziców i im nabluzgać. Szczerze będę miała w d... czy się obrażą później czy nie ::)
-
dziś po raz kolejny uderzyła mnie absurdalność przedślubnych snów... dzisiaj np. śniło mi się, że uciekłam sprzed ołtarza i odjechałam jakąś syrenką ::) chyba zacznę spisywać te sny, żeby za kilka lat się z tego pośmiać ;D
-
A już myślałam, że tylko ja mam takie chore sny związane ze ślubem..................... ::)
-
Mi się śniło, dopóki nie znalazłam sukienki, że K. mnie budzi w dzień ślubu i mówi "Kochanie to dzisiaj, a Ty pójdziesz goła"... Normalnie spać nie mogłam ;D
-
umówiliśmy się na nauki :hopsa: zaczynamy od 12 marca. I rzeczywiście się okazało, że są płatne - 60 zł za weekend (a są 3 weekendy) od osoby (ciekawe zresztą dlaczego - jedna osoba przecież nie weźmie ślubu :D )
-
o matko, a co u Was tak drogo :o? u nas jest jeden weekend za 60zl od pary i to wszystko...
-
Kurde rzeczywiscie drogo,
Ci ksieza to sobie dopiero forme zarobku znalezli.. ;)
Ja dawno nie mialam snu odnosnie slubu..
Moze dlatego ze jakos mniej o nim mysle :hmmm:
-
coś mi się pomyliło :glupek: za całość nauk jest 30 zł od osoby, czyli ogólnie płacimy 60 zł
-
..... że są płatne - 60 zł za weekend (a są 3 weekendy) od osoby (ciekawe zresztą dlaczego - jedna osoba przecież nie weźmie ślubu :D )
Może wdowy i wdowcy już nie muszą powtarzać
-
dobre spostrzeżenie, o tym nie pomyślałam :)
-
I od razu lżej na duchu się zrobiło :)
-
nie wiem jak jest u Was, ale ja mam ostatnio jakieś serie złych dni. Wczoraj się pokłóciłam z A. Dzisiaj miałam całą przeprawę z moją promotorką. Poszłam do niej na dyżur w sprawie mojej pracy magisterskiej. Powiedziałam, że nie mogłam ostatnio przyjść na seminarki, bo miałam zajęcia na drugim kierunku (tam mam plan ruchomy, co tydzień mam coś innego i akurat tak się złożyło, że przyjść nie mogłam). Ona zaczęła od tego, że dyżury nie są dla magistrantów, tylko dla instytutu. A poza tym to ja powinnam dokonać wyboru, że albo studiuję 2 kierunki po łebkach albo 1 porządnie :ckm: I jeżeli mi coś nie pasuję to zawsze jeszcze mogę zmienić promotora, tylko wtedy muszę zmienić temat pracy :bredzisz: (a już mam koncepcję na 2 rozdziały) I jeżeli miałabym Indywidualną Organizację Studiów, to ona może mogłaby mnie przyjmować na dyżurach (tylko zapomniała dodać, że IOS mogą dostać tylko dziewczyny w ciąży ::)). Mówię Wam, masakra. Wyszłam od niej właściwie z płaczem i i mi się totalnie wszystkiego odechciało. Nie wyobrażam sobie, żeby ona miała być nadal moim promotorem, a nie wiem kto mnie teraz jeszcze przyjmie :buu: Sorki, że Wam tu tak marudzę, ale po prostu jestem dzisiaj cała roztrzęsiona i musiałam to jakoś z siebie wyrzucić...
-
:glaszcze: nie martw się, może po prostu miała gorszy dzień ;) Na pewno się dogadacie :) a IOS-a u nas ma dużo ludzi ze względu własnie na 2.kierunek, więc może by Ci się udało?
-
Pojdz do dziekanatu i zapytaj czy jest taka mozliwosc,moja kuzynka ma ciagle wyjazdy i tez dostala indywidualne nauczanie,wiec napewno nie tylko kobiety w ciazy :-*
-
Jak na samym początku robi takie problemy to co będzie później.. może uda Ci się zamienić na kogoś innego tą kobitkę???? Trzymam mocno kciuki.. a kłótnią z A się nie martw.. każdy ma gorszy dzień :-*
-
:przytul: :przytul: :przytul: :przytul: :przytul:
Sprobuj zmienic promotora, moze a noz widelec sie uda :)
-
dzięki dziewczyny :przytul:
u nas w regulaminie już 2 lata temu zmienili, że IOS mogą tylko dziewczyny w ciąży i osoby niepełnosprawne, bo dużo osób miało drugi kierunek i mieli tego dość. Żeby było jeszcze śmieszniej to poszłam w tamtym roku osobiście do dziekana z drugiego kierunku, bo nie przyznał mi IOSa, to prosto z mostu mnie się spytał, czy jestem w ciąży, a jak powiedziałam, że nie to odparł, że nie dostanę ::) mówię wam, te uczelnie to istny cyrk na kółkach ::)
idę w czwartek do innej promotorki, błagając żeby mnie przyjęła :blagam: także wszystko się wtedy wyjaśni
a tak w ogóle, to życzę Wam miłego spędzania pozostałości Dnia Kobiet :-*
-
No i jak tam sprawa z nową promotorką?? Udało się?? Ja kciuki trzymałam cały czas :D
-
hehe, dzięki marcella :przytul:
z promotorką się nie udało. Ta babka, do której chciałam się przenieść mnie nie przyjęła, bo miała za dużo ludzi w grupie. W poniedziałek idę do innego gościa, który dosłownie jest moją ostatnią nadzieją. Bo do tej 1. promotorki nie wrócę, choćby mnie mieli przekupić słodyczami...
a tak w ogóle to zapisałam się dzisiaj na fitness ;D zaczynam ostrą walkę z udami i brzuchem :boks: tym bardziej, że babka z tego fitnessu zmierzyła mi obwód talii, brzucha itd., zważyła i zmierzyła pomiar tłuszczu w organizmie i się przeraziłam wynikiem :o ćwiczenia tam są bardzo fajne - ustawiamy się w kółku na stanowiskach, a stanowiska są na zmianę - sprzęt, mata, sprzęt, mata... i ćwiczy się pół minuty na stanowisku po czym jest zmiana. Mówię wam, to mega wyczerpujące jest... :mdleje:
z nowości ślubnych to dzisiaj idziemy 1. raz na nauki. Aż nie wiem czego się spodziewać... Zdam relację jak wrócimy ;)
-
Kurcze no to trzymam kciuki w poniedziałek!!
A powiedź mi który to fitness?? W Szczecinie jakiś?? też bym na taki poszła :)
-
wysyłam adres stronki na priv :) ale w Szczecinie chyba tego nie ma...
-
no pięknie, kolejny ślub w moje urodziny ;) przeraża mnie trochę poziom zaawansowania Twoich przygotowań, ja mam ślub 30 września i jeszcze nic nie załatwione oprócz sali ;)
-
saluna :hello:
w kwestii przygotowań mamy jeszcze dużo do zrobienia :) w tym tyg chcemy iść zamówić (w końcu!) zaproszenia. Z tym wszystkim to chyba jest tak, że choćby nie wiem ile byśmy miały załatwione, zawsze przerażają nas te drobnostki, które jeszcze są do zrobienia :)
-
patrząc na TWoją datę zawsze myslałam o Smoczyca juz nie długo się hajta ;p
a teraz trzeźwo patrząc myslę... przeciez to tylko niecałe dwa tygodnie przede mną :o :o :o
;D
ja nie mogę się zdecydować na żadne zaproszenia;/
-
co do zaproszeń - widzę co przechodziła z nimi moja siostra :-) zamówiła w internecie, wyglądały przepięknie jednak jak przysłali to papier był trochę za miękki i literki wydawały się nieco mniejsze niż te w internecie także warto dobrze zastanowić się nad grubością papieru i zwracać na to uwagę przy zakupie - i żeby koperty były w komplecie bo później trudno dobrać w jednakowym kolorze
-
Jak dobrze że wybór zaproszeń mam za sobą :)
-
my się chyba zdecydujemy na takie:
http://classic-studio.pl/?sid=cstudio_shop&sub=show_item&item=2148#
podobały nam się też inne w necie, ale okazało się, że trzeba byłoby je wypisać ręcznie, a także nie było miejsca na dopisek np. o wcześniejszym zawiadomieniu o przybyciu, czy o kuponach lotka zamiast kwiatów. W ogóle myślałam, że będzie lepszy wybór zaproszeń. Albo po prostu jestem wybredna :P
-
Po prostu za dużooo tych zaporszeń.. byłyby dwa rodzaje i byłoby po problemie :P
-
jeśli mogę to witaj ;D
przeczytala caly watek.
bardo fajna z was parka.
i w ogole jaka historia, jak w filmu ;D
podziekowania i bukiet bardzo mi sie podobają.
niestety sukni nie widziałam...
a co do dzieci na weselu to tez mnie to denerwuje.
ja kocham tylko moją chrzesnicę, ona moze biegac ;D
ale nie wyobrazam sobie jak 15 dzieci biega najpierw na slubie, a poznej plątają sie pod nogami jak tanczymy pierwszy taniec... itd.
no masakra >:(
-
netka0003 zapraszam :hello:
co do dzieci to już nie mam sił po prostu do tej sprawy. Wczoraj znów rozmawialiśmy o tym z A. i on jest zdania, że ja snuję tylko czarne wizje i że dzieci dodają uroku na weselu ::) jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić ::)
a tak poza tym chodzę na ten fitness i czuję się jak człowiek na nowo narodzony ;D i czuję się mega szczupła choć efektów oczywiście (jeszcze) nie widać ;D
-
uważam że jeżeli ktoś czuje się ładniej to nawet jak nic sie nie zmienilo to się błyszczy <pewnoscią siebie;))>
hehe wiesz co ja mysle o dzieciach, sama siedze i placze ze prawie dwadzieścioro ich będzie. >:( >:(
-
no właśnie... w końcu skończyło się na tym, że dzieciaki jednak będą. Wszyscy byli przeciwko mnie, więc zostałam sama na placu boju. pozostanie mi tylko się modlić, żeby nie stała się jakaś katastrofa :blagam:
a tak poza tym zamówiliśmy już zaproszenia! :hopsa: jak tylko je odbierzemy, to wkleję jakąś fotę.
został nam jeszcze ostatni weekend nauk i będzie koniec :hopsa: Pozostanie jeszcze tylko poradnia
-
aaa i jeszcze Wam się koniecznie muszę pochwalić: dowiedziałam się dzisiaj, że dostałam stypendium! :skacza: Przed ślubem nagły przypływ gotówki jak znalazł :skacza:
-
To teraz nie masz wyjścia i tylko nastawić się pozytwnie, że będzie ok!!!! A wtedy będzie na pewno!
Gratuluję stypendium, rewelacyjna wiadomość!!
-
czyli mowisz, ze wszyscy przeciwko tobie byli...
no to trudno, jakos bedziesz musiala to przezyc, takze wrzuc na luz i mysl pozytywnie...
a stypendium toz to naukowe?
hmmm... kujonek ;D ;D ;D ;D
ale fajnie taki lekki przyplyw gotowki ;)
to czekamy na zdjecia zaproszen :-*
-
a moze z tymi dzieciaczkami nie bedzie tak zle ;) ;)
Kujonek,kujonek ;Dale o tak zazdroszcze,ja nigdy sie nie moglam tym poszczycic ;)
Dlatego gratuluje :brawo_2: :brawo_2: ;D ;D
-
EEEE...no to gratulejszyn :skacza: Kujonie jeden :P
dobrze bedzie,dzieciaki nie sa takie zle ;D
-
dzięki dziewczyny :-*
nie wiem jak Wy, ale ja ostatnio złapałam schizę na temat sukni. Zaczęłam się martwić tym, czy przyślą mi tą którą zamówiłam, czy na czas, czy w ty kolorze co chciałam no i czy się w nią zmieszczę ;p
a tak poza tym weszłam dzisiaj do jednego salonu ślubnego, by obejrzeć biżuterię i ozdoby do włosów. Pamiętacie, jak Wam kiedyś mówiłam, że podobają mi się takie ozdobne spinki? okazało się, że taki luksus kosztuje 120 zł :mdleje:
-
No coś Ty!!!
Na bank będzie wszystko ok.. ::)
A widziałaś jakąś ładną biżuterię?? Gdzie byłaś.. bo ja cały czas nie mam swojej....
Stypednium dostałaś to możesz zaszaleć :) Taka spinka chyba Ci się jeszcze kiedyś przyda :)
-
to zobacz moze na allegro lub w jakims zwyklym sklepie ze sztuczna bizuteria lub ze srebrem,
w salonach slubnych jest duzo drozej ;)
-
coraz mniej tu Was... szkoda :( ale gratulacje dla najwytrwalszych :)
wczoraj z A. mieliśmy przygodę. Wróciliśmy właśnie z nauk, byliśmy już pod domem. Wychodziłam z samochodu, zamykałam drzwi, gdy nagle okazało się, że przytrzasnęłam sobie palca! naprawdę nie wiem jak ja to zrobiłam, że zamykając drzwi prawą ręką, a przytrzaskując sobie tylko 4 palca u lewej ::) paluch zaczął puchnąć, zaczęła lecieć krew. Myśleliśmy, że jest złamany. Pojechaliśmy na pogotowie. Jeszcze nie wiedzieliśmy dokładnie gdzie mamy najbliżej. Jeździliśmy chyba z pół godziny i błądziliśmy, mi krew leciała, a GPS nie chciał działać ::) W końcu znaleźliśmy szpital, zrobili mi RTG, ale okazało się, że ręka jest tylko potłuczona. Ale mina lekarzy była bezcenna, gdy im powiedziałam, że przytrzasnęłam sobie tylko JEDNEGO palca drzwiami od samochodu. Później to ja już sama zaczęłam się z tego śmiać, bo sytuacja była komiczna :D
a tak w ogóle to dziś skończyliśmy nauki :hopsa:
-
no to faktycznie niezle ;)
ale chyba musialo mocno bolec co? ::)
wytrzymalas tyle w samochodzie ??? ;D
no ale dobrze ze nie zlamalas ;D ;D
i gratuluje zakonczenia nauk ;D ;D ;D ;D
kolejna rzecz do odhaczenia ;D
-
Czyli gratulacje dla mnie ::)
Jejku to Cię troszkę ten paluszek poboli.. wiem co to za ból.. masakra po prostu!! No ale całe szczęście, że się nie złamał..
Do wesela się zagoi :P
Gratuluję skończonych nauk!!!!! :brawo_2:
-
Przeczytałam i skręciłam się z bólu :buu: :buu: :buu: :buu: nie źle się załatwiłaś ::) ::) ::) ::)
A spinek poszukaj na all może będzie taniej ;) ;)
-
Jak przeczytalam Twojego posta, az mnie palce zaczely bolec. Na szczescie, ze go nie zlamalas :)
Choc interesujace, jak to zrobilas...
Gratki z zakonczonych nauk ;D
Co sie nauczyliscie?!? ;D
-
podzielam Wasza wytrwalosc jesli chodzi o nauki, my tez dzis dostalismy papierek ;D...
ciekawa jestem jak to u Was wyglada? mnie sie strasznie nie podobalo, jesli chodzi o czesc duchowna - ze sie tak wyraze, nie bylo tragicznie, ale do nauki swieckiej planowania rodziny to mogli kogos kompetentnego dac, bo kurcze to jest jawne wprowadzanie ludzi w blad! normalnie myslalam, ze sie ugotuje w srodku sluchajac takich bzdur :nerwus:...
no nic, mam nadzieje, ze paluszki szybko dojda do siebie - takie stluczenie boli zdecydowanie bardziej niz zlamanie niestety :-\...
-
Oj...ja bym chyba PMa zjadła jakby mnie tak woził z bolącym palcem! ;D
Ja w sobotę u teściów z pełnym impetem uderzyłam w coś co zatrzymuje drzwi żeby nie obijały ściany ;)
Rozbolało mnie dopiero jak sobie uświadomiłam w co i jak mocno uderzyłam ;) :p
Paluchy od stopy bolały niemiłosiernie ;) :p
No i gratulacje skończonych nauk! ;D
-
ojej biedactwo z tym paluchem :-* :-*
dobrze ze to juz koniec nauk,kolejna sprawa odchaczona ;D ;D
-
jedyne co myślałam o tym paluchu, to to, że dobrze, że to nie jest prawa ręka, bo trzeba by było pierścionek zaręczynowy rozcinać :-[
Co sie nauczyliscie?!? ;D
podzielam Wasza wytrwalosc jesli chodzi o nauki, my tez dzis dostalismy papierek ;D...
ciekawa jestem jak to u Was wyglada? mnie sie strasznie nie podobalo, jesli chodzi o czesc duchowna - ze sie tak wyraze, nie bylo tragicznie, ale do nauki swieckiej planowania rodziny to mogli kogos kompetentnego dac, bo kurcze to jest jawne wprowadzanie ludzi w blad! normalnie myslalam, ze sie ugotuje w srodku sluchajac takich bzdur :nerwus:...
dziewczyny, te wszystkie nauki to jedna wielka pomyłka ::) u nas wyglądało to tak, że każde spotkanie było z inną osobą. Tylko jedno z nich nam się podobało (babka wyszła na środek, zadawała nam pytania i w ogóle w dosyć humorystyczny sposób to prowadziła). Ale ostatnie spotkanie doprowadziło nas do takiego stanu, że myśleliśmy, że stamtąd wyjdziemy :nerwus: już nawet nie chodziło o to, że babka co drugie słowo mówiła "Eeee", co strasznie wytrącało z równowagi i nie zachęcało do dalszego słuchania. Ale gadała takie głupoty, że szok!
- że antykoncepcja jest beee, a pigułki anty to aborcja, bo to środek wczesnoporonny (i była tu mowa o tych "zwykłych" a nie typu 72h po)
- że używanie prezerwatywy to morderstwo
-że na zabieg in vitro decydują się ludzie z powodów egoistycznych, bo jakby ktoś naprawdę chciał mieć dziecko, to by zaadoptował
- że jeżeli ktoś stosuje antykoncepcję, to niech się zastanowi nad ślubem, bo zaczyna od wspólnego życia w grzechu, a to nie wróży nic dobrego ::)
-że antykoncepcja zwiększa prawdopodobieństwo zdrady w związku :bredzisz:
i moja wisienka na torcie:
- że kalendarzyk małżeński daje większą skuteczność niż inne metody ("I proszę niech się państwo tak nie śmieją, bo taka jest prawda")
także tak to u nas wyglądało. Cieszę się, że mamy to ze sobą, bo jakby jeszcze tych spotkań było kilka to bym chyba padła na zawał... :mdleje:
-
heheh u nas było to samo,że antykoncepcja typu tabletki zwiększają prawdopodobieństwo zdrady u mężczyzn :o\
że prezerwatywy są rakotwórcze....
że spirala niszczy macice,
i że najwyższą ochronę daje naturalna metoda planowania dzieci.... takie pranie mózgu że szok, też mnie bawiły i wręcz denerwowały pewne stwierdzenia...ale cóż jak widać wszyscy mają taką samą gadkę.... a ja uważam że Bóg powołuje do życia to i powoła mimo zabezpieczeń. a niestety przy nieregularnych miesiączkach metoda ,,naturalna'' to lekkie nieporozumienie... i strach przed 5 dzieckiem może nieść za sobą niechęć do sexu, ale o tym tam nie mówili .... szkoda gadać...
-
az sie wkurzylam jak to przczytalam co piszecie...
jak mi tez maja takie glupoty gadac to masakra >:(
co za bzdury >:( >:( >:(
my moze zalatwimy na lewo poradnię to nas ominie.
skoro i tak same glupoty beda gadac to szkoda na to chodzic.
-
kalendarzyk małżeński daje większą skuteczność niż inne metody ("I proszę niech się państwo tak nie śmieją, bo taka jest prawda")
Nam dali takie cudowne książeczki o naturalnych metodach i tam było napisane :)
"Dzięki tej wspaniałej metodzie, mam już czwórkę dzieci".
To ja dziękuje bardzo :)
-
masakra... a nas czeka jeszcze poradnia:/
-
Możemy sobie piątkę przybić... też miałam taką chorą babkę na poradni.. no ale macie to już za sobą... uffffffffffffffffffff
-
no właśnie nie mamy za sobą... to co pisałam, to mówili nam na naukach przedmałżeńskich. Poradnię mamy prawdopodobnie za tydzień. Czuję, że tam też będą niezłe jajca ::)
już nie mogę doczekać się zaproszeń! prawdopodobnie będą już w tym tygodniu! ;D
a tak z innej beczki: czy któraś z Was zna może jakieś skuteczne ćwiczenia na uda? nie chodzi mi o takie statyczne - że leżę i podnoszę nogę tylko takie bardziej dynamiczne. Chodzę na ten fitness, ale te moje uda zdają się być niepokonane :nerwus: a mam uda-gigant i nie wiem jak się ich pozbyć. Próbowała coś któraś z Was?
-
heehehhe a ja tam z naszych nauk jestem zadowolona! ;D
W sobotę odbylliśmy pogadankę z panem z poradni i wsio ;)
-
:mdleje: :mdleje: :klnie: :klnie: :szczeka: :szczeka: :bredzisz: :bredzisz:
Jak mi tez takie rzeczy babka bedzie gadac to wyjde...A juz na pewno wyjdzie moj P.
Bede musiala wziac jakies upokajacze wczesniej ;D
-
mam z udami ten sam problem.. i ćwiczenia je tylko bardziej ubijają:/
-
oj, to mnie pocieszyłaś :(
-
Ja tez mialam kiedys mega masywne uda,
przez to mialam duuzy problem z wejscem w normalne spodnie,
cwicz normalnie i spokojnie czekaj na efekty,
nie cwicz z ciezarkami ,unikaj roweru,
fitness Ci napewno pomoze,tylko 3ba czasu ;) ;)
powodzenia :-*
-
ehhh uda to też moje przekleństwo... ::)
-
ech... dzisiaj się lekko zdenerwowałam... jesteśmy w ten weekend u rodziców, więc poszliśmy do księdza spytać się o zapowiedzi. I okazało się, że ze ślubem to jeszcze masa załatwiania rzeczy przed nami :szczeka: Mieszkamy teraz w Poznaniu, więc musimy iść do parafii na naszym osiedlu, żeby ksiądz wyraził zgodę, żeby nasz ksiądz spisał protokół. Z tym świstkiem jedziemy do naszego księdza, by to zatwierdził. Wtedy, czyli min. 3 miesiące przed ślubem mogą ruszyć zapowiedzi. A tak mi się marzyło, że zapowiedzi pójdą w 1. dzień świąt, nie wiedziałam że to w ten sposób się odbywa. Ale najgorsze jest co innego... Otóż, u nas w miejscowości są 2 kościoły. I zawsze śluby są w parafialnym. Jest większy, przestronniejszy. A ksiądz nam dzisiaj mówi, że prawdopodobnie będzie tam remont na nasz ślub. :Kill: czyli będziemy musieli się przenieść do tego mniejszego, gdzie w ogóle nie wiem jak jak się pomieści nasze 160 gości :Kill: chyba będą stać na dworzu :'( i w ogóle ten kościół mi się wydaje taki smutny...
