Ajjj ojjj itp. nie normalnie nie mogę sobie tego wszystkiego wyobrazić, stracha mam niesamowitego, a Was znowu zaskoczę J. dziś mi uprzytomnił, że pewnie wyskoczę na śniadanie z gośćmi w niedzielę w starym swetrze, bo nic jeszcze nie kupiłam sobie, więc jutro za przyzwoleniem zakupyyyyy

a ja się poczułam strasznie bezmyślnie nawet takiej przyjemności nie przewidziałam a dosłownie o tym zapomniałam
Aaa do tego niesamowita kolejna sprawa, dziś wróciłam z pracy Jarek w drzwiach mnie przywitał i od razu ciągną do komputerka, bo ściągnął jakiś programik do planowania taki w formie komputerowego kalendarza nawet wysiusiać się nie mogłam, obiadu nie było bo Jaruś programiki namiętnie ściągał i testował cały dzień, ale dzięki temu już wszystko się zamieściło i jest czego pilnować

następnie nadeszła kolej omówienia sesji zdjęciowej i znowu J. mnie zaskoczył od razu poszły e-maile z zapytaniem i jak wypali będziemy mieli zdjęcia w stadninie koni, na polu golfowym i na jachcie, motorówce (te ostatnie to jego kolega posiada)

nawet już wysłuchałam jego pomysłów na zdjęcia typu ja z kijem golfowym

boję się że sama sobie zrobię krzywdę nim
dogadaliśmy sprawę alkoholi ilość winka no i wódeczka na bramy i konkursy oczepinowe
jutro (też ściągnięte programiki już mam

) projektowanie winietek i menu, zapowiada się cudownie
ale jeszcze nie wiem jak jest ze spowiedzią??? i tu pytanko do tych już po

nie wiem czy tu mnie takie odwiedzają forumki

obojętnie w którym kościele ale o których godzinach rano są msze to na pewno wtedy ale np. w piątek popołudniu, a taki drobny grzesznik swojej ostatniej spowiedzi nie pamiętam

żartuję, ale nie wiem bo zawsze pierwszy piątek miesiąca to na pewno ale tak sobie o każdej porze dnia można?

coś jeszcze mnie trapiło, ale wypadło z łepetynki

Spokojnie Bernardetko
-wszystko juz prawie gotowe
Zaparz sobie meliske, głebokie oddechy, wtul sie w narzeczonego - i relaks 
Jarek to mnie chyba jeszcze bardziej stresuje, zadaje takie pytania, że mi go łepka nie przyszłyby no i przez co brakuje odpowiedzi
ale nie ma się co stresować i na zapas zamartwiać. Zobaczysz zdąrzycie ze wszystkim
i te wszystkie przygotowania będziecie wspominać z radością i uśmiechem
.
ojj mi to wygląda na maraton w dopinaniu spraw w czym żadnej przyjemności!!!!
Jakie sliczne zwierzaczki... tez kce do oceanarium... 
cicho sza Wam się tylko przyznam w Madrycie teraz jest w ZOO opcja nocnego zwiedzania, maja jakieś zwierzaki australijskie które ponoć oczkami strasznie świecą, ale ze względu na wrodzony strach przed ciemnością a Jarka zapałem to chociaż drobnego ryzyka nie powiedziałam mu o reklamie jaką przy wejściu wręczali
ja zwierzaki tak, ale gdy mogę ocenić ich odległość ode mnie

szczególnie takie egzotyczne
Hej kochana, widze, ze u Ciebie ciagle cos sie dzieje, piekne miejsca...piekne zdjecia 
A mi zostal jeszczec tydzien
, jade juz do Polski, a tam zero neta 
Jak wroce to pewnie bedziesz juz w kraju......tak wiec milo spedzajcie czas,
A stres u mnie przybiera juz mega rozmiary, musze sobie dzisiaj zapodac jakies znieczulenie
, ale tak wiem wiem : spokoj -ciagle to sobie powtarzam
A i podesli troche ladnej pogody, bo tu cosik sie dzisiaj chmurzy 
podrowionka dla Was 
cudownie, że zajrzałaś. Myślałam o Tobie, bo właśnie próbowałam się postawić w Twoim już stresie

szkoda, że w Stargardzie nie masz necika nie będzie szybkiej chociaż drobnej fotorelacji

Martuchy mojej chłopak teraz wrócił, więc co oni planują na przyszły weekend nie wiem niestety, może by ona poszpiegowała
nooo ale pozostał Ci tylko spokój, już nic nie zmienisz na nic nie wpłyniesz, ja się obawiam że za duzo jeszcze zostało a ja za późno przyjadę na to wszystko jeszcze to SPA (mój prezent urodzinowy dla J.) no kurcze ni przypiął ni przyłatał jakoś ta datę bezmyślnie wybrałam mogłam jednak po weselu, ale się kierowałam przekonaniem że się tam odstresujemy zrelaksujemy a tu jednak będą tylko nerwy czy wszystko w czwartek i piątek wypali.
Trzymam kciuki, nie moge się doczekać relacji, pozdrowienia dla Marcina
Ja też dziś sprawdzałam pogodę długoterminową, ale to chyba nieporozumienie chyba Ten na górze zapomniał o lecie w Polsce

Bernadetko my ślubujemy tydzień po Was i ja już mam ogromnego stresa. dziwię się wszystkim dziewczynom na forum, że tak spokojnie to znoszą!
hahaha ja też do Twojego podziwu dołączam, ja siebie nie wyobrażam na tydzień przed a tak na prawdę już 23 sierpnia w drodze do Polski będę chyba przechodzić wszystkie możliwe stany samopoczucia na zmianę od napadów śmiechu, histerii do totalnej paniki.
A aparacik może da się naprawić trzymam kciukasy i czekam na fotencje bo jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem.
aparacik dla się naprawić, kosztuje to dużo, ale też dużo taniej niż kupić nowy (taki sam, bo nie wyobrażam sobie innego) ale nie możemy się zgodzić czy dać go tutaj czy w Polsce, jest tak:
POLSKA
- 15 dni,
- 366 zł,
- koszty przesyłki do Warszawki.
MADRYT
- 21/24 dni,
- 104 euro = 390 zł (nie ma znaczenia)
dla mnie najważniejsze jest, że po ślubie będziemy w Polsce dwa tygodnie i mam aparat, a tak leży on tu w serwisie na półce, ale Jarek woli dać tu niż wysyłać go pocztą, bo ma złe doświadczenia z przekazywaniem przesyłek. No i rebus drobny, ale i tak radocha, że nie idzie do śmieci mój kochaniutki.
Witam w Twoim odliczanku 
Zalapię się jeszcze na końcówke Twojego odliczania, ale lepiej poźno niż wcale 
Dzis już nie nadrobię Twojego wątku, ale w najbliższych dniach na pewno go przeczytam ......
Lepiej lepiej późno niż wcale, cieszę się strasznie

spróbuję także odwiedzić Twoje odliczanko, ale odkąd goszczę mojego królewicza nie mam na nic czasu, a forum to tylko w przelocie szybkim ogarniam niestety a brakuje mi forumek

fotki z rana