Witam czwartkowo

Mam nowe wiadomości. Byłam u księdza. Do kancelarii parafialnej szłam i miałam takiego stresa, że szok

Jak się okazało niepotrzebnie. Trafiłam na samego proboszcza!!! Bardzo fajny ksiądz. Zgodził sie na wszystko co chciałam. Tak więc ślub w czwartek na godzinę 16

Nasz świadek- osoba niewierząca, też nie stanowi żadnego problemu

A i mogę sobie stroić kościół jak chce. W soboty nie ma takiej możliwości, za względu na zamieszanie jakie się robi, gdy jedni zdejmują dekoracje, a inni chcą już zakładać. A ślubów jest około 9. Ale się ciesze

aha i jeszcze jedno, proboszcz spytał czy mamy nauki przedmałżeńskie. Ja mam, więc już nie muszę ich robić. A jak powiedziałam, że nie wiem czy nie będę miała problemu z ich znalezieniem, to powiedział, że wystarczy jak napisze oświadczenie, że je miałam. I on mi uwierzy

Pozostanie nam tylko poradnia przedmałżeńska. Z 4 spotkań mamy odbyć chociaż 2-3. Proboszcz dał mi nawet swój numer telefonu komórkowego. I mamy się z nim kontaktować jak będziemy w Polsce, to postara się nam załatwić termin w poradni w czasie naszego pobytu w kraju. Wtedy też spiszemy protokół przedmałżeński.