-
Może nie zrobią tego remontu ;) Ale małe kościoły też mają swój urok, jak goście się "ścieśnią" to może się zmieszczą ? ;) A ze szczęśliwą parą młodą kościół na pewno nie będzie smutny ;)
-
Moze w malym kosciolku bedzie piekniej??
nie bedzie widac pustki tylko wypelniony po brzegi kosciol :),
wiekszosc par wybiera mniejsze kosciolki bo jest lepszy klimat;) ;)
-
moze jednak nie bedzie tak zle z tym koscilem.
jak ladnie przyozdobicie to tez bedzie super wygladal.
skoro tam slubow nie robili jeszcze wiec nie wiesz jak on bedzie wygladal po przyozdobieniu.
zobaczysz, bedzie ok ;)
a co do tych papierkow to zawsze czlowiek mysli ze juz jest ok, a pozniej wychodzi, ze jednak cos jeszcze...
nie wiem po co utrudniaja tak zycie... ???
-
I jak tam zaproszenia?? Przyszły już???
Ja tam też jestem za małymi kościołami :) więc głowa do góry :)
No i szkoda, że tych zapowiedzi nie dało się zrobić tak jak chciałaś...
-
dziewczyny, co za cholerny dzień... przyszłam z zajęć i tylko siedzę i ryczę... :'(
zadzwoniła do nie mama dzisiaj i mówiła, że dzwoniła dzisiaj do internatu (dosłownie naprzeciwko sali jest internat, gdzie mieliśmy ulokować gości). I okazało się co? że w czasie wesela będzie będzie tam REMONT!!!! No kur...!!!:ckm: :ckm: :ckm: Musimy teraz szukać jakiegoś lokum gdzieś indziej, tylko gdzie? I jak to zorganizować, czy zamawiać taksówkę dla każdego gościa? :o Przeraża mnie to, bo to byłby wydatek którego kompletnie się nie spodziewaliśmy :'(
ale nie to jest najgorsze...
napisałam o tym wszystkim mojej świadkowej. Na co ona mi odpisała, że ze swoim facetem będzie musiała spać gdzieś indziej... Normalnie ciśnienie jeszcze bardziej mi się podniosło, bo kurczę... oczekiwałam jakichś słów otuchy, wsparcia... Napisałyśmy do siebie kilka smsów, których nie będą tu przytaczać. Napisałam jej właśnie to co tu piszę, że potrzebowałam słow wsparcia a nie tego, że będzie o sobie pisać w w pierwszym zdaniu smsa :-\ W końcu napisała mi, że nie wie jak mnie wspierać, że myślała, ze internat jest już załatwiony, a ja jak się tylko suknią zajmuję, to ona nie wnika w kwestie organizacyjne. ... (pomijam tu fakt, że suknia jest już załatwiona od stycznia). Na koniec napisałam jej, że jak ma to wszystko w dupie to niech mi to po prostu powie. I napisała mi ostatniego smsa: "Masz rację, mam to w dupie". Po tym smsie poryczałam się w tramwaju...
nie wiem.. może to ja ma za duże wymagania. Ale od świadkowej oczekuję tego, że będzie mnie wspierać, że będzie pierwszą osobą, do której można się zwrócić w kwestii ślubnej. Że będzie trochę takim aniołem stróżem. I jest mi po prostu dzisiaj tak po tym wszystkim tak cholernie przykro...
-
ja pier.dziele :o
jaka niepowazna ona chyba jest!!!
nie wiem co z tym zrobisz, ale ja zdecydowanie zmienilabym swiadkową. :|| :|| :|| :||
skoro ktos ma cie w dupie i twoj slub to chyba nie zasluguje na takie wyroznienie bycia swiadkowa!
nosz masakra jakas, co za dziewucha!
az sama sie wkurzylam! :klnie: :klnie:
-
Bezczelna i chamska :-\ może była w złym humorze? i nawet nie pomyślała, co tak naprawdę wypisuje,a może pijana była?? ::) Myślę, że się zrefletkuje i Cie przeprosi. Nie martw sie, nie ma co płakać przez takich ludzi :-\ Może serio znajdziesz inną świadkową ?? Trzymaj się :-* :-* :-*
-
Ta dziewczyna jest niepoważna jakaś.
Porozmawiaj z nią na spokojnie, czasem emocję biorę górę...
-
Nie fajnie! :-X
Ja na pewno od razu zmieniłabym świadkową ...
Jednak mimo wszystko radziłabym tak jak pisze Karolina-porozmawiac z "koleżanką".Czasem faktycznie człowiek nie przemyśli a później żałuje.
-
Każdy może mieć zly dzien a Ona widocznie taki miala,porozmawiajcie na spokojnie a noż widelec sie cos wyjasni ;) a jak nie to lepiej zmien swiadkowa,po co dodatkowe stresy przed slubem?!
-
Spotkaj sie z nia na spokojnie i sprobuj wyjasnic co mialy oznaczac te slowa,
jezeli sytuacja bedzie podobna do tej w tramwaju powiedz ze anulujesz zaproszenie i na slub i na swiadkowanie,
slub to TWOJ dzien ,tego dnia 3ba sie obracac tylko wsrod ludzi ktorych kochasz i lubisz a nie wsrod ludzi fajszywych.
3maj sie cieplo
a co do noclegow mamy podobna sytuacje.....
Moi rodzice poszli zalatwic poprawiny(nocleg dla gosci i mini imprezka dzien po tylko dla gosci przyjezdnych) i tam trwa teraz remont,
babka z ktora rozmawiali GWARANTOWALA ze wyrobia sie do maja i bedzie 6 pokoi tak jak chcielismy...
i co...dzis zadzwonil jakis facet...cholera wie kto to i oznajmil ze beda tylko 4 pokoje...wiec nie mamy co zrobic z czworka gosci....
nie ukrywam ze nie mamy pojecia co mamy zrobic...bo mama wszystkie hotele i internaty obdzownila i wszystko pozajmowane na maj bo komunie...normalnie niewiem jak to bedzie... :'(
-
faktycznie to smutne... :( spróbujcie porozmawiać na żywo na spokojnie:( trzymam kciuki i główka do góry :-*
-
na pocieszenie dzisiaj odebraliśmy zaproszenia! :) fotkę wkleję zdjęcie
a tak z innej beczki: ktoś miał do czynienia ze Studiem Wyli lub A TRE Studio? bo mamy w planach zmianę kamerzysty...
-
Jejku aż nie wiem co Ci napisaś... pogadałyście coś w końcu?? Wielki buziak ode mnie na pocieszenie :-*
Ja polecam bardziej A TRE Studio :) Możesz się na mnie powołać.. powinni mnie kojarzyć, bo na targach na Zamku mieli koło nas stoisko jeśli dobrze kojarzę :)
Czekam na fotkę :tupot: :tupot:
-
nie pogadałyśmy... nie odzywa się... brakuje mi tego głupiego "przepraszam" chociaż...
Marcelko, a widziałaś filmy tej firmy? fajnie wychodzą? jaki oni sprzęt mają? będę wdzięczna za każde info :-*
-
super, w takim razie czekamy na foteczki:)
-
No są inne...ale to nie znaczy ,że brzydkie :D
Mają w sobie to coś ;)
Jednak ja wolę elegancję dlatego jak robiłam nasze zaproszenia to zawracałam na to uwagę.
Ale nietuzinkowość tych zaproszeń jest fajna! ;D :D
-
Eee no fajne ;D ;D ;D Z humorem :brewki: :brewki:
-
zaje***** zaproszenia ;D
-
fajne...takie humorystyczne ;D ;D ;D ;)
-
Są hmmm takie inne :D
-
Zaproszenia bardzo fajne. Też chciałabym jakieś "z jajem", ale zostaniemy jednak przy tradycyjnych, bo starsi goście mogliby nie zrozumieć żartu.
-
Fajne te zaproszenia ;) ;) ;)
podobają mi się ;)
-
:brawo_2: :brawo_2:
Bardzo mi sie podobaja :) sa takie inne :)
-
No dla mnie zaproszenia REWELKA!!!!!
-
aaaaa..my dokladnie takie same chcielismy dla znajomych wyslac ale w koncu sie zgapialm i nie doszlyby na czas :P...
jak dla mnie sa swietne ;D...!!!
-
widzę, że zaproszenia wywołały u niektórych nutkę zdziwienia.. i dokładnie o taki efekt nam chodziło ;D
przyjechałam na weekend do rodziców. i momentalnie moją dbałość o linię szlag trafił :glowa_w_mur: bo ja naprawdę nie mogę się oprzeć, gdy widzę słodycze na stole... ::) i co z tego, że chodzę 4 razy w tygodniu na fitness... wszystko nadrabiam w weekendy kiedy jadę do rodziców i wcinam słodycze :klnie:
w ogóle dzisiaj byłam w Szczecinie. Ostatni raz byłam tam w styczniu, kiedy zamawiałam suknię. i ze zdumieniem stwierdziłam, że się stęskniłam za tym miastem troszeczkę :P ale najbardziej za kilkoma rzeczami: za pasztecikami, za niepowtarzalną szarlotką co jest w cukierni obok Empiku na rogu i za sosem czosnkowym w BAR RABIE :Obiad: no nic... koniec marudzenia ;p
-
najbardziej się stesknilam za kilkoma rzeczami: za pasztecikami, za niepowtarzalną szarlotką co jest w cukierni obok Empiku na rogu i za sosem czosnkowym w BAR RABIE ;p
hehe dobre ;D ;D ;D ;D
-
ostatnio chyba nastała seria pechowych dni... :'(
po 1. - sprawa ze świadkową. Jakoś nie mam ochoty z nią rozmawiać, ona ze mną też. Zresztą podjęłam już pewną decyzję w tej sprawie.
po 2. - próbujemy z A. załatwić jeszcze jedną sprawę zw z weselem, co kończy się przeważnie moim wieczornym płaczem, bo nie idzie po naszej myśli
po 3. - po miesięcy chodzeniu na fitness miałam dziś ponowne mierzenie obwodów i ważenie. No i się załamałam! :cegly: Okazało się, że przybyło mi cm w ramionach i udach (po 1 cm), w brzuchu 5 (!!!), a procent tłuszczu się powiększył! :glowa_w_mur: Jeżeli chodzi o brzuch to wmawiam sobie za kilka dni będę mieć @, to może też mieć jakiś wpływ. ::) Niby schudłam z 56,2 kg na 54,7, ale jakoś mnie to nie pociesza... Jeżeli te cm będą mi przybywać w takim tempie, to się w suknię nie zmieszczę. ::) Aaaa - i najlepsze - w biuście straciłam 10 (!!!) cm...
ja nie wiem.. ja się poddaję.... :biala_flaga: nic mi się nie chce... a sprawy ślubne mnie dobijają... dobra, pomarudziłam Wam trochę a teraz muszę się wziąć za brzuszki... ::) o ile w ogóle jest sens ::)
-
10cm w biuscie :o
ooo to faktycznie trochę dużo.
a co postanowilas ze swiadkową?
-
Na pewno się dobrze mierzyłaś??Jakieś to mało prawdopodobne mi się wydaje-cycki lecą szybko ale, spaść tylko z cycków a w reszcie przytyć? :drapanie: Tu jesteś pierwsza :mdleje: :drapanie:
-
o kurcze blaszka
z brzuszkiem to sie zgodze ze z powodu okresu moze woda sie tam zebrac..
ja Ci ogolnie proponuje zmierzyc sie jeszcze raz tak ok 3-4 dni po okresie,wydaje mi sie ze bedziesz miala prawidlowe obwody ciala,
a biust ::) ::)niestety leci i to szybciutko,ja schudlam 22 kg i mi 2 rozmiary poszly ??? ???
bylam dumna kiedys z mojego biustu a teraz..nosze push upy bo inaczej jestem plaska ??? ??? ::) :-\
powodzenia :-*
-
takie to juz jest babskie gadanie...
kurcze zawsze nam cos nie pasuje - a to biust za maly, a to biodra za duze :P...
no niestety szczupla sylwetka z duzym biustem to straaaszna rzadkosc...
zeby tak mozna bylo ten tluszczyk z bioder przeniesc pol metra wyzej ;D...
ja tam poperam Paulincie - zmierzyc jeszcze raz ;)...!!!
-
netka, nic na razie nie chcę pisać na temat świadkowej. jak wszystko się wyjaśni i uspokoi to dam znać
mka, to mnie mierzyli, ja się sama nie mierzyłam. więc jeżeli są jakieś błędy pomiarowe to minimalne
Paulincia, zaba - ja tam nad zmalałym biustem zbytnio nie rozpaczam :P zawsze miałam kompleksy, że jest za duży :P tylko A. bardzo nad tym ubolewa ::)
dziewczyny, chyba nastały dobre dni! :mrgreen: dzisiaj moja mama zadzwoniła jeszcze raz do tego internatu (tam gdzie miał być remont na nasze wesele) i rozmawiała z jedną wychowawczynią i okazało się, że żadnego remontu nie planują! A ten gościu z którym rozmawialiśmy zwyczajnie nas oszukał! :mdleje: także - mamy załatwiony ten internat, ten co chcieliśmy, dokładnie naprzeciwko sali :skacza:
poza tym - udało nam się porozumieć z A TRE i jutro jeszcze się umówimy z Wyli na spotkanie. Jeszcze się zastanawiamy kogo wybrać. W ogóle to cud, że jeszcze o tej porze mają wolny termin! :hopsa:
i na koniec - miałam dzisiaj sen ślubny. Byłam w kościele, ale nie miałam na sobie sukni, makijażu, nic. I mówię do mojej świadkowej, że nawet nie zdążyłam się rano umyć :shock: na co moja świadkowa, że to nic nie szkodzi. Już stoimy z A. i mamy iść do ołtarza, gdy podchodzi do mnie babka z chóru i się pyta, czy ja będę śpiewać, bo oni pieśni nie znają. A pod koniec mszy dopiero zobaczyłam, że nasz fotograf nie dotarł... Po wszystkim wsiadłam do naszej limuzyny i ze zdziwieniem stwierdziłam, ze za kierownicą siedzi A. i będzie prowadził tego kolosa :o
chyba zacznę spisywać moje sny ;D będę miała się z czego pośmiać, gdy już będzie PO ;)
-
to super, ze udalo sie z tym internatem ;)
a ze snow to mozna sie posmiac ;D
ale w danej chwili jak sie sni, to nie jest az tak do smiechu ;D
-
To fajnie ze z internatem jednak wszystko wypali ;D ;D
Nie moge z Twojego snu :hopsa: :hopsa: :hopsa: :hopsa:
-
zmieniliśmy wczoraj kamerzystę! :hopsa: podpisaliśmy umowę i wszystko już jest cycuś-glancuś ;D pozostaje nam tylko zadzwonić do byłego kamerzysty i odmówić. Mam nadzieję, że nie będziemy żałować... :)
-
a czemu zmieniliscie?
:drapanie:cos mi umknęło, albo po prostu nie pisalas czemu ;)
-
No widzisz.. teraz już będą same dobre wieści.. tymi centymetrami się tak nie przejmuj.. może mięśni Ci przybyło???? Masz jeszcze troszkę czasu!!!!Którego kamerzystę w końcu wybrałaś???
-
ojej a czemu zmieniliscie-cos bylo z nimi nie tak,
najwazniejsze ze teraz jestescie zadowoleni ;D ;D
-
wybraliśmy jednak Wylich. Z A TRE nie mieliśmy możliwości porozmawiać osobiście, tylko przez maila. I trochę baliśmy się co do umowy, bo trochę mieliśmy wątpliwości i dlatego zrezygnowaliśmy. A zmieniliśmy dlatego, bo stwierdziliśmy, że jednak chcemy b. ładny film z wesela ;)
dzisiaj stwierdziłam, że nie potrafię chodzić w baletkach. No po prostu nie umiem! Szłam dzisiaj rano do przedszkola (robię badania do pracy mgr), gdy jakoś tak mi się noga podwinęła i wylądowałam na kolanach na betonie. Także mam dzisiaj całe kolana zdarte.
za to później poszłam do sklepu i kupiłam sobie buciki na obcasie ;D jak chcecie, to mogę wkleić fotkę, ale to dopiero jutro
a i jeszcze ze spraw teraźniejszych - przeżywam katusze, bo jest tak pięknie na dworze i wszyscy jedzą lody i desery, a ja nie jem słodkiego! :???:
-
Hahaha no to dałaś czadu z płaskimi butami :D :D :D :D
Ja kocham chodzić w balerinkach...a obcasy od czasu do czasu ;) ;) ;)
A jaki temat masz mgr, że dzieciaczki odwiedzasz? ;D ;D
O słodyczach nic nie powiem bo na mnie nie ma mocnych-to moje uzależnienie ;) ;)
-
Ja uwielbiam baleriny ;D a szpilki wkladam rzadko bo stopy mam nie przyzwyczajone ;) a co Ty robisz w przedszkolu?!
Ło matko...wspolczuje nie jedzenia słodyczy :) ja bez nich zyc nie moge,ostatnio wciagnelam z Pmem cale opakowanie michałków białych ::)
-
Bo inne mięśnie stóp pracują gdy się chodzi w obcasie a inne na płaskim.. ja niestety nie umiem chodzić w obcasie... :(
A ja tam Cię podziwiam, że potrafisz odmówić sobie słodyczy!!!! Tak trzymaj!!
-
Ja za to nie potrafie chodzic na obcasie,
moje slubne buty maja jakies 2 cm i chodze jak pokraka ::) ::) ::)
Dlatego jak tylko wejde na sale od razu biegne przebrac sie w balerinki,
i cala noc bedzie przetanczona ;D ;D
-
pochwalę się Wam moimi buciami, bo jestem w nich zakochana :Serduszka:
(http://img834.imageshack.us/img834/5518/dsc0022gw.jpg) (http://img834.imageshack.us/i/dsc0022gw.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
ze słodyczami to jest tak, że aż się boję świąt, że moja silna wola jednak wymięknie ::)
a co do mojej pracy mgr to mój temat jest o funkcjach wykonawczych. Robię badania z dziećmi typu np. sortowanie kart, zmiana reguł, przyjęcie perspektywy 2 osoby, takie rzeczy :)
-
śliczne buciki ;D ale jaka szpila :o :P Ja mogę chodzić na wysokim obcasie, ale tylko trochę, bo jak za długo, to się odzywa moje skręcenie kostki :P a wczoraj na uczelni byłam na wysokim obcasie i oczywiście, zaliczyłabym glebę, ale udało mi się w ostatniej chwili złapać koleżankę i uratowałam się przed upadkiem :P
A ja od stycznia mam taką dietę, którą sobie sama wymyśliłam i słodycze to jem tylko w sobotę i niedziele i to w niewielkich ilościach :) jak bym miała w ogóle nie jeść, to bym była baaardzo nieszczęśliwa i na pewno bym się łamała :P A tak to daję radę no i w świeta- w niedzielę będę mogła sobie spokojnie zjeść ;D ;D ;D ;D
-
Ale ześ szpila zarzucila ;D piekne buty
-
Buciki prześliczne!!!
-
Sliczne buciki ;D
WESOLYCH SWIAT!!! :)
-
(http://www.empikfoto.pl/albumy43/449326/1002060/previews/40132188_kartka_wlk09_new.jpg?1303544147)
ŻYCZY PATRYCJA :uscisk:
-
dziękuję za życzenia i też Wam życzę spokojnych i wesołych Świąt! :-*
(http://img864.imageshack.us/img864/1720/kurczak.jpg) (http://img864.imageshack.us/i/kurczak.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Wesołych Świąt i mokrego dyngusa życzy Żaneta
-
Jak tam po świetach? :D
-
witam ponownie ;D
oj, po świętach cięęężko... moje ograniczenie słodyczy szlag trafił :P mam wrażenie, że przytyłam ze 3 kg i nie zdziwiłabym się, jeżeli byłaby to prawda :P ale dzisiaj się wzięłam za siebie znów - poszłam na fitness a wieczorkiem pobiegaliśmy sobie z A. 3 km.
ze spraw ślubnych - w święta rozdaliśmy bardzo dużo zaproszeń, prawie połowę. Już nawet nam niektórzy potwierdzili przybycie ;D a jutro mamy poradnię... Już od jakiegoś czasu mierzę sobie temperaturę, ale chyba termometr jest do d... bo nie wierzę,żebym ciągle miała 35,5 ::)
-
hehe...tak myslalam ze wymiekniesz ::) no ale jak wzielas sie za siebie tak szybko po swietach to gwarantuje ci ze szybko spalisz te 3 kilo :P mi sie narazie d.u.p.s.k.a nie chce ruszyc a tez zapewne mam pare kilo do przodu :P :P
no to ładnie,że wiekszosc gosci tak szybko potwierdzilo przybycie ;D
-
gratuluję mobilizacji tak jak misia pisze szybko spalisz co przybrałaś!:)
-
Dlatego ja się cieszę, że w tym roku w sumie świąt nie miałam.. to i nie było obżarstwa.. tylko troszkę w poniedziałek..
Połowa za Wami.. druga szybko pójdzie!!
-
a mi o dziwo po swietach spadlo 0,5 kg ;D
i nie to ze nie mialam co jesc ;D
-
a jak Smoczycy majówka mija ::) ::) :-* :-* :P
-
jak tam na poradni bylo?
-
a dziękuję, majówka mija mi leniwie ;D jesteśmy z A. u moich rodziców i leniuchujemy. Brakowało mi bardzo takiego nicnierobienia, tym bardziej że tutaj jest tak fajnie cichutko. A jak u Was?
netka ty mnie nie denerwuj z tymi kilogramami :P ja mam wrażenie, że się pokłóciłam z wagą ;p
w poradni byłam mile zaskoczona. Babka jakoś szczególnie nie nudziła, mówiła konkretnie i rzeczowo. oczywiście pojawiły się zakazane tematy o in vitro i aborcji, ale tego malutko było. Najważniejsze, że było to spotkanie 2 w 1, czyli teraz nam pozostało tylko spotkanie indywidualne. Ja chyba kupię sobie nowy termometr, bo ten chyba rzeczywiście jest zepsuty ::)
wczoraj rozdaliśmy jeszcze kilka zaproszeń i tym sposobem "załatwiliśmy" całą moją rodzinę. Z mojej strony pozostali już tylko znajomi, którzy i tak wiedzą, że są zaproszeni więc to tylko formalność.
jesteśmy umówieni na 21 maja na sesję narzeczeńską!!! :hopsa: aż się boję, bo nie znoszę siebie na zdjęciach ::) ale to będzie pamiątka dla naszych rodziców, bo chcemy im dać w podziękowaniu album z naszymi zdjęciami (od bobasa do teraz)
zrobiłam niedawno małe posumowanie i oto co mi wyszło:
ZAŁATWIONE:
kamerzysta
fotograf
sala
orkiestra
samochód do ślubu
zespół do kościoła
rozmowa z księdzem
nauki przedślubne
zaproszenia
suknia+welon
buty
makijaż
fryzjer
internat dla gości
transport gości
dekoracja kościoła+ bukiety (szczegółowe ustalenia jakiś miesiąc przed ślubem)
sesja narzeczeńska
DO ZAŁATWIENIA:
OBRĄCZKI!!! - idziemy kupić pod koniec maja
szkoła tańca
biżuteria
bolerko
garnitur i buty dla PM (jest goły i wesoły ::))
poradnia (jest w trakcie)
koszyk na koperty
podwiązka
wódka
podziękowania dla gości
winietki
księga gości
podziękowanie dla rodziców
tort
figurka na tort
zawieszki na alkohol
bielizna ślubna i na noc poślubną :brewki:
to na tyle. kto dotrwał do końca tego podziwiam :P
-
Ja dotarłam do końca...
