na ten rok(urlop za kilka dni) zaplanowałam kupno sukni ślubnej,a jak będe chodziła juz po salonach to zobacze za bucikami,noi muszę w końcu zabrać się za zaproszenia,gdyz będę robiła je sama,juz mam wszystkie produkty,zostaje....samo wykonanie....także musimy tylko troche przy tym przysiąść z Moim A.będzie kosztowało Nas to wiele cierpliwości,bo pamiętam jak robiłam je z moja bratową na jej ślub,ale cotam....ślub ma się tylko raz!!!a zabieram się za nie tak szybko,gdyz palnujemy zaprosić kilka par,które nieprzebywaja na stałe w Polsce(one jeszcze niewiedzą)i chcemy wręczyć zaproszenia na początku roku,aby mogły zaplanowac sobie urlopy,a my tym samym bedziemy juz mogli bukować miejsca noclegowe.reszta na przyszły rok (urlop marzec)czyli:
-protokół u księdza,usc,
-ubranko dla mężusia,noi dodatki dla mnie,
-obrączki,
-bukowanie makijarzystki,fryzjera.....,miejsc noclegowych,
-wręczanie i wysyłanie reszty zaproszeń,
-dogadanie się z kamerzystą co do pleneru,jak ma wyglądać płytka...,
-spotkanko z orkiestrą,
-kupno reszty alkoholu,napojów,
-zamówienie tortu i słodkości,
dla rodziców zostawiamy drobne robótki manualne,czyli naklejanie naklejek na alkohol,wiązanie kokardek.....
i na czerwiec jak juz będe cała reszta.....kupno owoców i wszystko to czego niemożna załatwić wcześniej...
O RANYYYYYYYYYYY ILE TEGO!!!!pozdrawiam