Ania, dla Ciebie mała relacja z ślubu

poprzegladałam sobie teraz zdjęcia, miło tak powspominać

sam ślub, wesele wydawały mi sie idealne, mimo że nie wszystko było takie jak sobie wymarzyłam

nie myslałam wtedy o tym. Teraz jednak widze więcej rzeczy, które bym zmieniła.
Począwszy na przykład od sukienki - styl zostałby ten sam, zwiewna rusałkowa sukienka empire

ale projekt byłby inny na pewno. Wtedy nie były jeszcze suknie odcinane pod biustem modne, za nic nie mogłam znaleźć takich w salonach, a panie tam pracujące koniecznie chciały mnie wcisnąć w gorset i koło.
Teraz widziałam dużo pięknych zwiewnych elfowo rusałkowych suknii, mrrrr
przygotowania do naszego grudniowego ślubu


suknia szyta, wedle znalezionego przeze mnie i krawcową projektu. Zamawiając ją nie nie byłam jeszcze w ciąży

w dniu ślubu byłam juz chyba w 8 tygodniu. strasznie bałam się, że sukienka bedzie za ciasna w biuscie - była na styk, hehe

fryzura, z której byłam baaardzo zadowolona! Fryzjerka spisała się i dopasowała fryzurke klimatem do sukienki. Choc bałam się, bo to był zywioł, bez próbnej

na próbnej byłam, u kogo innego - nie podobało mi się!

obrączki z białego złota

równiez zamawiane. Niestety ten kto robił obraczki nie spisał się, to co miało być wypukłe zrobił wklęsłe

no ale trudno
z bardziej wyszukanej formy zrobiły się zwyklejsze. Ale teraz nie oddałabym ich za nic

w kosciele


maleńki gotycki kościółek, bardzo dumna byłam z tego miejsca. Miał w sobie tyle uroku, ze postanowilismy go nie dekorować zbytnio. Poza tym choinki były dla mnie juz dużą dekoracją

idealny dla moich 50 gości, bo nie było pustych ławek




w tym płaszczyku marzyła mi się zimowa-śniegowa sesja zdjęciowa. Niestety nie doszła do skutku. Po pierwsze byłam w ciąży, więc marznięcie na dworze nie wskazane, po drugie - nie było śniegu


przejście przez próg



i sukienka, która idealnie układała się w tańcu, tak właśnie sobie to wymarzyłam










No i tort. Miał być fioletowy

tak jak kwiaty i makijaż (ale kiedy fiolet nie był jeszcze modny, trudno było go sobie wszystkim wyobrazić go na ślubie)
Troche nie typowa panna młoda, która chciała niemodną suknię, fioletowe kwiaty i mocniejszy makijaż (niestety nie był taki jak chciałam, uległam) nietypowe również to, że miałam dwie świadkowe, nasze siostry. Na zdjęciu z kościoła widać. Moja i Sławka siostra miały maleńkie bukiety i siedziały z rodzicami w pierwszej ławce. Ławki były blisko naszych krzeseł, więc nie chcieliśmy, żeby siedziały za naszymi plecami.
no i muzyka, również nietypowa, bo rockowa

ale taneczna. DJ byl fantastyczny i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej!

nie mam weby do pisania takiej prawdziwej relacji, zaluje, że nie zrobiłam tego od razu, przy tych najswieższych emocjach.
Ale... cudownie było