No sporo macie już załatwione.. powiedźmy pół na pół :)
21 maj... piękna data na sesję narzeczeńską.. ;)
-
ja tez nie lubię siebie na zdjęciach, ba! nienawidzę ::)
wiec nie wiem jak ja bede musiala tyle pozowac w tych naszych dniach ::) ::) koszmar ::)
najbardziej mnie zainteresowala bielizna na noc poslubną... :brewki: :brewki: :brewki:
trza się pokazac ten "pierwszy raz" (hihi) z jak najlepszej strony prawda? ;D ;D ;D ;D
-
No sporo juz macie,gratuluje rozdania wszystkich zaproszen,3mam kciuki zeby wszyscy potwierdzili ;D ;D ;D ;)
Ja tez nie lubie jak ktos zdjecia mi robi ??? ale 3ba sie poswiecic dla takiego pieknego dnia :P :P
kurcze ja tez musze sobie jakas fajna bielizne sprawic na nocke ;D ;D ;D
-
o ja piernicze :o ale fajne :o
nie wiedzialam ze takie cos jest, a szkoda ze w moich okolicach nie ma takiego mostu :(
ale naprawde bardzo fajna pamiatka, zazdroszcze ::) >:( :P ;D
-
no śietnie ten most wygląda! u nas nie ma takiego i raczej szybko nie będzie:(
duzo juz załatwiłas i wchodzisz mi na ambicje bo ja zaraz tydzien po Tobie kochana:*:*
-
wow :o ale czad :D
-
ale super ;D ;D
-
Świetny most(o ile można tak powiedziec :P )
Po kilkunastu latach można tam pójść i zobaczyć jak ansz kłódeczka się ma ;D
a wiesz może skąd wzięła sie tatradycja?
-
patrycja_4r specjalnie dla Ciebie zaczęłam grzebać i zobaczcie jakie perełki znalazłam! krótka historia:
Są dwie teorie na temat powstania tego zwyczaju. Pierwsza wywodzi się z
Włoch.
Najprawdopodobniej z najbardziej romantycznego miasta na świcie- Rzymu. Zwyczaj został zainicjowany przez bohaterów książki Federico Moccia "trzy metry nad niebem" oraz późniejszej ekranizacji filmu pt. " ho voglia di te". Głównym miejscem akcji jest piękny most Ponte Milvio, gdzie dwójka zakochanych zaczepia kłódkę a następnie wrzuca klucz do Tybru przyżegając dozgonną miłość.
Zafascynowani czytelnicy zaczęli wprowadzać ten zwyczaj w życie. Obecnie na rzymskim moście jest tyle zawieszonych kłódek, że władze szukają rozwiązania aby most nie uległ zawaleniu. Każdego dnia na most ściągają setki turystów z całego świata aby zawiesić swój dowód miłości.
Druga teoria o powstaniu zwyczaju wywodzi się z Węgierskiego miasta Pecs. W latach osiemdziesiątych XX miłośnicy obrzędu zatrzaskiwali kłódki na żelaznym ogrodzeniu łączącym meczet ze średniowieczną katedrą. Obecnie setki kłódek zdobią metalowe stelaże bram do których przybywają dziesiątki zakochanych.
a teraz UWAGA!!! coś dla osób ze Szczecina! :
Na szczęście Szczecin także może się pochwalić "mostem zakochanych". Jest nim most japoński, znajdujący się w Parku Kasprowicza. W miejscu które upodobało sobie większość szczecinian na niedzielne spacery. Most został zbudowany na początku XX wieku. Początkowa konstrukcja mostu była drewniana a na przyczółkach miał ozdobne bramy. Zostały one rozebrane dopiero dziesięć lat po wojnie. Most cieszy się wielką popularnością nowożeńców którzy na moście robią ślubne zdjęcia z widokiem na Rusałkę. Od pewnego czasu most zdobył status mostu zakochanych. Pojawiły się na nim kłódki z imionami lub datami zawarcia związków. Zakochani zapinają kłódkę na znak nierozerwalnej miłości a klucz wrzucają do Rusałki. Z tygodnia na tydzień przybywa coraz więcej metalowych symboli. Kto wie, może szczecinianie wezmą przykład z włoskiej historii a nasz most stanie się szczecińskim symbolem "zapiętej" miłości…
(http://img863.imageshack.us/img863/2227/szcz1.jpg) (http://img863.imageshack.us/i/szcz1.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img718.imageshack.us/img718/2277/szcz2.jpg) (http://img718.imageshack.us/i/szcz2.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
A KUKU ;D
-
No to mi dałaś ciekawą lekturę :D
Ja dzięki Isabel ,wiem ,że w Bydgoszczy jest taki most....i próbuję do tego pomysłu nakłonić PMa ;) :D
-
o jacie faktycznie, w Szczecinie tez jest ! ;D ;D ;D ;D
powiem o tym PM i jak nie pojedziemy w sukni itd. to 18 czerwca w 6 rocznicę zwiazku :Zakochany: :Zakochany:
ale czad ;D ;D ;D
-
O kurcze nie wiedziałam, że u nas też jest taki most...
-
WOW!Też nie wiedziałam,że u nas jest ;D
Podczas studiów paliłam tam Marzannę,ale jakoś nie zwróciłam uwagi na to ;)
-
:o :o Smoczyca jestes wielka :-* ;D nie wiedzialam ze u nas tez jest taki most ::) w lipcu pojde tam z K. w nasza rocznice zwiazku :Serduszka:
-
Ooo fajnie wiedzieć o tym moście :D :D :D :D Zaraz zamawiam kłódkę :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
jak się wszystkie forumki zbiorą, to szybko zapełnią ten most kłódkami ;)
nie wiem dziewczyny co się ze mną dzieje, ale od majówki jestem jak chodząca bomba z opóźnionym zapłonem ::) wszystko mnie wkur... dzisiaj byłam w przedszkolu robić dalej te badania, to myślałam że wyjdę z siebie i stanę obok :nerwus: jeszcze z żadnym dzieckiem nie miałam takich problemów, jak z tymi dzisiejszymi dziećmi.
i nie wspomnę już o A. - irytuje mnie na maksa :nerwus: :Kill: :klnie: :ckm: kłócimy się non stop. a praktycznie to kłócę się tylko ja, bo on przeważnie czeka cierpliwie, aż mi przejdzie. co też mnie irytuje ::) nie wiem, przez to wszystko nachodzą mnie jakieś wątpliwości, czy dobrze robimy, że bierzemy ten ślub... też tak macie? ???
-
ojej moze to zwykly stres albo cus podobnego :przytul:...
slyszalam, ze przez slubem tak jest! moja znajoma caly tydzien przed weselem przeplakala mowiac, ze juz nie chce, a teraz od dwoch lat jest szczesliwa zonka i nie zamienilaby niczego, wiec moze i u Ciebie bedzie podobnie ;)...
u nas poki co nie widac zdenerwowania sytuacja, jest super ale to pewnie przez to, ze nie mamy czasu sie klocic :P...
-
Identycznie jak u mnie!!!
Ale nie martw sie, to przejdzie... Pozniej znowu przyjdzie i znowu przejdzie i tak do samego slubu...
Pozniej bedzie juz tylko lepiej :)
-
My tez klocimy sie NON STOP..
tylko na majowce byl spokoj,a teraz znow wrzaski i pretensje..
masakra...
a klodke juz kupilam :skacza:
14 maja ja powiesimy ;D ;D ;)
-
O podziękowania dla mnie ;D Bardzo się cieszę, że pomysł z kłodkami przypadł do gustu ;D ;D Kłódki fajna sprawa ! ;D ;D ;D
-
Witam!
Z przyjemnością dołączam do Was dziewczynki:)
Świetne forum i świetny wątek.
Droga Smoczyco - głowa do góry. . . przygotowania idą pełną parą, czas leci bardzo szybko więc nic dziwnego, że gorsze dni i wątpliwości pojawiają się po drodze. Z Twoich opowieści widać, że jesteś cudowną osóbką i życzę Ci wszystkiego Naj. . .
Wasza opowieść jest super :)
Mamy wesela tego samego dnia :))) hi więc tym bardziej czytam Twój wątek z zainteresowaniem:)
Jakim autkiem będziecie jechac?
Pozdrawiam cieplutko i cieszę się, że dołączyłam tutaj!
-
kajcia1 witaj w moim wąteczku! :hello: powiedziałaś mi tyle komplementów, że aż się zarumieniłam :oops: dziękuję :-*
ze mną już ok, wystarczyły 2 wieczory pogaduch z kumpelami przy winku :pijaki: i humorek się poprawił ;D a dzisiaj siedzę prawie cały dzień nad notatkami i się uczę do egzaminu :pogrzeb:
kajcia1 samochodzik będziemy mieć taki (mam nadzieję, że Paulincia mi wybaczy :-*):
(http://img8.imageshack.us/img8/9553/limuzynat.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/8/limuzynat.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Cieszę się, że jest już lepiej ;D najfajniej jest, jak przygotowania dają dużo frajdy i nie ma przy tym zbyt częstych kłótni :D a pogaduchy przy winie są najlepszym lekarstwem. . . hihi
Autko jest cudne!!! Sama zakochana jestem w tego typu samochodach - marzyłam o Nestorze - jest podobny tylko mniejszy. . . ale wynajem jest strasznie drogi i akurat u Nas w mieście stawka jest tylko za cały dzień (nie da rady umówić się wynajem za 1h) a w tym samochodzie spędzimy tylko chwilę bo mamy bardzo blisko. . . więc zgodnie stwierdziliśmy na tym zaoszczędzimy i pojedziemy autkiem przyszłych Teściów ;D przystroi się ładnie i będzie ok ::)
My w tym tygodniu zaczynamy nauki, zaproszenia są w drodze i już wszystko się ładnie klaruje, póki co stres jeszcze Nas nie ogarnia zbyt mocno więc jest spokojnie.
Pozdrawiam cieplutko wszystkie Przyszłe Panny Młode ;D
-
puk puk i ja dołączę...
Przeleciałam (prawie) cały watek (nosz kurka wodna sukienki nie widziałam :-[ )
Wasza historia SUPER ::)
Samochód, zaproszenia wymiatają....
fryzurka mi się bardzo podoba
Bukiecik tez śliczny
(ile takie drobiazgi mówią o ludziach - sukni mogę się jedynie domyślać)
-
bigman witam serdecznie! :hello: dziękuję za miłe słowa :-* a co do sukni, to wysyłałam dziewczynom na maila, żeby w razie czego A. nie wszedł na forum ;) więc jak chcesz to też mogę Ci wysłać zdjęcie sukni, tylko mi podaj maila na prv bo masz ukryty :)
kajcia życzę cierpliwości na naukach, czasami trudno było wysłuchiwać tego, co oni tam mówili ::)
-
Swietne auto!!!
-
Wiem, ze na nauki trzeba uzbroić się w dużą ilość cierpliwości. . hihi
ciekawa jestem tylko reakcji mojego M. bo póki co, jak mu opowiadam, co będzie to chyba nie bardzo chce mu się wierzyć, że takie głupoty mogą opowiadać. . . ale "swoje" wysiedzieć trzeba i nic na to nie poradzimy. Mam tylko nadzieję, że dosyć fajni wykładowcy się trafią.
Czekam na zaproszenia cały czas ;D i czytam forum, żeby o niczym nie zapomnieć ;D
Pozdrawiam :)
-
Co do nauk
W Kielcach jest raz miesiącu kurs od 9 rana do 16 po którym dostaje się zaświadczenie
...może i Waszych miastach jest coś takiego
-
A ja widziałam zdjęcie sukni??????????????
Auto jest genialne!!! A kłótnie przed ślubem to chyba normalka hehehhe :)
-
Jasne ze sie nie gniewam ;D ;D
swietne autko,bedzie super zobaczysz ;D ;D ;D
-
marcelko, prawdopodobnie wysłałam Ci na maila ;)
dziewczyny! trzymajcie kciuki! dziś mam egz!
-
I jak poszlo?
-
Śliczna :skacza:
-
ja tez zamowilam i czekam az mi przysla,mam nadzieje ze zdarza :skacza: :skacza:
-
auto macie rewelacyjne ;D...!!! strrasznie mi sie podoba!!!
hehe co do egzaminow to sie w 100% zgadzam ;)...najlepsze sa tzw testy harvardzkie :P...
-
fajna klodeczka ;D
-
dziewczyny, jest meeega gorąco! czułam się jakoś dzisiaj słabo, nie wiem, ogólnie nie reaguję na tego typu pogodę. A do tego w taki upał strasznie mi się nie chce chodzić na fitness, ale jestem twarda :bieznia:
potrzebuję Waszej rady: jaka biżuteria pasowałaby do sukni ecru? ostatnio się nad tym zastanawiałam. Dodam, że nie lubię złota. Strasznie mi się podobają perły, ale niestety jestem przesądna :P
-
moja kolezanka miala suknię ecru i miala srebrna bizuterię.
myslalam, ze to nie pasuje, ale dalo rade.
a o co chodzi z tymi perlami? bo szczerze mowiac nie slyszalam o tym przesadzie... ::)
-
Perły o ile mi się nie pokićkało ...przynoszą nieszczęście (zresztą jak wszystko :P :p )
Jednak przesąd ten tyczy się prawdziwych pereł ,a nie koralików imitujących perły ;) :P
-
Aaa...i kłódka śliczna! :D
Zdradzisz mi ile Cię kosztowała ,bo ja widziałam jedną na all...za 20 złotych i nie wiem czy to tanio czy jak ... ;) :P
-
hmmm,
ja bym sobie wziela perly jakby mi sie podobaly :P
albo imitacje perelek :P :P
moja kumpela miala srebrna do sukni ecru,jakos nie rzucilo mi sie zeby zle wygladala ;)
-
Mi na szczęście też się perły nie podobają dlatego nie mam problemu ;) :P
-
z tymi perlami to nie jest tak do konca, nieszczescie podobno przynosi tylko sznur perel, a kilka malych to juz nie ;)...
ja tam czesto widzialam perly na slubie i jakos nikt z tego wielkiej tragedii nie robil...
z reszta to Ty musisz sie dobrze czuc ale skoro Ci sie perly podobaja to ja bym sie nie zastanawiala...
w sumie tak trudno dobrac bizu do ecru, srebrna moim zdaniem nie pasuje, a zloto mnie osobiscie sie nie podoba, wiec wzielabym te perelki :P...
-
Wypasiona klódeczka ;D
-
Jak dla mnie bomba! :D
Na all...takie wyhaczyłaś ? :)
-
piękne kolczyki!
-
ło matulo :szczeka: 3 km biegania,jak bym padla :P
kolczyki,śliczne :D sadze ze pasowały by ;)
-
Strasznie mi się podobają perły, ale niestety jestem przesądna :P
Taaaaaaa, a co ja mam powiedzieć, kiedy mam całą suknię wyszywaną perłami :) Do tego mam biżuterię z pereł :)
Tylko prawdziwe perły przynoszą nieszczęście, a nie koraliki perło podobne :)
Mojej babci to jednak nie przekonuję, która na każde wspomnienie reaguję histerycznie ;)
-
z tymi perełkami to się jeszcze zastanowię, chociaż te cyrkonie też mi się mega podobają ;)
shar3ware , nie na allegro, wpisałam w google w grafice i znalazłam ;)
ło matulo :szczeka: 3 km biegania,jak bym padla :P
tak się tylko wydaje :) nie to, żebym była jakaś wysportowana, ale jakoś ten dystans fajnie mi się biega. wczoraj byłam już w ogóle z siebie dumna, bo przebiegłam 1500 m bez żadnego marszu (a przeważnie mam taką "przerwę" chociaż jedną na wzięcie paru oddechów). Naprawdę polecam!;) nawet A. mi się udało namówić :P
a poza tym forumki Wy moje dziś jest równo...
100 dni do ślubu!!!
[/size][/size][/color][/b]
-
buuu chciałam, żeby ten napis był duży i kolorowy, ale nie umiem tego zrobić >:(
-
mi sie w glowie nie miesci jak ten czas wariuje...
przeciez pamietam jak dzis, ze tez mialam setkę.
doslownie wczoraj, a dzis juz 51 dni... :drapanie:
takze ja juz nawet nie patrze, nie odliczam.
nie czuje ze to juz maj ::)
-
Ja też nie czuję czasu... Leci jak szalony i zanim się obejrzymy będzie po wszystkim :)
No ale gratuluję 100 :skacza: :skacza: :skacza:
-
Brawo z okazji 100!!! :brawo_2: :skacza:
-
Dajcie spokoj,niech ktos zatrzyma na chwile ten czas ;D pedzi jak oszalaly.Moze kiedys Ci dorownam w tym bieganiu,narazie jestem na etapie aerobiku 3 x w tyg :D
-
Jeny zazdroszczę tego zawzięcia w odchudzaniu się.. ja przed ślubem nic nie schudłam.. i nie sądzę, żeby w ciągu tygodnia się coś zmieniło w tej kwesti.. no ale trudno Marcin weźmie ślub ze mną i z moim brzuszkiem :)
Kłódeczka jest śliczna.. mówisz, że droga.. tzn ile kosztuje??
Kolczyki bardzo ładne.. a jaki wisiorek do tego?
-
Jeny zazdroszczę tego zawzięcia w odchudzaniu się..
i co z tego, że jestem zawzięta, skoro efektów brak? ::) chodzę praktycznie codziennie na fitness, teraz dodałam sobie bieganie 2 razy w tygodniu, no i wieczorkiem 6 Weidera. A waga stoi ::) moja motywacja powoli się obniża, skoro nie widzę efektów... mój organizm się uparł po prostu... miała któraś z Was coś takiego?
marcela, ja pisałam, że kłódka była droga? :drapanie: kosztowała 29 zł na allegro. można też tańsze znaleźć. a co do wisiorka to na pewno bym chciała taki okrągły, bez żadnych wypustek
-
z tego co wiem, to na poczatku waga stoi w miejscu.
a ty ile juz cwiczysz?
-
tak bardziej intensywnie to teraz będzie 3 miesiąc szedł. wcześniej chodziłam na aerobik 2 razy w tyg
-
3 miechy cwiczen i brak jakichkolwiek efektow ??? hm...dziwne,może rzeczywiscie Twoj orgamizm sie uparl?!
-
No dziwne ze nic sie nie rusza ???
ojj czas leci wiem co mowie ;) ;)
-
To, że waga nie idzie w dół to nie znaczy koniecznie, że nie chudniesz. Ćwiczysz intensywnie, więc możliwe, że spalasz tłuszcz budując jednocześnie masę mięśniową. Mięśnie są cięższe niż tkanka tłuszczowa. A tak w ogóle to podziwiam samozaparcie. Też chciałabym schudnąć, tylko jakoś nie mogę się zebrać, żeby cokolwiek zrobić w tym kierunku. Może kurs tańca pomoże mi zrzucić troszkę tłuszczyku.
-
badgirl, będę sobie wmawiać, że buduję masę mięśniową :) zawsze to jakieś wytłumaczenie :P
dziewczyny, zamówiliśmy dzisiaj obrączki!!! :skacza: za jakieś 2 tygodnie będą u nas w domku! ;D aaa i jeszcze zamówiliśmy księgę gości! ;D
-
Pokaż :)
-
a pokaż jakie ;D
-
poka, poka ;D
-
księga gości będzie za jakiś tydzień, bo muszą wydrukować nasze imiona i datę ślubu, A obrączki będą a jakieś 2 tyg ;D już się nie mogę doczekać! ;D a tak z ciekawości Was zapytam - jaki macie rozmiar obrączki? bo ja mam 11 a A. 21
-
sorki, że tak post pod postem . Zamówiłam sobie wczoraj na sweetdeal (coś jak groupon) karnet na vibra line. Ktoś może korzystał?
-
ja mam 13 ,a moj A. 23.
ale chyba powieksze do 14. ::)
ew. 13,5.
a nie masz gdzies zdjec obraczek na necie?
-
chudziuteńkie masz paluszki ;D ja mam 14 a PM ma 23 ::)
-
hmmm a ja mam 10 a mój pm 20 ;) pokaż nam zdjęcie chociaz jakies z neta!
-
zamówiliśmy klasyczne obrączki:
(http://img59.imageshack.us/img59/3641/obraczkib.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/59/obraczkib.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
ta ma szerokość 4 mm, ja taką będę miała, A. będzie miał 6 mm. Wygrawerowane będzie imię i data ślubu
-
lubie takie :)
-
Bardzo ladne :)
-
Obraczki fajniutkie ;D
-
Fajne :) My tez coś w tym stylu chcemy mieć tylko bardziej proste i na 90% białe złoto
-
klasyka,bardzo ładne :)
-
wczoraj nie wytrzymałam i byłam u fryzjera i kazałam zrobić grzywkę. teoretycznie miałam ją zapuszczać do fryzury ślubnej, ale nie wytrzymałam. Nie znoszę siebie z odkrytym czołem i już! :P
a jutro prosto z zajęć jadę do Szczecina na juwenalia! :cancan:
-
Z ta grzywka tez mam tak, nie znosze miec odkrytego czola, a fryzjerka powiedziala, zeby zapuszczac :-\
Eh...Juwenalia...Jakie to cudne czasy byly ::)
-
jednak nie pojechałam, musiałam kilka spraw jeszcze załatwić, a resztę tygodnia mam taką, że nie ma gdzie szpilki wetknąć ::)
byłam dzisiaj na tym vibra line. Powiem tak - jeżeli to ma w jakiś sposób odchudzić, to ja jestem święta :P to taki pic na wodę wg mnie, nie ma to jednak jak fitness, kiedy się spocę i czuję, że coś zrobiłam ;)
-
vibra line podobno działa ;) jak ja to mowie fitness dla leniwych
-
raz poszłam na to ustrojstwo z ciekawości bo szwagierka przemyciła mnie za free :P też jakoś nie wierze że to dobre narzedzie do odchudzania, a przeleciałam na nim cały zestaw ćwiczeń, jednego jestem pewna - więcej nie pójde bo nie sprawia to człowiekowi za grosz przyjemności, wole popływać na baseniku albo na roleczkach posmigać, na rowerku....
