Niestety moja druga córka jest niereformowalna.
Na nocnik owszem usiądzie, ale siusiu zrobiła na niego raptem 3x na milion cupnięć na nocnik chyba...mimo, że jej się tłumaczy za każdym razem...
Dziś jak siedziała na tronie siusiu nie zrobiła...a po 3 minutach jak zeszła z nocniczka przepadła gdzieś na korytarzu...coś mi za cicho było wiec wychodzę za nią i co widzę

kałużę na korytarzu... na to Alicja wychodzi z łazienki z mopem w ręku...jak mnie spostrzegła to aż krzyknęła "beeeeeeee"
heh widoczniej obsługa mopa jest dla niej prostsza aniżeli nocniczka
coś trudne te moje dziecko...
A jak tak patrze na wasze suwaczki to widzę, że moje dziecię przekroczyło ta granicę, gdzie już na nocnik wypadałoby jednak siadać, a my jeszcze jesteśmy daleko w lesie...