Aguś to Ty Agatka jesteś

będę miała blisko na ślubik

a no Agatka sobie jestem

na ślubik oczywiście zapraszam, byłoby mi bardzo miło widzieć Ciebie jak i inne forumowiczki min. Ciebie
Ewcia 
ale inne również oczywiście
ZAPRASZAM

no księgę będziemy chcieli zwrócić gorzej jak się nie będzie dało

jutro będziemy w tej sprawie działać, trzymajcie kciuki, żeby się udało
dentysta hmmm poszłam gdyż w wewnątrz ząbek mi się skruszył, bynajmniej tak mi się wydawało, bo pan doktor powiedział, że On się nie skruszył tylko kamień jest i trzeba to natychmiast zrobić, ponieważ od tego dziąsła opadają

i rzeczywiście już od jakiegoś czasu zauważyłam, że opadają

ale po kolei
I wizyta godz 16.30 - dowiedziałam się to co napisałam wyżej, ale stwierdziłam, że jak już jestem to wypełnię sobie jedną z dziurek w ząbkach, wzięłam znieczulenie, ale że nigdy nie miałam znieczulenia więc panicznie się bałam, bo tę igłę wbijają w podniebienie i tak siedzę na tym fotelu jedną ręką trzymam się oparcia tego fotela, oczy zamknięte na całego i przestałam oddychać, jeszcze zęby bym ścisnęła no ale nie mogłam i p. doktor mówi, ale proszę oddychać bo pani tu zemdleje, więc jakoś zaczęłam i ja tak dalej siedzę z tą ręką i oczami a pan doktorek zaczął opowiadać różne rzeczy asystentce a ja tak siedzę i czekam jak ta igła zostanie wbita, ale to chyba na rozluźnienie tak zaczął gadać, no ale w końcu wbił i mówi jeszcze trzy kłucia a ja zbladłam okazało się oczywiście, że to żart ale powiem Wam, że więcej strachu było niż bólu wbicia tej igły poważnie i teraz następnym razem już się bać nie będę, a wiercenia nic a nic nie czułam, 5 minut i po bólu, którego nawet nie było no i asystentka kazała mi przyjść jeszcze na 18.30 zrobienia tego zęba co myślałam, że się skruszył, nie powiem Wam co trzeba z tym zrobić, bo niewiem jak to się nazywa...
II wizyta godz 18.30 - posiedziałam 1,5 godz w poczekalni i wróciłam do domu, gdyż przede mną była jeszcze kobieta gdzie tyle czasu siedziała w tym gabinecie a w między czasie przyszła pacjentka do pani doktor i jak asystentka skończyła tę panią to poszła pomóc tej doktórce, bardzo mnie przepraszałam bo jak się okazało ta pacjentka nie była zapisana ehhhh tak sobie posiedziałam byłam wnerwiona jak niewiem ale przeszło w końcu to nie jej wina, że ktoś przylazł i mam przyjść w poniedziałek
a jutro jest sobota i jadę na ściągnięcie miary ale super
ogólnie prócz tej nieszczęsnej księgi mogę stwierdzić, że tydzień jest bardzo bardzo udany