-
Powiem wam jak dziala vibra lina ;)
ona nie odchudza,tylko ujedrnia skore,wygladza..niweluje celulilt
wzmania miesnie kregoslupa,
ja mam dyskopatie to jest przeciwskazanie ale cwicze na tym mocno napieta i przez to rano nie mam w ogole bolow,
mnie vibra postawila na nogi,jak mialam juz problemy z chodzeniem z powodu bolow kregolsupa ;) ;)
ogolnie mozna to porownac do masazu,
rozbija tluszcz na bardzo drobne kawaleczki ale 3ba go jeszcze usunac z organizmu ;)
wiekszosc masazystwo wam powie ze to podobnie jak masaz wyszczuplajacy dziala
tylko reka masazysty tak dokladnie tego tluszczyku nie rozbije ;) ;)
taka vibra to dobry dodatek do "normalnego"sportu(plywanie,bieganie itd itp) ;)
-
cześć smoczyca :)
nie wiem jakim cudem mnie jeszcze u Ciebie nie było
mam nadzieję, że mogę jeszcze dołączyć?
nadrobiłam wszystko :)
my też wchodziliśmy dwa razy do tej samej rzeki i nie żałuję :)
i też się obawiam dzieci na ślubie... ale już doszło do mnie to, że ślub to impreza organizowana dla rodziny... i owszem to nasze święto, ale nie da się uniknąć tego typu spięć...
mam prosbę, podesłałabyś mi na priv linka do tej aukcji z kłódkami??
pliizzz :D
-
anullali :hello:, link poszedł na priv :)
dziewczyny jutro mamy sesję narzeczeńską! normalnie się stresuję :shock: jestem ciekawa jak to będzie wyglądać... 3majcie kciuki, żeby wypadła pomyślnie!
w ogóle dzisiaj się okazało, że znów były jazd z tym internatem dla gości, ale to już wam jutro Kochane opowiem. Idę spać niedługo, bo jutro sesja na 9 rano w Stargardzie, musimy wcześnie wstać
-
Bawcie sie dobrze :)
-
ale fajnie,
udanej sesji :skacza:
czekamy na foteczki ;D ;D
-
Kilka fot być musi w takim razie :)
-
Hej :)
o której macie sesję i gdzie? może się miniemy?
my mamy na wałach o 16 :) w końcu;)
-
Czy i ja mogę dołączyć do odliczanka? :)
Jestem tutaj nowa, ale jak przeczytałam pierwszą część Waszej historii poznania, nie mogłam się oderwać od reszty odliczania :D Myślę też nad założeniem własnego wątku, do ślubu już tak niewiele zostało (17. 09. 2011), a jeszcze tyyyle spraw do załatwienia :)
No i na pewno skorzystam z podziękowań dla Rodziców, które wkleiłaś u siebie, są super świetne!
Czy też mogłabym prosić o zdjęcie sukni? :)
Pozdrawiam z cieplutkiego Wrocławia :)
-
anjams, witaj! :hello: zakładaj wąteczek! to ciekawe doświadczenie i jakiś sposób na rozładowanie stresu :P suknię już Ci wysyłam
już po sesji narzeczeńskiej! było... śmiesznie ;D Zacznijmy od tego, że nie wiedzieliśmy gdzie ona będzie. Ubrałam się wiec w miarę tak fajnie, w m.in. te buty-szpile, których fotę Wam pokazywałam. okazało się jednak, że mamy sesję w plenerze w dosłownym tego słowa znaczeniu :hahahaha: wyobraźcie sobie mnie, w szpili 9 cm i w sukience biegającą po polu i siedzącą na konarze drzewa :lol: było śmiechu co niemiara.. i też ciekawe doświadczenie. tylko śmiałam się z A., bo robiliśmy kilka zdjęć, gdzie mnie albo podnosi, albo mną kręci, także pod koniec biedaczek trochę zaniemógł :brewki: (teraz się nie wywinie od tego, żeby chodzić na siłownię, sesese :brewki:). jestem strasznie ciekawa tych zdjęć (bo ja strasznie ogólnie wychodzę na zdjęciach ::). Nie wiem, kiedy będą, ale kiedy już ich się doczekamy, to na pewno się nimi z Wami podzielę ;D
-
Piękna suknia! Prześlicznie w niej wyglądasz! Moim zdaniem to najlepszy krój, który idealnie podkreśla cudowną kobiecą figurę :D Dlatego też mam taki krój sukni :D:D:D Będę miała "rybkę", tylko całą gładką, białą, dekolt tak jak u Ciebie, serduszko :D
Miłego wieczoru! :)
-
ja rowniez poprosze zdjecie sukni:)
super ze sesja sie udala widok ciebie latajacej musialbyc niesamowity, oczekuje z niecierpliwoscia na zdjecia twoje i swoje :)
pozdrawiam
-
Szpilki i pole ;D Musialo byc naprawde smiesznie ;D
Czekam z niecierpliwoscia na fotki ;D
-
Można dołączyć? Zapraszam tez do mojego zonkowego :D
Ale wasza historia związku jest iście filmowa :D
-
czekamy na jakieś fotki :)
-
maggi-80, witaj! :hello:
anjams, dziękuję za komplement :oops:
-
melduję że nadrobiłam caluteńki wątek bardzo dokładnie. Jak to się stało że nie natrafiłam na niego wcześniej? Czy mogłabym jeszcze dołączyć?
Historia związku na prawdę ciekawa, obrączki piękne, też takie będę miała, buciki ślubne śliczne, ciekawa jestem tylko sukienki. Mogłabym prosić fotkę?
-
Ja też jakoś nie zauważyłam wątku ale nadrobiłam ;D
-buciki super bardzo mi się podobają
- obrączki śliczne My mamy bardzo podobne ;D
Co do tego balsamu to ja go osobiście nie lubię jakoś dziwnie się ciało klei po nim.... ::)
No i proszę o fotki sukienki na priv bo jestem mega ciekawa! ;D ;D
-
a to ja też chcę skienkę :D
-
madziaw, kacha8609, witam cieplutko! :hello: :hello: :hello: jak miło, że jaszcze ktoś nowy tu zagląda :)
dziewczynki, suknię wyślę Wam wieczorem, bo teraz siedzę na kompie Adriana, a tam fotek nie ma. W moim cały czas mi się net rozłącza i mi się tylko przekleństwa cisną na usta :klnie:
dziś coś mi się z okiem stało. wyszłam z zajęć i tak zaczęłam łzawić na prawe, że pojechałam do domu. Nie jest to raczej wina soczewki, bo dziś rano ją zmieniałam na nową. Ale jak w dniu ślubu mi się coś takiego takiego trafi, to :boks:
u nas teraz w czwartek są juwenalia w Poznaniu! :hopsa: muszę jeszcze pochodzić po ciuchlandach i skompletować swój strój na przebranie :hopsa: nie zdradzę za co (a raczej za kogo) się przebieram, będziecie miały niespodziankę :P
-
Suknie masz boską!! ;D ;D
-
A ja mogę chcieć zobaczyć suknię? :D
-
Suknia przepiękna to prawda, figura równiez... biodra talia chcialabym tak:)
jaka wade wzroku masz? ja chcialabym tez soczewki, obecnie nawet okularow nie mam bo pękly.. ale mam zamiar pojsc w czerwcu po soczewki... mialam wade -0,75 i chyba -1,75 jakos tak.. z daleka nie widze....
-
Niee...nie przesyłałaś mi jeszcze :D
Ale powiem Ci ,że jak je zobaczyłam....to padłam :mdleje:
Wyglądasz przepięknie!!!
I ta Twoja figura... ::)
No boska....Już nie mogę się doczekać całości :)
Będziesz prześlicznie wyglądać! :D
A welon będziesz miała ten czy jakiś inny ? :drapanie:
-
oj, dziewczyny, dziękuję :-* :oops: i figury nie mam jakiejś super, ale jak to moja koleżanka mówi: "Po prostu jesteś proporcjonalna" ;D i próbuję to sobie powtarzać, bo inaczej bym się załamała :P ostatnio mam w ogóle fazę, że mogę się w suknię nie zmieścić i będzie katastrofa ::)
nataliapolice mam -4.00 plus astygmatyzm. Praktycznie jestem ślepa jak kret bez soczewek. dzisiaj poszłam do okulisty i okazało się, że mam lekko uszkodzoną rogówkę i mam odstawić soczewki do piątku. Będę się poruszać po mieście po omacku ;D wyciągnęłam z szuflady jakieś stare okulary, ale nie ma tam mojej wady i nie są przeznaczone do astygmatyzmu. także chodzę po domu i mam wrażenie, że podłoga się pode mną ugina ;D
aaa jeszcze co do welonu - będę miała ten, tylko będzie upięty inaczej. ona ma takie super diamenciki na krawędzi :Serduszka:
-
Właśnie widzę ,że ma diamenciki :D
Dlatego się pytałam...bo ja mam fioła na tym punkcie ;)
I sobie nawet sama zdobię welon byleby miał kryształki i świecił :D
Oj....ja też mam wadę wzroku z astygmatyzmem i cały czas mi mówili ,że nie mogę nosić soczewek ,bo coś tam...
Ale ostatnio "wynalazłam" :p specjalnie soczewki do wady z astygmatyzmem i mam chęć się na nie skusić :D
Ale nie stać mnie jeszcze :(
A Ty też masz te takie specjalne? ???
Skoro Ty nie masz "jakiejś super figury " to ja się w tym momencie załamuję.. :mdleje:
Ja bym chciała mieć taką... ::)
-
hehe dokladnie wiem co czujesz ;) ja mam wade -3 i nie wyobrazam sobie zycia bez soczewek...
-
astygmatyzmy raczej nie mam...bo widze tylko z daleka rozmazane.. zobaczymy czy sie mi wada poglebila... ajjcc az sie boje;d A POWIEDZIALAM sobie ze w dzien slubu chce widziec normalnie ale nie przez okulary
-
cudna suknia, ślicznie w niej wyglądasz
-
Ja też poszłam na ślepo do ślubu.. bez soczewek, bo nie mogłam.. bez okularów bo nie chciałam... Jak wyszłam po raz pierwszy na hol w Doboszu, gdzie mnie wszyscy z M witali.. to kompletnie nikogo nie widziałam.. opórcz mojego Marcina, bo miał kapelusz hehe :)
Obrączki bardzo ładne, lubie klasyke.. tylko ja wolę białe złoto :)
Ja tylko nie pamiętam tej Twojej sukni... proszę wyślij mi jeszcze raz :)
-
Nadrobiłam i jeśli można to dołączę :)
Mogłabym prosić o fotę sukni? ;)
-
Anjuszka , witaj! :hello:
foto sukni dla chętnych już się wysłało :)
Oj....ja też mam wadę wzroku z astygmatyzmem i cały czas mi mówili ,że nie mogę nosić soczewek ,bo coś tam...
Ale ostatnio "wynalazłam" :p specjalnie soczewki do wady z astygmatyzmem i mam chęć się na nie skusić :D
Ale nie stać mnie jeszcze :(
A Ty też masz te takie specjalne? ???
mam soczewki przeznaczone dla astygmatyzmu, wyglądem się nie różnią od zwykłych, ale ceną owszem ::)
madziaw dziękuję za komplement :)
marcella podziwiam za odwagę, ja bym się bała, że bez soczewek komuś zrobię krzywdę (albo sobie :P). zwłaszcza, że ludzie to dla mnie chodzące plamy bez soczewek ;D
dzisiaj pierwszy dzień " na kreta" (czyli na ślepo ;) ) za mną. Gdy biegłam rano na tramwaj, to bardziej domyślałam się, jaki on ma numer ;) a po drodze, gdy biegłam, zgubiłam buta ;D na szczęście pan motorniczy był tak miły i zaczekał. Nie wiem, mam but o rozmiarze 35 i spada mi ze stopy :drapanie:
niedawno wróciłam z zajęć, szybko się umyłam i lulu. Padam na twarz dzisiaj. A jutro znów idę na poszukiwania stroju na juwenalia, bo to już we czwartek! :hopsa:
-
Haha...ja mam tak samo...
Bez okularów....to świat jest dla mnie jedną wielką zagowozdką ;) :p
Ale bym nie mogła być bez moich drugich oczu czy bez soczewek na ślubie ,bo wyszłabym baaardzo niekorzystnie na zdjęciach.
No po prostu jak krecik...mam zły nawyk ,że jak słabo widzę...to mrużę oczy.
Także możecie sobie wyobrazić jak ja bym wyglądała ... :p :hahaha:
-
Masz cudowną suknię i przepięknie w niej wyglądasz!!! ;)
-
hej czy ja również mogłabym prosić foto sukienki :)
-
paulincia1984, witaj :hello: foto sukni już poszło :)
a jutro juwe, juwe, juwenalia! ;D
-
a jutro juwe, juwe, juwenalia! ;D
Kto nie pije ten kanalia :hahahaha: :hahahaha:
-
czytam... czytam... wszyscy chwalą a ja nie wiem co bo nie widziałam sukienusi :'(
ja tez moge dostać foto? :)
wychodzi że tylko ja języka za zębami trzymać nie umiem bo nawet mój PM wie którą bedę mieć suknie :P
-
moj tez widzial suknie:)
-
JUPI dostalam foty ;D
suknia faktycznie cudna i mówie to szczerze bo podobne mnie też rajcowały, a figura..... ehh... mysle że ten fason jest właśnie dla takich jak ty
-
fiu, fiu jaka smefastyczna smerfetka ;D...
heh przyznam Ci szczerze, ze to chyba juz starosc sie odzywa ;)...u nas w tym roku podobnie na juwenaliach, jakos juz mnie draznia ci wszyscy ludzie :P...
-
Nom niestety,starość nie radość :P Mimo ze juz nie studiuje tez nie chcialo mi sie is na juwenalia ;)
Smerfastycznie wygladasz ;D
-
łohoho ;D ale smerfetka;D a gdzie gargamel?
-
skoro rozsylasz suknie to mi tez wyslij :)
-
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
Swietnie sie prezentowalas!!! ;D
-
Wyglądałaś smerfastycznie :D
Ja na Juwenalia nie chodzę, bo mnie irytuje zachowanie ludzi, jakby ich z klatki wypuścili...
-
uu super przebranko :D
-
domyłaś się już smerfetko?:)
-
Świetne przebranko ;D
-
:skacza: jak fajowo ;D ;D
Ja tez na juwenalia nie chodze bo wydaje mi sie ze studenci zachowuja sie jakby przez caly rok nie imprezowali a nagle w juwenalia daja pelna para.... :-\ :-\ zero zachamowan i kultury :P :P :P
tez sie chyba starzeje :drapanie:
-
dziewczyny, mam zdjęcia z sesji narzeczeńskiej!!! :skacza: jestem nimi zachwycona! :skacza:
-
wiec czekamy na foto-relacje ;D :tupot: :tupot: :tupot:...
-
Ja chcę zobaczyć :D
-
No to dalej! :D
Nie trzymaj nas dłużej w ciekawości ! ;)
-
narobila ochoty na zdjecia.... i zandego nie wkleila :P :P
-
Twojego PMa dopiero pierwszy raz poznałam! :D
Śliczna z Was para :D
A Ty jaki masz piękny uśmiech....suuuper ::) :D
-
NAprawdę śliczne zdjęcia!!! Masz przepiękny uśmiech!!! I w ogóle jaka szczuplutka jesteś!! Ten fitness Ci służy....
-
śliczne zdjęcia, a Ty jaka fotogeniczna :Serduszka:
-
ale superanckie fotki ;D...
tak jak dziewczyny pisza jestes mega fotogeniczna - az pozazdroscic :P...
-
piękne zdjęcia :):):):) wy piękni:)
-
Naprawdę pięknie :)
-
tak się jeszcze zastanawiam, chyba Was nie zanudzam tymi fotkami? :drapanie: bo jak coś to krzyczcie, a postanowię poprawę :)
-
nie umiesz się uśmiechać z tak pięknymi zębami ? ja bym cały czas je szczerzyła i pokazywała światu jakie są piękne :]
zdjęcia rewelacja, jesteście piękną parą. świetny pomysł z sesją narzeczeńską.
-
to kolorowe w kwiatkach jest bajeczne ::)..
-
Swietne zdjęcia, bardzo mi się podobają :D
-
piękne zdjęcia. Wyszliście cudownie
Gratulacje także dla fotografa, to że jesteście fotogeniczni to nie ulega wątpliwości, ale widać że fotograf również włożył w to dużo pracy i serca (no i zapewne ma dobry sprzęt). Zdjęcia są piękne, takie prawdziwe, naturalne, wyciągnął z Was to COŚ i uwiecznił ku potomności ;) Super pamiątka, będziesz pokazywać wnukom i mówić : "patrz jaka babcia fajna laska była" ;D
-
Cudowne zdjęcia :D Jesteście naprawdę Piękną Parą :))
-
ja też mam ten sam problem, ze nie lubie szczerzyc zebow ;D
zreszta zdjecia mnie krepują ::) nie wiem co to bedzie na sesji slubnej ::)
a wy wyszliscie bajecznie ;D
-
Dotarłam i ja :hello:
Trochę późno ale jestem ;D ;D ;D ;D
Wasza historia to scenriusz na dobrą komedię romantyczną ;) ;) ;) ;)
Bardzo ładna z Was para- pasujecie do siebie :) :) A sesja narzeczeńska jest super :skacza:
Zaproszenia nie w moim stylu ale przecież nie mnie je oceniać- najważniejsze, że Wy jesteście zadowoleni bo to przecież Wasz dzień i wszystko musi być tak jak to Wy tego pragniecie :)
Trzymam mocno kciuki za wszystkie podjęte decyzje i czekam z niecierpliwością na Twoje foteczki w sukni ślubnej :-*
-
ładne fotki, ślubne pewnie będą równie udane :)
taż się zastanawialiśmy czy zrobić sesje narzeczeńską ale zrezygnowaliśmy, teraz żałuje :-[
-
wszystkie są super, ale te ostatnie... :Zakochany: :Zakochany: :Serduszka: :serce: :serce: :serce:
-
no smoczyco piękne zdjęcia!!!! niesamowite!! a to ostatnie mmmm idzie się zakochać:) w zdjęciu oczywiście:)
-
Boskie zdjęcia ;D
Ale to ostatnie :Zakochany: :Zakochany: :Zakochany:
-
oj faktycznie cudne to zdjęcie!! ;D
słodkie te zdjecia, ślicznie razem wyglądacie!! bosko :szczeka:
-
hej można :D:)
-
Zdjęcia macie naprawdę przepiękne!! ;)
-
achhh...cudownie :Serduszka:
-
ojojoj SLICZNE ZDJECIA, ;D ;D
patrze na was, patrze i nie moge przestac!!!
wspaniala z was para :-* :-* :-*
-
Fiiu fiu.....zdjęcia boskie-ale to wy robicie największe wrażenie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
-
zdjecia rewelacyjne ;D
-
Fajne te Wasze foteczki ;D ;D ;D
Koleżanko a czemu ja jeszcze nie dostałam zdjęcia sukni, cooooooooooo ::) ::) ::) ::)
-
dziękujemy dziewczyny :-* w weekend miałam tak, że cały czas oglądałam te fotki, a jeszcze odebraliśmy obrączki, to teraz na zmianę oglądam fotki i obrączki :P
kkotek, przepraszam, już Ci wysyłam suknię :-*
-
aaa zapomniałam :oops: Renatka, kacha8609 :hello: :hello: :hello:
-
fotki śliczne :D
też się przyłączę jeśli pozwolisz ;)
-
rewelacyjna sesja ;D a Ty ślicznotka jak z reklamy :)
-
to wypadało by nam pokazać te obrączki :D jak wyszły :D
-
Właśnie! :p
Ja chcę zobaczyć obrączki! :D :protestuje:
-
Co wejde do Ciebie to ogladam zdjecia :Serduszka: cudowne :D
pokaż obraczki :)
-
ja również czekam na obrączki, na zdjęcia równiez nie mogę się napatrzeć :)
-
dawaj, dawaj obraczki nam tu szybo :P
-
Piekne zdjecia, a to ostatnie po prostu powala!!!
-
Bardzo ladne, klasyczne :)
-
:) śliczne. A już się bałam ze tylko ja będę miała klasyczne, że jestem jakaś zacofana bo takie mi się najbardziej podobają. Zastanawiałam się czy ja jako ostatnia nie uległam modzie i wybrałam klasykę, ale widzę że dużo forumek ma taki sam gust. Klasyka zawsze w modzie. Patrze na Twoje obrączki i już nie mam żadnych wątpliwości czy dobrze wybrałam. Na prawdę PIĘKNE
-
Mam takie same, tylko nasze są chyba cieńsze :)
-
też mnie ten rozmiar zaciekawił. Jaka to szerokość i rozmiar?
-
bardzo ładne ;D ;D
-
moja to 4mm a Adriana 6 mm :)
-
to takie rozmiary jak nasze, to widocznie tak zdjęcie zrobione że wydają się szersze. P I Ę K N E
-
my tez mamy klasyczne obraczki 5:)
-
my tez mamy klasyczne obraczki 5:)
hehe a wiecie jaki mam rozmiar ?? 9 :D :Co_jest:
-
ja tez mam 9, mój biedny PM długo zaręczynowego szukał, bo nie ma wyboru w takim rozmiarze
-
ja tez mam 9, mój biedny PM długo zaręczynowego szukał, bo nie ma wyboru w takim rozmiarze
drobne paluszki mamy:)
-
bardzo ładne obrączki :)
ja mam rozmiar 10 i też mały wybór ;)
-
klasyczne obrączki macie, bardzo mi się podobają :)
Dziewczyny jakie Wy macie małe paluszki
-
Nie mam nic do klasycznych obrączek,ale ja wolałam "kombinowane" :)
Każde są na swój sposób ładne i każde mają swój urok ! :D
Mówicie o palcach? :P Ja mam chyba obrączkę 18nastkę :hahaha:
To jest dopiero parówa! :hahaha:
A macie jakiś grawer? ::) :D
-
mój Robek ma rozmiar 18:P
on na obrączce ma Renatka 10.09.2011
ja Robuś 10.09.2011
hehe i za obrączki daliśmy tylko 720zł:)
-
O kurcze! :D
To bardzo mało! :o
My za nasze daliśmy bodajże 1750 zł ::)
A na grawerze mamy
on: bądź grzeczny M. 3.09.2011
ja: bądź grzeczna D. 3.09.2011
:D :los:
-
u nas tak tanio bo
1. mamy male rozmiary :)) ^^
2. nie jest to zadna firmowa kolekcja
3. jubiler - AURA wiec tez nie firmowy
4. Jubiler dopiero się otwierał :)
owszem u innego jubilera tez nie firmowego za takie same obraczki krzykneli 1400zl :)
-
No to bardzo tanio... moje do tanich nie nalezaly ale ja mam z 3diamencikami czy czyms podobnym ale juz mi sie nie podobaja bo maja 6mm ;/
ja mam krotkie palce i rozmiar 11
a pm 24 :) to dopiero parówa:)
-
Mój PM też ma chyba 24 albo 26 :D
To są parówy! :D
Renatka....my też nie braliśmy od żadnego oryginalnego jubilera...
