może cos mi doradzicie..
u nas sytuacja wygląda tak:
Jak budzę rano Matiego, to w 90% ma sucha pieluche po nocy, wiec sadzam go na nocniczek..
w weekendy moge wiecej czasu na to poswiecic bo jednak w tygodniu spieszymy sie do pracy..
Mati ładnie siada na nocniczek i .. siedzi..
W sobote wypił 2 szklanki herbatki i tak siedział.. 2 godziny
i nic..
widziałam , że sie meczy, że juz chce mu sie siusiu.. a nie robi. Niby dusi, widze ze sie stara.
jak założyłam mu pieluche bo juz musieliśmy wyjsc, to ukleknał i z wielką ulgą zasikał całą pieluchę..
Co tu zrobic? przeciez nie bede go trzymała pół dnia na nocniku..
probowałam już siedzenia na wc, ale on sie boi, nie chce, to odpusciłam..
na stojąco tez nie chce..
w zeszłym tygodniu 1 raz udało sie zrobić w nocniczek. W nagrodę pojechaliśmy do sklepu, Mati wybrał sobie zabawkę , którą teraz uwielbia, jak żadną inną.
Widział, ze sie cieszymy, on też sie cieszył.. biliśmy brawo. Cały dzien przeżywał, chodził z nocnikiem i bił brawo ..
Może coś mi poradzicie..