Z jednego prostego względu...nigdzie nie spełniali naszych oczekiwań jeśli chodzi o wzory ;) :p
A ten jedyny jubiler miał wszystko to co chcieliśmy :D
No i nasze nadal mi się podobają! :D
-
aa i grawer tez mamy o! :P hehe już się chwaliłam zresztą naszym wymysłem:)
komuś zaśmiecamy wątek:):P
-
no właśnie! sio mi stąd! :P żartuję oczywiście ;)
na początku jak czytałam to myślałam, że mówicie o szerokości obrączki i już sobie wyobrażałam obrączkę na pół palca na 9mm :glupek:
mam dzisiaj jakiś zły dzień. Ten tydzień mam taki, że nie ma w co ręce włożyć. A i jeszcze nie mam w co się ubrać - wszystko jest za luźne! Najgorzej jest ze stanikiem - praktycznie jest tak luźny, że jak ktoś by stanął za mną i zaglądał w dekolt, to zobaczył by piersi w całej okazałości. o podtrzymywaniu biustu już nie wspomnę. ::) A dzisiaj jak szłam na zajęcia to już nie wiedziałam, czy mam trzymać spodnie, żeby mi nie spadły, czy bluzkę, żeby nie mieć dekoltu aż do pępka ::) mówię Wam masakra. Nie mam nawet kiedy iść na zakupy, a poza tym nie znoszę robić zakupów! :protestuje: a najśmieszniejsze jest to, że jak tak patrzę w lustro to nie widzę, żebym jakoś specjalnie schudła. Waga zresztą też tego nie pokazuje. Tylko rzeczy mi z ciała spadają ::) magia po prostu... no nic... pomarudziłam sobie :P
-
I lepiej Ci?
Czasami dobrze jest sobie pomarudzic :)
-
to właśnie po ciuchach się powinno patrzeć czy się chudnie, a nie po wadze :). możesz być z siebie dumna, że zeszczuplałaś tak jak chciałaś.
moje ciuchy jakieś opięte mi sie wydają ostatnio ;(
-
Też bym tak chciała... ::) :D :P
-
to czy się sobie podobamy zależy chyba od dnia cyklu :P czasami mam tak , że jednego dnia cieszę się, że udało mi się trochę schudnąć, a drugiego wydaje mi się, że wyglądam jak jedna wielka chodząca kulka :P
udało mi się kupić stanik w końcu dzisiaj. 75 B, a miałam 75 C. Przynajmniej mi się przy mniejszym biuście będzie lepiej na brzuchu spało ;D
-
Kobieto grzeszysz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ty kulka? No chyba sobie żartujesz.. taka chudzina... tylko pozazdrościć!!!!
Zdjęcia macie naprawdę cudne.. mało która dziewczyna wychodzi tak ładnie na zdjęciach z widocznymi ząbkami jak się uśmiecha... uwierz mi na słowo..
Obrączki macie śliczne, klasyczne jednak są najładniejsze :)
-
sliczne macie obraczki!! ;D
-
marcella, dzięki za Twoją opinię, na temat zdjęć, w końcu jesteś profesjonalistą :) wzbudzasz w nas nadzieję, że nie będziemy takimi złymi ludzikami na sesji ślubnej ;D
jutro jestem podwójną matką chrzestną ;D mój chrześniak (syn mojej siostry) ma jutro komunię. A żeby było jeszcze śmieszniej, to moja siostra w tym roku urodziła córeczkę (trzecie dziecko) i jestem znów chrzestną, a jutro przed komunią są chrzciny ;D tak więc mamy podwójną uroczystość. Wczoraj byłam u spowiedzi. tak się bałam, jakby mieli mnie w tym konfesjonale torturować prądami elektrycznymi ::) zawsze tak mam. też tak macie?
-
ja nie chodze narazie do spowiedzi to nie wiem jak to jest :)
ale jak chodzilam to mialam stracha :)
-
Tez tak mam...I juz teraz boje sie spowiedziami przedslubnymi...Pierwsza za tydzien :-\
-
po pierwsze kulke to masz chyba w mozgu :hahahaha: szczuplutka jestes i masz jakies dziwne wyobrazenia na temat swojej figury ;D
a po drugie, nie martw sie tez mam zaj****** stresa jak ide do spowiedzi ::) nie wiem czemu tak sie dzieje :)
-
ja tez nie wiem gdzie ona tę kulkę widzi...
;D
ale rozumiem, w zaleznosci od cyklu czasem czuje sie jak balon ;D
ja ostatni raz temu u spowiedzi bylam 9 lat temu :mdleje:
wiec ja moze na raty sobie jakoś to wszystko rozłożę ;)
ale mam stresa nie ma co ;)
-
No niestety ci co sa wierzacymi nie praktykujacymi to boja sie spowiedzi,
mi serce bardziej walilo niz przed egzaminem!! :glupek: :glupek: :glupek:
masakra jakas ??? ??? ???
no ale nic przezylam i chetnie bym juz tego nie powtorzyla!!! ::) ::) ::)
i gratuluje chrzesniakow mamo chrzestna!! ;D ;D ;D
ja mam jedna swietna chrzesnice i mam nadzieje ze na niej sie zakonczy bo zbankrutuje :P :P :P :P
-
a ja nie mam chrześniaka a bym chciała:(
aj spowiedzi jak ognia się boje bo od księdza w sumie tyle zaley w tym momencie;]
chociaz złoszcze sie bo oni sami nie maja czystego sumienia i wiedzą co robią i jeszcze kogos umoralniac próbują...
coraz częsciej odsuwam sie od koscioła(nie od Boga!!) bo nawet zeby załatwic pierwsze dokumenty u księdza i dostac skierowanie na nauki musielismy 4 razy się zjawic u niego bo nie miał ochoty z nami gadac...i takie własnie jest podejscie księzy do młodych którzy nie chca w grzechu życ!!zamiast zachęcac to jeszcze odpychają...nie daj Boze;]
-
wMychSnach....właśnie przechodzę to samo z protokołem! :mdleje:
Idzie się zniechęcić :(
-
ja ślub w kościele traktuje jak tradycje, na codzień jestem raczej anty wiec spowiedź też mnie przeraża :P
pierwsze słysze o czymś takim jak skierowanie na nauki ??? my po prostu poszlismy i tyle
-
Ja też się bałam spowiedzi.. a trafiłam na takiego super księdza.... że się śmiałam non stop..
-
też bym chciała na takiego trafić :)
-
jejku... sesja prawie mnie zjadła w tym tygodniu ::) przyznam się, ze na forum zaglądałam tylko, żeby podglądać relacyjkę Paulinci , bo nie mogłam się jej doczekać. ale sesja prawie dobiega końca a ja wracam do świata żywych.
dzisiaj znów jedziemy na weekend do moich rodziców. I to będzie długi weekend - 4 dni ;D wspominałam już, że rodzice A. mieszkają na stałe w Niemczech? otóż właśnie w ten weekend przyjeżdżają i jedziemy do Szczecina wszystkich obkupić. Musimy kupić Adriankowi garnitur, bo jest goły i wesoły. No i ja zamierzam kupić sobie w końcu kieckę na poprawiny. z innych spraw to w końcu, po wielu trudach ::) odebraliśmy naszą księgę gości.
dobra, idę w końcu podczytać Wasze wąteczki :-*
-
to pokazuj nam tutaj szybko ksiege :)
-
miłego weekendu;D!!!
-
śliczna ta księga :)
chyba zgapie troszkę, bo chce robić sama :D
-
Bardzo ładna, moja tez jest bardzo duża :D
-
śliczna księga!! ja jeszcze nie mam, muszę kupić, obejrzeć ah ::) już coraz bliżej Ty tydzień przede mną :D
-
bardzo ladna ksiega:)
mi sie moja juz nie podoba ale PM otworzyl mi oczy...
-
Na prawdę przepiękna ta księga gości!! Ja też taką chcę ;)
-
Bardzo ładna ksiega gości ;D
-
mnie niestety księga nie urzeka, ale wazne że wam się podoba ;D
a to najwazniejsze ;)
-
co do księgi to wiadomo - każdemu podoba się co innego.
ale mam dziewczyny dzisiaj lenia, normalnie masakra. mam się uczyć, a mi się mega nie chce ::)
ze spraw ślubnych to 1) ostatnio myślę nad muzyką na film z wesela (ma któraś z Was jakieś pomysły?)
2) ostatnio mam kryzys związany z fryzurą ślubną. na próbnej miałam zrobionego koka, ale już mi się nie podoba. ::) chciałabym coś innego, gdy spojrzę w lustro w dniu ślubu, żebym nie wyglądała tak zwyczajnie, jakbym włosy spięte w kitkę ::) bardzo podoba mi się fryzurka Paulinci, którą miała na ślubie, misia chyba miała na próbnej. z drugiej strony nie mam niestety włosów podatnych na modelowanie i też nie wiem ile taka fryzura wytrzyma na weselu. długość włosów mam tak gdzieś trochę za łopatki. Już sama nie wiem :-\ chcę wyglądać ładnie i inaczej. doradźcie coś!
-
Widzę ,że Ty też na etapie 1500 myśli i wątpliwości ... ;)
Ja Ci Kochana dziś nie pomogę ....bo moje myślenie dziś jest wyłączone :(
Głowa mnie już od tego wszystkiego boli... ::) :p
-
ja Ci mogę polecić fryzjerkę, która super czesze i dobiera fryzury... tylko ze w szczecinie... to Cie chyba nie urządza... :/
ciężko tak... pomyśl w jakiej fryzurze czujesz się dobrze i Twoje włosy czy też się dobrze czują :) tzn czy się układają. bo może nie warto bardzo kombinować... no nie wiem...
-
Smoczyca ja mam BARDZO geste wlosy...
i nie mam w ogole podatnych na krecenie,
fryzjerka pokrecila mi je na prostownice...wlosy wytrzymaly do poprawin,slowo ci daje
z boku mialam dobieranca zeby przez cala noc nic nie wyszlo...i spiete wsuwkami..
idz na probna niech ci cos podobnego zrobia...
naprawde wygodna i fajna fryzurka ;D
-
tez mam problem z kręceniem włosów tez SA geste i jak zakręcę nawet na cala noc i pól dnia to i tak dupa SA takie jak lekko skręcone "druty" i od razu szopa się robi
-
Ja mam ciężkie włosy i jak sobie zakręcę sama, to po godzinie mam proste. Ale na ślub miałam loczki. Fryzjer każdego loka traktował specjalnym lakierem, którego na włosach widac nie było, a trzymały sie do poniedziałkowej sesji ślubnej
-
to może są jednak szanse, że moje włosy będą się trzymać. muszę się umówić na próbną jeszcze raz.
dzisiaj pół dnia siedziałam nad układaniem fotoksięgi na kompie dla rodziców i miałam straszną frajdę z tego ;D teraz dopiero widzę ile my mamy z A. wspólnych zdjęć :mdleje: jeszcze księga nie skończona a ja już się nie mogę doczekać jak będzie wyglądać po wydrukowaniu.
dzisiaj byliśmy dowiedzieć się o wycieczki w biurze podróży, bo chcemy wyjechać w podróż po ślubie. ceny są powalające :mdleje:
w ogóle zauważyłam, że chyba do mojego A. dochodzi, że ślub już niedługo. Ciągle mówi, że musimy to czy tamto załatwić i cieszy się z tego wszystkiego jak dziecko ;D
-
ja też szukam ciekawych ofert. Też się wybieramy w podróż, babka kazała nam jeszcze poczekać tydzień, że wtedy pojawią się lasty na nasz termin ale ja się boję że mi same dziadostwo zostanie, no ale nic, czekam bo teraz ceny z dupy
-
coś niska frekwencja u mnie :( "jaki tu spokój nananana, nic się nie dzieje nananana" :P
2 MIESIĄCE DO ŚLUBU! nie wierzę po prostu! nie dochodzi do mnie, że jutro będę miała "1" z przodu :szczeka:
tak w ogóle śniło mi się dzisiaj, że urodziłam dziecko. obudziłam się chyba bardziej przerażona niż po koszmarze ślubnym...
-
coś niska frekwencja u mnie :( "jaki tu spokój nananana, nic się nie dzieje nananana" :P
2 MIESIĄCE DO ŚLUBU! nie wierzę po prostu! nie dochodzi do mnie, że jutro będę miała "1" z przodu :szczeka:
tak w ogóle śniło mi się dzisiaj, że urodziłam dziecko. obudziłam się chyba bardziej przerażona niż po koszmarze ślubnym...
no no teraz czas będzie zapierniczać jak głupi ...
-
tak w ogóle śniło mi się dzisiaj, że urodziłam dziecko. obudziłam się chyba bardziej przerażona niż po koszmarze ślubnym...
to ponoć dobra wróżba :)
-
hahaha...co Wy dzisiaj macie z tymi snami :P ;D
Kochana, to wrozy tylko dobrze ::) :P
-
kurczę, jak dzisiaj zerknęłam na suwaczek i zobaczyłam "1 miesiąc i 30 dni" to aż mi serce podskoczyło. Spodziewałam się przecież tego napisu, ale i tak zrobił na mnie wrażenie.
dziś miałam egz, jutro mam ostatni. i zacznie się pakowanko do Kołobrzegu, na miesięczne praktyki ;D jak zobaczyłam wczoraj w necie, do którego ośrodka jedziemy do mi szczęka opadła (taki wypasiony). no i po południe obowiązkowe leżakowanie na plaży ;D jadę tam ze zwariowanymi kumpelami, więc będzie wesoło :) i już teraz postanowiłyśmy ćwiczyć codziennie, więc będziemy się wzajemnie motywować ;D
dzisiaj jest w Poznaniu świętowanie nocy Kupały, przy moście gdzie się wiesza kłódki zakochanych, które Wam pokazywałam. a w nocy będzie puszczanie lampionów szczęścia :hopsa: oczywiście wybieramy się z A. :)
-
Gdybym bliżej mieszkała to z chęcią bym się wybrała :)
-
To moze ja wpadne do kolobrzegu :skacza: :skacza:
a bedziesz miala mozliwosc odwiedzania forum bedac na praktykach czy nie bardzo?
co my tu bez Ciebie miesiac zrobimy ??? ???
Powodzenia jutro na egazminie!!3mam kciuki!
-
Uuuuu...to zapowiada se full romantico wieczór! :D :los:
-
dziewczyny jaki to był super widok! jeszcze dzisiaj, albo jutro wkleję Wam zdjęcia, musicie to zobaczyć!
Paulincia, borę laptopa ze sobą. nie przeżyję miesiąca bez forum, facebooka, demotywatorów i gg ;D będę Wam przesyłać zdjęcia zachodów słońca ;D
-
wklejaj fotki :)
smoczyca to chyba nazywa się uzaleznienie co? ;D
-
podobno noc kupały bardzo się udała, słyszałam w radiu że zostało wypuszczonych kilkaset lampionów.
Musiało wyglądać bosko.
-
Kuuurcze...super to wyglądało! :D
Aż gęsiej skórki dotsałam ;) :p
-
coś pięknego :szczeka: :szczeka: :szczeka:
słyszałam że spokojnie mogli bić rekord guinesa ale nie sądziłam że aż tak pięknie to wyglądało. Super że w tym uczestniczyłaś. Niesamowite wrażenia pewnie.
-
jaaaaa cudnie
jaki klimat piękny
-
Coś niesamowitego :o szczena mi opadła,rzeczywiscie musialo robić niezłe wrażenie ;D
-
pięknie:)
my kupilismy takie na slub chyba 20szt.
-
super :) robi wrażenie :D
-
o jaaaa :szczeka: :szczeka:
szczena opada tak pieknie :szczeka:
-
czadowo to wygladało :D
-
Pieknie!!! O ja...szczeka opada!!! Najbardziej mi sie podoba Wasza fotka :)
-
jak tak Wam się podoba, to zapraszam za rok na bicie rekordu Guinessa ;D
wczoraj mieliśmy spotkanie indywidualne w poradni. jedyne podsumowanie tego - masakra! czułam się jak na egzaminie. dodam jeszcze, że wykresik cyklu miałam autentyczny, bo naprawdę mierzyłam sobie temperaturę codziennie ::) wykres bardziej przypominał wykres EKG, niż ten z cyklu, bo miałam skaczące temperatury. Babka na wejściu mówi, że nie oznaczyłam dni płodnych. ja patrze na nią jak na kosmitkę, bo ten wykres był naprawdę dziwny, a ona mi, że mam coś wyznaczyć ::) później się pyta gdzie mierzyłam temperaturę i jak się dowiedziała, że pod pachą to dostała szału ::) sorki, ale jakoś nie mam czasu wkładać sobie termometra w intymne miejsca i wydaje mi się to jakieś niesmaczne ::) a ona mówi, że w takim razie cały ten wykres nie ma sensu. Ja już się wystraszyłam, że zaświadczenia nie dostaniemy, ale na szczęście nam dała. ale co my się nasłuchaliśmy to już nasze :-\ trzeba było ściągnąć sobie wykres z neta i nie byłoby problemu. nadgorliwość jest gorsza od... :P
swoją drogą tak sobie myślałam, że co za różnica gdzie sobie mierze temperaturę - czy pod pachą czy np. w buzi. temperatura jest taka sama, co najwyżej będzie się różnica kilku stopni, ale cały wykres powinien być proporcjonalny. czy ja się mylę? ???
w każdym razie - poradnię mamy z głowy ;D
-
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
hhahahaha się uśmiałam
miejsce pomiaru powinno byc
Oralnie albo albo ...
Waginalnie
Analnie
wariatka hahahhaahahaha i pewnie o roznych porach mierzylas?;p
-
A Ty się biedna tak poświęciłaś hehe :) Ale faktycznie temperatura może się różnić i to bardzo... wiem bo jak Zuzce mierze to wszędzie jest inna.. a największa w pachwinie tak w ogóle.. ale nie wnikajmy w to ;D
Słyszałam o tych lampionach.. ale to musiało na żywo wyglądać niesamowicie... Rewelacja!!!!!!!!!
I zazdroszcze Ci tego miesiąca w Kołobrzegu.. jak codziennie będziecie ćwiczyć to aż się boję jaka chudziutka będziesz...
Ja jestem jedyną panną młodą, która nie schudła do ślubu nawet pół kilo :(
-
nie śmiać się ze mnie! :P ja po prostu mam tak, że nie bardzo umiem kłamać :P i jak bym przyszła z wydrukowanym wykresem to byłoby po mnie mega widać ;) ale zdaję sobie sprawę z własnej głupoty :P
marcella wiem, że temperatura mierzona w różnych miejscach będzie inny. tylko chodzi mi o to, że jakby porównać wykresy z różnych części ciała to byłyby takie same, tylko przesunięte w górę lub w dół. tak myślę :drapanie:
a co do schudnięcia to marcella Ty nie schudłaś bo po prostu nie musiałaś i nie miałaś z czego :) zgrabna babeczka z Ciebie
dzisiaj znów mnie na fitnessie będą mierzyć i ważyć. ciekawe co tam znów wyjdzie. a po fitnessie lecę poszukać ślubnej biżuterii ;D
-
i jak pomiary? ;D
bizuteria kupiona?
ja tez nie potrafie klamac :P :P...po prostu od razu po mnie to widac. dziwnie sie zachowuje-tak nie naturalnie ;) ;) :P
-
HA! dzisiaj pierwszy raz moim oczom pokazał się wynik 53,7 kg! :skacza: nawet nie wiecie, jak się cieszę z tego "53" z przodu ;D reszta pomiarów się nie zmieniła, w talii tylko mi spadło 2 cm.
biżuterii nie kupiłam. naprzymierzałam się tego dosyć sporo i prawie już się zdecydowałam na jeden komplet, ale koleżanka, z którą byłam zobaczyła na nim wadę fabryczną. i oczywiście nie kupiłam
-
53?!? O ja... Zazdroszcze... Bo mi to sie chyba juz nie uda zejsc ponizej 55kg :mdleje:
-
Kurcze swietny wynik!!!GRATULUJE!! :skacza: :skacza:
ja tylko raz w zyciu osiagnelam wage 58kg przy wzroscie 176!!jeju ale laseczka bylam ;D ;D ;D
-
wow !!
gratuluje...
ja zawsze wazylam 55kg, w ciazy +28kg... tak tak tufta nie obrazajac nikogo, czulam sie okropnie....
w pol roku zrzucilam 33kg jak ? nie wiem;/ stres zrobil swoje, do tego jajka, woda, serek wiejski...
tak o to osiagnelam wage ok.59kg...no i.... po paru msc... pofolgowalam kebaby itd.. i ponad 60ważę ... ale mowia ze szczuplo wygladam... ale jak usiade to balon mi sie robi na brzuchu... ;D
-
Ale sie usmialam z wykresu :D to ma znaczenie gdzie mierzysz a dodatkowo powinnas mierzyć temperaturę rano, o stałej porze, przed wstaniem z łóżka ;D
-
maggi-80 - ja WIEM, że ma znaczenie, gdzie mierzę temperaturę. tylko chodzi mi później o proporcje tych wykresów z różnych miejsc. ech.. nie chce mi się tłumaczyć, bo chyba nie umiem :P mierzyłam rano, przed wstaniem z łóżka i raczej o stałej porze ;)
dzisiaj byliśmy z A. na zakupach i praktycznie jest już obkupiony - dokupiliśmy dziś kamizelkę i koszulę. zostały tylko buty jeszcze. ja nadal się rozglądam za biżuterią, ale lipa :-[ zastanawiam się nad jednym kompletem na allegro, ale strony Wam nie podam, bo mi zaraz wykasują. chyba, że któraś z Was by chciała na priv to podam. boję się, że niektórych spraw nie załatwię przed wyjazdem do Kołobrzegu. został tylko tydzień a ja chcę jeszcze znaleźć sukienkę na poprawiny, buty no i tą biżuterię.
-
ja Cię rozumiem ;] jeżeli mierzyłabyś codziennie gdzie indziej to nie byłby proporcji, ale jeżeli mierzysz codziennie w jednym stałym miejscu, o stałej godzinie to masz proporcje tylko babka nie umiała ich zinterpretować ;]
wystarczy wszystkiego pilnować i sprawdzać skok temperatury, a czy mierzysz w miejscu intymnym, bardziej intymnym, buzi czy uchu to nie ma znaczenia bo skok temp dotyczy całego ciała a nie tylko ,,waginy'' :brewki: :brewki: :brewki:
-
axela, wyjęłaś mi to z ust :-* ;)
-
my tę poradnie mieliśmy z facetem... to w ogóle było zabawne... :hahaha:
ehh... opowiadał jak żonie podaje termometr codziennie... heheh :D
ale nie musiałam na szczęście tego wykresu robić.
dasz radę z tymi zakupami :D tylko trzeba się zmobilizować :D
-
Ja juz 5cykl stosuje NPR tzn tylko mierze temp... bo ulozenia rozwartosci szyjki nie umiem stwierdzic moze dlatego ze juz urodzilam ... czasami to PM mi przypomina o termometrze... powiem wam ze ciesze sie ze poznalam te tajniki bo widze co dzieje sie z moim cyklem... 1cykl mialam tak dlugi bo ok.45dni latalam na test ciazowy beta hcg bo myslalam to co myslalam... ale niestety temp. byla za niska... odkrylam ze cos jest nie tak - i tak bylo... teraz w tym cyklu to samo sie dzieje... warto zaprzatac sobie tym glowe by pozniej moc bez przeszkod zalozyc rodzine...
-
nataliapolice podziwiam za wytrwałość! ja bym chyba nie miała w sobie tyle samozaparcia ;)
dzisiaj miałam zaganiany dzień. spędziłam 3 godziny na uczelni i walczyłam dzielnie o wpisy. I dostałam wszystkie! ;D oficjalnie ogłaszam, że jestem na 5 roku :hopsa: dzisiaj jeszcze miałam 1 zaliczenie na 2 kierunku i ... wakacje! ;D
wczoraj oddaliśmy do wydrukowania nasze fotoksiążki dla rodziców. jestem strasznie ciekawa jak to wyjdzie. i ciekawe jak rodzice zareagują, jak je dostaną.
dzisiaj umówiłam się na wizytę do ginekologa. mam jakieś irracjonalne przeczucie, że będzie coś nie tak ::)
-
Matko jaka Ty chuda jesteś.... a ile masz wzrostu?? No ale jak Ty tak codziennie ćwiczysz to co się dziwić.. ale szczerze zazdroszczę.. ja się nie mogę zmobilizować żeby chociaż raz w tygodniu chodzić a brzuszek mam wielki.. jakoś tak dziwnie mam po mamie.. ona chuda jak nie wiem.. waży teraz 55kg a brzuszek dalej ma wielki.. ja niestety 60-61kg.. :(
Gratuluję przejścia na 5 rok!!! A czemu myślisz, że będzie coś nie tak?
-
nie jestem chuda, jestem niska :P zresztą widziałyście na zdjęciach z sesji jak mniej więcej wyglądam. ważyłabym mniej ale całe moja kilogramy skumulowane są w udach, które są normalnie stąd do kosmosu :P no ale one są niezniszczalne, już próbuję się z tym pogodzić, moja mama też takie ma. co do jedzenia, to mam takie fantazje na temat tego, co zjem po ślubie, że szok ;D nutella, spaghetti, słodkie mleko w tubce (takie z krową na opakowaniu ;D ) mniam... ;D a Ty marcella mnie nie denerwuj, laska z Ciebie jakich mało :P
a co lekarza to ostatnio boli mnie strasznie jajnik. i ogólnie mam schizę jak idę do lekarza, że mi coś znajdą. taka mała hipochondria :P
dzisiaj trochę posiedziałam i szukałam piosenek na film z wesela. oto co wymyśliłam:
Today Is Your Day ("Why Not? With Shania Twain") - na ubieranie pary młodej
Taylor Swift - Love Story - moment kiedy wychodzimy z domu i jedziemy do kościoła. nad tą piosenką się jeszcze zastanawia
when you say nothing at all- Ronan Keating - jak wychodzimy z kościoła i sypią na nas ryżem ;)
nie wiem co na życzenia gości dać
Lifehouse - You And Me - jazda z kościoła na salę
co o tym myślicie? tak się zastanawiam, czy te piosenki nie są za nudne? :drapanie: chociaż mi się podobają takie sentymentalno-romantyczne klimaty
-
Czemu nudne?!?
Jak lubisz takie klimaty, to nawet sie nie zastanawiaj :) To wkoncu ma byc film z Waszego slubu!!!
-
coś cicho znów u mnie..
dziś był dzień na wariackich papierach. ostatnio z Adrianem przeglądaliśmy oferty wycieczek i w końcu stanęło na Egipcie. My, szczęśliwi, zaczęliśmy się poważnie rozglądać, pytać w biurach podróży... a mnie nagle dziś oświeciło - PRZECIEŻ JA NIE MAM PASZPORTU! jutro idę do fotografa wyrobić zdjęcie. mam nadzieję, że się wyrobią z wyrobieniem paszportu w ciągu prawie 2 miesięcy ???
druga sprawa na dzisiaj to to, że jest prawdziwa rewolucja zw ze ślubem. Pamiętacie jak Wam opowiadałam kiedyś o mojej świadkowej? dzisiaj poszłam do niej, powiedziałam, że jej do niczego nie będę zmuszać, że się zawiodłam na niej itd. byłam spokojna jak tafla jeziora, co jest do mnie niepodobne. ale czuje się teraz spokojna. co jak co, ale na swoim własnym ślubie chcę czuć się szczęśliwa a nie patrzeć na to, co akurat dana osoba sobie o tym wszystkim sądzi. siedziało to we mnie od dawna, w końcu to z siebie wyrzuciłam
-
jeszcze chciałam dodać, że wiem, że nie postąpiła fair. ale to jest mój jeden jedyny dzień w życiu i nie dam sobie stworzyć sytuacji, że będę w dniu ślubu jeszcze przez kogoś płakała. chcę, żeby ktoś dla mnie był wsparciem, a nie mnie strofował na każdym kroku ::)
-
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: nareszcie sie zdecydowalas jej to powiedziec ;D A co Ona na to wszystko?
-
na początku się trochę najeżyła i miałam wrażenie, że włączył jej się agresor. powiedziała, że czego ja się właściwie spodziewałam i że ona nie miała czasu. na co ja odparłam, że też nie miałam. ale na koniec dodałam, że ja już nie mam do niej żalu i żeby ona do mnie też nie miała i żebyśmy ze sobą normalnie rozmawiały
-
Dobrze, że w końcu pogadałyście!! Może w końcu zrozumie co nie co..
A film to przede wszystkim Wam sie ma podobać.. więc jeśli lubicie te piosenki to czemu nie :)
aaa i jaką biżu w końcu zamawiasz?
-
i co, ona dalej będzie świadkową? czy masz kogoś na zastępstwo :)
-
no wlasnie,co dalej ze swiadkowa ??? ;D
-
nie, nie będzie świadkową. nie chcę, żeby w dniu mojego ślubu była blisko mnie, która, jak mi się wydaje, nie życzy mi chyba najlepiej. nie chcę żeby taka osoba mogłaby mi popsuć humor. Poza tym na ślubie najważniejsza jest para młoda, a dla mojej świadkowej oczywiste powinno być to, że to jest mój dzień i że ja jestem ważniejsza od niej. a ona chyba tego nie mogła przeżyć. już inna koleżanka się zgodziła zostać świadkiem.
marcella, z tą biżuterią to nie wiem, wszystko jest takie piękne... jadę teraz na weekend do rodziców i poradzę się mamy :)
-
Dobrze, ze wyrzucilas to z siebie!!! I dobrze, ze nie bedzie Twoja swiadkowa...
Choc swiadkowa mojego P. tez ma problem z tym, ze to nie ona bedzie najwazniejsza.
-
Chyba wszystkie świadkowe zapomniały, że to MY jesteśmy najważniejsze... ja z moją też miałam kilka rozmów, gdy widziałam, że jej głowa sodowa uderza do głowy...
-
dlatego ja chciałam sobie zaoszczędzić ewentualnych łez w dniu wesela. ale wiecie co? jak z nią wczoraj rozmawiałam to byłam stanowcza jak nigdy. przeważnie jak ktoś odpiera moje zarzuty to kurczę się w sobie. a wczoraj się nie dałam. a do tego byłam spokojna jak nigdy w tego typu sytuacjach. nawet nie wiecie jaka byłam z siebie dumna... :)
-
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
-
dzisiaj byłam u ginekologa i wykrył mi dwurożność macicy... czytam o tym w necie i jestem przerażona. czy któraś z Was ma to może i nie miała problemów z zajściem w ciążę? normalnie się dziś poryczałam...
-
Ja się nie znam, ale mam nadzieję, że to nic groźnego... trzymam kciuki, aby wszystko było ok!
-
ja tak samo :glaszcze:
-
ehh Bidulko :przytul:zdrowka zycze
-
Moja świadkowa na szczęście normalna :)
A może ta choroba, to nic groźnego...
-
to nie choroba tylko wada anatomiczna...czasami kobiety z ta wada maja problemy z zajsciem w ciaze albo donoszeniem ale to oczywiscie zalezy od stopnia wady, jedne sa tak malego stopnia, ze sie rodzi bez problemow inne wymagaa zabiegu, ktory odtworzy odpowiednie warunki anatomiczne...ale mysle, ze nie mozna sie przejmowac na zapas, medycyna teraz dziala cuda ;)...
-
o tym, co mi powiedział lekarz staram się nie myśleć. może dlatego, że nie planujemy w najbliższym czasie dziecka... w każdym razie dzięki dziewczyny za słowa otuchy...
dzisiaj za załatwiliśmy mnóstwo spraw! najpierw zrobiłam sobie brwi, bo wyglądałam jak straszydło. później pojechaliśmy do babki, która zajmuje się dekoracją kościoła. i wszystko zamówiliśmy, z bukietem dla mnie i śwwiadkowych włącznie! także jedna sprawa z głowy
później pojechaliśmy do Stargardu i zamówiliśmy torta. okazało się, że dla ok 160 gości będzie ok 7 pięter tego tortu! :o choć babka powiedziała, że postara się go zmniejszyć do 5 pięter, to też jest zresztą uzależnione od tego, ile gości nam jeszcze odmówi przyjścia na ślub. zamówiliśmy tort śmietankowo-czekoladowy. mniam!
no i najważniejsze - poszliśmy do księdza i spisaliśmy protokół! :hopsa: oczywiście, jeszcze zapomniałam dowodu i musiałam biec do domu :glupek: tak się cieszę, że mamy już to za sobą! a jutro na mszy "spadniemy z ambony", aż się nie mogę doczekać :)
i jeszcze z takich pozostałych spraw - wczoraj rano dostałam smsa od "niedoszłej świadkowej" że po tej "mojej akcji" informuje mnie, że jej na ślubie nie będzie...
-
Alez swiadkowa.. Dobrze, ze z niej zrezygnowalas. Kompletnie nie rozumiem takich ludzi. Moja swiadkowa zrobila bardzo duzo I nie chciala byc najwaniejsza
-
O jaaa... ale chociaż teraz wiesz z kim masz do czynienia....
-
phiii... jeszcze smsem... masakra... ciesz się, że nie będzie tą świadkową...
super ze juz sie posunęło do przodu :)
-
Można dołączyć jeszcze? :)
Nadgoniłam cały wątek :) :)
Obrączki super, bukiet zresztą też ;)
I dobrze zrobiłaś ze świadkową, szkoda tylko nerwów na takich ludzi... :)
-
aaaaa zapomniałam mogę zobaczyć zdjęcie sukni? ;D ;D
-
Natysa, witaj :hello: już wysyłam Ci suknię
jestem właśnie w Kołobrzegu i zrezygnowałam już z jakiejkolwiek próby zaśnięcia. zawsze miałam problem z zaśnięciem w nowym miejscu,ale zawsze udawało mi się jakoś usnąć. a dzisiaj to jest jakaś masakra, nie spałam nawet 1 minuty. nie wiem, jak tak dalej będzie, to pier... to wszystko i wracam do domu. już nawet nie mam sił się rozpłakać z bezsilności... znacie może jakieś domowe sposoby na sen? w sensie może picie jakichś ziółek albo coś? bo jeżeli dzisiaj będę miała znów taką nockę to chyba wyjdę z siebie i nie wrócę.. :'( nie wiem, jak dzisiaj przeżyję pierwszy dzień w pracy. trzymajcie kciuki!
-
Liczenie baranow :D w wersji nowoczesnej ukladam pasjansa na telefonie i w końcu mi sie zamykają oczy
-
mnie usypia ciepłe mleko lub... wiśniówka ;)
-
właśnie... jakiegoś kielona machnij to Cie uśpi... a jak nie to na mnie np tak działa "Pan Tadeusz" (książka, a nie wódka ;D )
-
póki co funkcjonuje cały dzień na jednej godzinie snu. nie jest źle. próbowałam zasnąć po pracy ale się nie udało.. a teraz lecimy na zajęcia ze stepem, bo mamy za darmoche :D
-
na koniec dnia rzucam Wam nasz widok z okna: :)
(http://img405.imageshack.us/img405/8553/dsc0292v.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/405/dsc0292v.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Pięęęęny widoczek! :D
-
zazdroszcze takiego cudownego widoku :D
-
Ja chcę do Ciebie!!!!!
Boski widok... zabierz mnie :skacza:
-
cudowny widok masz za oknem ;D
aj a ja już chyba w tym roku takiego nie zobaczę :-[
-
smoczyca? jesteś może w Arce? :)
-
super widoczek :)
-
wow, tak macie przed blokiem? ;p haha zartuje:)
zazdroszcze....
-
zróbcie mi miejsce w szafie..... jade tam !!! ;D ;D
-
jak jesteście takie chętne, to zapraszamy ;D
dzisiaj odpoczywałyśmy po całym tygodniu pracy. opalałyśmy się, a później poszłyśmy na miasto. codziennie chodzimy na jakieś ćwiczenia, mamy je za darmo jako pracownicy. ostatnio byliśmy na zajęciach z płaskiego brzucha - masakra! a teraz idziemy na basen, może w końcu nauczę się pływać :P
jutro przyjeżdża do mnie Adrianek, strasznie się za nim stęskniłam :(
-
hej hej można się jeszcze dołączyć? :)
nadrabiam ponad roczne zaległości na forum i trafiłam na Twój wątek.
no i pierwsze co to bardzo jestem ciekawa sukni, czy jest szansa żeby ją zobaczyć? :)
szczerze powiedziawszy zaintrygował mnie wątek niedoszłej-świadkowej, czy to była jakaś bliska Ci osoba? bo kurczę nie mogę sobie wyobrazić takiego zachowania... dobrze, że nie odstawiła Ci jakiegoś numeru na samym ślubie. to byłby koszmar.
a co do wyjazdu to życzę pogody i korzystaj ze słonka :)
-
no fakt, nie ma nic gorszego jak nieodpowiednia swiadkowa...
tak jak u mnie ::)
a widok super! :o
-
dorkazz, :hello: już Ci wysyłam suknię
-
suknia naprawdę śliczna! a uwierz, bardzo rzadko mi się cokolwiek podoba,
też rozważałam taki krój, ale stanęło w końcu na czymś innym.
bardzo mi się podoba :)
-
witam Was po długiej nieobecności. na moim iplusie wyczerpał się limit i byłam odcięta od świata. no ale jestem :) codziennie pracuję, chodzę na różne ćwiczenia i się opalam. to ostatnie niestety niezbyt często, bo pogoda nie dopisuje :-\ coś czuję, że przed ślubem będę musiała iść jeszcze na solarkę..
Adrian odebrał fotoksiążkę dla rodziców. jest GENIALNA! bardzo mi się podoba! jak wrócę do Poznania to wkleję Wam kilka zdjęć.
do dzisiejszego dnia ludzie mieli nam dać znać, czy przyjdą na ślub. do Adriana wydzwaniali ciągle (znów przyjechał do Kołobrzegu na weekend :-* ), a ze strony mojej rodziny cisza. będę musiała jutro sama podzwonić. sporo gości nam już odmówiło i boję się, że będzie stypa :-[
ogólnie tutaj czas leci jak oszalały, nie mogę uwierzyć w to, co pokazuje suwaczek :o ciągle coś robimy, uczę się nowych rzeczy, np. chodzę na zumbę ;D mega fajna sprawa, polecam! koleżanki próbowały mnie też nauczyć pływać. jestem z siebie dumna, bo już PRAWIE utrzymuję się na wodzie ;D
-
A z potwierdzeniami to tak przeważnie jest. Moja siostra do dużej większości sama musiała dzwonić i się pytać bo nikt nie pamiętał :-\
:Serduszka: Zumba :Serduszka: :Serduszka: ja się zakochałam w zumbie miesiąc temu i teraz chodze regularnie ;D ;D rewelacja ;D ;D
basen też fajna sprawa także ucz się ucz kobietko ;D ;D :-*
-
wieczorem się popłakałam. zaczęłam dzwonić po ludziach i okazuje się, że prawie większość z mojej rodziny nie przyjdzie :-\ normalnie masakra... i niektórzy znajomi też poodmawiali. tacy, co jeszcze pół miesiąca temu mówili, że na bank przyjdą... :'( i jeszcze te powody dla których nie przyjdą są z d... wzięte...
-
wiem, że to przykre i nie dziwie się, że się popłakałaś... :przytul: :przytul: ale patrząc z drugiej strony to przynajmniej na weselu będą osoby którzy chcą spędzić ten dzień razem z wami i nie będą na "siłę" :przytul: Nie martw się :-* :-* :-* :przytul:
-
ło kurcze... co to ta zumba :D ?
-
Też nie wiem co to zumba....
Kurcze tam to można pracować!!! Chyba wracać Ci się nie będzie chciało co?? Znikniesz nam w oczach od tych ćwiczeń....
To ile gości Wam zostało?? Może patrz na to z drugiej strony.. przynajmniej mniej wydacie.. ::)
-
zumba to wg mnie takie tańce-połamańce :P trochę salsy, trochę podskoków. znalazłam linka do tej zumby tam gdzie pracuję, to jak ktoś chce popatrzeć to prześlę na priv.
do gości nawet dziś nie dzwoniłam. nie mam cierpliwości. w sumie bym się tym tak nie przejmowała, bo wiadomo, że nikogo do przyjścia nie zmuszę. ale sala jest po prostu duża i przystosowana na dużą ilość osób, więc jak przyjdzie mało to boję się, że goście w niej znikną i będzie stypa :(
marcella, do domu mi się bardzo chce. niby morze pod bokiem, ale zachody słońca wolałabym oglądać z A. :(
-
a nie macie jakiegoś minimum liczby gości?
bo my właśnie też mamy salę na więcej osób i w umowie mamy, że poniżej 100os. być nie może.
bo rzeczywiście jak tak sporo osób odmówi to kiszka :(
-
nic takiego nie kojarzę, żeby było w umowie. a nie boisz się,jak miesiąc przed ślubem okaże się, że macie jednak poniżej 100 os i nie zrobią Wam wesela?
u nas pogoda beznadziejna, już chyba się do tego przyzwyczaiłam. :-\ po powrocie czeka mnie solarka jak nic. dziś w ogóle mam sportowy dzień - z rańca byłam na nordic walking, w południe na zumbie, a zaraz lecę na step ;D
dzisiaj jest równo miesiąc do ślubu!!! :hopsa: dałabym głowę, że jeszcze niedawno cieszyłam się ze 100-dniówki...
-
:skacza: :brawo_2: :brawo_2:
Korzystaj z kazdego dnia, bo zobaczysz jak ten miesiac szybko zleci :)
-
super...
no właśnie :) ja też jak ostatnio sobie zdałam sprawe, że to 6 tygodni to jakoś tak dziwnie :)
a jak bedzie miesiąc to już szok :)
nie martw sie słoneczkiem... no ja też liczyłam na naturalną opaleniznę ale się przeliczyłam... w weekendy mało słońca, a w tygodniu mogę się załapać jedynie na zachód słońca :)
nie ma co, czas pędzie niesamowicie ;D
-
nie no jeśli nagle coś się stanie i wiele osób nie przyjedzie to będziemy musieli zapłacić za 100 os., no ale raczej nie przewiduję końca świata, kto nie chciał/nie mógł potwierdzić przybycia no to nie ma go na liście. no tak, jest to w jakimś stopniu ryzyko, ale nie można też zakładać czarnego scenariusza.
może to i lepiej że lipiec taki jest, bo ponoć sierpień ma być piękny :)
-
mam nadzieję, że sierpień będzie piękny, bo jak nie to :boks:
zjechałam na ten weekend do Poznania. Zrobiliśmy dzisiaj mnóstwo zakupów ślubnych. zamówiliśmy winietki, podziękowania dla gości i zawieszki na alkohol. i jeszcze figurkę na tort. kupiłam też jeszcze białe buty na zmianę. no i w końcu kupiłam biżuterię :hopsa: już 3 razy ją przymierzałam, nie mogę się nią nacieszyć ;D jak zjadę już kompletnie do Poznania i znajdę kabelek od aparatu to wkleję fotki.
a lista gości jeszcze się tworzy i zamykamy ją ostatecznie w poniedziałek
-
z niecierpliwością czekamy na zdjęcia, a ja szczególnie jestem ciekawa tej biżuterii bo właśnie sama przerabiam ten temat. czekam aż mi przyjdzie paczka z moją i już siedzę na szpilkach i mam nadzieję, że wszystko będzie ładnie pasowało.
sierpień musi być piękny :) bo inaczej :ckm: :boks: :bicz: :biczowanie: x 2 ! :)
-
nie wiem jak na początku sierpnia ale od polowy ma byc podobno bardzo goraco...
-
no, to chyba jeszcze trochę za wcześnie żeby wierzyć w te prognozy, ale mam wielką nadzieję że się sprawdzą, może nie być upalnie, ale umiarkowany dzień i ciepła noc na ślub to chyba idealna pogoda :)
-
no chyba się już wypadało :)
-
a widzicie ;)...wszystko zalezy od punktu siedzenia...ja sie bardzo cieszylam, ze w sobote bylo dosc chlodno, bo dzieki temu moglam sobie choc troszke potanczyc i noga mi nie puchla ;)...gdyby bylo goraco to pewnie cale wesele przesiedzialabym z woreczkami lodu na stopie :P...
co nie zmiania faktu, ze i tak zycze Wam pieknej, slonecznej pogody ;)...
-
a ja jestem zmarzluch straszny ;p więc jak będzie chłodno to będę się skupiać na tym, że mi zimno ;p
jeszcze 4 dni... tak już mi się chce do domku....
-
coś cichutko tu....
mam do Was pytanko - czy może któraś z Was orientuje się, czy na trasie ze Szczecina nad morze jest jakiś stary pałacyk/zamek? bo myślimy nad plenerem nad morzem, ale też chcielibyśmy mieć jakieś fotki w jakichś starych budynkach...
jutro idziemy z koleżanką do kriokomory ;D będziemy pomykać w staniku i w gatkach w komorze o temperaturze -120 stopni Celsjusza ;D jak jutro to przeżyję, to zdam relację jak było ;D
-
Oj kochana nie orientuję się co do tych zamków na trasie :) :)
Kriokomora... zazdroszczę sama chciałabym się wybrać bo słyszałam dużo dobrego na jej temat no ale w okolicy nic podobnego nie ma :)
Czekam na Twoja wrażenia ;D ;D
-
łolaboga... taka komora :) brrrrr :)
a co do zameczków to bardziej ładny pałac czy ruinki?
-
ale musi być zimno w takiej komorze! daj znać jak wrażenia bo sama jestem ciekawa ;D
-
ale fajowo z ta komora ;D...!!! a jaka tam macie? taka, ze lepek wystaje? czy duza, ze sie wchodzi calym cialem? niezapomnij o skarpetkach i rekawiczkach, no i majty cieple ;)...
a co do pleneru to my tez bedziemy chcieli nad morze pojechac ale chyba do leby na wydmy...pieknie tam jest ::)...
-
witam Was dziewczyny w tą deszczową sobotę. w końcu jestem w domku! :hopsa:
jeżeli chodzi o kriokomorę to wchodziło się tam w tym oto seksownym wdzianku: ;D (całym ciałem)
(http://img200.imageshack.us/img200/2977/p7270799.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/200/p7270799.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
jeszcze zrobiłyśmy z koleżanką poruszenie, bo nie można było wchodzić w soczewkach, więc obie byłyśmy ślepe. więc jak się przebierałyśmy, to poruszałyśmy się jak lunatyczki ;D ogólnie wygląda to tak, że wchodzi się najpierw do pomieszczenia o temp. -60 stopni, a następnie do drugiego o temp. -120. jak weszłam do tego pierwszego, to pomyślałam, że wcale nie jest tak źle. ale jak weszłam do tego drugiego.... Przez myśl przechodziły mi najgorsze przekleństwa.... A także to, że nigdy więcej takich rzeczy. Gdy usłyszeliśmy, że jeszcze zostało 60 s, to wydawało mi się to strasznie długo i myślałam, że zaraz tam padnę trupem. :mdleje: W końcu usłyszeliśmy, że w końcu wychodzimy. Ja się tak ucieszyłam, ale okazało się jednak, że wróciliśmy do tego pierwszego pomieszczenia. po chwili wyszliśmy na zewnątrz. :hopsa: teraz z perspektywy czasu myślę, że poszłabym na takie coś jeszcze raz, ale jak byłam tam w środku, to nie miałam takich pozytywnych myśli :P
dzisiaj byliśmy w Szczecinie i pozałatwialiśmy znów kilka spraw. Kupiłam sukienkę na poprawiny. Byłam też po bieliznę na Królowej Jadwigi, ale się zawiodłam. Gdzie w szczecinie jest jeszcze taki sklep, gdzie dobierają bieliznę? :drapanie: następna sprawa - kupiliśmy 3 tuby. myślicie, że wystarczy? czy jeszcze z jedną dokupić?
łolaboga... taka komora :) brrrrr :)
a co do zameczków to bardziej ładny pałac czy ruinki?
chodzi nam właśnie o jakieś fajne ruiny
-
Bardzo elegancki strój :)
Podobno do takiej komory nie może wejść każdy :)
-
to może kołbacz :) przy tym klasztorze? :)
-
mkarolinka, nie mogą wejść tam osoby, które mają wysokie ciśnienie i te, które mają jakieś wady serca. przynajmniej mi tak jedna babka tłumaczyła
anullali, zobaczę w necie ten klasztor, dzięki :-*
mam dla Was zdjęcia biżuterii, ale coś kiepskie są, bo robiłam innym aparatem :-\
(http://img854.imageshack.us/img854/4528/dsc05360t.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/854/dsc05360t.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img23.imageshack.us/img23/9382/dsc05365t.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/23/dsc05365t.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
A JUTRO JADĘ NA PRZYMIARKĘ SUKNI!!! :skacza: się okaże, czy się w nią zmieszczę :drapanie:
-
stroj rzeczywiscie bardzo sexy ;D ;D taka komora to musialo byc fajne doswiadczenie ;)
powiem Ci ze bizuteria podoba mi sie baarrdzo!!
sama bym sobie na codzien taka kupila,naprawde sliczna!
-
Tzn. nie mogę tam wejść ja ::)
Biżuteria ładna :)
-
urocza biżuteria :)
-
ja miałam m-c temu taką samą biżuterię :) tzn łańcuszek, kolczyki od kompletu ale mniejsze i do tego delikatniutką bransoletkę,też z tych kamyczków. Pieknie się prezentowało nieskromnie powiem ;)
-
cieszę się, że biżuteria też wam się podoba :)
co ja dzisiaj miałam za dzień! ::) zaczęło się od tego, że śniło mi się, że w salonie ślubnym panie wciskały mi brązową suknię ślubną. zrobiłam im awanturę, że ja chcę swoją. obudziłam się już nieźle wkurzona >:( po czym odczytałam smsa, że koleżanka, z którą miałam iść na przymiarkę źle się czuje i ze mną nie pojedzie. Później okazało się, że samochód nie chce odpalić, tata jakoś podłączył akumulator i w końcu jakoś udało się wyruszyć. :auto:
w Szczecinie biegałam z wywieszonym jęzorem i szukałam bardotki. w końcu znalazłam. Przymiarkę miałam mieć o 15, a jakoś przed 14 dzwoni do mnie kumpela, że wyszła od lekarza i że idzie zobaczyć czy ma jeszcze jakiś autobus do Szczecina, to może jeszcze zdąży na tą przymiarkę (jechała z Pyrzyc). okazało się, że autobus odjeżdża za 4 min więc w niego wlazła. ja o 15 weszłam do salonu.
byłam bardzo ciekawa swoich odczuć, w momencie, kiedy zobaczę znów moją suknię. no i tego, czy w ogóle się w nią zmieszczę ::) poi czym okazało się, że... utonęłam w sukni! okazała się właściwie o rozmiar za duża! nie wiem, czy przez to, że ta suknia na mnie wisiała, czy tak ogólnie, ale stwierdziłam że już mi się nie podoba :beczy: a ja w niej też nie czuję się jakoś atrakcyjnie. :-[ masakra, nie wiem jak to będzie na ślubie. :-\ w każdym razie, gdy już stałam ubrana, wpadła zdyszana kumpela. dobrałyśmy jeszcze bolerko i rękawiczki. teraz tylko siedzę i myślę... teraz już nic nie zrobię z tą suknią. chyba, że znów mi się spodoba, jak będzie całkowicie dopasowana. ::)
-
super biżuterie dorwałaś :)
nic się nie martw suknia, skoro jest za duża to znaczy tylko że jesteś jeszcze zgrabniejsza niż byłaś :D
-
smoczyca ja mam takie same odczucia co do mojej sukni ... ::)
-
Smoczyca a te ruinki muszą być na trasie czy mogą być w Szczecinie??
Co do sukni to jestem pewna, że jak Ci ją zmiejszą to będziesz dalej nią zachwycona..
a tak z drugiej strony to gratuluję takiego spadku wagi!!!! Ale faktycznie zasługujesz na to!
Biżuterię bardzo podobną albo taką samą widziałam w la mariette :)
-
Biżu śliczna! a suknia jak bedzie dopasowana, na pewno Ci sie znowu spodoba! Nie martw sie, bedziesz piekna panna mloda! :) :-* :-*
-
dokładnie! na pewno bedzie wszystko super :)
ja też na drugiej przymiarce już nie miałam takiego wielkiego wow :) bo już przecież wiedzialam jak to wygląda :)
ale jak będziesz miała wszystko dopasowane to na pewno bedzie cudownie :)
-
Kochana, ja 2 tygodnie przed ślubem jak zobaczyłam swoja suknię, za małą!!, to wpadłam w taka histerię, że mnie mama nie dała rady uspokoić :) Pani popuściła tu i ówdzie i wszystko było ok :)
U Ciebie tez będzie w porządku, oni ja dopasują, maja jeszcze ponad trzy tygodnie :)
-
Smoczyca,faktycznie dzień miałaś koszmarny!!!
Nie wiem czy Ci to pomoże,ale pomyśl że lepiej jak sunia jest za duża niż jak miałaby być za mała ;)
Ja podobnie jak Karolina-jakoś z msc przed ślubem miałam za małą suknię(wymyśliłam sobie tabsy anty i mi w cycki poszło)byłąm załamana!!!Odrzuciłam tabsy,Panie trochę popuściły i było syper!Wiem,że Twoja sytuacja jest nieco inna...ale podejrzewam,że suknia Ci się nie podobaął bo byął NIEDOPASOWANA!
Zobaczysz,jak zwężą będzie super!Przecież właśnie na tę suknię zdecydowałaś się jakiś czas temu! :)
:-*
-
laska ... nie załamuj się bedzie
... suknię kupiłam nową przez internet, i ona jest juz poszerzona ze bardziej sie nie da
dzis stanelam na wagę i się załamałam
suknię przymierzam chyba co 3dni;/;/ zwariuje!
-
hehe, nie ma jak forumkowe wsparcie ;)
marcella, w sumie może być w Szczecinie, bo fotograf stąd jest więc raczej będziemy stąd jechać.
nataliapolice, co 3 dni suknię przymierzasz? :o uważaj, żeby Ci się nie zniszczyła!
dzisiaj znów byłam w Szczecinie. miałam iść do dentysty :pogrzeb: i na następną przymiarkę sukni, bo z racji tego, że wczoraj była za luźna, to kobietka nie mogła pobrać długości. Suknia była już zwężona i pasowała idealnie! w sensie nadal mi się nie podoba :P (jakoś już to będę musiała przeboleć :nie:, ale pod względem dopasowania to było super! i poszłam na dworzec, bo miałam jechać od razu do Poznania
normalnie, nie ma takich słów, które by opisały dobitnie PKP :ckm: :protestuje: :Kill: :biala_flaga: . Miałam mieć pociąg o 17.35. dokładnie o tej godzinie raczyli nas poinformować, że pociąg spóźni się 40 min. myślę sobie - dobra, przeboleję. Po czym po upływie tego czasu okazało się, że pociąg zwiększył opóźnienie do 100 min! :ckm: żeby było jeszcze śmieszniej to jechał ze Świnoujścia, a przecież to rzut kamieniem! myślałam, że wyjdę z siebie. nie wiedziałam co robić, bo opóźnienie jeszcze na pewno miało się ze 3 razy zmienić. następnego pociągu praktycznie też nie było (wpiszcie sobie na stronie trasę do Poznania i policzcie tą niezliczoną ilość przesiadek po godz. 18! masakra!). doszłabym chyba prędzej pieszo :|| postanowiłam iść na paan busa i jechać do Pyrzyc, skąd mnie odebrał tata. a torbę miałam ciężką jak cholera... słów mi brakowało dzisiaj na to wszystko...
-
oj biedna :glaszcze:
teraz w ogóle to co się dzieje w Szczecinie i wokół to jakaś tragedia... jezdzic po Szczecinie się nie da, wyjechać czy autem czy pociągiem też źle...
ale mam nadzieje, że to wszystko do lepszego prowadzi ;)
i co będziesz skracać sukienkę ?
-
Dokladnie w Szczecinie jakas paranoja jest...
poruszam sie tylko "noznie" bo nigdzie nie ma dojazdow.. same korki..
mi droga z arkonskiego na brame portowa zajmuje 40 min..a wczesniej zajmowalo 15min.. ??? ???
biedactwo :przytul: chwala ze byl tez bus do Pyrzyc,nie musialas przynajmniej tyle czekac.
a co do sukni to zobaczysz ze Ci sie spodoba..dojda dodatki fryzurka i bedziesz wygladala jak z bajki!!
-
i kto by pomyślał że już tylko 17dni...
ja nadal nie dowierzam...
-
ja też nie dowierzam... czasami jak sobie o tym wszytski9m pomyślę, to zaczyna mnie boleć brzuch... co jest przecież irracjonalne, bo przecież to NASZ dzień :)
a co do Szczecina to rzeczywiście masakra. to dlatego jak wcześniej tam jechałam to sobie podjechałam autobusem do Pyrzyc i dalej autobusem. dawno nie jeździłam samochodem i się bałam, a jeszcze jakbym wpadła w tamten remontowy sajgon to chyba zwariowałabym z nerwów ::)
ale dzisiaj - uff - dojechałam spokojnie do Poznania :) i wkleję Wam kilka zdjęć naszej fotoksiążki dla rodziców :) oto ona:
okładka (twarda):
(http://img195.imageshack.us/img195/9084/dsc0396o.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/195/dsc0396o.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
pierwsza strona (tylko jak to pisałam to byka walnęłam, więc nie patrzcie na to :P )
(http://img215.imageshack.us/img215/1938/dsc0397d.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/215/dsc0397d.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
tak mniej więcej wygląda to w środku:
(http://img51.imageshack.us/img51/9167/dsc0398e.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/51/dsc0398e.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
i tak wygląda tył okładki:
(http://img28.imageshack.us/img28/7274/dsc0399sp.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/28/dsc0399sp.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
kartki ze środka są zrobione z papieru fotograficznego i naprawdę jesteśmy zadowoleni z całokształtu tego wszystkiego :)
-
super ta fotoksiążka :) bardzo mi się podoba!
-
bardzo ładnie to wygląda :)
-
Jestem pod wrazeniem,rodzice napewno sie uciesza ;D ;D
-
no faktycznie świetnie to wyszło :)
-
świetna, rodzice będą zachwyceni, tak jak i moi. też mam coś podobnego. Bardzo ładna okładka.
Fotoksiążka to przecież pamiątka na lata :]
-
właśnie dlatego chcieliśmy dać rodzicom coś takiego, tak jak mówicie - będzie na lata i jest to coś do czego będą często wracać.
dzisiaj obudziłam się z jakimś dziwnym uczuciem. Z jednej strony dochodzi do mnie, że to już niedługo :boje_sie: a z drugie mam wrażenie, że o czymś zapomniałam :drapanie: nie mogę też się tego wszystkiego doczekać, ale też wiem, że sam ten okres przygotowań jest fajny. tak się snuję dzisiaj po domu, nie wiem co ze sobą zrobić.
wybiorę się chyba na poszukiwanie grzebyka z kryształkami, bo nigdzie takiego czegoś nie mogę znaleźć :drapanie:
-
świetnym prezent dla rodziców!!!!i strasznie mnie się podoba to pierwsze zdjęcie! ;D
Spokojnie,ze wszystkim dasz radę! ;D
-
[
b]Patrycja[/b], to zdjęcie to jedno z tych z sesji narzeczeńskiej ;)
ale miałam dzisiaj farta! znalazłam tą spinkę w pierwszym salonie ślubnym do którego weszłam! jest cudna! :skacza: a przy okazji zobaczyłam też przypadkiem suknię ślubną, którą teraz mam cały czas przed oczami ::)
lecę teraz, bo odbieramy dzisiaj z A. winietki, zawieszki na wódkę itd. :) miłego popołudnia :-*
-
Świetna ta fotoksiążka! Naprawdę super pomysł.
-
hej chyba powinnam się tu pojawić ;)
też się tułam pomiędzy Poznaniem a Szczecinem :D
W wolnej chwili poczytam co i jak :)
Rzeczywiście książka rewelacyjna :)
-
Śliczna ta książka :)
No i pokaż spinkę, winietki i zawieszki :D
-
Piękna na fotoksiążka, na pewno rodzice będą mega zadowoleni ;)
-
ciriness, witaj! :hello: z tym Szczecinem to jest śmiesznie, bo dom rodzinny mam pod Szczecinem, dużo spraw ślubnych załatwia się w Szczecinie, tudzież w Stargardzie, a tak normalnie to mieszkamy w Poznaniu :D i jeszcze raz dzięki za te wszystkie namiary :-*
powiem Wam, że wczoraj jak napisałam posta w odliczanku, wybiegłam z mieszkania i... wywaliłam się na schodach! na szczęście zdążyłam się złapać poręczy, więc nie obiłam sobie tyłka, ale rękę sobie jakoś tak dziwnie w tym łapaniu ustawiłam, pod dziwnym kątem ::) no ale wstałam i poszłam dalej, zła na siebie, że nie patrzę pod nogi ::) jak ja cało dotrwam do ślubu to będzie cud ;D
przed tym sklepem z winietkami miałam wybrać kasę z bankomatu. ale... zapomniałam pinu! :los: miałam czarną dziurę w głowie! musiałam się cofnąć do domu, by znaleźć kartkę, gdzie miałam napisany pin do karty! :glupek:
a oto grzebyk: :Zakochany:
(http://img843.imageshack.us/img843/8233/dsc0401ki.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/843/dsc0401ki.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
a winietki są zwykłe:
(http://img148.imageshack.us/img148/4155/dsc0402u.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/148/dsc0402u.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
-
Podziękowanie w formie książki bardzo do mnie przemawia :)
Powiedz mi bo chyba nie doczytałam zamawiałaś na all?
oj sierotko dobrze, że na tych schodach nic sobie nie zrobiłaś :przytul: :przytul:
Grzebyk bardzo mi się podoba też chcę mieć coś podobnego ;D
-
Dobrze, ze sobie krzywdy nie zrobilas :)
Ksiazka bardzo mi sie podoba :) super pomysl :)
-
Smoczyca a powiedz-wy będziecie mieć winietki z napisem "osoba towarzysząca"?
Dlaczego tak,bo chyba nie doczytałam ::)
-
Ja miałam takie winietki chyba ze 3, bo nie mogłam się nazwisk doprosić :)
-
Natysa, wpisz sobie w google cewe fotoksiążka - tam robiliśmy :)
Patrycja, u nas jest podobnie jak u mkarolinki - tam gdzie nie mogliśmy się doprosić ludzi tam będzie "osoba towarzysząca", a tam gdzie ludzi dobrze znamy jest normalnie imię i nazwisko.
dzisiaj załatwiliśmy w końcu sprawę z USC! :hopsa: kolejna sprawa do odhaczenia.
dzisiaj z A. mieliśmy taki sentymentalny nastrój - 6 sierpnia to była nasza proponowana data ślubu (później, gdy chcieliśmy rezerwować salę okazało się, że ten termin już jest zajęty). mogliśmy o tej porze balować. no i taka piękna pogoda dziś była ::)
do poniedziałku ostatecznie zamykamy listę gości, bo we wtorek jedziemy do faceta od sali już za wszystko zapłacić
-
Bardzo wcześnie płacicie ::) Nie da się tego przełożyć trochę ???
-
czy ja wiem, czy za wcześnie? 1,5 tyg przed ślubem. będziemy znać już listę gości. nie wiem jak to było u innych dziewczyn.
-
faktycznie bardzo szybko placicie...u nas bylo tak, ze liczbe gosci w przyblizeniu podawalismy przy ustalaniu menu czyli 1,5tyg przed, a ostateczna liczbe i rozmieszczenie gosci oraz pelne rozliczenie bylo w piatek przed weselem...wiem, ze w niektorych salach rozlicza sie dopiero po weselu, a wczesniej daje tylko zaliczke, wiec faktycznie szybko...
-
Popieram dziewczyny-bardzo szybko płacicie za wszystko.
My tydzień przed płaciliśmy jakąś tam zaliczkę -chyba z 4tysiące o ile dobrze pamiętam,a resztę po poprawinach.
Zawsze to jakoś tak bezpieczniej ;)
-
Myśmy przy podpisaniu umowy płacili 1500 a resztę dopiero dzień przed... Mi w ostatnim tygodniu zrezygnowały 4 osoby, pochorowały się, a i tak zapłaciliśmy za 110, i w nocy wujek ma wypadek, jeden się obraził, siostra cioteczna grypa żołądkowa, jeden w ogóle nie poinformował, że go nie będzie i bach 8 osób :)
Dwa tygodnie przed to bardzo ryzykowane, nie wiesz co się zdarzy. Mam nadzieję, że nic i za to trzymam kciuki, ale pewnych zdarzeń nie przewidzisz...
-
Tez mialam na winietkach 'osoba towarzyszaca'. Przeciez ile razy mozna prosic :-\
Wczesnie placicie... My przy rezerwacji sali wplacilismy zaliczke, 10dni przed 70% (tak pi razy oko), a reszte po slubie. Dokladna liczbe gosci mielismy podac w czwartek przed.
A tak jak mkarolinka pisze, zawsze ktos odpada. Nam jedni znajomi powiedzieli we wtorek przed, ze jednak ich nie bedzie, a w piatek wieczoram odpadla mi jeszcze jedna kolezanka z os.towarzyszaca.
Moze jednak zapytaj czy mozna pozniej?
-
w sumie macie rację, zapytam się tego gościa. chociaż lepiej, żeby nikt już z gości nie odpadał, bo wtedy chyba zostaniemy tylko my z A. i rodzice :-\ jeszcze kilka osób ma nam jutro dać odpowiedź.
śniło mi się dzisiaj wesele - puste stoły, nikt się nie chciał bawić. a do tego było jakieś ustawianie stołów i winietek w trakcie uroczystości :-\
jutro jadę się umówić do fryzjerki na próbną, bo zmieniam ostatecznie fryzurę. a w czwartek mam ostatnią przymiarkę sukni i już biorę ją do domu! :hopsa: może się do niej przekonam. ;D a tak w ogóle.. myślicie, że przez 1,5 tyg mogłam przytyć? :drapanie: :P
aaa jeszcze - byłam dzisiaj w kościele i wyobrażałam sobie jak za niecałe 2 tygodnie będę kroczyć środkiem w sukni ślubnej - i aż mi coś do gardła podskoczyło ;D
-
u ciebie to pewnie z 80osób będzie a u mnie stanęło na 47osobach :( jestem załamana.... bo kto się będzie bawił... chyba tylko ja:(
-
a w czwartek mam ostatnią przymiarkę sukni i już biorę ją do domu! :hopsa: może się do niej przekonam. ;D a tak w ogóle.. myślicie, że przez 1,5 tyg mogłam przytyć? :drapanie: :P
myśle, że ją pokochasz bo pięknie Ci w niej :)
więc jak teraz zmierzysz to będzie cudownie :)
a o figurę się nie martw... pewnie jeszcze trochę schudłaś :)
-
anullali, mam nadzieję, że się zakocham w sukni. pojutrze ją odbieram i jakoś się tego nie mogę doczekać :)
wczoraj miałam taki dzień, że albo ja kogoś dzwoniłam (brrr... nie znoszę do kogoś dzwonić :P ), albo odbierałam telefon od kogoś. a tak w ogóle to obudziłam się z bólem brzucha, z myślą "to już niedługo". zwinęłam się w kłębek i nie byłam w stanie się ruszyć przez jakiś czas. masakra, że człowiek to tak przeżywa. Przecież to NASZ dzień - mój i A. :)
zrobiłam jeszcze wczoraj jedną rzecz - zadzwoniłam do kolegi i zaprosiłam na wesele. Miałam to kiedyś zrobić, ale kontakt się urwał, byłam na niego wkurzona i jakoś tak wyszło. Ale ostatnio zaczęliśmy ze sobą rozmawiać na gg i było mi szkoda, że nie został zaproszony. Znaliśmy się od początku studiów, często wpadał do akademika. Przypomniały mi się stare czasy ::) no i wczoraj do niego zadzwoniłam. Trochę bałam się czy się obrazi, choć z drugiej strony nie należał raczej do osób, którzy mogliby się o coś takiego obrazić. Strasznie się ucieszyłam, bo powiedział, że będzie zaszczycony i przyjdzie :hopsa:
dzisiaj jedziemy do tego gościa od sali. Mamy niby ostateczną listę (bo wielu bojach po tym, żeby nam ludzie ostatecznie dali znać, czy przychodzą ::) ). Wyszły nam 102 osoby, ze mną i A. (111 z dziećmi). Zaproszeń mieliśmy na 160 gości, z czego ok 20 to były dzieci (czyli wychodzi, że ok 140 osób dorosłych miało przyjść). dużo osób też odpadło jako osoby towarzyszące, bo po prostu część ludzi przychodzi samych. Jak sobie pomyślę, ile było przy tym łez, dzwonienia po kilka razy do ludzi, to mi się ciśnienie podnosi ::) no ale już po wszystkim i mam nadzieję, że już nikt nie odpadnie.
-
Nie martw się, 102 osoby to i tak bardzo dużo. Byłam na weselu na 160 osób i powiem szczerze, że para młoda praktycznie w ogóle nie miała czasu się bawić, bo z każdym trzeba było pogadać. A jak zaczęło się żegnanie gości, którzy zaczęli pomału wychodzić o 3 a ostatnie osoby siedziały do 6 to oni nic nie robili tylko latali od sali do drzwi.
-
U mnie były 102 osoby :) I było w porządku :)
-
zazdroszcze wam :( u mnie tylko 47os. +3 os z obsługi...
ehh zawiedziona jestem :( a PM mówi że nie wypada już doprosić...
-
I jak spotkanie z gosciem od sali?
My mielismy 90osob i bylo fajnie. A zgadzam sie z badgirl, ze przy 160osobach mlodzi nie maja czasu na nic
-
a PM mówi że nie wypada już doprosić...
My dopraszaliśmy ostatnich gości na 2 tyg.przed.Tez mi się wydawało,że nie wypada...
Powiem Ci,że u nas osoby które dopraszaliśmy czuły sie bardzo zaszczycone że o nich pomyśleliśmy(byli to znajomi z pracy,szefostwo itp.)i od razu dawali odpowiedź-oczywiście pozytywną :)
Myślę,że warto spróbować :)
-
my zaprosiliśmy tego kolegę i nie miał nic przeciwko ;) i chyba się bardziej ucieszył niż pozostali
co do sali... przyjechałam zła, skłócona z mamą i spłakana. tyle na ten temat. nawet mi się nie chce o tym pisać tutaj. Mam nadzieję, ze nasze wesele będzie jako tako wyglądać :( teraz martwię się o coś, o co w ogóle myślałam ze nie będę się martwić.
z innych rzeczy.. dzisiaj stwierdziłam, że ślub to jednak dieta-cud. ważyłam się i ważę dokładnie 50 kg...
-
Oj będzie pięknie-zobaczysz!
Zawsze jak są problemy to i zwątpienie się wkrada,ale uwierz że w dzien ślubu nie będzie to miało dla Ciebie większego znaczenia :) CHUDZINKO! :)
-
Dokładnie, w dzień ślubu wszelkie troski i niedociągnięcia mijają ;)
My też dopraszaliśmy w tydzień przed ślubem znajomych i z chęcią przyszli :) Ja miałam 85 gości i było wystarczająco :D
Swoją drogą jak to ja, nadrobiłam trochę wątek :)
Ale historia z tymi odwiedzinami o 5 nad ranem i wychodzeniem przez okno hihi i z tym całowaniem, matko, jakie emocje musiały Tobą targać :D
Oświadczyny przed wodospadem :Serduszka: Cudnie!
Będzie relacja czy mam prosić o suknię na PW :D ?
A na jakim osiedlu mieszkacie w Poznaniu? :D
Mierzyłam identyczne butki do Ślubu w Panoramie hihi, zanim nie znalazłam swoich wymarzonych czerwonych nawet je chciałam kupić :D
Ty na fizjoterapii a ja szukałam po znajomych masażysty w realnej cenie na mój biedny kręgosłup :glowa_w_mur: chyba będziesz miała po ślubie klientkę :P
Wyobraź sobie że ja ćwiczyłam na FitCurves pół roku, ćwiczysz tam jeszcze? :D Zobacz jak to śmiesznie, może ćwiczyłyśmy na tym samym kole :D
Problemu z dziećmi nie zrozumiem, bo ja miałam na weselu ok 10 dzieciaków i dla mnie to radocha, kocham maluchy ponad wszystko i też uważam jak Twój PM, że dzieci dodają uroku :) Poza tym nie martw się, rodzice na pewno się nimi zajmą, prziecież wiedzą, że jesteście najważniejsi, u mnie był taki osobny pokoik gdzie dzieciaki mogły się bawić, nie trzeba wcale żadnej wielkiej opiekunki (wystarczy najstarsze albo jakaś nastolatka co zerknie na nie), poza tym maluchy często chodzą spać ok 20, więc dla Twojego spokoju za długo nie będą na sali.
Resztę nadrobię jutro :D
-
oj jaka ty chuda! ;D ja co prawda też troche schudłam ale chyba waże więcej niż ty ;)
-
ciriness, poprawiłaś mi humor tym postem, normalnie banan od ucha do ucha ;D zaraz Ci odpiszę na priv. Dziewczyny, jutro odbieram suknię! :skacza: postaram się o jakąś fotkę dla Was :)
-
tez uwazam ze przygotowania do slubu i wesela to najlepsza dieta :)
a na fotki czekam z niecierpliwoscia :)
-
I myśmy zapraszali 2 tygodnie przed, tyle, że mówiliśmy, że mieliśmy listę rezerwową, i teraz dopraszamy, ludzie byli strasznie zachwyceni, że jednak będą :)
A Ci co byli dawno zaproszeni marudzili strasznie :)
-
szkoda, że na mnie ta dieta coś nie działa ;)
pokazuj nam się w sukience :)
już się nie mogę doczekać :)
-
słuchajcie, ale ze mnie łoś :los: kumpela robiła zdjęcia moją komórką, ale zapomniałam, że kabelek od komórki mam w Poznaniu :glupek: więc fotki będą najszybciej w sobotę :P
ale powiem Wam - spodobałam się dzisiaj sama sobie ;D poczułam się dzisiaj jak prawdziwa panna młoda :) wszystko było dopasowane cycuś-glancuś. Pani z salonu mówiła jak mam siadać, klękać, wchodzić po schodach... a nawet jak mam korzystać z toalety z pomocą świadkowej :hahahaha: masakra! nie wiedziałam, że to takie trudne ;D
-
Korzystanie z toalety w sukni, to wcale nie taka latwa sprawa!!! Ja przy pierwszym podejsciu ze smiechu nie moglam ogarnac ;D
Ale takie rady sa cenne...szkoda, ze mi nikt wczesniej tego nie wytlumaczy :-\
-
Ja też nieźle się szczerzyłam w łazience :D
Na szczęście tylko raz :) Bo nad salą mieliśmy pokój, z ogromna łazienką, więc sama dałam radę :)
-
a jakie to są rady na sikanie w sukience? ;D bo ja takich nie dostałam a chciałabym jakoś jednak robić siku w tym dniu ;D
-
świadkowa trzyma Ci po bokach suknię w górze a Ty robisz swoje :P
-
Wy się tym sikaniem tak nie stresujcie, ja normalnie na co dzień chodzę do łazienki co dwie godziny średnio w dniu ślubu jak włożyłam kieckę, byłam raz przed wyjściem do kościoła o 16, a potem przypomniałam sobie coś po 22 :)
Nie ma się czym przejmować, tego dnia jest takie zamieszanie, że o pewnych sprawach się po prostu zapomina :)
-
Ja szlam z jakas pierwsza napotkana kobitka ;D ;Dchodz czasem i moj maz sie napatoczyl :P :P
i prosilam zeby mi tren i reszte kiecki usadowili w kole i to wszysko narzucili na kark :P :P
zamykalam sie w toalecie i nie bylo najmniejszego problemu z siusianiem ;D ;D
i suknia w ogole nie tarzała sie po podlodze:):) ;) ;)
-
Dobrze ze sa takie cenne rady, napewno z nich skorzystam :)
-
w każdym salonie ślubnym powinni mówić o takich rzeczach. mi się naprawdę podobało to, jak z panią z salonu ćwiczyłyśmy klękanie, siadanie, wchodzenie po schodach. to wcale nie jest taka prosta sprawa :P
a jutro panieński! :skacza:
-
Ja jutro też mam panieński. Jeden toast na pewno będzie za Was ;D
-
Bawcie sie do rana!!! ;D
-
Udanej imprezy do rana :)
-
panieński był super!!! zdjęcia jak chcecie są na facebooku, tu już nie będę wklejać. Relacji na razie z tego dnia nie będzie, gdyż nie jestem w nastroju, ale o tym zaraz. Chyba, że jakoś w tygodniu uda mi się to opisać.
mam już kabelek od komórki. jeżeli któraś z Was chce zdjęcie mnie w sukni, to piszcie, ja wyślę na priv.
teraz tłumaczę o co chodzi. miałam w niedzielę taki super humor po tym panieńskim, że szok. Ale niestety, nie długo. Gruchnęła na nas wiadomość, że DZIEŃ PRZED NASZYM ŚLUBEM nasz ksiądz odchodzi. Może dla Was to nie jest jakiś powód do smutku. Ale my pochodzimy z małej miejscowości i tego księdza się znało od zawsze, od malucha. Wszyscy byli z nim w jakiś sposób zżyci. Też o moim związku z A. wiedział sporo, bo był świadkiem jak się rozstaliśmy i jak później do siebie wróciliśmy. Nawet nam wtedy gratulował i mówił, że wiedział, że do siebie wrócimy :) No i da nas oczywiste było to, że udzieli nam ślubu, nie wyobrażaliśmy sobie w tej roli kogoś innego. A teraz ksiądz dostał decyzję o przenosinach. W piątek jest msza pożegnalna, a nam będzie udzielał ślubu jakiś nowy ksiądz. Przepłakałam przez to wczoraj cały wieczór :-[ Ale nie jesteśmy w stanie w tej sprawie nic już zrobić :-[
-
A nie moze przyjechac na wasz slub? Juz kilka razy bylam na takich slubach, gdzie msze prowadzil inny ksiadz... Moze jeszcze da sie cos zrobic?
Ja chce zdjecie :)
-
o kurcze też byłoby mi smutno i bardzo bym się wściekła....
ale musisz wiedzieć że będzie na pewno pięknie, może poprosisz księdza żeby jednak odprawił wam mszę, tym bardziej że można brać księży z innej parafii. Może się zgodzi...
trzymam kciuki, ale kto by tego ślubu nie odprawiał na pewno będzie cudnie...
my o księdzu dowiemy się jakieś 2tyg przed ślubem, bo nie wiadomo czy ten o którego prosiliśmy da radę....
poproszę o zdjęcie sukni, jestem strasznie ciekawa waszych sukienek :}
-
Sylwia nie martw się księdzem, w tej sukni wyglądasz bosko.
piękny dekoldzik, śliczna koronka na dole sukni. ŚLICZNIE :Zakochany:
No i Twoja figura :] fajnie że suknia opina bioderka . będzie piękną PM :D
-
Biedna :-*
może poprosisz księdza żeby jednak odprawił wam mszę, tym bardziej że można brać księży z innej parafii. Może się zgodzi...
trzymam kciuki, ale kto by tego ślubu nie odprawiał na pewno będzie cudnie...
Też tak uważam i tak bym zrobiła!!!
No oczywiście, że chcę foteczkę ;D ;D ;D ;D ;D
Aaaaaaaa ja nie mam fb i nie zobaczę zdjęć :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'(
-
Głowa do góry. Poproście tego księdza, aby odprawił Wam mszę, myslę, że jeśli tylo będzie mógł to nic nie powinno stać na przeszkodzie. My też mamy księdza spoza naszej parafii.
Jeśli masz chwilkę to bardzo bym prosiła o zdjęcie sukni :)
-
Slicznie wygladasz!!! Piekna suknia, welon mi sie bardzo podoba :)
-
Właśnie, może jest szansa, że Wasz ksiądz zostanie jeszcze na jeden dzień :)!!
Ja poproszę zdjęcia i zaproszenie na FB też może być (od razu popatrzysz sobie na ten Egipt ;) )
-
ja poprosze o zdjecie w sukni:)
-
axela, mam na imię Paulina :P
dziewczyny my rozmawialiśmy już z księdzem! jak wczoraj wróciliśmy z Poznania, było już trochę późno, ale do niego poszliśmy. Powiedział, że nie ma szans, bo już będzie odprawiał mszę w Policach i ogólnie będzie tam witany. Ja się przy nim popłakałam, samemu księdzu też chyba niewiele brakowało. :-[ nic już się nie da zrobić. On sam mówił, że jeżeli by to od niego zależało, to by na pewno był.
jeżeli chodzi o zdjęcie sukni, to przesyłajcie mi maila wcześniej, bo chciałam wysłać na priv, ale coś zamula mi...
-
Paulina dzięki za meila :-* :-* :-* :-*
Powtórzę się ale co tam :P Wyglądasz pięknie w sukni ale... te rękawiczki mi się nie widzą ::) ::) ::) ::) Wyglądają jak gips na złamanej ręce ::) ::) ::) ::)
Przepraszam za szczerość ale ja im mówię stanowczo NIE :-\ :-\ :-\ :-\ :-\
-
Przykro mi, z tym księdzem. Rozumiem co czujesz bo nam miał dać ślub przyjaciel rodziny a też nie mógł. Ale okazało się, że ten ksiądz co nam mszę prowadził był rewelacyjny i smutek był trochę mniejszy ;)
-
oj przykro z tym księdzem ale nie martw się bo to nie jest najważniejsze ;) uszy do góry i tak będzie wspaniale :) JUŻ TAK NIEWIELE NAM ZOSTAŁO ;D ;D ;D
-
szkoda, że tak pozno sie dowiedzieliście... nie mieliście jak zareagować
ale pewnie będzie dobrze :)
nie stresuj się :)
jak to już szybko! Paulina!! kiedy to minęło...
w sukience wyglądasz nieziemsko - Twój PM zwariuje... :D
-
ja tez chce zdjecie ja tez :P :D ;) a co do ksiedza ja mam wujka (brat rodziny mojej mamy) i co okazalo sie ze tez nie przyjedzie bo ma inne plany szkoda no ale ... nic na sile no u ciebie zupelnie inna sytuacja
-
Bardzo mi przykro, ze tak wyszlo :przytul: :przytul: :przytul:
-
o matko paulina nie wiem czemu tak napisałam, szukałam Cię na FB po tym jak wysłałaś mi maila [bo podpisany imieniem i nazwiskiem] a później jakoś napisałam Sylwia.... :drapanie:
sama nie wiem skąd ta sylwia mi się wzięła skoro szukałam Cię na FB pod Pauliną :P
mam nadzieję że się nie obraziłaś moją wtopą :P
:uscisk:
-
pokaz mi sie tez w sukni ;D
masz stresa kilka dni przed?
-
Paulinko jeszcze 4 dni :skacza:
-
dziewczyny, powiem Wam, że ja w ogóle nie czuję, że ten WIELKI DZIEŃ już jest za 4 dni... mam wrażenie, jakby wszystko odbywało się obok mnie. Może dlatego, że wpadliśmy wszyscy w wir załatwiania różnych spraw i nie ma czasu przysiąść i się porządnie postresować :P nawet, wzorem naszej
Paulinci , kupiłam sobie melisę, ale jeszcze jej nie piłam ;D
dzisiaj pojechaliśmy do Szczecina, wyjeżdżaliśmy o 9 rano, a wróciliśmy o 20. jesteśmy padnięci! Ale zafarbowałam sobie włosy i byłam u dentysty. A A. w międzyczasie kupił piwo, butelki szampana i inne pierdoły. Spotkaliśmy się też z kamerzystami ustalić jeszcze kilka spraw
Powtórzę się ale co tam :P Wyglądasz pięknie w sukni ale... te rękawiczki mi się nie widzą ::) ::) ::) ::) Wyglądają jak gips na złamanej ręce ::) ::) ::) ::)
Przepraszam za szczerość ale ja im mówię stanowczo NIE :-\ :-\ :-\ :-\ :-\
na pewno z rękawiczek nie zrezygnuję, uwielbiam rękawiczki przy sukni ślubnej :) ale dziękuję za szczerość ;)
o matko paulina nie wiem czemu tak napisałam, szukałam Cię na FB po tym jak wysłałaś mi maila [bo podpisany imieniem i nazwiskiem] a później jakoś napisałam Sylwia.... :drapanie:
sama nie wiem skąd ta sylwia mi się wzięła skoro szukałam Cię na FB pod Pauliną :P
mam nadzieję że się nie obraziłaś moją wtopą :P
:uscisk:
spoko, tylko się uśmiałam z tej Sylwii :P
dziękuję wszytskim za komlementy dotyczące sukni! :oops: mam nadzieję, że A. też będzie zadowolony :)
lecę do Waszych wątków, może uda mi się jeszcze poczytać :-*
-
ja nie wiem co się tak wszyscy stersują tym 20 sierpnia? :o ktoś się wtedy hajta czy co? ;D
śliczną masz sukienkę :)
-
śliczna sukienka :) :o
-
Jeszcze tylko 3dni!!! ;D ;D ;D
-
Jeszcze tylko 2 dni!!! :skacza: :skacza: :skacza:
-
Paulinka 2 dni :szczeka: :szczeka: :skacza: :skacza:
Jak ten czas leci :) :)
Jak emocję, stres już dopadł? :skacza:
-
haha ;D jakby mi ktoś miesiąc temu powiedział, że w ostatnich dniach będę miała luz blues, to bym nie uwierzyła :P powiem Wam, że ten mój spokój mnie przeraża. Boję się, że jakaś taka spokojna jestem i nagle coś wyskoczy. ale mam ogólnie taki nastrój, że myślę, że będzie śmiesznie i będę się brechtać :hopsa: póki co meliska nie poszła jeszcze w ruch :P
dzisiaj zrobiłam sobie pazurki. Później pojechaliśmy do Stargardu, bo przyjechała moja świadkowa i odebraliśmy ją z PKP. Później pojechaliśmy do Tesco kupić wina. Wychodzimy a A. się mnie pyta, czy mam klucze od auta. Ja mówię, że przecież on ma. Okazało się, że żadne z nas nie ma ;D Podeszliśmy do samochodu i klucze były zostawione przeze mnie w stacyjce! :glupek: ja miałam kompletnie dziurę w pamięci, co z nimi wcześniej zrobiłam ;D dobrze, że A. od swojej strony zamknął drzwi tak, że się nie zamknęły na klucz i mogliśmy się dostać do środka. inaczej trzeba byłoby dzwonić po mojego tatę, żeby nas odebrał :hopsa:
jutro czeka nas ciężki dzień. Z rana idziemy do kościoła omówić kilka spraw. Będzie już ten nowy ksiądz, mam nadzieję, że będzie ok. Później jedziemy na salę porozstawiać winietki, potem ja jadę na regulację brwi. W międzyczasie dziewczyny stroją mi przed domem, Wy na to mówicie korona, czy jakoś tak :P u nas to jest po prostu "robienie bramy" :P Później mamy spowiedź (brrr... boję się) i idziemy nadzorować dekorację kościoła. Ufff... będzie ciężko. Ale mam nadzieję, że ten luuuziiik, co teraz mam mnie nie opuści ;D
-
Łomatko!!! Mnie moj P. by rozniosl jakbym zostawila kluczyki w stacyjce ;D
Ale dobrze, ze samochod dalo sie otworzyc :)
Mam nadzieje, ze z nowym ksiedzem obejdzie sie bez problemow :)
-
Ja bym została zabita, na miejscu bez prawa do ostatniego życzenia...
Będzie dobrze, mnie stres dopadł, w momencie jak K. mówi, że jest 15 kilometrów od mojego domu, a fotografa i kamerzysty brak :D
-
kochana to już jutro!
trzymam kciuki za dzisiejszy dzień!
niech się wszystko ułoży!!
no i za jutro też trzymam :)
ale napisz nam coś jeszcze dzisiaj - co tam , jak tam ;)
POWODZENIA :)
-
smoczyca jutro nasz WIELKI DZIEŃ! ;D mam nadzieję, że pogoda dopisze i wszystko uda się tak jak chcemy :)
-
o kurcze to już jutro :O
Na pewno będzie pięknie, magicznie, bajkowo a ty będziesz bezstresowo uśmiechnięta i wszystko pójdzie tak jak zaplanowałaś :}
trzymam kciuki, dziś pewnie ciężki dzień ale jutro wybawicie się za te miesiące przygotowań :}
-
Ponieważ jutro o 4 rano wyjeżdżam więc:
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka: :Daje_kwiatka:
-
To juz jutro!!! :) :) :)
-
dzisiaj miałam chyba najgorszy dzień w ostatnim czasie. Kłóciłam się cały czas z A., chodziłam zdenerwowana, a na koniec dnia się poryczałam i pokłóciłam z rodzicami. Nawet nie mam sił tego opisywać.
mam wrażenie, że wiele rzeczy jest niedogranych, nie wiemy np. w którym momencie wejść do kościoła (chodzi o odpowiedni moment melodii). Pierwszy taniec też będziemy mieli na spontanie
mkarolinka, dzięki za życzenia :-*
dziewczyny na koniec:
dziękuję Wam, za to, że byłyście, że mogłam zawsze liczyć na Wasze rady i pomoc. Za to, że potrafiłyście mnie podnieść na duchu i umiałyście znaleźć pocieszenie. Może kiedyś będzie okazja się spotkać :) DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO! :-* :-* :-* relację postaram się zrobić, więc czekajcie niecierpliwie :P Do zobaczenia po małżeńskiej stronie lustra :-*
aaaa - i trzymajcie kciuki za pogodę! ;D
-
Kochana, nic sie nie martw. Jutro te wszystkie sprawy nie beda mialy znaczenia!!!
-
Paulinka to już dzisiaj :szczeka: :szczeka: :szczeka:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
Z niecierpliwością czekam na relację ;) ;) ;)
-
Paulinka przyszła na Ciebie pora:) jak się ciesze a z drugiej strony trapi mnie to, ze zawsze mówilam ze termin bardzo bliski z moim;)
wszystkiego co najlepsze w tym dniu, słońca usmiechu, mało stresu i naj naj lepszego w zyciu malżeńskim!!!
:skacza: :brawo_2: :disco:
(http://i56.tinypic.com/r9oewh.gif)
-
to powodzenia!!! pięknej pogody i dziś i w życiu!!! :D
-
Gratulacje: https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=25145.0
-
Spóźnione, ale ogromne gratulacje i naj najszczersze życzenia ! :D Na pewno było pięknie !!!
-
No i nasza Smoczyca już po... Wszystkiego naj nalepszego na nowej drodze życia!!!